GP Brazylii: szczegółowy opis przebiegu wyścigu
Szczegółowy opis przebiegu ostatniego wyścigu sezonu 2006 okrążenie po okrążeniu
24.10.0618:21
9771wyświetlenia

Felipe Massa odniósł wspaniałe zwycięstwo przed własną publicznością i stał się pierwszym Brazylijczykiem od czasów Ayrtona Senny, któremu udało się triumfować na torze Interlagos. Michael Schumacher po drobnej kolizji z Giancarlo Fisichellą (Renault) i pęknięciu opony wykazał się wielkim duchem walki i swój ostatni wyścig Formuły 1 ukończył na czwartej pozycji, pokonując na ostatnich okrążeniach swojego następcę w Ferrari Kimiego Raikkonena (McLaren). Tymczasem Fernando Alonso i ekipa Renault ponownie wywalczyli obydwa tytuły mistrzowskie. Podium uzupełnił Jenson Button (Button), popisując się fenomenalną jazdą po starcie z 14 pozycji. A oto jak potoczył się ostatni wyścig sezonu 2006, który przejdzie do historii jako ostatnie Grand Prix z udziałem najbardziej utytułowanego kierowcy F1 - Michaela Schumachera.
Pierwszych siedmiu kierowców - Massa, Raikkonen, Jarno Trulli (Toyota), Alonso, Rubens Barrichello (Honda), Fisichella i Ralf Schumacher (Toyota) - zdołało utrzymać się podczas startu na swoich pozycjach. Pierwsza zmiana w kolejności kierowców nastąpiła dopiero na ósmej pozycji, na którą awansował Michael Schumacher po wyprzedzeniu walczących ze sobą kierowców BMW - Nicka Heidfelda i Roberta Kubicy w czwartym zakręcie (Descida do Lago). Obaj kierowcy w trakcie pokonywania pierwszych trzech zakrętów próbowali zaatakować Ralfa Schumachera, jednak kierowca Toyoty zdołał im uciec. Następnie Kubica zrównał się ze swoim partnerem pod koniec drugiej prostej i zdołał wyprzedzić go po wewnętrznej, ale ponieważ walka ta spowolniła ich obydwu, Schumacher zdołał przecisnąć się na ósmą pozycję. W tej sytuacji Kubica ostatecznie utrzymał się na dziewiątej pozycji, natomiast wytrąconego z rytmu Heidfelda po chwili wyprzedzili także Pedro de la Rosa (McLaren) i Button, spychając Niemca aż na 12 pozycję.
Tymczasem w czwartym zakręcie doszło do kolizji pomiędzy kierowcami Williamsa - Markiem Webberem i Nico Rosbergiem. Młody Niemiec nie zdołał wyhamować przed swoim bardziej doświadczonym partnerem, który walczył akurat z de la Rosą i uderzył w tył jego bolidu. W efekcie z jego bolidu odpadło przednie skrzydło, natomiast Webber stracił tylne skrzydło i dyfuzor. Pomimo uszkodzeń obaj kierowcy próbowali kontynuować jazdę, jednak dla Rosberga skończyło się to spektakularną kraksą, gdy przed ostatnim bardzo szybkim zakrętem Subida do Boxes pękła jedna z przednich opon w jego bolidzie. Auto po poślizgu pojechało prosto w barierę opon i w wyniku zderzenia przy dużej prędkości zostało bardzo poważnie uszkodzone. Na szczęście Rosberg wyszedł z tej kraksy bez szwanku, ale ponieważ na torze znalazło się mnóstwo odłamków z bolidu, wkrótce zapadła decyzja o wypuszczeniu na tor samochodu bezpieczeństwa.
Jednakże zanim to się stało, Button w środkowej części toru wyprzedził de la Rosę i awansował do pierwszej dziesiątki, natomiast Michael Schumacher wyprzedził pod koniec pierwszego okrążenia swojego brata Ralfa, a na początku drugiego okrążenia pod koniec drugiej prostej także i dawnego partnera Barrichello, którego chwilę wcześniej w efektowny sposób po zewnętrznej stronie pierwszego zakrętu zdołał pokonać Fisichella. Tym samym Fisichella znalazł się tuż za Alonso na piątej pozycji, a dla jadącego za nim Michaela Schumachera była to już czwarta pozycja zyskana od startu wyścigu. Po spowolnieniu tempa wyścigu na pozycjach od 12 do 20 jechali: Vitantonio Liuzzi, Scott Speed (obaj z zespołu Toro Rosso), Takuma Sato (Super Aguri), David Coulthard (Red Bull), Christijan Albers (Spyker MF1), Sakon Yamamoto (Super Aguri), Robert Doornbos (Red Bull) i Tiago Monteiro (Spyker MF1). Webber po dowleczeniu się do boksów zaparkował swój bolid w garażu i na tym zakończył się jego ostatni występ w barwach Williamsa. Była to dla niego trzecia z rzędu kolizja z zespołowym partnerem na torze Interlagos (w 2004 roku zderzył się z Christianem Klienem, a w 2005 z Antonio Pizzonią).
Neutralizacja wyścigu trwała aż do końca szóstego okrążenia, kiedy to samochód bezpieczeństwa powrócił w końcu do boksów i walka rozpoczęła się na nowo. Do ofensywy przystąpił od razu Button, wyprzedzając pod koniec prostej start/meta Kubicę. Następnie kierowca Hondy zaatakował Ralfa Schumachera i po pokonaniu go awansował do punktowanej ósemki. Walka toczyła się także pomiędzy Michaelem Schumacherem i Fisichellą o piąte miejsce. Po dwóch nieudanych podejściach Schumacher dopadł w końcu kierowcę Renault na prostej startowej i jeszcze przed końcem ósmego okrążenia wysunął się na piątą pozycję. Opóźnił jednak zbytnio hamowanie przed pierwszym zakrętem i dał tym samym Fisichelli okazję do kontrataku. Włoch próbował wcisnąć się po wewnętrznej i wtedy doszło do niewielkiego kontaktu, bowiem Schumacher próbował "zamknąć drzwi" i zjechał do wewnętrznej krawędzi toru, zaczepiając swoim lewym tylnym kołem o przednie skrzydło bolidu Renault. Efektem tego była pęknięta opona i spadek siedmiokrotnego mistrza świata na ostatnią pozycję.
Po dowleczeniu się do boksów Michael Schumacher otrzymał nowy zestaw opon i z uzupełnionym zapasem paliwa powrócił na tor tuż przed jadącym nadal na prowadzeniu Massą, mając do Brazylijczyka blisko okrążenie straty. W międzyczasie w tarapatach znaleźli się także obydwaj kierowcy Toyoty, jako że w bolidach jadącego na drugiej pozycji Trullego i na dziewiątej Ralfa Schumachera uszkodzeniu uległo tylne zawieszenie. Obaj kierowcy wycofali się z wyścigu na przestrzeni dwóch okrążeń i w tym momencie było już jasne, że BMW zdoła utrzymać piątą pozycję w klasyfikacji konstruktorów niezależnie od rezultatu uzyskanego w Brazylii. Póki co Kubica i Heidfeld po kłopotach Schumachera i odpadnięciu z walki kierowców Toyoty awansowali odpowiednio na 7 i 9 pozycję. Alonso, Fisichella, Barrichello i Button przesunęli się na pozycje od 3 do 6, natomiast punktowaną ósemkę zamykał de la Rosa. Pierwszą dziesiątkę zamykał tymczasem Speed, któremu na 10 okrążeniu udało się wyprzedzić partnera z zespołu Toro Rosso, Liuzziego. Kolejnym pechowcem wyścigu w Brazylii był jadący dotąd na 12 pozycji Coulthard, w którego bolidzie na 14 okrążeniu nastąpiła awaria skrzyni biegów. Szkot po dowleczeniu się do boksów wycofał się z walki.
Po 20 okrążeniach przewaga Massy nad Raikkonenem wynosiła ponad 10 sekund. Trzeci Alonso tracił do Raikkonena dwie sekundy, mając jednocześnie ponad trzy sekundy przewagi nad swoim partnerem ze zespołu Renault, Fisichellą. Tuż za Włochem nadal jechali kierowcy Hondy - Barrichello i Button, natomiast siódmy Kubica tracił już ponad 26 sekund do lidera. Pod koniec 21 okrążenia pierwszą rundę postojów w boksach zapoczątkowali Raikkonen, Fisichella i Barrichello (ci ostatni o mały włos nie wpadli na siebie w boksach, ale obyło się bez większych dramatów i Barrichello powrócił na tor nadal za kierowcą Renault). Trzy okrążenia później pierwsze tankowanie paliwa i zmianę opon zaliczył także lider wyścigu Massa, a od okrążenia 25 do 28 boksy odwiedzali Button, Alonso, Albers, Kubica, Yamamoto, Heidfeld i Sato. Najdłużej z obyciem pierwszych postojów zwlekali kierowcy Toro Rosso (okr. 32-33), a także de la Rosa (okr. 35), Doornbos (okr. 36) i Monteiro, który na jednym zestawie opon przejechał aż 40 okrążeń. Jak się później okazało, dla Portugalczyka i de la Rosy były to jedyne postoje w tym wyścigu.
Massa na prowadzenie powrócił tuż po postoju Alonso na 27 okrążeniu. Za Brazylijczykiem na drugiej pozycji przez pewien czas jechał de la Rosa, jednak po swoim postoju na 35 okrążeniu Hiszpan spadł na 10 pozycję. Wówczas na drugą pozycję awansował Alonso, któremu podczas pierwszej rundy postojów udało się przeskoczyć Raikkonena. Kierowca McLarena stracił w międzyczasie jeszcze jedno miejsce, bowiem na początku 29 okrążeniu został pokonany w bezpośredniej walce przez Buttona, który dzięki opóźnionemu hamowaniu zdołał przecisnąć się obok niego po wewnętrznej stronie pierwszego zakrętu. Późny postój w boksach umożliwił także Buttonowi przeskoczenie Fisichelli i Barrichello, a więc jeszcze przed połową wyścigu kierowcy Hondy udało się awansować na trzecie miejsce, choć wystartował dopiero z 14 pozycji. Raikkonen, Fisichella i Barrichello po 36 okrążeniach zajmowali kolejno czwarte, piąte i szóste miejsce, mając ponad 25 sekundy straty do lidera.
Kubica nadal był siódmy, jednak Polaka bardzo szybko doganiał Michael Schumacher, który oprócz przeskoczenia kilku kierowców wizytujących w międzyczasie boksy, w bezpośredniej walce "pokonał" także Monteiro, Doornbosa i Heidfelda (pokonał w cudzysłowie, gdyż żaden z nich nie stawił mu specjalnego oporu - Doornbos postąpił wręcz jak dublowany kierowca, usuwając się specjalnie z drogi) i powrócił do punktowanej ósemki. Heidfeld ostatecznie utrzymał się na dziewiątej pozycji, gdyż podczas pierwszej rundy postojów przeskoczył de la Rosę. Niemiec miał jednak uszkodzone przednie skrzydło w swoim bolidzie, gdyż zaraz po swoim postoju uderzył podczas wyprzedzania w bolid Liuzziego. W tej sytuacji Heidfeld musiał dosyć wcześnie, bo już na 38 okrążeniu odbyć swój drugi postój w boksach, po którym spadł za Speeda na 12 pozycję.
Do pierwszej dziesiątki awansowali tymczasem de la Rosa i Sato. Tak, to nie pomyłka - Japończyk z zespołu Super Aguri podczas pierwszej rundy postojów przeskoczył obydwu kierowców Toro Rosso i w pewnym momencie był nawet najszybszym po Michaelu Schumacherze kierowcą na torze! Tego chyba nikt się nie spodziewał po debiutującym w tym sezonie zespole Super Aguri. Skoro już wspomniałem o Schumacherze - Niemiec na początku 40 okrążeniu wyprzedził w Kubicę, po czym nagle zwolnił i ponownie znalazł się na ósmej pozycji. Wydawało się, jakby kierowca Ferrari miał kolejne problemy z pompą paliwową, jednak trwało to dosyć krótko i już na kolejnym okrążeniu Schumacher ponownie zaatakował Kubicę, tym razem awansując już na dobre na siódmą pozycję. Stawkę po 41 okrążeniach zamykali Doornbos, Liuzzi, Albers, Yamamoto i Monteiro.
Drugą rundę postojów zapoczątkował pod koniec 46 okrążenia Barrichello. Pozostali kierowcy (z wyjątkiem jadących tylko na jeden stop de la Rosy i Monteiro) swoje drugie i zarazem ostatnie postoje w tym wyścigu odbyli do 60 okrążenia włącznie, a jako ostatni w boksach pojawił się Doornbos. Druga runda postojów przyniosła bardzo niewiele zmian w kolejności kierowców. Na pierwszych pięciu pozycjach nadal jechali Massa, Alonso (+26,6s), Button (+28,2s), Raikkonen (+29,7s) i Fisichella (+34,2s), natomiast na szóstą pozycję awansował Michael Schumacher, któremu na 51 okrążeniu udało się w bezpośredniej walce pokonać Barrichello. Tymczasem Kubica po swoim drugim postoju na tor powrócił za de la Rosą na dziewiątej pozycji i zanosiło się na to, że nie zdobędzie już w tym sezonie ani jednego punktu. Na pozostałych miejscach jazdę kontynuowali Sato, Heidfeld, Speed, Doornbos, Liuzzi, Albers, Monteiro i Yamamoto (ten ostatni podczas drugiego postoju został wyprzedzony przez Monteiro).
Na 64 okrążeniu Michael Schumacher po raz drugi w tym wyścigu wyprzedził Fisichellę, wykorzystując zbyt późne hamowanie Włocha przed pierwszym zakrętem. Na kolejnym kółku awaria zawieszenia lub innej części bolidu doprowadziła do wypadku Heidfelda pod koniec prostej startowej. Uderzenie w bandę nie było jednak zbyt mocne i wszystko skończyło się dosyć szczęśliwie. Na 65 okrążeniu trzeci postój w boksach dosyć niespodziewanie odbył Yamamoto. Japończyk po powrocie na tor nadal był ostatni, ale za to na nowych oponach zdołał kilka okrążeń później wykręcić siódmy czas wyścigu. Tymczasem Michael Schumacher na zakończenie swojego ostatniego wyścigu Formuły 1 w efektowny sposób wyprzedził ma 69 okrążeniu Raikkonena i linię mety przekroczył jako czwarty.
Ostatni wyścig sezonu 2006 zakończył się drugim w karierze zwycięstwem Massy. Alonso pomimo naciskającego go przez ponad połowę wyścigu Buttona nie popełnił najmniejszego błędu i drugim miejscem przypieczętował zdobycie drugiego z rzędu tytułu mistrzowskiego. Hiszpan jest obecnie najmłodszym dwukrotnym mistrzem świata w historii F1. Button także był zadowolony z rezultatu uzyskanego w Brazylii, jako że wystartował dopiero z 14 pozycji. Swojego rozczarowania nie krył tymczasem Raikkonen, który pomimo startu z pierwszego rzędu na mecie zameldował się dopiero jako piąty. Na pozostałych miejscach punktowanych finiszowali Fisichella, Barrichello i de la Rosa, dla którego był to być może ostatni wyścig F1. Kubica po solidnej jeździe Grand Prix Brazylii ukończył na dziewiątej pozycji, natomiast pierwszą dziesiątkę zamknął Sato, demonstrując na torze Interlagos prawdziwy potencjał bolidu SA06.
Teraz przed nami 144 dni oczekiwania na początek sezonu 2007. Zespoły powrócą jednak na tor już pod koniec przyszłego miesiąca, rozpoczynając pierwszą turę zimowych testów, a w styczniu czekają nas pierwsze prezentacje przyszłorocznych bolidów, więc na brak wrażeń z pewnością nie będziemy narzekać.