Hamilton zwycięża w Grand Prix Bahrajnu
Na drugim miejscu linię mety przekroczył Kimi Raikkonen.
19.04.1518:50
8366wyświetlenia

Lewis Hamilton sprostał oczekiwaniom swojego zespołu wygrywając Grand Prix Bahrajnu. Tym razem Ferrari było jednak poważnym zagrożeniem i na drugim miejscu znalazł się Kimi Raikkonen, który w samej końcówce zepchnął Rosberga na najniższy stopień podium.
W wyścigu nie brakowało też kilku innych niespodzianek i zwrotów akcji, które decydowały o pozycjach na mecie. Vettel był dopiero piąty, Ricciardo ledwo dojechał do mety, a Alonso był o włos od punktów.
Spokojny początek
Wyścig tragicznie zaczął się dla Jensona Buttona, który nie pojawił się na starcie z powodu awarii systemu ERS, oraz bardzo słabo dla Massy, który został na polach startowych i nie pojechał na okrążenie formujące. Brazylijczyka zepchnięto do pit lane i odpalono jego bolid, jednak start z pit lane wykluczył walkę o czołowe lokaty.
Po ruszeniu z miejsca taktycznie pojechało Ferrari, więc Vettel blokujący Rosberga pozwolił Raikkonenowi wyprzedzić Niemca. Zaraz potem Hamilton zaczął oddalać się od reszty stawki, a choć reszta jechała dość blisko siebie, to niewiele się działo. Rosberg stwierdził, że nie zamierza odpuścić podium i na trzecim kółku zaatakował Raikkonena mocno wywożąc go w pierwszym zakręcie. Cztery kółka później mieliśmy pierwszy pit stop - Verstappena, który wymieniał skrzydło po kolizji z Maldonado na pierwszym okrążeniu - a także błąd Vettela, który pozwolił zbliżyć się Rosbergowi, co drugi kierowca Mercedesa wykorzystał na dziewiątym kółku w identyczny sposób wyprzedzając swojego rodaka.
Na 11 kołku zaczęła się pierwsza seria zjazdów, gdy Hulkenberg, Nasr, Massa i Maldonado zjechali po opony. Czołówka zaczęła pit stopy na 14 okrążeniu, gdyż Vettel założył miękkie gumy podciął Rosberga, który odwiedził swoich mechaników zaledwie okrążenie później. Ferrari nie długo cieszyło się jednak wyższą pozycją, gdyż na 16 kółku Mercedes znów udanie zaatakował w pierwszym zakręcie i zyskał pozycje zaledwie kilka metrów za plecami wyjeżdżającego z boksów Hamiltona.
Najdłuższej na torze pozostali Raikkonen i Perez, który zjechali na 18 okrążeniu. Ważne było również to, że Fin wyłamał się z głównego trendu strategicznego i jako jedyny z czołówki założył pośrednie opony. Na 20 okrążeniu liderował Hamilton, przed Rosbergiem, Vettelem, Raikkonenem, bottasem, Ricciardo, Grosjeanem, Ericssonem, Hulkenbergiem i Massą.
Rozstrzygnięcia taktyczne
Po pit stopach sytuacja w czołówce znów się uspokoiła, choć najszybszym był Raikkonen, który na miękkiej mieszance notował zdecydowanie najlepsze wyniki. W środku stawki sporo się jednak działo, szczególnie pomiędzy Massą, Nasrem i Hulkenbergiem. Sauber przeskoczył przed Williamsa na 24 okrążeniu, jednak obaj Brazylijczycy oraz Maldonado zjeżdżali zaraz potem do boksu i to właśnie Nasr wyjechał jako ostatni.
Zamieszania na torze narobił też trochę Alonso, który przedłużał przejazd na pośredniej mieszance i przed pit stopem praktycznie wszyscy go omijali. Na 31 okrążeniu z powodu problemów z kołem odpadł Carlos Sainz, a kilka chwil później w garażu pojawił się Vettel, który założył pośrednie opony. Na kolejnych dwóch kółkach na identyczną zmianę zdecydowali się kierowcy Mercedesa, a Rosberg znów znalazł się za Vettelem. Kolejna Niemiecka walka nie miała jednak miejsca, gdyż czterokrotny mistrz świata zbyt szeroko pojechał w tylnym zakręcie, a potem uszkodził swoje przednie skrzydło, więc musiał jeszcze raz zjechać do pit lane i spadł za Bottasa.
Mniej więcej w tym samym czasie z rywalizacji odpadł Verstappen, który zjechał do garażu. Kimi odwiedził mechaników na 41 okrążeniu, choć przez zjazdem przeskoczył przed niego Hamilton. Fin nie poczuł się jednak zdeprymowany i po założeniu miękkich opon narzucił kosmiczne tempo mocno redukując stratę do drugiego Rosberga. Vettel tym czasem dogonił Bottasa, choć Niemiec nie umiał wypracować sobie sytuacji do ataku. Na 43 kółku z rywalizacja pożegnał się Maldonado, który po pit stopnie nie umiał odpalić silnika.
Dramaty w końcówce
Hamilton niezagrożony zmierzał do mety, jednak Rosberg musiał mocno się martwić o swoje tempo, gdyż Kimi początkowo odrabiał po trzy sekundy na okrążeniu. Obaj zawodnicy spotkali się na trzy okrążenia przed metą, jednak decydujący był tu błąd kierowcy Mercedesa w pierwszym zakręcie przedostatniego okrążenia - Kimi praktycznie bez problemów wskoczył na drugie miejsce, które bez problemów dowiózł do mety. Co ciekawe, w samej końcówce mocno wzrosło napięcie w bolidzie Hamiltona, gdyż doszło u niego do awarii układu hamulcowego, jednak jego przewaga była wystarczająca by przy spokojnej jeździe dowieźć wygraną.
Czwarty był Bottas, który utrzymał się przed Vettelem. Szósty Ricciardo praktycznie dotaczał się do mety, gdyż po wyjściu z zakrętu w Red Bullu wybuchł silnik. Siódmy był Grosjean, przed Perezem oraz Kwiatem i Massa, którzy o rozkładzie ostatnich punktów zadecydowali na trzy okrążenia przed końcem.
Tegoroczne Grand Prix Bahrajnu pokazało, że Ferrari faktycznie może walczyć z Mercedesem niezależnie od warunków pogodowych. Teraz Formuła 1 udaje się na trzytygodniową przerwę, podczas której zespoły na pewno będą pracować nad swoimi bolidami. Jak potoczy się akcja na torze niedaleko Barcelony? Tego dowiedzie się czytając [color=#3c88b8]Wyprzedź Mnie![/color]
Pogoda na koniec sesji:
Temperatura toru: 28°C
Temperatura powietrza: 24°C
Prędkość wiatru: 1,9 m/s
Wilgotność powietrza: 42%
Sucho