Haas rozczarowany pakietem wprowadzonym w Austin

O problemach z poprawkami otwarcie wypowiedział się także Fernando Alonso z AMR.
22.10.2312:33
Nataniel Piórkowski
765wyświetlenia
Embed from Getty Images

Wyczekiwany pakiet poprawek Haasa nie spełnił jak dotąd pokładanych w nim oczekiwań - przyznają kierowcy oraz kierownictwo teamu.

Haas wprowadził w Austin pierwszy w tym roku duży zestaw modyfikacji, odchodząc od autorskiej koncepcji aerodynamicznej Ferrari na rzecz rozwiązań stosowanych przez Red Bulla.

Zespół liczył, że oprócz poprawy osiągów, bolid VF-23 zacznie łagodniej obchodzić się z ogumieniem. Wszyscy jesteśmy poddenerwowani tym, czy bolid pozwoli nam lepiej zarządzać oponami. Bardzo byśmy tego chcieli - powiedział Kevin Magnussen w rozmowie z Ekstra Bladet.

Piątkowe kwalifikacje okazały się jednak dla Haasa dużym rozczarowaniem. Nico Hulkenberg odpadł z sesji już po Q1 a Magnussen wywalczył ostatecznie czternasty wynik.

Sobotni sprint przyniósł kolejny zimny prysznic. Niemiec dojechał do mety na piętnastym miejscu, podczas gdy jego kolega ukończył zmagania na osiemnastej lokacie, wyprzedzając jedynie Logana Sargeanta z Williamsa.

Tempo drastycznie spadło - komentował Magnussen. Miałem niezły start i pierwsze okrążenie, później utrzymywałem się na tym samym poziomie przez kilka kółek, ale w końcu nadszedł dobrze nam znany cykl utraty pozycji i spadku osiągów ogumienia.

Hulkenberg dodał po sprincie, że sytuacja Haasa nie wygląda zbyt dobrze.

Szef Haasa - Guenther Steiner, potwierdził: Przed nami więcej pracy do wykonania, ale tu i teraz nie jesteśmy zbyt zadowoleni z tego, co się stało. Musimy dokonać postępów, bo poprawki wprowadzone tutaj nie spełniły naszych oczekiwań.

Modyfikacje konstrukcyjne wprowadził w Teksasie także team Astona Martina. Również w tym przypadku ekipa rozczarowuje swym tempem.

Porozmawiamy o tym, czy lepiej pobawić się ustawieniami i wystartować z alei serwisowej, przynajmniej ucząc się czegoś nowego w trakcie wyścigu. W przeciwnym wypadku pokonamy 56 okrążeń tylko po to, aby ujrzeć flagę w szachownicę - przyznał Fernando Alonso.

Nasze tempo było bardzo wolne - zbyt wolne. Jesteśmy jednak zdania, że w Meksyku, przy większej liczbie treningów, bolid może pokazać coś więcej. Tutaj nie mieliśmy wystarczająco dużo czasu, aby popracować nad jego optymalizacją.