Lewis Hamilton zwycięzcą pierwszego wyścigu w sezonie 2008

Podsumowanie wyścigu o Grand Prix Australii na torze Albert Park
16.03.0807:30
Konrad Házi
92054wyświetlenia

Pierwszy wyścig w sezonie 2008 - Grand Prix Australii wygrał Lewis Hamilton z nieco ponad pięciosekundową przewagą nad Nickiem Heidfeldem. Trzecie miejsce zajął Nico Rosberg, dla którego była to pierwsza wizyta na podium w Formule 1. Autorem najszybszego okrążenia wyścigu (1:27,418) był tymczasem Heikki Kovalainen.

Robert Kubica niestety nie miał dzisiaj szczęścia. Zaraz po wznowieniu wyścigu po zjeździe samochodu bezpieczeństwa z toru w tył bolidu Polaka uderzył Kazuki Nakajima i zrobił to na tyle skutecznie, że wyeliminował kierowcę BMW z wyścigu. W bolidzie Japończyka wystarczyła tylko wymiana nosa.

Wyścig od samego początku obfitował w emocje. W pierwszym zakręcie panowanie nad bolidem utracił Felipe Massa i uderzył w bandę. U niego skończyło się tylko na wymianie nosa. Do sporej kolizji doszło na końcu stawki, przez którą z wyścigu odpadło pięciu kierowców - Giancarlo Fisichella, który został wypchnięty z toru oraz Anthony Davidson, Mark Webber i Jenson Button. Trójka ta była w stanie dojechać do boksów, jednak ze względu na uszkodzonia musieli się wycofać z walki już na tym etapie. Na pierwszym okrążeniu odpadł też Sebastian Vettel. Po tym incydencie na tor wyjechał samochód bezpieczeństwa.

Po jego zjeździe przez kilkanaście okrążeń toczyła się czysta walka na torze. Jako pierwszy na pit stop zjechał Kubica, który zajmował dotąd drugie miejsce. Tuż po nim uczynił to samo jadący od startu na prowadzeniu Hamilton, co wskazywało na to, że pierwszy rząd startował do wyścigu dość lekkimi bolidami. Tymczasem Massa przebijał się z końca stawki po wypadnięciu z toru, jednak na 26 okrążeniu nieco przesadził w pierwszym zakręcie i wpadł na Davida Coultharda, którego pokiereszowany samochód nie był zdolny do dalszej jazdy. Na tor po raz drugi wyjechał wtedy samochód bezpieczeństwa.

Po otwarciu boksów zjawili się tam Kubica (którego taktyka została zmieniona w trakcie wyścigu), Fernando Alonso, Timo Glock i Nakajima. Po zjeździe SC z toru zawodnicy powrócili do ścigania. Tak jak za pierwszym razem sytuacja uspokoiła się na jakiś czas. Potem rozpoczął się dramat Ferrari. Najpierw Raikkonen przy próbie wyprzedzenia Kovalainena bardzo optymistycznie wjechał w trzeci zakręt, jednak zawiodły go zużyte już opony i wypadł z toru. Po tym zdarzeniu Fin zjechał do boksów na swój jedyny postój w tym wyścigu. Potem na torze zatrzymał się Massa, w którego bolidzie prawdopodobnie odmówiła posłuszeństwa skrzynia biegów. Później Raikkonen, który gonił od postoju Glocka znów popełnił błąd w trzecim zakręcie i obrócił się.

Na kolejnych okrążeniach odpadli z rywalizacji Nelson Piquet Jr i Takuma Sato. Na 14 okrążeń przed metą sporą kraksę zaliczył Glock, który przesadził w zakręcie 12 i wyskoczył na kępie trawy wysoko w powietrze, a jego bolid nie wytrzymał twardego lądowania i rozsypał się. Safety car wyjechał na tor po raz trzeci. Kilku kierowców zjechało po otwarciu boksów na wymianę opon. Po zjeździe samochodu bezpieczeństwa z toru, w przedostatnim zakręcie zrobił się spory tłok i wtedy Nakajima wpadł na bolid Kubicy.

Po 50 okrążeniach na torze pozostało tylko 9 bolidów. Tymczasem bolid Raikkonena zaczął wydawać dziwne dźwięki i na cztery okrążenia przed końcem wyścigu Fin również musiał się wycofać. Alonso jechał cały czas za Sebastienem Bourdaisem. Francuzowi zabrakło jednak szczęścia i jego bolid w końcówce również uległ awarii i zatrzymał się na torze. Wykorzystali to oczywiście Kovalainen i Alonso. Nieco później Fin wyprzedził Hiszpana, jednak w chwilę później przypadkowo wcisnął ogranicznik prędkości w boksach i na prostej startowej stracił czwarte miejsce.

Dosyć pozytywne wrażenie wywarł dziś Rubens Barrichello, który jadąc Hondą przez wiele okrążeń skutecznie odpierał ataki Raikkonena. Jego szansę na wyższe niż siódme miejsce zmarnował jednak zespół, który zatankował jego bolid w czasie, gdy na torze był safety car. Brazylijczyk dostał za to karę postoju w boksach. Nie wiadomo też było, czy nie zostanie wykluczony z wyścigu po tym, jak wyjechał z boksów przy zapalonym czerwonym świetle.

Zespoły z końca stawki nie pokazały dziś właściwie nic oprócz kurzu, a ich wyniki mówią same za siebie. Cichym bohaterem miał być Giancarlo Fisichella, dla którego wyścig skończył się jednak już po pierwszym zakręcie. Natomiast kierowca Super Aguri - Takuma Sato mimo wielkiego wysiłku zespołu włożonego w przygotowanie bolidu musiał wycofać się z powodu defektu.

Linię mety przekroczyło dziś zaledwie siedmiu kierowców. Sebastien Bourdais mimo iż nie przekroczył linii mety, został pierwotnie sklasyfikowany na ósmej pozycji z trzema okrążeniami straty do lidera. Raikkonen został sklasyfikowany na miejscu dziewiątym z pięcioma okrążeniami straty.

Wyścig ten udowodnił też, że rację mieli ci co mówili, iż wycofanie elektronicznych ułatwień dla kierowców zwiększy ilość incydentów na torze. Ogólnie był to ciekawy wyścig i na brak akcji na torze nie można było narzekać, jednak wielu kierowcom skutecznie w walce przeszkodził safety car. Już za tydzień wyścig w Malezji, który zweryfikuje dzisiejsze wyniki i pokaże, kto miał dziś po prostu szczęście.

Aktualizacja: Rubens Barrichello został zdyskwalifikowany za wyjazd z boksów przy czerwonym świetle, a więc Bourdais zdobył dwa punkty, a Raikkonen jeden punkt. Natomiast Nakajima za wyeliminowanie Kubicy z wyścigu otrzymał karę przesunięcia o dziesięć pozycji do tyłu na starcie w Malezji.

Pogoda
Temperatura powietrza: 37°C
Temperatura toru: 45°C
Prędkość wiatru: 3 m/s
Wilgotność powietrza: 10%
Słonecznie

Zdjęcia z dzisiejszego wyścigu można znaleźć tutaj.

  Rezultat końcowy wyścigu o Grand Prix Australii