Horner: Nie zrobilibyśmy swojego silnika wiedząc o pozostaniu Hondy
Szef Red Bulla przyznaje jednak, że była to słuszna decyzja.
27.05.2307:59
993wyświetlenia
Embed from Getty Images
Christian Horner przyznał, że Red Bull zdecydowanie by nie stworzył swojego programu silników F1 gdyby wiedział, że Honda powróci do mistrzostw w 2026 roku.
Honda zapowiedziała swoje odejście w 2021 roku, jednak zgodziła się na dostarczanie swojej jednostki do Red Bulla do końca 2025 roku, gdy wygasną obecne przepisy dotyczące jednostek napędowych.
Jednak japoński producent powróci do serii w 2026 roku jako fabryczny partner Astona Martina, podczas gdy Red Bull stworzył już własną jednostkę produkcyjną. Max Verstappen, który dał Hondzie mistrzostwo kierowców w 2021 i 2022 roku, jak również w zeszłym sezonie zapewnił koronę konstruktorów, przyznał że to szkoda, iż Honda zostanie partnerem Astona.
Horrner dodał, że gdyby Red Bull wiedział o powrocie Hondy to nigdy nie rozpoczął by swojego programu silnikowego, pomimo wszelkich wad bycia klientem. Zapytany o motywy takiego podejścia, Horner powiedział:
Red Bull i Honda podjęli rozmowy pod koniec 2022 roku o możliwej współpracy od sezonu 2026, kiedy to F1 pozbędzie się skomplikowanego i drogiego układu MGU-H. Dyskusje toczyły się na temat dostarczania hybrydowych elementów silnika, gdyż początkowo Honda przyznała, że odeszła z F1, by przeznaczyć środki na elektryfikację samochodów drogowych. Horner przyznał jednak, że obie strony byłyby zmuszone do zbyt wielu kompromisów, a później Red Bull zaprezentował Forda jako swojego nowego partnera.
Christian Horner przyznał, że Red Bull zdecydowanie by nie stworzył swojego programu silników F1 gdyby wiedział, że Honda powróci do mistrzostw w 2026 roku.
Honda zapowiedziała swoje odejście w 2021 roku, jednak zgodziła się na dostarczanie swojej jednostki do Red Bulla do końca 2025 roku, gdy wygasną obecne przepisy dotyczące jednostek napędowych.
Jednak japoński producent powróci do serii w 2026 roku jako fabryczny partner Astona Martina, podczas gdy Red Bull stworzył już własną jednostkę produkcyjną. Max Verstappen, który dał Hondzie mistrzostwo kierowców w 2021 i 2022 roku, jak również w zeszłym sezonie zapewnił koronę konstruktorów, przyznał że to szkoda, iż Honda zostanie partnerem Astona.
Horrner dodał, że gdyby Red Bull wiedział o powrocie Hondy to nigdy nie rozpoczął by swojego programu silnikowego, pomimo wszelkich wad bycia klientem. Zapytany o motywy takiego podejścia, Horner powiedział:
To zdecydowanie bardzo kosztowna decyzja!
Z perspektywy Red Bulla rozrośliśmy się jako klient. Posiadanie własnej jednostki napędowej, w pełni zintegrowanej z podwoziem daje synergię pomiędzy naszymi inżynierami, którzy mogą pracować tuż obok siebie. W długiej perspektywie da to wyraźną przewagę. Nie dokonalibyśmy tego gdyby nie odejście Hondy.
W wielu aspektach powinniśmy być im wdzięczni za bodziec, który dał początek naszej jednostce silnikowej- kontynuował.
Miejsca pracy, które to dało na miejscu, dodatkowo nasza przyszła współpraca z Fordem zapowiada się ekscytująco z perspektywy Red Bulla i innych udziałowców tego projektu. Czy podjęlibyśmy taką decyzję wiedząc, że Honda nie odejdzie? Zdecydowanie nie. Ale już ją podjęliśmy i trzymamy się niej. Im bardziej się rozwijamy tym większy sens takiego działania widzimy w długiej perspektywie.
Red Bull i Honda podjęli rozmowy pod koniec 2022 roku o możliwej współpracy od sezonu 2026, kiedy to F1 pozbędzie się skomplikowanego i drogiego układu MGU-H. Dyskusje toczyły się na temat dostarczania hybrydowych elementów silnika, gdyż początkowo Honda przyznała, że odeszła z F1, by przeznaczyć środki na elektryfikację samochodów drogowych. Horner przyznał jednak, że obie strony byłyby zmuszone do zbyt wielu kompromisów, a później Red Bull zaprezentował Forda jako swojego nowego partnera.