Zabronienie amortyzatorów zwiększyło determinację Renault

"Chcieliśmy udowodnić, że możemy wygrać bez nich." - twierdzi dyrektor techniczny Bob Bell
31.10.0610:49
Marek Roczniak
1145wyświetlenia

Dyrektor techniczny Renault Bob Bell uważa, że zakazanie w trakcie sezonu 2006 stosowania amortyzatorów z ruchomą masą w środku uczyniło francuską stajnię jeszcze bardziej zdeterminowaną do zdobycia obydwu tytułów mistrzowskich.

Ciało zarządzające Formułą 1 - FIA - zabroniło stosowania tego systemu po Grand Prix Niemiec i to pomimo tego, że Renault korzystało z tego rozwiązania już od września 2005 roku. Sugeruje się, że system ten dawał ekipie z Enstone 0,2-0,3 sekundy przewagi na okrążeniu.

Mimo zakazu Renault zdobyło obydwa tytuły mistrzowskie drugi raz z rzędu. "Myślę, że kiedy regulowane amortyzatory z masą zostały zakazane, uczyniło to wszystkich w zespole jeszcze bardziej zdeterminowanymi." - powiedział Bell.

"Chcieliśmy udowodnić, że możemy wygrać bez nich. W zespole jest bardzo silne morale i przeszliśmy przez dosyć burzliwy okres, ale nie poddaliśmy się. Zaakceptowaliśmy rezultaty i robiliśmy dalej swoje. Postawa kolegów w Viry była identyczna. To jedna z rzeczy, z których jestem dumny, gdy myślę o sezonie 2006: pomimo wszelkich trudności nigdy nie straciliśmy wiary".

Bell pochwalił także bolid R26, który umożliwił Fernando Alonso i Renault obronę obydwu tytułów mistrzowskich. "Zawsze był bardzo konsekwentnym samochodem. Łatwo było dobierać ustawienia i był konkurencyjny na każdym typie toru. Kierowcy pokładali w nim spore zaufanie. Miał znakomite podstawowe osiągi i teraz jest mistrzowskim samochodem".

Źródło: Autosport.com

KOMENTARZE

18
al_bundy_tm
01.11.2006 08:12
W 1999r. Ferari skupiło sie na Irvinie dowod - M.Salo ktory MiSzCza zastepowal nie wygral wyscigu ktory powinien wygrac!!! Andy to ze Ferrari bylo tak malo zawodne jest zasluga takze MiSzCa i innych kierowcow plus kierowcow testowych!!! Podobnie jest w innych zespolach, byc moze dlatego nazywaja sie one ZESPOLAMI :-) i maja wlasny puchar do zdobycia
Paweł
01.11.2006 04:34
Chłopcy nie kłućcie się już!!! :)
rafaello85
01.11.2006 10:04
andy.,.. Tych awarii jeszcze więcej było niż te, które Ci wymienilem. Ja się skupiłem głownie na wyścigach,w któych Schumacher stracił pewną szansę na zwycięstwo. Pod spodem napisałem też kilka innych. ALe można by było jeszcze kilka dorzucić m.in z sezonu: 1996; z 1998... Prawdą jest, że w ostatnich latach Schumacher dysponował niezawodnym sprzętem. To na pewno była jedna z przyczyn zdobycia tylu tytułów mistrzowskich, to nie podlega żadnej kwestii. Ale w 1994 i 1995 startował w Benettonie, nie w Ferrari. W 1997r Villeneuve miał dość niezawodny bolid i to on zdobył tytuł. Rok wcześniej zrobił to Hill. W 1998r mimo kilku awarii to Hakkinen sięgnął po tytuł W 2005 i 2006 mając niezwykjle niezawodny i szybki bolid tytuły zdobywał Alonso. Też bym tu spekulował, gdyby rok temu Kimi mial niezawodne auto, to pokonał by Hiszpana. Irvine też miał dość dobry bolid w 1999r, po wypadku Schumachera zespół skupił się na nim! Mimo to, nie zdołał wtedy wywalczyć tytułu najlepszego kierowcy. Barrichello przez większość czasu, gdy startował w Ferrari odstawał od Schumachera. Wystarczy spojrzeć na klasyfikacje generalne i zobaczyć jakie miał straty do Niemca. Były też wyścigi w których był lepszy. Oprócz umiejętności w F1 liczy się też szybkość i niezawodność bolidu.
andy
01.11.2006 09:31
czyli podsumowując to co wymieniłeś: rok 94 - 1 problem choć dojechał do mety 95 - 1 problem choć dojechał do mety 97 - 1 defekt - nie dojechał do mety 99 - 1 problem ale dojechał do mety 00 - 2 defekty - nie dojechał do mety i 1 problem choć dojechał do mety 01 - 2 defekty 05- 1 defekt 06- 1 defekt poza rokiem 2000r. nie za wiele tego było w poszczególnych latach. Nawet w tym "pechowym" roku 2000 też nie za wiele się tego uzbierało. Miał szczęście jeżdzić mało awaryjnym samochodem w swej karierze i temu zawdzięcza tyle tytułów MŚ. Myśle że gdyby ktoś poza nim też miał takie bezawaryjne i konkurencyjne auto nie było by tylu tytułów mistrzowskich dla niego. Tylko niech nikt nie mówi że Barichello albo Irvin mieli takie samo auto i jakoś nie zdobyli mistrzostwa bo go wyśmieje. Wiadomo pod kogo się jeździło w Ferrari i kto miał wygrywać wyścigi.
rafaello85
01.11.2006 12:39
andy... Mówiąc, że Schumacher często ( tutaj może powinienem napisać "kilka razy" zamiast "często" ) tracił pewne zwycięstwo przez defekt samochodu miałem na myśli m.in te wyścigi: GP Japonii 2006; GP Monako 2000; GP Wielkiej Brytanii '97 - tych nie ukończył, chociaż był na najlepszej drodze do zwycięstwa. GP Hiszpanii 2000; GP Francji '99; GP Kanady' 95; ; GP Hiszpanii'94. - tutaj w wyniku problemów z bolidem stracił szansę wygrania, chociaż do mety dojeżdżał. A tak jeszcze wyjaśniając Ci kilka kwestii - ostatnia awaria ( nie licząc Suzuki tegorocznej ) wykluczyła Michaela z GP Bahrajnu' 05, wcześniej było jeszcze GP Niemiec '01, GP San Marino' 01, dopiero GP Francji' 00;) GP Francjii 2001 Schumacher wygrał GP Francjii 2000 nie ukończył, ale gdy mu się popsuł silnik to był na drugim miejscu i nie jechał po wygraną.
andy
31.10.2006 08:53
rafaello85> ponoć wcześniej Schumiemu padło auto w GP Francji w 2000 lub 2001r. Dobrze nie pamietam ale tak tu wszyscy gadali jak mu ostatnio silnik się skopcił. Czyli bardzo dawno temu. Co więc miałeś na mysli mówiąc że Schumi wiele razy tracił pewne zwycięstwo przez jakiś defekt?
Adriannn
31.10.2006 08:38
No może i rzeczywiście za ostro się wypowiedział,ale nie zmienia faktu że Alonso to mój ulubiony zawodnik od czasów Hakkinena.
rafaello85
31.10.2006 06:14
Adriannn... Alonso mógł być wkurzony tą sytuacją, zgoda. Nawalił mechanik i go wyrzucili z zespołu. Ale nie miał prawa mówić, że Renault chce go pozbawić celowo tytułu mistrzowskiego. Przecież on też zdobywa punkty dla ekipy, czy Twoim zdaniem francuski zespół nie potrzebował punktów do klasyfikacji konstruktorów? Michael też mógł powiedzieć, że dali mu fatalny silnik aby nie zdobył tytułu na odchodne. Nie zrobił tego! Niemiec też wiele razy tracił pewne zwycięstwo przez jakiś defekt, a mimo to nie przypominam sobie żeby oskarżał swoją ekipę o celowe praktyki. Co do zwycięstw Ferrari, może i były zasługą inteligencji Brawna, ale to samo mogę powiedzieć o Renault:) W Bahrajnie też "wygrali wyścig w boksach";)
Adriannn
31.10.2006 04:31
"Napisaliśmy tylko, co prawdopodobnie powiedział by Alonso i Renault w razie przegrania chociaż jednego tytułu mistrzwoskiego" -- Tego panie Rafaello85 i Bart2005 się nie dowiemy. Gdybać to sobie można.Może by coś powiedzieli, a może nie. " Czytałeś wypowiedzi Alonso po GP Chin?" Tak czytałem. I zastanowiłem się co ja bym powiedział na miejscu Alonso. I wiecie co mi wyszło? To samo co Fernandu!!! Wyścig prawie w 100% wygrany i masz,przez tego samego mechanika(wg. moich źródeł) co na Węgrzech. "Pytasz co pokazało Ferrari w pierwszych 8 wyścigach. Otóż: uzbierali 75 punktów; wygrali dwa wyścigi, zaliczyli jeszcze pare wizyt na podium. Czy to mało??? " Otuż. Zwycięstwa,w jakim stylu,gdyby nie inteligencja strategów Renault to mnieliby 0 zwycięstw. Bo jak dobrze pamiętam to oba wyścigi były do wygrania. "Skoro z takimi wynikami nazywasz Ferrari złomem, to co powiesz o pozostałych zespołach?" W tym sezonie byli drugim zespołem na początku sezonu,Renówy były zdecydowanie lepsze. A reszta...?? To po prostu przepaść! Tyle ode mnie.
Pussik
31.10.2006 04:13
Oni ze wszystkich chyba mieli najmniej trudności. :f Od początku najszybszy bolid. W drugiej połowie sezonu dali sie prześcignąć Ferrari.
Bart2005
31.10.2006 03:21
Dobrze gadasz rafaello85 :-) widać Adriannn nie zrozumiał co napisałem, więc zacytuje siebie z pierwszej wypowiedzi "Ciekaw jestem jakby wyglądała jego wypowiedź, gdyby nie zdobyli tych tytułów.". Pozdrawiam :-)
rafaello85
31.10.2006 02:46
Adriannn... Nie kwestionujemy zdobycia przez Renault i Alonso tytułów mistrzowskich. Napisaliśmy tylko, co prawdopodobnie powiedział by Alonso i Renault w razie przegrania chociaż jednego tytułu mistrzwoskiego. Czytałeś wypowiedzi ALonso po GP Chin? Zarzuił swojemu zespołowi, że robi wszystko żeby nie zdobył indywidualnego tytułu. Co Ty na to? Czy Twoim zdaniem ekipa Renault zasłużyła sobie na takie okropne słowa? On jest po prostu niewdzięcznikiem. Pytasz co pokazało Ferrari w pierwszych 8 wyścigach. Otóż: uzbierali 75 punktów; wygrali dwa wyścigi, zaliczyli jeszcze pare wizyt na podium. Czy to mało??? Skoro z takimi wynikami nazywasz Ferrari złomem, to co powiesz o pozostałych zespołach?
Adriannn
31.10.2006 02:24
Wiecie jaka jest prawda.Wy nie zostwaiacie suchej nitki na Renault i Fernando ponieważ oni dokopali waszym czerwonym. I to jest prawda,pracuje się od początku sezonu anie od połowy fani Ferrari.Bo co pokazało Ferrari w pierwszch 8 wyścigach??? Że jest złomem.Od USA zaczeło się u nich dobrze dziać.Połowa sezonu.
Bart2005
31.10.2006 01:43
ahn---> być może jest różnica pomiędzy zdobyciem tytułu po raz drugi a zdobyciem po raz ósmy, ale chodziło o to, że po poprzednim sezonie, który okazał sie kompletną klapą w wykonianiu Ferrari w tym sezonie udało im się dźwignąć i zdobyć drugie miejsce w obu klasyfikacjach. A myslę, że zdobycie któregokolwiek tytułu nie jest tak ważne i upragnione jak ten tytuł w ostatnim sezonie startów, tytuł na zakończenie kariery kiedy odchodzi się jako nr 1, choć Schumacher własnie odszedł jako nr 1 ale w całej historii F1 pomimo tego, że to Alonso w tej chwili jest na szczycie. Ale podoba mi się Twoje stwierdzenie "...gdy ma się jeden i jest szansa na drugi - być może ostatni w karierze.". Pozdrawiam :-)
ahn
31.10.2006 01:33
Dziwię się wypowiedziom takim jak powyżej. Nie kwestionuje osiągnięc Ferrari w erze Schumachera, ale pamiętajmy że Renault dysponuje jednak budżetem dużo niższym niż Ferrari czy McLaren. Jeżeli Renault konsekwentnie przez okres ostatnich dwóch lat nie zwiększało budżetu, a mimo to po raz drugi z rzędu zdobywa obydwa tytuły mistrzowskie, to można tylko pochylić głowy, bo w sporcie takim jak F1 (gdzie pięniądze są bardzo istone) jest to przypadek całkowicie unikalny. Potrafię zrozumieć jak sfrustrowani byli szefowie Renault, gdy tych amortyzatorów zakazano. Pamiętajmy też, że zupełnie inaczej reaguje się na porażki gdy ma się na koncie 7 tytułów mistrzowskich, a inaczej wtedy, gdy ma się jeden i jest szansa na drugi - być może ostatni w karierze. To też jest piękne w sporcie (każdym), że teoretycznie słabsi, tacy jak Renault mogą być na szczycie.
rafaello85
31.10.2006 01:16
Ja też się zgadzam z Bart2005:) Zapewne w razie porażki, Renault tak by się właśnie tłumaczyło, jak kolega napisał. A nie chcę już nawet myśleć co by wygadywał Fernando. Podoba mi się postawa Michaela i Ferrari - nie ma żadnego "gdybania", oskarżania, szukania zewnętrznych przyczyn niepowodzenia. Stwierdzili, że takie są wyścigi i na końcowy sukces pracuje się cały sezon: od samego początku do samego końca. To jest prawdziwie profesjonalne podejście niekwestionowanych Mistrzów:)
ice_man_86
31.10.2006 12:26
całkowicie zagadzam sie z Panem u góry a w szczególności z dwiema ostatnimi linijkami.
Bart2005
31.10.2006 10:24
Ciekaw jestem jakby wyglądała jego wypowiedź, gdyby nie zdobyli tych tytułów. Zapewne byłoby to coś w stylu, zabronienie używania amortyzatorów z ruchomą masą zniszczyło sezon Renault i wypaczyło wyniki, wszystkiemu winne jest Ferrari i Schumacher. Tak to wyglądało po GP Niemiec i myślę, że wypowiedzi członków zespołu po ewentualnej porażce byłyby właśnie w takim tonie. Wygrywać jest łatwo, ale trzeba też umieć przegrywać i mimo wszystko mieć podniesioną głowę, tak jak Ferrari i Schumacher.