Lewis Hamilton wygrywa w Austrii po dramatycznej końcówce

Anglik nie odpuszczał dziś do samego końca co zdecydowanie się opłaciło
03.07.1616:06
Łukasz Godula
5024wyświetlenia

Lewis Hamilton zwyciężył w dzisiejszym niezwykle emocjonującym wyścigu o Grand Prix Austrii. Walka trwała dosłownie do ostatnich zakrętów a echa ataku Lewisa Hamiltona na Nico Rosberga nie ucichną przed kolejnym wyścigiem.

Mimo wszystko cichym bohaterem wyścigu może zostać również Pascal Wehrlein, który zdobył pierwszy punkt w sezonie dla Manora. Zdecydowanie wyścig w Austrii dostarczył pasjonującej walki.

Hamilton kontroluje start



Wszystko zaczęło się dobrym startem Lewisa, który obronił prowadzenie na dojeździe do pierwszego zakrętu. Równie dobrze ruszył Button, w przeciwieństwie do Nico Hulkenberga, który już na pierwszej prostej stracił kilka pozycji. Nieźle wystartował również Raikkonen, przebijając się na trzecią lokatę za McLarena. Rosberg zachował na pierwszych metrach zimną krew i nie szarżował. Niemiec dopiero po chwili wyprzedził Ricciardo na piątą lokatę. Na uwagę zasługiwał również początek Sainza, który wbił się do pierwszej dziesiątki.

Na drugim kółku również Ricciardo przeszedł Verstappena, a kolejne pozycje stracił Hulkenberg. Dzielnie bronił się Button, który uległ Raikkonenowi dopiero na siódmym okrążeniu. W tym czasie zawody zakończył Kwiat, dla którego był to kolejny bardzo słaby weekend. Po spadku za Raikkonena Button spadł o kolejne pozycje, a opony w jego bolidzie dochodziły do kresu żywota.

Pierwsze postoje



Pierwsze pit stopy rozpoczęły się na dziewiątym okrążeniu, gdy zjechali Alonso i Hulkenberg. Hiszpan wybrał miękką mieszankę, a Niemiec super-miękką. Na kolejnym kółku zjechał Button, Sainz oraz Perez. Dominował wybór miękkiej mieszanki. Jeśli chodzi o liderów, Rosberg pojawił się u mechaników na 11 kółku, tymczasem Hamilton dopiero na 22. Tym samym Anglik wyjechał za Rosbergiem, co miało kluczowe znaczenie dla dalszej rywalizacji. Warto dodać, iż postój Anglika był dość wolny.

Neutralizacja po wystrzale opony



Gdy wyścig mniej więcej się układał, na 26 okrążeniu wybuchła prawa tylna opona w bolidzie Sebastiana Vettela. Niemiec zakończył udział w zawodach na prostej startowej i zdecydowanie był sfrustrowany. Spowodowało to wyjazd samochodu bezpieczeństwa i natychmiastowy postój Buttona, Grosjeana, Alonso i Pereza. Dla pierwszej dwójki była to świetna decyzja w kontekście walki o punktowane pozycje. W tym czasie praktycznie cała stawka podróżowała na miękkich oponach. Po wznowieniu wyścigu sędziowie musieli przyznać kilka kar. W każdym przypadku było to 5 karnych sekund. Dla Grosjeana i Hulkenberga za zbyt szybką jazdę w pit lane, a dla Magnussena za zbyt wiele zmian kierunku jazdy podczas obrony.

Na drugi pit stop Hamilton zdecydował się na 54 okrążeniu, wcześniej otrzymując komunikat zachęcający do ataku. U Anglika założono miękkie opony. Rosberg w boksie pojawił się kółko później, ale w jego samochodzie założono super-miękkie opony. Nie uszło to uwadze Hamiltona, który poprosił o wyjaśnienie takiej sytuacji, czego oczywiście nie otrzymał.

Ostateczna walka



Dwójka Mercedesa musiała się po pit stopach uporać jeszcze z Verstappenem, który jechał na innej strategii, co doprowadziło do dość zaciętej walki. Gdy udało się uporać z Holendrem, Hamilton nie chciał łatwo odpuszczać zwycięstwa i robił co mógł, by dogonić Rosberga. W tym czasie Ricciardo zjechał na kolejny pit stop, pozbawiając się szans walki o podium, jednak odrobił jedną pozycję wyprzedzając Buttona.

Prawdziwy dramat miał się rozegrać dopiero na ostatnim okrążeniu. Hamilton był coraz bliżej Rosberga, który popełnił błąd w pierwszym zakręcie, wyjeżdżając zbyt szeroko. To pozwoliło mocno zbliżyć się Anglikowi i postanowił to wykorzystać w drugim zakręcie. Hamilton wyprzedził rywala, ale nie na tyle by być całkowicie przed nim. W drugim zakręcie skręcił w prawo, ale tam był Niemiec, w którego uderzył. U Rosberga tym samym doszło do uszkodzenia przedniego skrzydła, a Hamilton pognał po zwycięstwo. Niemiec ostatecznie dojechał do mety na czwartym miejscu.

Innym cichym bohaterem wyścigu był Pascal Wehrlein. Po dobrych kwalifikacjach dla Niemca pechowo ułożył się samochód bezpieczeństwa. Mimo to przebijał się przez stawkę i dzięki awarii Pereza na ostatnim kółku, ukończył zawody na dziesiątej pozycji, zdobywając tym samym pierwszy punkt w sezonie dla Manora!

Pogoda na koniec sesji:
Temperatura toru: 27°C
Temperatura powietrza: 16°C
Prędkość wiatru: 2,1 m/s
Wilgotność powietrza: 63%
Sucho