Pagenaud wygrywa chaotyczny wyścig w Baltimore

Simon Pagenaud okazał się niespodziewanym zwycięzcą chaotycznego wyścigu serii Indycar na torze w Baltimore.

Francuz był jednym z kierowców, którzy do walki włączyli się w samej końcówce i objął prowadzenie po ataku na Andrettiego siedem okrążeń przed końcem.

Amerykanin nie był jednak w stanie utrzymać dobrego tempa i zaczął tracić kolejne pozycje. Ostatecznie dojechał do mety dziesiąty. To pozwoliło przesunąć się na podium Josefowi Newgardenowi oraz Sebastienowi Bourdaisowi.

Ogólnie wyścig był zdominowany przez wypadki i neutralizacje. Ekipy Penske i Ganassi po incydencie z pit lane w Sonomie znów starły się w kontrowersyjny sposób, kiedy Will Power poleciał na ściany i zabrał ze sobą Scotta Dixona, przeszkodziło mu w dalszej jeździe. Nowozelandczyk wpadł wręcz w furie, kiedy porządkowi nie pozwolili ekipie zabrać bolidu do pit lane, by spróbować naprawić auto i powalczyć o kilka dodatkowych punktów.

Oprócz nich problemy zaliczył także liderujący Castroneves, który zaliczył kolizje na pierwszym okrążeniu, bardzo kiepski pit stop i karę przejazdu przez boksy, jednak nienajlepsza jazda jego głównych rywali pozwoliła mu powiększyć prowadzenie w mistrzostwach. Broniący tytułu Ryan Hunter-Reay również nie zaliczy tego popołudnia do udanych, gdyż nie ukończył rywalizacji z powodu problemów z elektryką.