Magnussen: Kary ze sprintu w Miami są w pełni zasłużone

Duńczyk przyznał się do kolejnej desperackiej obrony, by chronić pozycję Hulkenberga.
04.05.2420:20
Mateusz Szymkiewicz
1424wyświetlenia
Embed from Getty Images

Kevin Magnussen przyznał, że kary otrzymane podczas sprintu w Miami są w pełni zasłużone. Duńczyk skoncentrował się na ochronie dwóch punktów Nico Hulkenberga za siódmą pozycję.

Kierowca Haasa znalazł się po starcie na ósmym miejscu i przez większość rywalizacji desperacko bronił się przed Lewisem Hamiltonem. Magnussen otrzymał łącznie cztery kary za wyjazdy poza tor oraz kontakty z bolidem siedmiokrotnego czempiona.

Po zsumowaniu wszystkich sankcji Duńczyk został sklasyfikowany na ostatnim osiemnastym miejscu i jak przyznał, sędziowie mieli pełną rację. Kierowca Haasa przyznał się do powtórzenia taktyki z Dżuddy, kiedy to blokował środek stawki, by uchronić punkty dla Nico Hulkenberga. Tym razem Niemiec jechał siódmy i piąty raz w tym sezonie powiększył swój dorobek.

Wszystkie moje kary były w pełni zasłużone. Nie mam co do tego wątpliwości - powiedział Kevin Magnussen dla Sky Sports F1. Znowu musiałem sobie pogrywać. Byłem na dobrej pozycji za Nico, na starcie zyskałem wiele pozycji i jechałem ósmy broniąc się przed Lewisem. Korzystałem z DRS jadąc za partnerem. Mimo to kiedy Nico ściął szykanę, straciłem możliwość aktywacji skrzydła. Mógł zmniejszyć różnicę między nami, ponieważ wtedy łatwo dowieźlibyśmy do mety siódmą oraz ósmą pozycję. Zamiast tego musiałem zacząć walczyć z Lewisem jak szalony.

Zacząłem stosować głupie taktyki, czego naprawdę nie lubię. Mimo to koniec końców wywiązałem się z obowiązków gracza zespołowego. Nico zdobył punkty, ponieważ zapewniłem mu przestrzeń za plecami. Lewis i Tsunoda nie byli w stanie go dogonić. Nie lubię tak się ścigać, ale dziś nie było innego wyjścia.

Magnussen przed weekendem w Miami miał na koncie pięć punktów karnych i za każdą z sankcji zebranych w sprincie powinien otrzymać łącznie osiem dodatkowych oczek. Tym samym kierowca Haasa przekroczyłby limit, co wiązałoby się z zawieszeniem na Grand Prix Emilii-Romanii. Autosport informuje, iż skierował w tej sprawie zapytanie do FIA.

Z kolei Lewis Hamilton dodał, że nie żywi urazy do Magnussena za ostre ściganie w Miami. Przynajmniej był szczery, to dobre z jego strony. Mieliśmy dobre ściganie. Momentami było ono na granicy, ale uwielbiam to. Kocham się ostro ścigać. Nie czuję żadnej frustracji. Robi się takie rzeczy kiedy pracujesz dla dobra zespołu. Brawa dla niego - stwierdził 39-latek.