Fiorio: Alonso jest najlepszym kierowcą

"On i Ferrari stanowiliby świetny duet"
07.01.0918:42
Igor Szmidt
3625wyświetlenia

Były szef włoskiej stajni Ferrari - Cesare Fiorio powiedział, że według niego Fernando Alonso jest lepszym kierowcą od Lewisa Hamiltona.

W takich sytuacjach (kiedy mamy dużo nowych przepisów technicznych i aerodynamicznych na sezon 2009) zespół może zyskać przewagę nad innym ze względu na inżynierów i kierowców, którzy mają przeczucie, co może lepiej zadziałać. - przyznał 69-latek.

W tym kontekście nie miałbym żadnych wątpliwości - wybrałbym Alonso do swojego zespołu, ponieważ według mnie jest on wciąż najlepszym kierowcą. Fiorio - człowiek, który umożliwił Alonso pierwszy test w Formule 1 z zespołem Minardi w roku 1999 - dodał, że kombinacja Alonso-Ferrari mogłaby dać reszcie stawki powody do zmartwienia.

Jest mocniejszy nawet od Hamiltona: obaj są równi pod względem czystej prędkości, lecz Fernando rzadziej popełnia błędy. Jeździ równo, utrzymuje dobry rytm w kokpicie i jest inteligentny. On i Ferrari stanowiliby świetny duet. Wygrywając mistrzostwa konstruktorów, Ferrari pokazało, że spisało się najlepiej, zarówno w fabryce jak i na torze - lecz jeśli nie udaje się zdobyć indywidualnego tytułu, prawdopodobnie wina leży po stronie człowieka za kółkiem.

Były właściciel zespołu Formuły Jeden - Giancarlo Minardi zgodził się z komentarzami Fiorio: Z pewnością dla Ferrari taki kierowca byłby bardzo przydatny. Ostatecznie jest kierowcą, który najbardziej uprzykrzył życie Hamiltonowi w takim samym samochodzie. Mógłby go spokojnie pokonać.

Źródło: Eurosport.Yahoo.com

KOMENTARZE

27
NEO86
02.02.2009 01:52
Napewno wina w tym roku nie leży po stronie człowieka za kółkiem!!! To Ferrari zawaliło w tym roku i nie co do tego żadnych wątpliwości. @andy-> przecież Hamilton i Alonso nie mieli takich samych samochodów. Hamilton miał zdecydowanie lepszy samochód bo zespół kładł dużo większy nacisk na to aby to Hamilton miał samochód na tip top.
marios76
11.01.2009 01:04
Ducsen, nie zrozumiałeś-Parę błędów Hamiltona i mało punktów Heikkiego to czynniki ludzkie, przez które McLaren nie zdobył tytułu! Gdyby mieli w Macu mistrza kierowców i konstruktorów, Fiorio nie czepiałby się Massy i Raikkonena, że zawinili...nie wychwalałby też ferrari które mimo ,że szybkie nie zawsze poprawnie się prowadziło...o deszczu nie wspomnę.Policz wszystkie błędy kierowcy! Masz z koleji racje w zdaniu do @saruto... ;)
Ducsen
09.01.2009 11:29
@marios76 - nie sądzę by Hamilton stracił przez błędy więcej punktów niż Massa. A co do tego czy McLaren miał najszybsze auto - może w zeszłym. Gdyby Ferrari było tak niezawodne jak McL zdeklasowałoby ich. @saruto - może i McLaren ma bolidy pokroju F200*, bo w końcu ich bolidy opierają się na danych z Maranello. Gdyby nie tamte dane jestem pewien, że nie byliby tacy mocni.
Jędruś
09.01.2009 03:21
bass001 - możliwe bo umową na 2010 roku podpisał jedynie dla picu.
bass001
09.01.2009 03:16
Pójdzie za Santanderem od 2010. normalne.
bicampeon
08.01.2009 11:16
Ale tu już nie chodzi tylko o walkę na torze. Fiorio chodzi o to, że Alonso doskonale współpracuje z inżynierami, co przy częstych zmianach technicznych jest umiejętnością bezcenną.
sebas
08.01.2009 08:30
rafaello85> tylko że ja absolutnie nie tęsknie za czasami Schumachera, Boże uchowaj. Nie sadzę tez aby Alonso był aż taki wspaniały jak wszyscy się tutaj zachwycają. Myśle że walka z innymi (Mas, Ham, Rai, Kub) w dobrych bolidach byłaby wyrównana.
Saruto
08.01.2009 05:06
McLaren? chyba żartujesz, drugi sezon mają najlepsze auto
Angulo
08.01.2009 12:01
Saruto- ja bym powiedział, że mieli taki w 2005r. tylko psuł się trochę częściej...
DANI
08.01.2009 09:40
co do Alonso to racja ale z tym to sie calkowicie nie zgodze-"Ferrari pokazało, że spisało się najlepiej, zarówno w fabryce jak i na torze – lecz jeśli nie udaje się zdobyć indywidualnego tytułu, prawdopodobnie wina leży po stronie człowieka za kółkiem”.
Saruto
08.01.2009 12:14
McLaren w tym sezonie miał bolid pokroju F2004 ale kierowcy go nie wykorzystali...
marios76
07.01.2009 11:46
Adam1970, w pierwszym poście strasznie się mylisz... nie dość ze Lewis miał fory u Rona, to jeszcze FIA pomogła! W równej walce mógł wygrać z Fernando wyścig ale nie mistrzostwo! A co do Alonso w Ferrari to podzielam wypowiedź huckleberr'ego. Fiorio ma racje: winny jest człowiek głupie błędy Lewisa i mało punktów Heikkiego! Bez tych wpadek McLaren zostałby mistrzem i by takich głupot nie gadał! Mc był lepszy od ferrari...
A.S.
07.01.2009 10:20
Adam1970 – podpisuję się pod twoim pierwszym komentarzem, z wyłączeniem tego, że ja jakoś znoszę Lewisa :)Pozdrawiam. Z całego serca życzę Ferrari Alonso, niech na własnej skórze przekonają się co to Hiszpan. Myślę jednak, że szefostwo Ferrari jest bardziej inteligentne niż co niektórzy kibice i "fachowcy", a Ferdek w Ferrari pozostanie tylko marzeniem ściętej głowy.
michael85
07.01.2009 09:29
Hamilton ma już wyrobioną markę :P
Adam1970
07.01.2009 08:38
chmiel Nie kapuję o czym mówisz. Fernando był dla Rona rywalem? A mnie wydawało się ,że płacą Alonso za wyniki.
Huckleberry
07.01.2009 08:37
Też mi się wydaje, że taka kombinacja by się sprawdziła. Ale z trochę innego powodu - Alonso jako Hiszpan o południowym temperamencie powinien bez problemu dogadać się z Włochami. Nie zrozumieli się z Angolami i tu wg mnie leży główna przyczyna porażki Alonso w Macu. Alonso nie zrozumiał się z "zimnymi" Anglikami, źle sie czuł w zespole i nie potrafił się podporządkować. W Ferrari atmosfera jest zupełnie inna co podkreślał np. Kimi. Kierowcy mają dużo swobody.
chmiel
07.01.2009 08:25
@Adam1970 "Mistrz dopatrywał się spisków na wszelkie sposoby" A potwierdzeniem tego, że 2-krotny Mistrz Świata miał racje, była wypowiedź Rona, że ścigają się oni z Fernando...
Ferrarif1
07.01.2009 07:22
Alonso+ferrari= sukces murowany. Alonso to bardzo utalentowany kierowca i szczerze mu życzę posady w ferrari
rafaello85
07.01.2009 06:52
sebas---> dlaczego tak uważasz? Ja myślę, że Fernando by tam królował. Hiszpan: całkowicie podporządkowałby sobie zespół, przyczynił się do rozwoju bolidu i zdobywał masę punktów:) Byłoby jak za czasów Schumachera:)
Adam1970
07.01.2009 06:42
Czy ktoś inteligentniejszy ode mnie mógłby mi wytłumaczyć pewną bajkę, która wydarzyła się nie tak dawno temu? A było to tak: " Pewnego razu w jednym zespole spotkało się dwóch panów: dwukrotny mistrz świata i kompletny nowicjusz. Ku rozgoryczeniu pewnego na 3 tytuł kierowcy, nowicjusz dotrzymywał kroku mistrzowi a wręcz w niektórych kwalifikacjach czy wyścigach okazywał się lepszy. Mistrz dopatrywał się spisków na wszelkie sposoby: a to nowicjusz choć o dziwnym kolorze skóry ma najwłaściwszą narodowość a to ,że jest dzieckiem pewnego sir Rona który ponoć w dzieciństwie zmieniał mu pieluchy i przez tę miłość dostawał lepszą zabawkę. Cóż, nowicjusz wygrał tę bitwę niezależnie od swego żółtego dzioba." Ta bajka wydarzyła się naprawdę. Nie cierpię nowicjusza ale czy warto wypowiadać takie ***oły?
kuba
07.01.2009 06:42
Nie zapominaj andy jak to było potem w McLArenie...i kto otrzymywał prawdziwe wsparcie w zespole :P
ferdziokiepski
07.01.2009 06:40
sebas mówisz że to nie będzie twoje Ferrari,a nie pamiętasz co sie działo w twoim Ferrari za czasów Schumacher & Irvine albo Schumacher & Barrichello
andy
07.01.2009 06:36
"Ostatecznie jest kierowcą, który najbardziej uprzykrzył życie Hamiltonowi w takim samym samochodzie" - wszystko zgoda tylko nie bez znaczenia jest fakt że w dwóch takich samych samochodach jeździł dwukrotny mistrz świata F1 czyli ktoś z dorobkiem i doświadczeniem oraz debiutant w F1. Auta mieli takie same ale doświadczenie było zdecydowanie po stronie Alonso a to też odgrywa dużą rolę. Suma punktów obu kierowców na koniec sezony była jeszcze taka sama.
sebas
07.01.2009 06:29
Bredzi niczym Lauda. Alonso to jego pupilek więc to normalka. Alonso + Ferrari = katastrofa, chyba że wezmą sobie jakiegoś drugiego Kovalainena i zaczną robić to co Mc, ale to już nie będzie "moje" Ferrari:) tylko jakas popelina.
SpeedyGonzales
07.01.2009 06:27
Zgadzam się, ale jestem też zdania, że Robert stoi na tym samym poziomie.
bicampeon
07.01.2009 06:11
W pełnej rozciągłości zgadzam się z Panem Fiorio :)
CamilloS
07.01.2009 05:55
No nie wiem czy tak do końca wina leżała po stronie człowieka za kółkiem. To nie on obsługiwał sygnalizator...