Robert Kubica wygrywa drugi wyścig na torze Zolder!

Robert Kubica (Epsilon Euskadi) zakończył w najlepszy z możliwych sposobów zmagania na belgijskim torze Zolder, odnosząc pierwsze zwycięstwo w cyklu World Series by Renault. Krakowianin ponownie wystartował z piątej pozycji i pomimo sporego ścisku na pierwszym zakręcie, gdzie został mocno przyblokowany przez jednego z rywali, zdołał nie dopuścić do utraty ani jednej pozycji.

Decydującym momentem trwającego tym razem 27 okrążeń drugiego wyścigu okazały się obowiązkowe wizyty w boksach. Zespół Epsilon Euskadi popisał się znakomitą strategią, decydując się na bardzo wczesny postój Roberta. Dzięki temu Polak po powrocie na tor znalazł się wreszcie na wolnej przestrzeni i mógł jechać z maksymalną prędkością.

W międzyczasie z wyścigu odpadł startujący z pole position Will Power (Carlin Motosport) po dosyć prostym błędzie, natomiast o prowadzenie walczyli opóźniający dosyć długo zjazd do boksów Enrico Toccacelo (Victory Engineering) i Jaap Van Lagen (KTR). Jak łatwo można się domyślić, obaj kierowcy ze względu na bezpośrednią walkę wolniejsi od Kubicy, który po zakończeniu rundy postojów objął prowadzenie, mając około trzy sekundy przewagi nad Toccacelo.

Pech chciał, że w tym momencie na tor wyjechał samochód bezpieczeństwa po jednym z wypadków. W ten sposób cała przewaga naszego kierowcy nad Toccacelo została zniwelowana, ale Krakowianin nie przejął się tym zbytnio i cierpliwie wyczekał do końca neutralizacji, czego nie można powiedzieć o Van Lagenie i co chyba najbardziej zaskakujące kierowcy safety cara, który podobnie jak Holender wykręcił piruet tuż przed wznowieniem wyścigu.

Na szczęście nawet takie zdarzenie nie spowodowało utraty koncentracji i po wznowieniu Kubica utrzymał się na prowadzeniu, którego nie oddał już do końca. W dodatku w jadącego tuż za Polakiem Toccacelo zaraz po wznowieniu wjechał kolejny kierowca, eliminując Włocha z rywalizacji. Dzięki temu Robert zdobył największą liczbę punktów (27) w obydwu dzisiejszych wyścigach i objął prowadzenie w klasyfikacji generalnej kierowców po pierwszych zawodach sezonu 2005.

Wyścig został przerwany na trzy okrążenia przed końcem z powodu bardzo groźnie wyglądającego wypadku, w którym brali udział Giovanni Tedeschi i Matteo Meneghello. Bolid jednego z nich po kolizji przy dużej prędkości wzbił się w powietrze i wylądował do góry kołami, po czym wpadł z dosyć dużą siłą na bandę. Na szczęście obydwu kierowcom nic się nie stało.

Robert Kubica: "Po takim weekendzie trudno nie być zadowolonym. Wszystko było dla mnie nowe: pierwszy wyścig tak mocnym samochodem, pierwsza zmiana kół w czasie wyścigu, pierwszy raz tak długi wyścig. Zadania nie ułatwiły mi dość dalekie jak na nasze oczekiwania pozycje startowe - na torze Zolder wyprzedzanie jest bardzo trudne. Na szczęście w niedzielę wszystko już działało jak należy. W krótszym wyścigu nie było możliwości przebicia się wyżej, za to w drugim - dzięki dobrej strategii i szybkiej zmianie kół oraz dobrym czasom okrążeń po wyjeździe z boksu - już się udało. Trzecie i wygrana dają mi prowadzenie w mistrzostwach. Do tego wykręciłem najszybszy czas okrążenia w drugim wyścigu, co też jest nagradzane punktem".

Za trzy tygodnie kolejna runda cyklu World Series by Renault, która tym razem będzie imprezą towarzyszącą Grand Prix Formuły 1 na ulicznym torze w Monako. Czekają nas zatem podwójne emocje!


Źródło: Proximus - Oficjalne Biuro Prasowe Roberta Kubicy