Charles Leclerc wygrywa GP USA
Duże emocje przyniosła walka Norrisa z Verstappenem.
20.10.2422:59
2363wyświetlenia
Embed from Getty Images
Szęśliwe pole position Lando Norrisa w kwalifikacjach zapowiadało spore emocje w wyścigu. Tym razem McLaren nie był najszybszą maszyną weekendu, a rywale za plecami Anglika ostrzyli sobie zęby na wyrwanie mu pierwszego pola i to najszybciej jak to możliwe.
Nie mogło więc dziwić, że po ruszeniu z miejsca Max Verstappen zrobił co w jego mocy, by wszelkimi środkami znaleźć się przed rywalem. W pierwszym zakręcie w dość klasyczny dla siebie sposób zanurkował, licząc (udanie), że sędziowie niezbyt przejmą się takim manewrem na pierwszym okrążeniu. Jednak tak odważny atak pozwolił Ferrari przebić się do przodu. Charles Leclerc objął prowadzenie, a Sainz wskoczył tuż za Maxa. Norris spadł na czwarte miejsce.
Sainz dość zaciekle atakował Verstappena na pierwszych okrążeniach, ale tajemnicza awaria nieco go spowolniła i musiał skupić się na przywróceniu maszyny do pełnej sprawności. Tymczasem na pierwszym okrążeniu w żwirze znalazł się Lewis Hamilton, powodując neutralizację. Po kilku okrążeniach uprzątnięto Mercedesa i nadszedł restart, jednak nie przyniósł on zmiany w czołówce.
Kolejne okrążenia upłynęły na budowaniu przewagi przez Leclerca. Ferrari miało dziś niesamowite tempo. Nieco dalej w stawce gra toczyła się o zajęcie punktowanych pozycji za czołowymi zespołami. Tradycyjnie Sergio Perez musiał walczyć z ekipą środka stawki, ale bardzo dobre tempo prezentował Russell, który po starcie z pitlane dawał z siebie wszystko. Anglik otrzymał jednak karę pięciu sekund za walkę z Sauberem, co nieco utrudniło mu dalsze postępy. Kierowca Mercedesa nie poddał się jednak i kręcił kolejne mocne okrążenia.
Postoje pokazały, że celem na dziś było pojechanie na jeden pitstop. Tempo całej stawki było przez to dość żółwie, ale tak już bywa w wyścigach gdy za wszelką cenę trzeba utrzymać produkty Pirelli przy życiu. Sainz i Verstappen zjechali na postój zdecydowanie wcześniej od Norrisa, co otwarło możliwość walki McLarena z Red Bullem. Wcześniej Sainz udanie podciął Verstappena.
Walka Norrisa z Verstappenem trwała kilkanaście okrążeń, jednak obecny mistrz świata bronił się niezwykle udanie i nie popełniał błędów. Ostatecznie Norris zdecydował się na atak, który wywiózł obu zawodników poza tor. Manewr był równie kontrowersyjny co ten Maxa z pierwszego okrążenia, jednak sędziowie zadecydowali o karze 5 sekund dla Norrisa. Od tego momentu wszystko zależało od tego, czy Verstappen zdoła utrzymać stratę poniżej tej wartości. Udało się, przez co Lando stracił pozycję na podium.
Ferrari zdobyło dublet, w pełni zasłużony, gdyż tempem nie dorównywał im dziś nikt inny. Podium uzupełnił Verstappen. Bardzo udane zawody rozegrał Russell, finiszując na szóstej pozycji, przed Perezem. Punktowane pozycje uzupełnili Hulkenberg, Lawson i Colapinto.
Pogoda na koniec sesji:
Temperatura toru: 46°C
Temperatura powietrza: 29°C
Prędkość wiatru: 3,6 m/s
Wilgotność powietrza: 32%
Sucho
Szęśliwe pole position Lando Norrisa w kwalifikacjach zapowiadało spore emocje w wyścigu. Tym razem McLaren nie był najszybszą maszyną weekendu, a rywale za plecami Anglika ostrzyli sobie zęby na wyrwanie mu pierwszego pola i to najszybciej jak to możliwe.
Nie mogło więc dziwić, że po ruszeniu z miejsca Max Verstappen zrobił co w jego mocy, by wszelkimi środkami znaleźć się przed rywalem. W pierwszym zakręcie w dość klasyczny dla siebie sposób zanurkował, licząc (udanie), że sędziowie niezbyt przejmą się takim manewrem na pierwszym okrążeniu. Jednak tak odważny atak pozwolił Ferrari przebić się do przodu. Charles Leclerc objął prowadzenie, a Sainz wskoczył tuż za Maxa. Norris spadł na czwarte miejsce.
Sainz dość zaciekle atakował Verstappena na pierwszych okrążeniach, ale tajemnicza awaria nieco go spowolniła i musiał skupić się na przywróceniu maszyny do pełnej sprawności. Tymczasem na pierwszym okrążeniu w żwirze znalazł się Lewis Hamilton, powodując neutralizację. Po kilku okrążeniach uprzątnięto Mercedesa i nadszedł restart, jednak nie przyniósł on zmiany w czołówce.
Kolejne okrążenia upłynęły na budowaniu przewagi przez Leclerca. Ferrari miało dziś niesamowite tempo. Nieco dalej w stawce gra toczyła się o zajęcie punktowanych pozycji za czołowymi zespołami. Tradycyjnie Sergio Perez musiał walczyć z ekipą środka stawki, ale bardzo dobre tempo prezentował Russell, który po starcie z pitlane dawał z siebie wszystko. Anglik otrzymał jednak karę pięciu sekund za walkę z Sauberem, co nieco utrudniło mu dalsze postępy. Kierowca Mercedesa nie poddał się jednak i kręcił kolejne mocne okrążenia.
Postoje pokazały, że celem na dziś było pojechanie na jeden pitstop. Tempo całej stawki było przez to dość żółwie, ale tak już bywa w wyścigach gdy za wszelką cenę trzeba utrzymać produkty Pirelli przy życiu. Sainz i Verstappen zjechali na postój zdecydowanie wcześniej od Norrisa, co otwarło możliwość walki McLarena z Red Bullem. Wcześniej Sainz udanie podciął Verstappena.
Walka Norrisa z Verstappenem trwała kilkanaście okrążeń, jednak obecny mistrz świata bronił się niezwykle udanie i nie popełniał błędów. Ostatecznie Norris zdecydował się na atak, który wywiózł obu zawodników poza tor. Manewr był równie kontrowersyjny co ten Maxa z pierwszego okrążenia, jednak sędziowie zadecydowali o karze 5 sekund dla Norrisa. Od tego momentu wszystko zależało od tego, czy Verstappen zdoła utrzymać stratę poniżej tej wartości. Udało się, przez co Lando stracił pozycję na podium.
Ferrari zdobyło dublet, w pełni zasłużony, gdyż tempem nie dorównywał im dziś nikt inny. Podium uzupełnił Verstappen. Bardzo udane zawody rozegrał Russell, finiszując na szóstej pozycji, przed Perezem. Punktowane pozycje uzupełnili Hulkenberg, Lawson i Colapinto.
Pogoda na koniec sesji:
Temperatura toru: 46°C
Temperatura powietrza: 29°C
Prędkość wiatru: 3,6 m/s
Wilgotność powietrza: 32%
Sucho