Szczegółowy opis przebiegu wyścigu o Grand Prix Japonii

Pasjonująca walka na torze Suzuka od pierwszych metrów aż do ostatniego okrążenia
10.10.0516:53
Marek Roczniak
6326wyświetlenia
Tuż przed rozpoczęciem wyścigu z bolidu stojącego na drugiej pozycji startowej Jensona Buttona (B.A.R) zaczął wydobywać się dym, jednak jak się później okazało nie była to zapowiedź awarii silnika, gdyż Brytyjczyk bezpiecznie dojechał do mety. Kimi Raikkonen (McLaren), który zakwalifikował się na 17 pozycji, na starcie został przesunięty na ostatnie miejsce ze względu na wymianę silnika po pierwszej z piątkowych sesji treningowych. Tymczasem Jarno Trulli (Toyota) po błędzie popełnionym na kwalifikacjach zdecydował się na start z boksów, zyskując w ten sposób szansę na uzupełnienie zapasu paliwa w swoim bolidzie. Zgonie z piątkowymi prognozami pogody wyścig rozpoczął się przy suchej nawierzchni toru i nie zapowiadało się na to, aby wkrótce miał zacząć padać deszcz.

Ralf Schumacher (Toyota) wystartował bardzo dobrze i bez problemu utrzymał się na prowadzeniu. Tuż za plecami Niemca znalazł się Giancarlo Fisichella (Renault), któremu udało się wyprzedzić Buttona, natomiast na czwartą pozycję po rewelacyjnym starcie (wręcz na granicy falstartu) awansował David Coulthard, wymijając z dziecinną łatwością Takumą Sato (B.A.R) i swojego partnera z zespołu Red Bull, Christiana Kliena. Sato próbował wyprzedzić Kliena po zewnętrznej stronie pierwszego zakrętu, jednak nie wyrobił się i wypadł o pobocze, tracąc w efekcie wiele miejsc. Na dodatek w jego bolid uderzył po chwili Rubens Barrichello (Ferrari), który także miał kłopoty z pokonaniem pierwszego wirażu. Brazylijczyk lewym tylnym kołem zaczepił o przedni spojler bolidu B.A.R i obydwu kierowców oprócz tego, że spadli na koniec stawki, ze względu na uszkodzenia czekały dodatkowo przymusowe postoje w boksach.

Z kłopotów Sato w pierwszej kolejności skorzystali Mark Webber (Williams) i Jacques Villeneuve (Sauber), awansując kolejno na szóstą i siódmą pozycję, a tuż za nimi znalazł się Michael Schumacher (Ferrari). Niemiec jeszcze na prostej startowej wyprzedził Christijana Albersa (Minardi), Antonio Pizzonię (Williams), Naraina Karthikeyana (Jordan) i Felipe Massę (Sauber), a po wyminięciu sunących poboczem Sato i Barrichello awansował do punktowanej ósemki. Karthikeyan i Pizzonia zamykali chwilowo pierwszą dziesiątkę, natomiast na trzech kolejnych pozycjach znaleźli się Fernando Alonso (Renault) oraz kierowcy McLarena, Juan Pablo Montoya i Raikkonen. Cała trójka podobnie jak Schumacher popisała się rewelacyjnym startem, przy czym kierowcy McLarena w zamieszaniu na pierwszym zakręcie zbliżyli się do siebie na niebezpiecznie bliską odległość, ale na szczęście skończyło się tylko na drobnym kontakcie bez uszkodzenia bolidów.

Massa po wyjątkowo słabym starcie z 10 pozycji spadł aż na 14 pozycję, a za nim znaleźli się kierowcy Minardi, Albers i Robert Doornbos. Stawkę 20 kierowców za pierwszymi zakrętami zamykali Tiago Monteiro (Jordan), Sato, Trulli i Barrichello, który z pękniętą oponą jechał dosyć wolno. Tuż przed nawrotem o 180 stopni (Hairpin) jadący na siódmej pozycji Villeneuve popełnił błąd podczas hamowania i został wyprzedzony przez Michaela Schumachera. W międzyczasie Alonso uporał się z pokonaniem Pizzonii i zaczął przymierzać się do wyprzedzenia Karthikeyana. Pierwsza próba po zewnętrznej stronie nawrotu Hairpin zakończyła się niepowodzeniem, jednak odważny manewr tuż przed wirażem Spoon umożliwił kierowcy Renault awans na dziewiątą pozycję. W chwilę później jadący na piątej pozycji Klien popełnił błąd na szybkim zakręcie 130R i został wyprzedzony przez Webbera.

Pod koniec pierwszego okrążenia Alonso wyprzedził tuż przed szykaną Villeneuve'a i znalazł się na ostatniej pozycji punktowanej. Kanadyjczyk spóźnił się z hamowaniem i musiał ściąć szykanę, co umożliwiło jadącemu tuż za nim Montoi atak. Kolumbijczyk wybrał zewnętrzny tor jazdy na prowadzącym na prostą startową szybkim zakręcie w prawo i już był zrównany z kierowcą Saubera, gdy ten zaczął zjeżdżać na lewą stronę toru. Wkrótce Montoi zabrakło miejsca i kierowca ten znalazł się na poboczu, po czym nie mając kontroli nad swoim bolidem pomknął prosto w kierunku bariery z opon, w którą z dosyć dużą siłą uderzył lewą-tylną stroną auta. Roztrzaskany McLaren zatrzymał się blisko krawędzi toru, natomiast Villeneuve jak gdyby nigdy nic pojechał dalej. Po wyścigu Kanadyjczyk otrzymał 25 sekund kary za spowodowanie tego wypadku, w wyniku którego na tor został oczywiście wypuszczony samochód bezpieczeństwa.

Zanim to się jednak stało, kłopoty z pokonaniem pierwszej szykany mieli także Karthikeyan i Raikkonen. Ten ostatni był już przed Pizzonią i Massą, ale w wyniku popełnionego błędu ponownie znalazł się za Brazylijczykami na 12 pozycji. Na pocieszenie udało mu się jednak wyminąć Karthikeyana. Stawkę 19 kierowców po zakończeniu pierwszego okrążenia zamykali Albers, Monteiro, Sato, Doornbos, Trulli i Barrichello, który po dowleczeniu się do boksów i wymianie uszkodzonej opony, na tor powrócił tuż za samochodem bezpieczeństwa, ale ten na szczęście przepuścił go po chwili i Brazylijczyk nie stracił okrążenia. Pod koniec drugiego okrążenia do boksów po nowy przedni spojler zjechał Sato. W trakcie postoju Japończyk został wyprzedzony przez Doornbosa oraz Trullego i na tor powrócił przed Barrichello na przedostatniej pozycji.

Usunięcie skutków wypadku Montoi zabrało porządkowym aż sześć okrążeń i wyścig został wznowiony dopiero pod koniec siódmego okrążenia. W międzyczasie neutralizację wyścigu do uzupełnienia zapasu paliwa wykorzystał Barrichello, który nie mógł uczynić tego wcześniej przy okazji wymiany opony, gdyż zabraniają tego przepisy. Wznowienie wyścigu do poprawy swojej pozycji wykorzystali Michael Schumacher i Raikkonen, wyprzedzając pod koniec prostej startowej odpowiednio Kliena (6 pozycja) i Massę (11 pozycja). Pod koniec ósmego okrążenia Kliena wyprzedził także Alonso, przy czym Hiszpan pomógł sobie ścinając szykanę. Oczywiście w chwilę później przepuścił Austriaka, ale uczynił to w taki sposób, że od razu znalazł się w strumieniu rozrzedzonego powietrza ciągnącym się za bolidem Red Bull i jeszcze na tej samej prostej ponownie znalazł się przed Klienem.

Na dziewiątym okrążeniu Raikkonen wyprzedził Pizzonię i awansował do pierwszej dziesiątki. Na kolejnym okrążeniu kierowca Williamsa popełnił błąd na zakręcie Degner i znalazł się na środku żwirowiska, skąd nie udało mu się już wyjechać. Na tym samym kółku jazdę zakończył także Trulli, po tym jak w prowadzoną przez Włocha Toyotę uderzył Sato po zdanej na niepowodzenie desperackiej próbie ataku tuż przed szykaną. Japończyk wyszedł z tej kraksy cało i pojechał dalej, ale po wyścigu został zdyskwalifikowany. Na 10 okrążeniu Raikkonen wyprzedził Villeneuve'a i znalazł się na dziewiątej pozycji. W chwilę później jadący już tuż za Michaelem Schumacherem na siódmej pozycji Alonso otrzymał polecenie przepuszczenia Kliena, gdyż w opinii dyrektora wyścigu postąpił nie fair pod koniec dziewiątego okrążenia. Konieczność przepuszczenia Kliena kosztowała Alonso utratę około czterech sekund. Dwa okrążenia później Hiszpan ponownie wyprzedził kierowcą Red Bull, ale tym razem w pełni zgodnie z przepisami i ponownie ruszył w pogoń za Michaelem Schumacherem.

Po koniec 13 okrążenia pierwszą rundę postojów w boksach zapoczątkowali dotychczasowy lider wyścigu, Ralf Schumacher i jadący na 12 pozycji Karthikeyan. Krótki czas postoju wskazywał na to, że obaj kierowcy zdecydowali się na trzystopową strategię. Dla młodszego z braci Schumacherów, który na tor powrócił na dziewiątej pozycji za Raikkonenem i Klienem (obaj kierowcy zamienili się w międzyczasie miejscami), był to oczywiście koniec nadziei na odniesienie zwycięstwa. Prowadzenie objął tymczasem Fisichella, mając niewielką przewagę nad Buttonem. Na przestrzeni kilku kolejnych okrążeń pierwsze postoje zaliczyli także Doornbos, Albers i Monteiro - cała trójka wraz z Karthikeyanem po powrocie na tor znalazła się na ostatnich miejscach (w kolejności Monteiro, Karthikeyan, Albers i Doornbos). Tymczasem Alonso dogonił ponownie Michaela Schumachera i rozpoczęła się wielka batalia o piątą pozycję.

Kierowca Ferrari dosyć długo odpierał ataki nowego mistrza świata, który w tym roku przełamał jego pięcioletnią dominację, ale w końcu uległ na 20 okrążeniu, po tym jak Alonso popisał się bardzo odważnym atakiem po zewnętrznej stronie najszybszego zakrętu (130R). Niemal od razu do skóry Schumachera zaczął się także dobierać Raikkonen, przy czym Fin miał nienajlepiej ustawioną skrzynię biegów, gdyż na siódmym biegu włączał się po pewnym czasie ogranicznik obrotów, co utrudniało mu wykonanie skutecznego ataku. Wkrótce na pierwsze postoje zaczęli zjeżdżać kolejni kierowcy z czołówki i jako ostatni w boksach na 26 okrążeniu pojawili się jednocześnie właśnie Schumacher i Raikkonen. Fin zabrał na pokład swojego bolidu nieco większą ilość paliwa, co miało mu umożliwić przeskoczenie Schumachera podczas drugiej rundy postojów, a póki co obaj kierowcy na tor powrócili kolejno na piątej i szóstej pozycji, wyprzedzając dzięki późniejszym postojom Coultharda i Alonso.

Po 27 okrążeniach na prowadzeniu ponownie znalazł się Fisichella, natomiast Ralf Schumacher po bardzo wczesnym postoju zdołał się wspiąć na drugą pozycję, ale już na kolejnym okrążeniu musiał zaliczyć drugi postój, po którym spadł na ósmą pozycję. Na pozycje od drugiej do siódmej awansowali w tym momencie Button, Webber, Michael Schumacher, Raikkonen, Alonso i Coulthard. Najbardziej stratny był ten ostatni, którego oprócz Schumachera i Raikkonena zdołał także przeskoczyć Webber, głównie dzięki błyskawicznej obsłudze mechaników z zespołu Williams. Na dodatek na 28 okrążeniu Coultharda w bezpośredniej walce pokonał Alonso, spychając go na siódmą pozycję. Pierwszą dziesiątkę po 28 okrążeniach zamykali Klien i Barrichello, przy czym Brazylijczyka czekał wkrótce trzeci postój (dwa pierwsze kierowca Ferrari zaliczył w trakcie neutralizacji na początku wyścigu). Na pozostałych miejscach jazdę kontynuowali Massa, Villeneuve, Sato, Monteiro, Karthikeyan, Albers i Doornbos.

Na 30 okrążeniu Raikkonen wyprzedził w końcu po długiej walce Michaela Schumachera, czyniąc to w efektowny sposób po zewnętrznej stronie pierwszego zakrętu. Przed Finem znajdowali się już tylko jadący na czołowych pozycjach Fisichella, Button i Webber. Na 33 okrążeniu Schumachera w ten sam sposób co Raikkonen wyprzedził także Alonso, spychając kierowcę Ferrari na szóstą pozycję. W międzyczasie drugie postoje zaliczyli Karthikeyan, Doornbos, Monteiro i Albers, po których nadal zajmowali ostatnie miejsca. Doornbos i Albers zamienili się jednak miejscami, bowiem postój tego ostatniego skończył się niewielkim pożarem, po tym jak Albers nie trafił dokładnie w miejsce postoju i ze źle podłączonego węża zaczęło wyciekać paliwo. Po opanowaniu sytuacji Albers powrócił do wyścigu, mając już jednak cztery okrążenia straty do lidera. Postój Doornbosa także był daleki od ideału, bowiem Holender potrącił jednego z mechaników Minardi, ale na szczęście skończyło się tylko na potłuczeniach. Tymczasem Barrichello po trzecim postoju na 33 okrążeniu znalazł się kierowcami Saubera na 12 pozycji.

Drugi i zarazem ostatni postój Alonso wypadł na 36 okrążeniu. Dwa okrążenia później ostatnie tankowanie paliwa zaliczył drugi kierowca Renault, Fisichella, który zmierzał po swoje drugie zwycięstwo w tym sezonie. Po zakończeniu drugiej rundy postojów, która zbiegła się w czasie z trzecimi postojami Ralfa Schumachera i Karthikeyana, na prowadzeniu ponownie znalazł się Fisichella, mając około siedem sekund przewagi nad Raikkonenem. Fin dzięki późnemu postojowi (okrążenie 45) przeskoczył zarówno Webbera, jak i Buttona. Webber ostatecznie utrzymał się na trzeciej pozycji, bowiem dzięki krótszemu postojowi udało mu się wyprzedzić Buttona. Ponadto kierowcę B.A.R w bezpośredniej walce pokonał na 45 okrążeniu Alonso, tak więc Button stracił w sumie trzy miejsca. Za Brytyjczykiem na szóstej pozycji znalazł się Coulthard, któremu podczas drugiej rundy postojów udało się przeskoczyć stojącego dosyć długo w boksie Michaela Schumachera (mechanicy Ferrari musieli dokonać jakiejś modyfikacji bolidzie Niemca).

Punktowaną ósemkę po 45 okrążeniach zamykał Ralf Schumacher, natomiast na pozostałych pozycjach jazdę kontynuowali Klien, Massa, Villeneuve, Barrichello, Sato, Monteiro, Doornbos, Karthikeyan i Albers. Na 49 okrążeniu Alonso wyprzedził Webbera pod koniec prostej startowej, wykorzystując w tym celu każdy dostępny kawałek asfaltu, a nawet kawałek pobocza i awansował na trzecią pozycję. Już wydawało się, że Renault w Japonii zdobędzie aż o osiem punktów więcej od McLarena, co dawało francuskiej stajni spore szanse na mistrzostwo w klasyfikacji konstruktorów, gdy na ostatnich okrążeniach Raikkonen dopadł Fisichellę i zaczął wywierać na nim olbrzymią presję. Włoch przyjął jednak dosyć dziwną linię obrony, a mianowicie blokował wewnętrzny tor jazdy zaraz przed szykaną, czyli w miejscu, w którym mało kto był w stanie popisać się udanym atakiem. Wybierając znacznie mniej optymalny tor jazdy Fisichella nie był w stanie uciec kierowcy McLarena na prostej startowej i to właśnie kosztowało go utratę prowadzenia dosłownie na ostatnim okrążeniu. W ten oto sensacyjny sposób zakończył się tegoroczny wyścig na torze Suzuka, który nie pierwszy raz zapewnił nam wspaniałe widowisko.