Gian Carlo Minardi wspomina debiut swojego zespołu

W środę minęło dokładnie 25 lat, kiedy to w wyścigu F1 wystąpił po raz pierwszy zespół Minardi
09.04.1011:16
Mariusz Karolak
2512wyświetlenia

W środę minęło dokładnie 25 lat, kiedy to w wyścigu Formuły 1 wystąpił po raz pierwszy zespół Minardi. Było to Grand Prix Brazylii. Po przejechaniu 41 okrążeń z całkowitego dystansu 61 z rywalizacji odpadł Pierluigi Martini. Powodem były problemy z elektroniką.

Tak wspomina tamten dzień twórca owego zespołu, Gian Carlo Minardi: To był pamiętny dzień. 5 kwietnia o 9 rano czasu lokalnego zaczęła się pierwsza wolna sesja treningowa na torze Jacarepagua w Rio. Wtedy zaczęła się moja długa przygoda z Formułą 1. W naszym garażu było zaledwie 10 osób: ja, mechanicy i jeden kierowca, czyli Pierluigi, a także dwaj partnerzy naszego zespołu, panowie Giacomo Caliri i Piero Mancini. Panował duży entuzjazm i chcieliśmy udowodnić, że nawet tak mały zespół jak nasz, przychodzący z Formuły 2, może osiągnąć coś dobrego i w tym świecie.

Jednakże były to zupełnie inne czasy. Grand Prix Chin w 2005 roku było naszym ostatnim wyścigiem. Wtedy w zespole pracowało 65 osób. Dzisiaj każdy zespół w stawce ma przynajmniej 20 inżynierów wokół jednego samochodu. W 1985 roku mieliśmy tylko pana Caliri, który odpowiadał za wszystko. Szczerze mówiąc muszę przyznać, że kiedy zaczynałem swoją karierę nie wyobrażałem sobie, że to potrwa tak długo. W każdym razie można powiedzieć, że to nadal trwa, pod inną nazwą, ale jednak. Jestem dumny, że zbudowałem podstawy pod historię zespołu z siedzibą w Faenzy.

Warto dodać, że o ile w 1985 roku podczas debiutu zespół Minardi liczył 10 osób, o tyle w tym roku nowa ekipa Lotus ma 65 pracowników. Ponadto, Minardi jest powszechnie uznawane jako pierwszy zespół F1, który świadczył usługi gastronomiczne na padoku, serwując typową włoską kuchnię (cucina romagnola).

W ostatnim czasie Stefano Pasini, włoski pisarz, wydał książkę pt. „Gian Carlo Minardi - Racconta 35 Anni di Gare”, która podsumowuje 35 lat działalności włoskiego weterana w wyścigach samochodowych.

Źródło: Pitpass.com

KOMENTARZE

6
kusza
09.04.2010 06:26
W czym sa lepsi Minardi i Jordan od Todta czy Dennisa? Nie rozumiem sensu zdania - wytlumacz mi, prostemu chlopu. :] Np: Jordan jest dobry w amatorskim generowaniu rytmu na tomtomach. To oto chodzi? :] Cala F1 jest unorana w brudzie i nikt czysty nie jest, na tym polega ten balagan.
Kamikadze2000
09.04.2010 11:43
Zgadza się! Takie osobistości tworzą piękny klimat, ciesząc się z każdej "błahostki". Zdecydowanie lepsi są Minardi i Jordan, aniżeli jakiś tam Todt czy Dennis, którzy "za czyści" nie są. :))
corey_taylor
09.04.2010 11:34
większość talentów (tych starszej daty) debiutowała w Jordanie i w Minardi... dziwny jest fakt że zespół startujący 20 lat w F1 nie zdobył nigdy podium (chyba nawet żadnego 4 miejsca nie było)
Yurek
09.04.2010 10:25
Stare piękne czasy. Łzy Badoera w GP Europy '99 czy radość Webbera po Australii '02, coś pięknego...
Dornet
09.04.2010 09:52
Fisichella,Alonso czy choćby Trulli zaczynali w Minardi,ciekawe jakby potoczyła się ich kariera gdyby ten zespół ich nie zaangażował,szczególnie kariera Alonso
Adam1970
09.04.2010 09:39
Stare ,piękne czasy. Choć punktów zdobyli mniej przez 20 lat niż Mercedes w 3 wyścigach to jednak tacy ludzie jak Minardi tworzą smak F1. Pamiętam,że po każdym (nielicznym) zdobytym punkcie lał się szampan w boksach Minardi i panowała totalna ekstaza. Minardi było jednak przedsionkiem do prawdziwego ścigania w F1. Warto dodać,że Minardi swego czasu zatrudniał także Adriana Camposa jako kierowcę.