Ecclestone chce poprawy dźwięku silników

Szef F1 chce znaleźć sposób, aby jednostki napędowe stały się głośniejsze
18.03.1411:45
Paweł Zając
4752wyświetlenia

Bernie Ecclestone powiedział, że postara się o to, aby jednostki napędowe w Formule 1 znów były głośne.

Pierwszy wyścig sezonu wywołał burzę wokół brzmienia nowych silników i organizatorzy Grand Prix Australii stwierdzili, że taki stan rzeczy może być naruszeniem warunków kontraktu.

Sam Ecclestone już od dawna krytycznie wypowiadał się na temat nowych przepisów, a po wyścigu w Melbourne stwierdził, iż jest przerażony efektem ich wprowadzenia. Szef F1 miał już rozmawiać z Jeanem Todtem, prezesem FIA, na ten temat, a w rozmowie z brytyjskim The Telegraph zdradził, że postara się jakoś poprawić sytuację.

Musimy sprawdzić czy jest jakiś sposób, aby [bolidy] znów zaczęły brzmieć jak samochody wyścigowe - powiedział Ecclestone. Nie wiem czy będzie to możliwe, ale powinniśmy to zbadać. Myślę, że najlepiej będzie poczekać kilka wyścigów, a potem przyjrzeć się możliwościom. Nie możemy czekać całego sezonu, wtedy mogłoby być za późno.

KOMENTARZE

55
roger
19.03.2014 04:28
Ok, koledzy zgadzam się z wami, każdy ma po części racje ale wytłumaczcie mi tak po ludzku w dwóch słowach na pytanie: 1 .Po co jest kontrola chwilowego przepływu paliwa ? I czemu ma służyć jej ograniczanie ? znalazłem jescze coś takiego http://f1.dziel-pasje.pl/F1_news-16557-FIA_ma_problem_z_czujnikami_przeplywu_paliwa.html i jeszcze zacytuję Berniego Ecclestone'a: "Wszystkie te nowe przepisy techniczne to dla mnie trochę żart". - mówił 83-letni Brytyjczyk. „Przecież F1 to nie wyścigi długodystansowe. Jeżeli jest przydział paliwa na zawody, po co sprawdzać, ile się go zużywa w danym momencie. „Jeżeli bolid spalałby za dużo, nie dojechałby do mety, To bardzo proste, a jeśli takie nie jest, powinno być". jak go nie do konca lubie tak pod tym się podpisze na 2 ręce ;-) ps W sumie to sam mogę sobie znaleźć jeden z powodów... moze być tak że FIA chciała wymóc na ekipach większy rozwój ERS i dysponowanie nadwyżką mocy z ERS a nie z paliwa ... hmmm... może...
jpslotus72
19.03.2014 03:34
Co do "standaryzacji" bolidów - to jasne, że to już nie byłaby Formuła 1. Nie zapominajmy, że F1 to w pierwszym rzędzie mistrzostwa konstruktorów - chociaż na pierwszy rzut oka wydaje się inaczej, bowiem w wyścigach śledzimy przede wszystkim rywalizację kierowców. Ale do mistrzostw zgłaszają się zespoły, czyli konstruktorzy w szerszym rozumieniu (w węższym, konstruktorem jest autor projektu bolidu). To z zespołów składa się stawka i dopiero one zgłaszają, w drugiej kolejności, swoich kierowców. Zespół z kolei to nie tylko inne malowania bolidu czy loga sponsorów (tak mogło być do pewnego stopnia jeszcze w erze zespołów klienckich), ale właśnie twórcy bolidów (projektanci, producenci i ekipa obsługująca efekt finalny na torze). Rywalizacja między nimi nie polega tylko na tym, kto zatrudni lepszego kierowcę, ale właśnie na tym, kto w ramach wspólnych regulacji stworzy doskonalszy samochód. Nie można więc mówić o żadnej "standaryzacji", a co najwyżej dyskutować nad zakresem swobody w ramach regulacji. Powiecie - to wszystko banały, znane już w przedszkolu F1. Tak, tylko dlatego ten elementarz jest tak często pomijany w dyskusjach? @DBR [quote="DBR"]Tylko w takim przypadku tytuł mistrz świata w F1 jest co raz bardziej sztuczny, co innego Mistrzostwo konstruktorów.[/quote]Dlaczego "coraz bardziej sztuczny"? Przecież zawsze tak było (a w każdym razie jest tak od bardzo dawna)... Różnica była co najwyżej taka, że wyjątkowo utalentowany kierowca w wyjątkowo udanej konstrukcji tworzyli "mieszankę piorunującą" i mistrzostwa były zdominowane z większą przewagą niż zazwyczaj. Ale mistrzostwa konstruktorów to nie "co innego", tylko podstawa - czy nam się to podoba czy nie.
roger
19.03.2014 02:57
Czyli aby wyłonić najlepszego dzokeja trzeba by dac kazdemu takiego samego konia... a przeciez to niemozliwe zatem najlepszy dzokej to taki ktory na roznych koniach na roznych torach wygra najwiecej wyscigów. Aby wyłonić najlepszego kierowcę faktycznie bolidy powinny być takie same... ale monotonia na wyścigach zanudziła by najzagorzalszych fanów... skoro teraz pomimo wielu różnic w bolidach manewry wyprzedzania są znikome to po pełnej standaryzacji staną się prawie niemożliwe bo różnica pomiędzy kierowcami F1 jest często niewielka. Jesli juz chcemy wylonic najlepszego kierowcę to powinnismy puscić kazdego na 50 kółek na tor w takim samym bolidzie a sumaryczny czas decydował by o zwycięstwie. Ponieważ to czasowo nie możliwe a tor w między czasi ulega ciągłym zmianom więc jeszcze lepiej i puścmy każdego do tego samego super odjechanego symulatora... wtedy będziemy wiedzieć kto po 20 wyścigach ma najmnijszy czas sumaryczny... owszem to bzdura .. dlatego dobrze jest jak jest - o mistrzostwie decyduje połączenie człowiek-maszyna-warunki zewnętrzne.
DBR
19.03.2014 02:35
@roger Tylko w takim przypadku tytuł mistrz świata w F1 jest co raz bardziej sztuczny, co innego Mistrzostwo konstruktorów. W przypadku standaryzowanych bolidów nie byłoby wątpliwości kto rzeczywiście jest najlepszym kierowcą a kto jedynie np. 4 krotnym szoferem najlepszego bolidu. A.K.
roger
19.03.2014 01:57
@DBR Nie chcę tu absolutnie usprawiedliwiać RB, raczej mam takie ogólne odczucia co do wyścigów... moim zdaniem należy zespołom dać więcej możliwości niż starać się uśredniać bolidy - inne serie niech jeżdzą takimi samymi bolidami i tam niech eksperymentują. W F1 nie ma i nigdy nie powinno być pełnej standardyzacji
jpslotus72
19.03.2014 01:41
@roger Dla mnie jednak co najmniej bardzo dyskusyjne jest zaostrzenie limitu jednostek (i w perspektywie rychłe ich zamrożenie) w sytuacji wprowadzenia zupełnie nowej ich specyfikacji. Właśnie tutaj, przynajmniej w pierwszym sezonie, margines powinien być nieco poszerzony. Moim zdaniem.
DBR
19.03.2014 01:30
Jakoś przed sezonem i testami, które dopiero pokazały w jak dramatycznej sytuacji są co niektóre zespoły nikt nie oponował nad limitem przepływu ustalając i akceptując taki a nie inny Regulamin - teraz gdy trwoga i wleczenie się na ogonie nagle święte oburzenie - śmierdzi mi to i jest ewidentnie nieczystym sposobem jednego zespołu na dogonienie konkurencji, która potrafiła zrobić o wiele lepszy bolid W ZGODZIE z wszystkimi regulacjami , nawet tymi przez Ciebie krytykowanymi. A.K.
roger
19.03.2014 01:00
Główne regulacje są w porządku czyli: 1. limit jednostek silnikowych na sezon 2. limit paliwa na wyscig 3. limit opon na wyscig ale ad 2. limtowanie kto i jak zużyje te swoje 100kg to jego problem, chwilowe zużycie paliwa to nie żaden "boost" ani guzik na kierownicy to normalna rzecz w samochodach wyścigowych dodajesz więcej gazu = kręcisz obroty w górę = masz większą moc = wyprzedzaj ! proste. Jesli zrobisz to np. 300 razy w wyściugi (specjalnie dałem wartość z sufitu) - nie dojedziesz bo zużyjesz dopuszczalne 100kg wiec w czym problem, po jaką cholerę mierzyć kto w jakim zakręcie ile zużywa przecież to jest ubicie jakiejkolwiek rywalizacji. ad 3. ilość opon ok, ale zmuszanie do użycia wszystkich mieszanek - bzdura Moim zdaniem im więcej regulacji tym więcej prób ich obejścia a zasady powinny być ogólne i jednoznaczne: 1. ilość jednostek na sezon np. 5 i koniec (każda kolejna to start z alei serwisowej) 2. ilość paliwa na wyścig np. 100kg i koniec Nie ograniczać ilości chwilowego zużycia, nie ograniczać obrotów, nie ograniczać mocy silników - niech każdy jeździ jak chce wg powyższych wytycznych - proste, jasne i klarowne dla każdego.
paymey852
19.03.2014 12:45
@jpslotus72 Pełna zgoda ja dokładnie tego samego szukam oglądając wyścigi i tu refleksja czy F1 nam to kiedyś dawała bo jak już miała okazję to zespół wymyślił multi 21 itp czy DRS, czy lepszy pakiet aero sztuczne różnice zawsze będą. Gdzieś w tym wszystkim się zagalopowałem i już mi obojętne kto jaką i z czego ma przewagę a przecież powinna być tylko jedna ta naturalna przewaga gdy jesteś w tunelu aero za ściganym lub bardziej precyzyjny, ehh trzymajmy kciuki aby Merc i Williams nie mieli zbyt dużych silikonowych ... :)
jpslotus72
19.03.2014 12:28
@paymey852 Wiesz, nie chciałbym iść za daleko w te metafory, bo to śliski temat - ale na wyborach miss uczestniczki też różnią się nieco "parametrami" i największe szanse mają te najlepsze... :) Rzecz w tym, na ile jest to naturalne, a na ile botoksowo-silikonowe. Nie nazwałbym "silikonem" najlepszych konstrukcji w ramach równych dla wszystkich regulacji. Ale jest nim już dla mnie sztuczne "wspomaganie" wyprzedzania - którego celem nie jest nawet na pierwszym miejscu stworzenie najlepszych warunków rywalizacji, tylko wyprodukowanie najlepszego "widowiska". Dla mnie jakość rywalizacji (nawet jeśli pojedynek przez wiele okrążeń nie skutkuje wyprzedzeniem) jest ważniejsza niż matematyczna liczba wyprzedzeń na dystansie wyścigu. I bardziej efektowne jest dla mnie, jeśli jakoś kierowca wykorzystuje najmniejszy błąd rywala, wciskając się w "milimetrową" lukę, niż gdy wyprzedza go na prostej chwilowym efektem "odrzutowej" prędkości...
paymey852
19.03.2014 10:44
@jpslotus72 Mnożenie pomysłów na różne "boosty" kojarzy mi się z przyprawianiem F1 sztucznego "biustu" Ale w F1 zawsze chodzi o to że ktoś ma jakiegoś dopalacza. Już samo to że są różni dostawcy silników jest "silikonem" lepsze aero jest "silikonem" większy budżet jest "silikonem". W F1 szlachetny był jedynie dźwięk a na 99 % wygrywa ten co ma lepszy "silikon" Przy 100kg limitu paliwa brak ograniczeń nie był by wcale jakimś wielkim problemem (w kwalifikacjach-owszem) bo i tak obecnie zespoły mają problem z jej ilością więc ile tak na prawdę było by tego podkręcania. Podsumowując F1 nigdy nie była i nie będzie uczciwą rywalizacją ,A1 GP już tak ale realia zabijają sport.
jpslotus72
19.03.2014 10:03
Mnożenie pomysłów na różne "boosty" kojarzy mi się z przyprawianiem F1 sztucznego "biustu", żeby uatrakcyjnić wygląd i przyciągnąć na trybuny więcej frajerów (silikonowa formuła)... Nowoczesność nowoczesnością, ale F1 musi mieć swój szlachetny charakter. A wiele pomysłów zmierza do stworzenia jakieś hybrydowej serii, wynikającej z arcyegzotycznego skrzyżowania F1 z WTCC. Nie przestanę oglądać F1 ze względu na obecne brzmienie silników, ale jeśli dalsze zmiany miałyby zmierzać w takim "atrakcyjnym" kierunku, to się poważnie zastanowię...
DBR
19.03.2014 09:32
[quote="roger"]Ustandaryzowanie wszystkich konstrukcji powoduje własnie żałosny karawaning a brak zróźnicowania powoduje ze zaczynamy liczyć kto w boksie się pogubi, kto uderzy w scianę lub komu skonczą się opony...[/quote] Popatrz a w takiej dajmy na to śp. formule A1 GP było czasami znacznie ciekawiej niż w F1 pomimo tego, że zespoły używały identycznych bolidów. A.K.
roger
19.03.2014 08:56
@juutuu Ciekawy pomysł :-)
juutuu
19.03.2014 08:51
@robekbielsko A ja myślę że zespoły już sprytnie obeszły ten limit chwilowego zapotrzebowania magazynując w jakiś sposób paliwo za tym miernikiem widać to było szczególnie w Wiliamsie jak sobie Botas radził podczas wyprzedzania.
roger
19.03.2014 08:36
@DBR DRS każdy mógł używać do woli jeśli tylko był "w zasięgu" - kierowca nic nie tracił a mógł tylko zyskać. Chwilowe zwiekszenie mocy powinno działać coś jak KERS ... po prostu kierowca ma guzik typu "boost" ale jednocześnie musi się liczyć z ograniczeniami typu: 1. większe zuzycie paliwa 2. żyłowanie silnika Widać było w poprzednim roku jak dwóch walczących kierowców uzywało KERS w różnych miejscach toru raz do ataku raz do obrony lub tylko do dobrego wyjścia z poszczególnych zakrętów. KERS nie był cudownym środkiem bo jego moc była zbyt mała do standardowej mocy ale chwilowe zużycie paliwa spowodowało by że np. atakujący dostaje "kopa" na konkretnym odcinku toru, przez co zużywa wiecej paliwa a zatem musi osądzić czy może to wykonać ponownie czy nie. Kto dobrze odrobi lekcje i skonstruuje dobry silnik bęidze mógł używać "boost" w nieskończoność ale ograniczy go 100kg paliwa wiec to nie będzie trwało wieczność. Dizęki temu powinniśmy widzieć więcej manewrów wyprzedzania. Ustandaryzowanie wszystkich konstrukcji powoduje własnie żałosny karawaning a brak zróźnicowania powoduje ze zaczynamy liczyć kto w boksie się pogubi, kto uderzy w scianę lub komu skonczą się opony...
robekbielsko
19.03.2014 07:33
@roger Wyobraź sobie jaką mocą dysponowaliby kierowcy w kwalifikacjach gdyby nie to ograniczenie. FIA w ten sposób wyrównuje (albo przynajmniej daje szansę) i ogranicza maksymalną moc silnika.
DBR
19.03.2014 05:24
@Roger We wszystkich podręcznikach taktyki podaje sie zazwyczaj, ze atakujacy musi dysponować z grubsza trzykrotną przewagą nad broniącym się - oczywiscie mowa o walce a nie wyścigach, jednak także w F1 moim zdaniem zdecydowanie łatwiej się bronić niż atakować, więc prędzej pozwoli to na utrzymanie pozycji niz atak -porównaj to z DRS z przed roku - przewagę miał używający DRS-u bo jadący przed nim go zazwyczaj nie używał - jeśli używał to takowej nie było i DRS nic nie dawał. Tu byłoby podobnie. A zarzynanie silników coraz większą dawką mieszanki to dopiero przepis na "przetrwać ile się da" i pole do popisu dla "sprytnych" jak RBR by utrzymać się w limicie jednostek napędowych - sorry, wolę równe szanse i walkę w ramach istniejących ograniczeń byleby równych dla wszystkich.
roger
19.03.2014 01:01
@DBR Jestem zdani że chwilowe zwiększenie mocy (np. poprzez zwiększenie chwilowej ilości spalanego paliwa) wpłynie dokładnie odwrotnie niż to przedstawiłeś i moim zdaniem zwiększy ilość wyprzedzeń i nie będzie mowy o karawanie. Żebyśmy się dobrze zrozumieli , limit ilości paliwa jest ok ale chwilowe jego zapotrzebowanie powinno być w gesti samego kierowcy... albo wykorzysta większą dawkę paliwa do ataku albo obrony albo nie dojedzie albo "zabije" silnik.. ale kazdy zdecyduje sam w jaki sposób zużyć te przepisowe 100kg a teraz jest tak że wybór został ograniczony i będzie to skutkować wałsnie pogrzebowym karawanem... aby dojechać, nie zarżnąc silnika i oby został litr do pomiaru... to nie jest sport wyścigowy to mi przypomina raczej cykl "przetrwać ile sie da".
Alien
18.03.2014 09:25
Tutaj chyba jest najlepsze porównanie. Komentarz zbędny. Wystarczy posłuchać. Po prostu zero emocji jeśli chodzi o 2014. https://www.youtube.com/watch?v=jS4Dh_EAfJI
DBR
18.03.2014 08:49
[quote="roger"]...nie wiem po co jest ograniczenie paliwa do 100kg a zwłaszcza kontrola chwilowego spalania... Oszczędność ?[/quote] Roger mogę sie mylić, ale poprzez pewną znacznie spłyconą i uproszczona analogię postaram się opisać jak to widzę. Na przełomie lat 30 i 40-tych w ZSRR opracowano silnik czołgowy W-2 o mocy ok. 400 KM. Silnik ten doczekał się niezliczonych modyfikacji zmian nazwy(poprzez W-46, W84 po np. produkowane w Polsce S-12 U, S850 do S1000 ) o mocy dochodzącej i przekraczającej 1000 KM !!! Przy opisie modernizacji gdy mowa o wzroście mocy poza różnymi zmianami , turbo i biturbo zawsze pierwsze były wzmianki mowiące o zwiększeniu dawki paliwa , wzroście spalania i zmniejszeniu żywotności silnika - to ostatnie było zresztą rekompensowane coraz lepszą jakością wykonania i dzięki zastosowaniu nowych materiałów. Bo choć konstrukcje silników F1 sa diametralnie różne praw fizyki nie oszukasz - większa dawka paliwa wpływa na wzrost mocy . W sytuacji gdy prawdziwych wyprzedzeń a nawet ich prób w F1 jest jak na lekarstwo to możliwość chwilowego bardzo dużego przyrostu mocy poprzez wzbogacenie i zwiększenie dawki mieszanki uczyniloby z F1 pogrzebowy karawan. Limit paliwa na wyścig nic nie zmienia bo tych killka chwil "boosta" można by zrekompensować łagodniejszą jazdą tam gdzie wyprzedzać i tak się nie da. Wiązałoby się to natomiast z mniejszą żywotnością i tak horrendalnie drogich silników. Chodzi raczej o to by wygrać tworząc najlepszy samochód W RAMACH przyjetych regulacji, w rękach najlepszych kierowców bo porównywać należy porównywalne - zagrywki RBR uważam za karygodne bo łamią ten podstawowy warunek , a ograniczenie przepływu paliwa i jego ilości uważam za jak najbardziej właściwe- co najwyżej można by się spierać o wielkości tego limitu - ale tak jak teraz JEDNAKOWEGO dla WSZYSTKICH a nie mniejszego dla wszystkich POZA RBR. Więc akurat tutaj winy FIA nie ma. A.K.
Falarek
18.03.2014 08:37
@roger tu nie chodzi o oszczędzanie pieniędzy przez zespoły na paliwie bo to jest promil ich wydatków tylko o sam fakt że nawet te "potwory" na kołach z F1 mogą palić mniej a producenci będą szukać sposobów na zmniejszanie zużycia.
roger
18.03.2014 07:51
Wiele mogę zrozumieć ale nie wiem po co jest ograniczenie paliwa do 100kg a zwłaszcza kontrola chwilowego spalania... Oszczędność ? Jeśli paliły by nawet 100% więcej to koszt jest niewspółmierny do kosztu zaprojektowania i zbudowania silników i innych podzespołów... to jest porażka FIA na calej liniii
paymey852
18.03.2014 05:48
Nie pokazujcie więcej V10, bo depresji dostanę :( @Kamikadze2000 OK ale limit silników na co najmniej 20 też
ICEman
18.03.2014 05:40
Super widać że sprawa została wzięta na poważnie coś się ruszy i będzie głośniej
Kamikadze2000
18.03.2014 05:40
Znieść przepis ograniczający ilość paliwa i jego przepływ, a od razu usłyszymy lepszy dźwięk. ;)
Pan Kierowca
18.03.2014 05:17
V10 poezja, zwłaszcza kręcone prawie do końca skali. Najbardziej podobało mi się brzmienie jednostek Renault i Mercedesa. Gdy w 2006 była przesiadka na V8, dziwnie mi się oglądało transmisje, zmiana była bardzo odczuwalna.
Jacobss
18.03.2014 04:55
Tutaj dwa linki dla tych, ktorzy mowia jakie to V8 bylo cudowne, gdyz zwyczajnie nie znali V10 (bo np. zaczeli ogladac F1 od Kubicy): http://www.youtube.com/watch?v=2PRA2Eu5aUk http://www.youtube.com/watch?v=gT36kC2pwAc V8 to byla monotonna, jednakowa slabizna. Jeszcze krecona do 18.000 RPM - obrzydliwosc.
sebek2013
18.03.2014 04:45
jak dla mnie po obejrzeniu tego filmiku https://www.youtube.com/watch?v=-VhZ7lIOEGk według mnie formuła 1 została uśmiercona a w dodatku jeszcze silniki V6 spowodowały że tego nie da się nawet oglądać ,Po prostu odkąd wprowadzono kers stała się sztuczna nie oszukujmy się NIECH WRÓCI FORMUŁA Z ROKU 2000-2005 BO TO CO SIĘ TERAZ DZIEJE TO JEST PO PROSTU MASAKRA,TO SĄ WYŚCIGI KOSIAREK A NIE BOLIDÓW F1 PO PROSTU FORMUŁA 1 ZOSTAŁA UŚMIERCONA
Pan Kierowca
18.03.2014 04:43
@paymey852 Właśnie podałem ten link, by pokazać drastyczną różnicę w poziomie hałasu. Już wiele razy pisałem, że samo brzmienie nawiązuje do V6'tek T z lat 80'tych :) V8 jeszcze długo zanim nadjechało, świdrowało już uszy, a co dopiero przy faktycznym przejeździe bolidu koło trybun - i to widać przy nagraniu z amatorskiej kamerki, więc na żywo musiało być jeszcze lepiej. Chciałbym obejrzeć takie samo nagranie, tyle że z V10 na pokładzie bolidów :)
Indy
18.03.2014 04:11
@paymey852 Tu się zgodzę, głośność to jedyny problem a sam dźwięk nim nie jest.
paymey852
18.03.2014 04:05
[quote="Pan Kierowca"]Gdy obejrzałem to porównanie, po prostu opadła mi szczęka i nie mam pojęcia, co o tym powiedzieć - z resztą sami zobaczcie: http://www.youtub...JI&feature=share[/quote] Stwierdzam że nowy dźwięk jest znacznie lepszy. Niestety aby się o tym przekonać należy w połowie filmu ustawić 400-500% głośniej :( Na pewno problemem nie jest barwa a jedynie ilość decybeli które znikają przez MGU-H
Falarek
18.03.2014 03:59
FIA wraz ze swoim eko badziewiem wylało dziecko z kąpielą i obudziło się z ręką w nocniku :) Może się mylę ale trudno będzie cokolwiek zmienić bez jakiś radykalnych zmian. Same silniki turbo nie są złe i jak pokazuje przeszłość potrafią dobrze brzmieć. To co mamy teraz to dźwiękowe Clio cup pod szyldem F1
Anderis
18.03.2014 03:55
Nowe silniki mają niewiele wspólnego z redukcją kosztów, bo taniej byłoby zostać na poprzednich, niż rozwijać nowe. :)
asgahn
18.03.2014 03:15
A jak pisałem, że będzie cicho i niefajnie to większość odpowiadała że nie, bo musimy iść do przodu, bo wymyśliłem sobie jakąś swoją F1. Jak mamy iść tak do przodu to wole się cofać. Po pierwszym wyścigu sportowo sezon zapowiada się nieźle ale jeśli chodzi o wygląd brzmienie i niezawodność bolidów to jest tragedia i trzeba to powiedzieć. Ach ta redukcja kosztów i zielona F1.
jednooki_cyklop
18.03.2014 01:51
@mr_qki Witaj, [quote]przed nami prawdopodobnie najciekawszy sezon od wielu lat[/quote] Też tak myślałem jeszcze po treningach, ale niestety po wyścigu obawiam się, że będzie to jeden z najgorszych sezonów od lat (a przynajmniej od kiedy oglądam - tak, od 2006 roku). I nawet nie chodzi tu tylko o dźwięk, który notabene dopełnia czarę goryczy. Pozdro.
mr_qki
18.03.2014 01:11
Ja również rozpocznę od powitania wszystkich :) Czytam Was już ponad 10lat ale dziś pierwszy raz dodam kilka słów od siebie. Na początek bardzo polecam wszystkim bez wyjątku GENIALNY filmik, który jest trochę ilustracją tego co chcę napisać. Ja oglądając go miałem 17minut ciarek na plecach i 2-3razy łezkę w oku ;) https://www.youtube.com/watch?v=-VhZ7lIOEGk Do rzeczy. Niedawno minęło mi ćwierć wieku miłości do f1 i motorsportu w ogole. Przez te lata f1 non stop ewoluuje. Pojawiają się zmiany, nowe pomysły - jedne lepsze, inne gorsze a bywały i całkiem poronione. I pewnie to co stało się z akustyką w tym sezonie dla większości uszu nie jest zmianą na lepsze. Dźwięk jest bardzo ważnym elementem widowiska dla sportów motorowych - w szczególności dla tych, którzy kibicują "na żywo" bo tv i tak nawet w połowie nie oddaje tego co się odbiera stojąc kilka-kilkanaście metrów od toru czy trasy rajdu (hałas, zapach, wibracje, piasek między zębami...). Niemniej jednak myślę, że "hałas" nie jest najważniejszy i nawet gdybym nagle ogłuchł niewiele ubyło by mi tej miłości do scigania i przyjemności z kibicowania czy samemu chwytania się za kółko. Motorsport to przede wszystkim emocje, raz euforia zwycięstwa innym razem gorycz porażki. Rywalizacja, walka o sekundy czy centymetry. Adrenalina i oktany we krwi :) Przed nami prawdopodobnie najciekawszy sezon od wielu lat i mam nadzieję, że wszyscy będziemy czerpać z niego wiele emocji i radochy. A z dźwiękiem jakoś sobie poradzimy. 2-3 wyścigi i sie trochę przyzwyczaimy, może w międzyczasie "mądre głowy" coś pogrzebią w regulaminie dotyczącym wydechu i będzie mały volume up. Przecież doładowane motory z małą ilością cylindrów i rpm potrafią brzmieć pięknie i głośno. Poniżej godne dowody - "pure sound" doładowanej Hondy f1 z 86r https://www.youtube.com/watch?v=dLf1qKQeBEs i ten sam okres tylko cylindry nie do pary ;) https://www.youtube.com/watch?v=cDRkHXMHqFo Pozdro
dan193t
18.03.2014 01:02
Ot.. zamiast turbiny dać kompresor :) Albo jak chca byc eko to uciac te cylindry, zostawic V6, ale w postaci wolnossacej bez ograniczenia obrotow.. Uwierzcie, że V6 przy 22k rpm zamiatołoby :)
WuWo
18.03.2014 12:42
V6 z IndyCar brzmią o wiele lepiej, od tych po pierdółek z F1.
juutuu
18.03.2014 12:24
@rno2 Berni już coś tam wymyśli ...może jakie deflektory odbijające zwiększające dźwięk ....haha
rno2
18.03.2014 12:14
@juutuu A co mają zrobić kibice na trybunach? A tu głownie o nich chodzi, bo prawa na transmisję F1 w tv zostały już sprzedane na kilka ładnych lat i w przypadku spadku oglądalności to nie Bernie będzie na tym tracił, w przeciwieństwie do zysków ze sprzedaży biletów, które są jedynym zyskiem właścicieli torów i z których to zysków muszą zapłacić za organizację wyścigu i jeszcze coś na tym zarobić.
juutuu
18.03.2014 12:06
Na początek witam tu wszystkich ...i coś też muszę napisać o tym bo w TV jak to pierwszy raz usłyszałem to myślałem że wyłączyli głos i było słychać jakby komary w pokoju były :) nie wiem jak to żywo jest ale do oglądających w TV powinni zmienić rozmieszczenie mikrofonów na torach ...to zadanie dla akustyka .. Pozdrawiam ....juutuu
jpslotus72
18.03.2014 12:06
Zawsze powtarzałem, że przy wszystkich zastrzeżeniach (pomysłach w rodzaju "zraszaczy") Bernie nie jest tylko biznesmenem, który poza kasą nic nie widzi, ale jest też człowiekiem, który wyrósł z F1 - dla niego to jest jednocześnie biznes i pasja. Dlatego rozumie on jeszcze istotę tego sportu i to, że biznes nie wyrośnie sam z siebie - kibice F1 to nie widownia amerykańskiego wrestlingu, którą można podniecić kiczowatymi ustawkami. Jeśli F1 ma być atrakcyjna i dochodowa, to musi zachować swoją wartość - ten towar musi mieć naprawdę pierwszy znak jakości. Tymczasem w Australii pod wieloma względami wyglądało to na bazarową podróbkę "made in China" z krzywo przyszytą, oryginalną metką... Najważniejszy z tych aspektów, najbardziej rzucający się w oczy (a dosłownie: w uszy) to ten dźwięk. Ale wynika to nie tylko z samego odgłosu wydechu, ale z ogólnej charakterystyki nowych regulacji, przy których trudno jest jechać na limicie, teoretycznie możliwym nawet dla tych bolidów (symbolicznie brzmiały tu słowa aktualnego mistrza świata: "jeśli będę w tym roku cisnął tak jak w ubiegłym, to nie zobaczę flagi w szachownicę"). Bernie nie jest idealny - co to, to nie. Ale nie wysyłacie go tak lekką ręką na emeryturę (czy za kratki :). Naprawdę nie wiem, czy przy obecnych trendach, ten który go zastąpi (lub ci, którzy go zastąpią) będzie/będą w równym stopniu rozumiał/'rozumieli biznes i istotę Formuły 1.
Wit91
18.03.2014 12:01
Zobaczcie to http://www.youtube.com/watch?v=ztwxS8aZgdE
Aeromis
18.03.2014 11:56
Nie ma bata, trzeba zacząć używać megafonów, na pewno gdzieś tam Newey go upcha i jeszcze RBR będzie wolniej ssał ;) No nic, w takim razie rośnie szansa, by Ecclestone wieści szybki upadek Formuły E się nie potwierdziła bo dźwięk tam wcale gorszy nie jest ;)
rolnik sam w dolinie
18.03.2014 11:49
[quote="macieiii"]na innym portalu było inaczej... że Bernie wolałby znieść te pomiary i zalać bolidy po 100kg + formation i wtedy by nie było takich idiotyzmów. Że to byłoby prostszy system. Ja się z gościem zgadzam.[/quote] O czym Ty w ogóle piszesz? Polecam przeczytać temat treść artykułu chociaż raz przed napisaniem komentarza...
macieiii
18.03.2014 11:44
na innym portalu było inaczej... że Bernie wolałby znieść te pomiary i zalać bolidy po 100kg + formation i wtedy by nie było takich idiotyzmów. Że to byłoby prostszy system. Ja się z gościem zgadzam.
Jacobss
18.03.2014 11:43
Pff, i na co komu znowu jednakowe, monotonne z ogranicznikiem do 18.000 RPM V8? Jakby juz wracac, to tylko do V10 i V12 bez limitera jak kiedys. Dla mnie dzwiek F1 zaczal umierac w 2006 roku, a w 2007 ogranicznikiem go dobili. Teraz tylko mi sie smiac chce z tych co wychwalaja V8.
mefistofele
18.03.2014 11:38
modyfikacja wydechu powinna trochę pomóc, ale o dźwięku z sezonu 2013 radzę zapomnieć.
Maly-boy
18.03.2014 11:35
Idąc tokiem rozumowania niektórych to Bernie powinien przestać oglądać f1 i najlepiej odejść na emeryturę jak mu się dźwięk nie podoba ;d
Pan Kierowca
18.03.2014 11:34
Gdy obejrzałem to porównanie, po prostu opadła mi szczęka i nie mam pojęcia, co o tym powiedzieć - z resztą sami zobaczcie: http://www.youtube.com/watch?v=jS4Dh_EAfJI&feature=share
Duzy Pies
18.03.2014 11:28
Proponuje zamontować głośniki na bolidach i puszczac tę "muzyke" z patefonu.
predator
18.03.2014 10:58
No pogrzebali a teraz jeden na drugiego luka i mowi , ze to nie ja , ja bylem tam ...! Obawiam sie , ze za 5 lat bedzie wymog stosowania silnikow elektrycznych i tylko takich , bolid bedzie ze swistem powietrza przelatywal po torze ..to jak koszmarny sen . Dobrze , ze Ci w Australii zareagowali tak ostro i szybko .
rno2
18.03.2014 10:54
No w końcu się coś powoli rusza. Ale z pustego to i salomon nie naleje - z dźwiękiem tych silników za dużo się nie da zrobić jeżeli chodzi o poziom hałasu... Największe jaja będą jak FIA pod naciskami nakaże powrót do V8 - wtedy okaże się, że producenci silników oraz zespoły wyrzuciły setki milionów w błoto. Wiem, że to brzmi nierealnie, ale taką sytuację (na nieco mniejszą skalę) już mieliśmy z KERS-em, kiedy wycofali go po sezonie 2009, a parę zespołów władowało w tą technologię sporo kasy...
Wit91
18.03.2014 10:52
Ale jak to zrobić?