Takuma Sato odniósł zwycięstwo w Indy 500

Fernando Alonso nie dojechał do mety z powodu awarii silnika Hondy.
28.05.1722:01
Nataniel Piórkowski
12424wyświetlenia


Takuma Sato odniósł zwycięstwo w wyścigu Indy 500. Zespołowy partner Japończyka z Andretti Autosport - Fernando Alonso nie dojechał do mety z powodu awarii jednostki napędowej Hondy.

Przez większą część rywalizacji Alonso utrzymywał się w ścisłej czołówce, kilkukrotnie przewodząc stawce. Na dwadzieścia jeden okrążeń przed metą Alonso zwolnił tempo na głównej prostej, a z tyłu jego bolidu zaczął unosić się biały dym, sugerujący awarię silnika. Tuż przed wystąpieniem usterki Alonso awansował na siódme miejsce, po wyprzedzeniu Tony'ego Kanaana. Wychodząc z bolidu Hiszpan, dla którego udział w Indy 500 stanowił debiut za sterami konstrukcji IndyCar, zebrał sowite owacje kibiców.

Usłyszałem hałas, tarcie silnika, odpuściłem i ujrzałem dym wydobywający się z wydechu. Szkoda. Sądzę, że zasługiwaliśmy na dojechanie do mety. Kto wie, jaka byłaby nasza końcowa pozycja - powiedział Alonso w rozmowie z reporterem telewizji ESPN.

Cały dzień stanowił dla mnie bardzo miłym doświadczeniem, od samego początku, od prezencji przed wyścigiem. Osiągi stały na dobrym poziomie, liczyliśmy się w walce o czołowe pozycje, a na etapie wstrzymania wyścigu znajdowaliśmy się na prowadzeniu. Miłą niespodzianką było dla mnie przybycie tutaj i prowadzenie walki z najlepszymi kierowcami serii, jazda na konkurencyjnym poziomie.

Jeśli tu wrócę, to będę dysponował już jakąś wiedzą. Drugie podejście będzie łatwiejsze. Dziękuję IndyCar, Indianapolis i wszystkim fanom. Była to jedna z najlepszych rzeczy w mojej karierze.

Walka o zwycięstwo rozstrzygnęła się w samej końcówce wyścigu, po neutralizacji zarządzonej w efekcie kraksy, w której wzięli udział Servia, Davison, Power, Newgarden i Hinchcliffe. Sato przeprowadził decydujący atak na Helio Castronevesa na pięć okrążeń przed metą. Kierowca Andretti Autosport przekroczył linię mety z przewagą 0,2s nad doświadczonym Brazylijczykiem, który miał nadzieję na wywalczenie czwartego w karierze zwycięstwa w legendarnym wyścigu na Brickyard.

Max Chilton przewodził stawce po ostatnim restarcie, jednak po kilku okrążeniach stracił tempo i spadł za Castronevesa, za którym jak cień podążał Sato. Japończyk nie zwlekał z podjęciem ataku, wykorzystując lukę zostawioną przez weterana IndyCar w pierwszym zakręcie. Na trzecim miejscu finiszował ostatecznie Ed Jones, a czołową piątkę uzupełnili Chilton i Tony Kanaan.

W sumie jednostki napędowe Hondy odmówiły posłuszeństwa w trzech bolidach: najpierw awarii silnika doświadczył Ryan-Hunter Reay, następnie Charlie Kimball, a na końcu Alosno.

W trzymającym w napięciu wyścigu doszło do poważnej kraksy z udziałem zdobywcy pole position - Scotta Dixona, którego bolid po kontakcie z sunącym bokiem samochodem Jaya Howarda poszybował w kierunku okalających tor barier SAFER, upadając na nie kołami do góry. Szczęśliwie Nowozelandczyk nie doznał w poważnie wyglądającym wypadku żadnych obrażeń i pomyślnie przeszedł kontrolę w jednostce medycznej znajdującej się na terenie obiektu.

Wyniki Indy 500


KOMENTARZE

38
marios76
30.05.2017 04:13
@Enpasant Wytłumacz Alonso, że tylko jego się zepsuł ;) Myślisz, że dla niego to przypadek, czy trzyletnia rutyna? @Adakar Naprawdę martwi cie to , że Alonso nie miał wypadku? Byłeś u psychologa? A może terapię za wcześnie przerwales? Ja tu widziałem mnóstwo hejtu z twojej strony w stosunku do jednego z kierowców który dzwoni zaliczył. Pominę porównania, ale na hipokryte wychodzisz...
tommy123
30.05.2017 03:03
@ marios76, dobry dowcip:) pewnie do 2050 Honda upora się z problemami i zrobia konkurencyjny silnik ... przykro patrzeć jak zawodnik tego formatu marnuje kariere a taki vetel ślizga sie po czołowych zepołach w czasie ich hossy...i rosnie na "cudowne" dziecko F1...
SNB
30.05.2017 12:21
@Adakar Alo twierdził post factum że miał jeszcze małe rezerwy. Może ściema, a może nie? Nie dowiemy się, faktem jest że jechał świetnie. @seb5 Losowość albo się kocha albo nienawidzi. Sprawdź końcówkę Indy z roku 2011 :)
Puma23
30.05.2017 11:36
[quote="Enpasant"]Sato, stał się mistrzem[/quote] Co?
Adakar
30.05.2017 09:08
Nagle widze tu samych expertów od ovali... Uświadomcie sobie jedno. Alonso nie miał tempa na zwycięstwo w końcówce. Spójrzcie sobie na doświadczonego Helio, który w qualu na Indy był daleko, a w końcówce to on walczył z Takumą o zwycięstwo. Takuma i Max Chilton mieli bardzo szybkie bolidy na prostych, nie pozwalając na wyprzedzania z draftów. Wyścigi po ovalu (indy i nascar) kierują się swoimi prawami. Tam trzeba mieć pozycję pod koniec wyścigu blisko czuba i mieć auto "dostrojone" w trakcie wyścigu do tego ostatniego szturmu na P1. Szansę stracił też Rossi, któremu ekipa zepsuła ostatni pitstop. W końcówce tempo wzrasta bardzo bardzo mocno, nie ma już "clean" pass. Jest jazda do-or-die, bo stawka jest za wysoka. Ja bardziej się martwię tym, że Alonso nie zaliczył "dzwona" na owalu. Bo taki musi w końcu nadejść. I boje się, że np. jakby wrócił za rok-dwa, to może wygrzmocić w bandę już na treningach albo qualu jak Bourdais.
Staszek2010
29.05.2017 04:18
Do wszystkich hejterów silnika Hondy w Indy Car - jaki silnik mieli zwycięzcy 4 z 6 ostatnich Indy 500 i dzisiejszy zwycięzca? Co do Alonso, straszna ironia - idzie z F1 na jedno Indy 500 żeby uwolnić się od psującego silnika Hondy - oczywiście co? - psuje mu się silnik... Hondy. Alonso chyba będzie miał koszmary z piłowaniem silnika w Civicu do odcięcia...
seb5
29.05.2017 02:33
Strasznie losowe dla mnie te całe Indy, obejrzałem po łebkach kilka wcześniejszych wyścigów ze względu na Alo i tak jak chłopaki wyżej mówią wszystko jest dla mnie strasznie losowe. Jakoś zmiana lidera co okrążenie mnie nie rusza. Wolę zostać przy F1. Brawo dla Sato, a nad Alonso to chyba jakieś fatum ciąży, chyba już nigdy nic nie wygra.
Titheon
29.05.2017 01:23
Nuda w tym Indy jak w F1. Nie rozumiem, jak ludzie mogą pisać, że w trakcie wyścigu cały czas coś się działo - przecież to są mniej więcej takie same szachy jak w kolarstwie - jedziesz 300 kilometrów w jednej grupce, udając że Ci zależy, żeby dopiero na ostatnich 5 kilometrach walczyli ci, którym naprawdę zależy i którzy mogą o coś walczyć. Zresztą tam tak naprawdę nie ma po co walczyć - wszystko i tak spapra jakiś Safety Car. Prowadzisz, masz 5 sekund przewagi... a potem SC na torze i znowu jesteś w grupce parunastu kierowców. To jest taki wyścig na zasadzie "być w czołówce przez 180 okrążeń, a na ostatnich 20 się pościgać". A Alonso, cóż... szkoda. Po prostu jest za szybki na Hondę.
Zomo
29.05.2017 09:16
Strasznie ciezko oceniac te wyscigi bo jak widac bardzo duzo zalezy od przeroznych dziwnych czynnikow - wiatru, strategii etc. Probowalem obejrzec powtorke z ostatnich okrazen ale od tego jezdzenia w kolko rozbolala mnie glowa - a moze od tego monotonnego ryku silnikow non stop na tych samych najwyzszych obrotach? Strasznie dziwnie to wyglada jak przez 3 okrazenia wszyscy jada tym samym tempem i nagle jeden przyspiesza jakby mial jakis magiczny przyplyw natchnienia - nie zrozumiem chyba nigdy na czym polegaja te amerykanskie wyscigi. Przypomina to bardziej kolarstwo szosowe niz wyscigi..
woodywoods
29.05.2017 08:20
Szkoda też Hunter-Reay'a bo prowadził przez dłuższy czas. Tak naprawdę, gdy odpadł to byłem pewny zwycięstwa Alonso, ale później się pokiełbasiło ;/
bartoszcze
29.05.2017 07:17
@SNB Zatem używając Twojego przykładu, gdyby w 2004 McLaren wystawiał np. sześć samochodów, to zdobyłby mistrza.
SNB
29.05.2017 06:42
[quote="bartoszcze"]Jaki sens ma takie manewrowanie liczbami?[/quote] Taki sam jak pisanie że Honda to padaka, bo wprawdzie wygrali, ale kilka się zepsuło.
bartoszcze
29.05.2017 06:35
[quote="SNB"]w pierwszej ósemce stosunek Honda:Chevy to 6:2[/quote] W pierwszej dziesiątce 6:4. A w pierwszej dwójce 1:1. Jaki sens ma takie manewrowanie liczbami?
JuJu_Hound
29.05.2017 06:31
Włączyłęm wyścig w połowie dystansu (był dostępny na youtube live stream po hiszpansku) a patrze a tu Alonso pierwszy :) az mi sie cieplo zrobilo na serduchu. Pozniej jechal fantastycznie, z tego co pamietam Takuma jechal przez cala koncowke za Alonso wiec GDYBY nie silnik Fernando mial szanse na dobry wynik. Szkoda ale mam wrazenie ze Alonso jeszcze wroci do IndyCar po tak swietnym poczatku.
SNB
29.05.2017 06:01
Za kilka lat nikt nie będzie pamiętał, że kilka Hond odpadło. Będzie się pamiętało że wyścig wygrał bolid z tym silnikiem. W Indy liczy się tylko zwycięzca. Na ostatnich okrążeniach Castro nie miał startu do Sato, mimo że był w lepszej sytuacji (slipstream). Przekładanie awaryjności wyczynowych silników na awaryjność samochodów drogowych jest chyba średnim pomysłem. To przecież całkiem inna bajka. Sytuacja trochę jak z McLarenem-Mercedesem za czasów Kimiego (2004). Jeżeli się nie zepsuł, to dojeżdżał wysoko.
bartoszcze
29.05.2017 05:56
@Enpasant Ale wiesz, że silniki Hondy padły trzem kierowcom spośród prowadzących w tym wyścigu, w tym co najmniej dwóm kandydatom do zwycięstwa?
Mexi
29.05.2017 05:54
@Zomo Alonso imho popełnił jeden błąd, przy restarcie po swoim przedostatnim(?) postojem - po postoju spadł z P1 na P7, przy restarcie spadł na P12. Następnie przebijał się i w momencie awarii był na P7. Na samym początku wyścigu również spadł, z P5 na P9 ale po kilkudziesięciu okrążeniach był już na P1. Wiele okrążeń prowadził albo zmieniał się prowadzeniem z Hunter-Rayem - Chilton prowadził 50kółek, Hunter-Ray 28 a Nando 27. Świetny wyścig Alonso, przez cały czas był kandydatem do wygranej i, gdyby nie awaria, zapewne mocno powalczyłby o co najmniej podium.
Enpasant
29.05.2017 05:44
Sato, stał się mistrzem, notabene jeżdził w F1 w czasach Kubicy i brał same ogony. Lata mu służą, gratulacje. Alonso jako debiutant, pokazał wielu wyjadaczom jak jechać agresywnie i nie gubić optymalnej linii. Świetna strategia prowadziła prosto do sukcesu, albo conajmniej walki o zwycięstwo. Na 155 okrążeniu (do przejechania mieli 200) Byl na 9 miejscu. Za nim, na 10 Sato. Po wyjściu Alonso z zatrzymanego bolidu, 300 tyś kibiców oklaskiwało go na stojąco. A komentatorzy ESPN wyrażali się o nim: "this is true champion!", choć na początku wyścigu padały zwroty typu "in this curve he's learnin' something". Do wszystkich mówiących o awaryjności Hondy. Z tym silnikiem w pierwszej ósemce dojechało sześć samochodów ze zwycięzcą łącznie.
Zomo
28.05.2017 10:11
Sato (40lat) im starszy tym lepszy. Relacji nie widzialem (nie mialem gdzie) ale czytalem komentarze i nie byly zbyt przychylne dla Alonso ale to moze wina rozczarowania fanow po dobrze zapowiadajacym sie debiucie...
marios76
28.05.2017 09:50
Rok 2052, wywiad z Fernando Alonso. ... -Byłeś czterokrotnie mistrzem F1, wygrywałes mistrzostwa dla trzech różnych zespołów, wygrałeś Indy 500 pierwszy raz bolidem napędzanym bez użycia silnika spalinowego, dwukrotnie wygrałeś Le Mans... Jakie to uczucie, zwłaszcza teraz, kiedy tak diametralnie zmieniło się wszystko, co dotyczy wszelkich form transportu? -Fantastyczne, cieszy mnie to zwłaszcza teraz, kiedy wiem, że tworzylem historie, że już nikt nie powtórzy sukcesów sprzed lat. Czuje się szczęśliwy i spełniony :) -Co najbardziej pomogło Ci w odniesieniu tych sukcesów? -Wiara, koncentracja, szybkość. Stale tez dałem o formę psychofizyczna, poprawiłem możliwości swojego organizmu. -Wiemy, że wiele przeżyłes, po zakończeniu kariery w Hiszpanii wybuchła wojna, musiałeś emigracji na Antarktyde, zagrożenie było olbrzymie. Straciłeś rodzinę, bliskich , przyjaciół. -Tak to prawda, to były strasznie trudne chwile, ale zawsze starałem się być twardy, podnosić się po wszystkim złym co mnie spotkało. -Czy jest coś co dotknęło Cię szczególnie, największa tragedia ... ? -HONDA! :D Przepraszam użytkowników za sarkazm, ale tego się nie chce komentować w sposób logiczny ;)
grzesiek811
28.05.2017 08:59
Jak chyba większość obejrzałem Indy 500 dla Alonso i jakie wrażenia? Wyśmienicie. W wyścigu cały czas coś się działo, nie było nudnej pielgrzymki gęsiego jak w F1. Nie ma porównania do GP Monako. Chyba częściej zacznę oglądać Indycar. Alonso spisywał się wyśmienicie i nie dał po sobie poznać, że jest debiutantem, miał szansę na zwycięstwo. Niestety silnik Hondy zawiódł. I te owacje dla Alonso od publiczności. Mimo wszystko Alonso chyba zachowa miłe wspomnienia. Ja bym go widział na stałe w Indycar. Zawsze może wybrać Chevroleta zamiast Hondy. W F1 jak się nie przebije do Ferrari lub Mercedesa, to nie wygra, tu każdy ma szanse. Lubię Takumę Sato, lubiłem go jeszcze jak jeździł w F1 i cieszę się, że wygrał.
piro
28.05.2017 08:56
@SNB Tak Honda wygrała wyścig ale jak to podsumowali amerykanie Honda wykorzystała tutaj technikę ruskiej armii... nie liczy się jakość liczy się ilość. Zbudowali silnik który miał kilka koni więcej niż reszta i liczyli że akurat któryś dojedzie do mety. Przecież w trakcie wyścigu pierwsze 4 miejsca były hondy (no przynajmniej przez jego pierwszą część. Później wszyscy wiedzą co się stało. Akurat tutaj się udało ale nie chciałbym mieć samochodu producenta którego części mają niezawodność podobną do Hondy podczas Indy.
VJM02
28.05.2017 08:54
@michal_7 Od razu można zapożyczyć z większej religii sposób ogłoszenia przywódcy - biały dym z silnika Fernando. :) Aż żal się robi człowieka. Gdziekolwiek nie pojedzie, do jakiegokolwiek teamu nie pójdzie, zawsze coś idzie nie tak. Na miejscu Fernando to chyba bym zerwał kontrakt albo dopilnował, żeby bolid McLarena już do końca sezonu nie zobaczył finiszu, nawet przy przebłyskach wytrzymałości Hondy.
dxx91
28.05.2017 08:52
@SNB i dwóm team mate'om Sato wybuchł silnik, z sześciu dojechało trzech, Harvey się rozbił. Honda jest mocna, ale bardzo awaryjna.
michal_7
28.05.2017 08:49
@VJM02 Teraz wymyśl do tego jakiś obrządek, zarejestruj religię, a świat ulg podatkowych stoi przed Tobą otworem. :)
Witek
28.05.2017 08:37
Gangster, zważ na to, że Alonso spadł z prowadzenia (ew. momentami jazdy na P2) po tym, kiedy zjechał na pit-stop. Zawitał w boksach w chwili, kiedy czołówka także musiała na dotankowanie zjechać (ubiegł ich). Kiedy na 20. okrążeń przed końcem jechał na P7 i awarii uległ silnik Hondy, śmiem twierdzić, że miał już dosyć paliwa do mety. Natomiast nie powiedziałbym tego o sześciu kierowcach przed nim. Moim skromnym zdaniem mógł wygrać ten wyścig, a już na pewno być na podium. Oglądałem go na amerykańskiej telewizji ABC, komentator określił F.Alonso jako "fenomen", był zdania, iż to jeden z najlepszych debiutantów w historii. Kiedy Alonso zatrzymał się po awarii, trybuny skandowały jego nazwisko, ludzie wstali i bili mu brawo! Tak więc spisał się Hiszpan wyśmienicie, za to Honda...szkoda słów !
VJM02
28.05.2017 08:34
Na początku był silnik Hondy. Eksplodował i tak powstał wszechświat.
Aeromis
28.05.2017 08:32
@Gangster Najwyraźniej coś przegapiłeś. Alonso zdecydowanie szedł do przodu i odzyskiwał straty po skopanym picie i słabym restarcie (był już 12-ty). To że utknął pomiędzy Kanaan a Sato to było wcześniej - przed szarżą. Był wówczas 9-ty o ile dobrze pamiętam, doszedł do 7-mego w szybkim tempie.
Gangster
28.05.2017 08:22
To czy się przebijał to bym się porządnie zastanowił. Przed pit stopami był na prowadzeniu. Później się pogubił i miał problem z wyprzedzeniem Kannana. W końcu to zrobił i utknął za kolejnym zawodnikiem (chyba to był Max) na kolejne kilka okrążeń. Później na prostej wiadomo co się stało.
SNB
28.05.2017 08:22
Ale wiecie, panowie, że to Honda wygrała wyścig? ;)
michal_7
28.05.2017 08:18
Trzeba przyznać, że Alonso ma w sobie coś magicznego. Skojarzenie z Gombrowiczowską groteską nasuwa mi się mimochodem. Gdziekolwiek by nie uciekał pech go dosięga. Dobrze, że nie startuje w Air Race. W takiej sytuacji można sobie tylko żartować więc napiszę, że powinien pomyśleć o kolarstwie.
Masio
28.05.2017 08:17
Honda to jest jeden wielki żart. Na miejscu Alonso nie chciałbym się już ścigać żadnym samochodem z ich silnikiem. Dziś szkoda mi Hiszpana, a 5 lat temu szkoda było mi Sato, bo wtedy mógł wygrać. Dziś mu się to w końcu udało. Takuma jest nie tylko pierwszym Japończykiem, ale także pierwszym w historii Azjatą, który wygrał ten wyścig.
dxx91
28.05.2017 08:12
@VJM02 Dokładniej siódmy i się przebijał w górę.
VJM02
28.05.2017 08:10
@mati2050 Alo był bodajże 8 i przebijał się do przodu.
Pavlos Le Paul
28.05.2017 08:09
Czy są jakieś dane o ile, w wyniku tych wszystkich awarii, spadła sprzedaż Hond w ostatnim czasie?
mati2050
28.05.2017 08:08
Szkoda Castronevesa, blisko był. Największy dramat wyścigu (oczywiście poza wypadkiem Dixona) to awaria Alonso. Że też akurat podczas wyścigu musiała mu się przytrafić ta awaria. Wielka szkoda... Zobaczymy, może wystartuje za rok. Szło mu naprawdę dobrze i walczył o zwycięstwo, nie ma co ukrywać (chociaż w chwili awarii był na bodajże 12 miejscu).
LeVi_
28.05.2017 08:07
Lepiej nie wymawiać już chyba nazwy "Honda" przy Alonso...
Arya
28.05.2017 08:04
Deja vu :P Nawet nie jestem fanką Alonso, ale boli mnie na to patrzeć... Facet zasługuje na więcej. Ma dość daremnej walki w F1 i silnika Hondy, leci do Stanów, idzie mu świetnie, a tu... silnik Hondy się psuje. Los lubi czarny humor.