Alonso tłumaczy wybór miękkiej mieszanki w połowie wyścigu

42-latek ujawnił, że dysponował już tylko jednym kompletem twardych opon.
21.04.2415:58
Maciej Wróbel
854wyświetlenia
Embed from Getty Images

Fernando Alonso ujawnił, że zmiana ogumienia na miękkie w połowie wyścigu o Grand Prix Chin wynikała z braku dostępności twardych opon.

Kierowca Astona Martina wystartował do niedzielnego wyścigu w Szanghaju z zaledwie jednym kompletem twardych opon i dwoma kompletami opon pośrednich. Do planowanej zmiany ogumienia na twarde doszło w przypadku Hiszpana na 11. okrążeniu.

Jednakże po tym, jak Valtteri Bottas zatrzymał swój bolid na poboczu, powodując wyjazd samochodu bezpieczeństwa, większość kierowców zdecydowała się sięgnąć po świeże ogumienie. Pozbawiony wówczas elastyczności strategicznej Alonso zmuszony był zjechać po miękkie opony, aby zwiększyć swoje szanse w bezpośredniej walce z rywalami.

Jako iż wszystko to miało miejsce jeszcze przed półmetkiem rywalizacji, było już jasne, że jadący wówczas na piątej pozycji Alonso zmuszony będzie zrealizować taktykę trzech postojów. Po ostatniej wizycie w boksach, wyposażony już w pośrednie opony 42-latek zdołał przebić się z dwunastego tylko na siódme miejsce, zdobywając przy tym dodatkowy punkt za najszybsze okrążenie.

Nie mieliśmy już więcej twardych opon - tłumaczy Hiszpan. Mieliśmy jeden komplet miękkich i jeden pośrednich na 35 okrążeń, które nam zostały. Według naszych obliczeń, nie dałoby się normalnie dojechać do końca. Potrzebowaliśmy wielu okrążeń za safety carem, by ściągnąć tego Saubera, a potem potrzebne były kolejne z powodu kolizji innych.

Czułem się szybki, ale nie wyglądało to najlepiej, gdy byłem na dziesiątym miejscu. Nie było łatwo, ale to była dla nas jedyna możliwa strategia. Dobrze było zdobyć najszybsze okrążenie i dobrze było poczuć, że samochód jest szybki. Mamy w tym roku dobry DRS, więc wyprzedzanie było bardzo łatwe. Prawie rozbiłem się w ostatnim zakręcie, naciskałem jak tylko się dało.

Alonso zaliczył w niedzielę szczególnie udany start, po którym przez kilka okrążeń jechał na drugim miejscu, przed Sergio Perezem. Hiszpan przyznał jednak, że dobrze wiedział, iż nie będzie mógł zbyt długo utrzymać tej pozycji z uwagi na to, że Aston Martin był w Chinach tylko piątą siłą.

Wczoraj tak samo było z Lewisem. Byłem na drugim miejscu, gdy Lando wyjechał poza tor i pomyślałem sobie wtedy «OK, może spróbuję objąć prowadzenie na chociaż jedno kółko». Dziś wyprzedziłem Checo i pomyślałem, że zrobię to samo, ale nie otrzymałem ani wyboru, ani szansy. Może któregoś dnia...

Wiatr zmienił dziś rano swój kierunek, więc w zakrętach pierwszym i drugim wiało nam z przodu. Wiedziałem więc, że jeśli będę z kimś jechał tam równolegle, to będę miał szansę na przeprowadzenie ataku. Pojechałem bardzo agresywnie.

Potem oczywiście spadasz na swoją naturalną pozycję, jaką jest dziewiąta i dziesiąta. Powtarzamy wciąż te same rzeczy, ale w każdą niedzielę widzimy, że jesteśmy piątą siłą w stawce. Z jakiegoś jednak powodu oni nie złożyli zbyt mocnych okrążeń w sobotę, zakwalifikowaliśmy się przed nimi, a potem w każdą niedzielę jest walka. Sprawdzimy, czy możemy ulepszyć ten samochód - zakończył dwukrotny mistrz świata.

Szef zespołu z Silverstone, Mike Krack, dodał, że z powodu wysokiej degradacji podczas sprintu Aston Martin nie zdecydował się na taktykę dwóch postojów. Uznaliśmy, że lepiej będzie zrobić to w ten sposób, ponieważ mieliśmy jeszcze jeden świeży komplet miękkich opon - powiedział Luksemburczyk.

Wiązało się z tym pewne ryzyko. Gdy wyjechał samochód bezpieczeństwa, nie można było zrobić użytku z miękkich opon. Potem zostało nam już tylko minmalizowanie strat. Koniec końców, gdy spojrzymy na tempo naszego samochodu - które nie było wystarczająco dobre w wyścigu - optymalnym wynikiem bez neutralizacji byłoby, być może, szóste miejsce.

Dojechaliśmy ostatecznie na siódmym miejscu z najszybszym okrążeniem. Ograniczyliśmy straty.