GP Bahrajnu: Verstappen dyktuje tempo w wieczornym treningu

Max Verstappen ustanowił najlepszy wynik w wieczornym piątkowym treningu na torze Sakhir. Za kierowcą Red Bull Racing znaleźli się tym razem Lando Norris i Lewis Hamilton.

Chociaż warunki na torze uległy zmianie ze względu na zachód słońca, podejście zespołów do aktywności na torze pozostało równie proaktywne jak podczas pierwszego treningu. Nikt nie czekał na oczyszczenie toru, poprawę przyczepności. Nikt też nie stosował taktycznych zagrywek.

W ciągu dziesięciu minut doszło do dwóch incydentów, które spowodowały wywieszenie żółtych flag. Najpierw Nikita Mazepin obrócił swojego Haasa tuż po wjeździe w drugi sektor. Kilka chwil po tym Kimi Raikkonen wykonał piruet na wyjściu z trzeciego zakrętu. Bolid Alfy Romeo uderzył w bariery, tracąc przednie skrzydło. Szczęśliwie dla mistrza świata z 2007 roku był on w stanie powrócić do garażu na dokładaną inspekcję mechaników.

W międzyczasie na czele klasyfikacji plasował się Max Verstappen z wynikiem 1:31,842 wykręconym na pośredniej mieszance. Wcześniej lepszym rezultatem popisał się Lewis Hamilton - został on jednak anulowany przez sędziów za przekroczenie limitów toru na wyjeździe z czwartego zakrętu.

Honoru Mercedesa starał bronić się Valtteri Bottas, któremu udało się zejść do poziomu 1:31,503s. Niedługo po tym Hamilton pokonał kolejną szybką próbę, schodząc na 1:31,261s. W bolidzie siedmiokrotnego mistrza świata cały czas znajdowały się opony wykonane z pośredniej mieszanki. Patrząc na sytuację w klasyfikacji trzeci Verstappen tracił do Brytyjczyka 0,6s a czwarty Perez - 0,7s.

Po dwudziestu minutach coraz więcej kierowców decydowało się na pierwsze przejazdy z wykorzystaniem "czerwonych" Pirelli PZero. Hamilton poprawił swój rekord, osiągając rezultat 1:31.082. Niewiele gorszy wynik odnotował Sainz (+0,045s). Trzecie miejsce zajmował Tsunoda, tracący do lidera nieco ponad dwie dziesiąte części sekundy.

Po upływie 30 minut najlepszy czas należał już do Maxa Verstappena, który zszedł poniżej bariery 1m31s, mając za sobą Norrisa i Hamiltona. w TOP5 znajdowali się jeszcze Sainz i Bottas.

Bardzo zachęcająco prezentowały się niewielkie różnice czasowe. W 0,5s mieściło się aż siedmiu kierowców. W jednej sekundzie aż piętnastu. W kolorowej tabeli nie zmieniały się tylko miejsca dwóch najsłabszych zespołów: Williamsa i Haasa. Po raz kolejny także niezbyt konkurencyjną formę prezentował team Alpine. Ocon był jedenasty a Alonso dopiero piętnasty.

Ostatnia część sesji została przeznaczona tradycyjnie na realizację programu pomagającego w przygotowaniach do wyścigu. Tempo spadło a przejazdy uległy wydłużeniu. W użyciu po raz kolejny znalazły się pośrednie opony. Antonio Giovinazzi pokonywał nawet sporo kilometrów na twardej mieszance. Nie ulega jednak wątpliwości, że Mercedesowi i Red Bullowi zależało na jak najlepszym zrozumieniu "żółtych" Pirelli, które mogą znaleźć zastosowanie w Q2 i na początku niedzielnego wyścigu.

Czas mijał a z garażu Alfy Romeo nie wyjeżdżał Kimi Raikkonen. Fin stracił doborową okazję na wykonanie symulacji kwalifikacji w reprezentatywnych warunkach. Gdy w końcu powrócił do jazdy na kwadrans przed wywieszeniem flagi w szachownicę, nie miał już zbyt wiele czasu na popracowanie nad tempem wyścigowym.

W przeciwieństwie do pierwszych minut FP2, te ostatnie upłynęły w dużym spokoju. Pojawiały się jedynie niewielkie problemy ze zblokowanymi oponami. Lando Norris zgłosił inżynierowi, że na całym okrążeniu czuje hamowanie silnika. Sugerowano jednak, że może mieć to związek z oprogramowaniem. Ze względu na nieokreśloną usterkę do garażu AlphaTauri przedwcześnie został wezwany Tsunoda.

Pogoda na koniec sesji:
Temperatura toru: 31°C
Temperatura powietrza: 28°C
Prędkość wiatru: 0,6 m/s
Wilgotność powietrza: 42%
Sucho