Verstappen wraca do walki w Monako

W kalendarzu mamy wiele torów ulicznych, ale prawdziwym królem takich obiektów jest obiekt w Monte Carlo. To tutaj ściany są niewiarygodnie blisko i najmniejszy błąd powoduje rozbicie samochodu. W pierwszym treningu niektórzy się o tym przekonali. Dlatego tak ważnym jest złapanie rytmu na krętych ulicach Księstwa. Nikt nie narzekał na świetną pogodę w drugiej sesji, która pozwoliła przejechać kolejne kółka i przyzwyczaić głowę do tego nietypowego toru.

Większość zawodników wybrało na początek sesji pośrednie opony. Czasy powoli spadały gdy kierowcy coraz lepiej zapoznawali się z możliwościami nawierzchni. W garażu pozostawali tylko Alex Albon i Lando Norris, u których mechanicy naprawiali samochody. Na czele stawki tasowali się kierowcy Red Bulla, Aston Martina, Mercedesa i Ferrari. Praktycznie co mierzone kółko dochodziło do zmian na pierwszym miejscu tabeli. Ostatecznie pierwszy przejazd najbardziej udany był dla Verstappena, który liderował z czasem 1:13,312.

Pierwszym kierowcą na miękkich oponach był Fernando Alonso i nie może dziwić, że z sporą przewagą przebił dotychczasowy najlepszy rezultat. Nawet najbardziej miękka mieszanka pozwalała na przejechanie kilku mocnych okrążeń. Czas Alonso poprawił Sainz, podczas gdy Leclerc nie czuł się jeszcze tak dobrze w samochodzie w porównaniu do poprzednich dwóch lat, gdy zdobył tu pole position.

Przez chwilę wydawało się, że Red Bull nie może złapać tempa na miękkich oponach, ale Verstappen po kilku mierzonych kółkach wskoczył na czoło tabeli, udowadniając kto posiada w tym roku dominującą konstrukcję. Oczywiście nie znaczy to, że reszta weekendu będzie dla Red Bulla spacerem, gdyż reszta ekip jest naprawdę mocna, ale zdecydowanie nie można skreślać Verstappena i Pereza z walki o najwyższe laury.

Dokładnie w momencie gdy Leclerc złapał tempo i wskoczył na drugie miejsce przed Sainza, ten nieco przesadził z prędkością i skończył swój udział w FP2 lądując w ścianie. Uszkodzenia nie wyglądały dramatycznie, ale wykluczona była dalsza jazda. Sesja została przerwana czerwoną flagą. Porządkowi jednak jak zawsze w Monako bardzo szybko uporali się z rozbitym Ferrari i kierowcy ciągle mieli kilka minut na symulację przejazdów z większym ładunkiem paliwa.

Mechanicy Williamsa ostatecznie zdołali wypuścić Albona na tor, dzięki czemu nie musiał spisywać drugiego treningu w całości na straty. Ostatnie minuty nie przyniosły już żadnych dramatów ani zmian w tabeli, więc wszystko spokojnie mogli się udać na analizę zebranych danych. Dalsza część weekendu może zostać urozmaicona przez warunki pogodowe, więc zachęcamy do śledzenia raportów z Księstwa.

Pogoda na koniec sesji:
Temperatura toru: 39°C
Temperatura powietrza: 26°C
Prędkość wiatru: 1,5 m/s
Wilgotność powietrza: 34%
Sucho