Brawn żąda wyjaśnień w sprawie tzw. godziny policyjnej

"Mamy godzinę policyjną dla ludzi od marketingu - to coś, co musimy wyjaśnić"
25.09.1110:09
Nataniel Piórkowski
2134wyświetlenia

Szef zespołu Mercedes GP - Ross Brawn żąda wyjaśnień w kwestii przepisów Formuły 1 odnoszących się do tak zwanej godziny policyjnej po tym, jak trzy zespoły złamały ją tylko przez to, że na torze pojawili się pracownicy do spraw marketingu.

Zespół z Brackley dołączył w sobotę do Red Bulla i Virgin Racing tracąc jeden z czterech dopuszczalnych przypadków wydłużonej pracy przy samochodzie, gdy wyszło na jaw, że pracownicy działu marketingu pojawili się na torze w zabronionym okresie czasu.

Brawn uważa, że godzina policyjna jest dobrym rozwiązaniem, ale nie rozumie, dlaczego pracownicy marketingu klasyfikowani są przez FIA, jako związani z pracami przy samochodzie. Pytany o kwestię nowego zapisu w regulaminie, Brytyjczyk powiedział: Myślę, że wywiązało się wokół tego trochę zamieszania, które po prostu trzeba uporządkować. Fakty są takie, że ekipy posiadają grupę 47 osób, wliczając w to inżynierów i ludzi pracujących przy bolidach, a powodem wprowadzenia godziny policyjnej było upewnienie się, że zespół, także ten mniejszy, nie jest przepracowany.

Nie chcemy mieć sytuacji, w której ekipa pracowałaby 48 godzin, ponieważ oczywiście jeśli wpływasz na wielkość zespołu i nie zmieniasz ilości pracy, to wszystko co robisz, jest stwarzaniem pracy ponad limit. Myślę, że godzina policyjna jest bardzo dobra, wszyscy rozumieją, że ma ona zastosowanie do 47 osób, a lista ta jest ciągle uaktualniania i wszyscy wiedzą kim są ludzie, którzy muszą przestrzegać ciszy nocnej. W naszym przypadku było to kilka działań marketingowych, dziewczyny przyszły na spotkanie z gośćmi o 15:30, a nie o 16 i złamały godzinę policyjną, więc jest to coś, co musimy przedyskutować i uporządkować z FIA. Nie mogę dostrzec w tym żadnego celu. Mamy godzinę policyjną dla ludzi od marketingu - to coś, co musimy wyjaśnić. Wydaje mi się, że jest to nieporozumienie - dodał.

Innym niezwykłym przypadkiem naruszenia godziny policyjnej podczas Grand Prix Singapuru był szef zespołu Toro Rosso, który złamał ją przychodząc w piątek za wcześnie do swej pracy na torze.

Źródło: autosport.com

KOMENTARZE

3
jpslotus72
25.09.2011 08:57
Cóż, Bernie wyszukuje przeróżne, "egzotyczne" lokalizacje dla GP, trzeba więc przyzwyczajać się do egzotycznych obyczajów - niech się cieszą, że do naruszających "godzinę policyjną" nie strzela się bez ostrzeżenia... :) Niech zrobią wyścig w Iranie (który ponoć jest chętny) - wszystkie prace będą przerywane na głos muezina.
benethor
25.09.2011 08:22
ta, a webmasterzy szukają nowych map w kodzie ECU:D
benethor
25.09.2011 08:17
Imo ta cała "godzina policyjna" powinna być załatwiona inaczej. np. na czas jej trwania zamykamy garaż i ciężarowki, plus do tego w momencie rozpoczęcia wszystkie elementy samochodów poza oponami i zniszczonymi skrzydłami muszą być trzymane pod dachem, na torze ale poza motorhome. I problem marketingu, obchodów po torze, itp. znika, bo jak ktoś będzie chciał zabrać coś do hotelu i np. złożyć sobie głowicę przy kawce i ciachu(:D) to i tak to zrobi, nawet w obecnych przepisach.