GP Japonii: Wygrana Buttona, koronacja Vettela

Przedstawiamy opis wyścigu o Grand Prix Japonii
09.10.1110:47
Paweł Zając
7443wyświetlenia

Poranne spotkanie z Suzuką uraczyło nas ostatecznym rozstrzygnięciem kwestii tegorocznego mistrza świata i horrorem oponiarskim, w którym taktyka odgrywała główną rolę. Najlepiej pod tym względem spisał się McLaren, który dzięki świetnym pit-stopom pomógł Jensonowi Buttonowi zająć pierwsze miejsce. Nie gorzej było w Ferrari, które było reprezentowane na drugim stopniu podium przez Fernando Alonso.

Sebastian Vettel zajął „zaledwie” trzecie miejsce, jednak pozwoliło mu ono, na cztery wyścigi przed końcem, założyć koronę tegorocznego mistrza świata. Niemiec może teraz odetchnąć z ulgą i w końcówce sezonu jeździć na pełnym luzie, którego na pewno nie uświadczymy w walce o drugą pozycję w tabeli.

Zamieszanie na starcie



Fantastycznie z miejsca ruszył Jenson Button, jednak Vettel ostro go zablokował i prawie wypchnął na trawę. Tę okazję wykorzystał Lewis Hamilton, który wyprzedził zespołowego kolegę i przeskoczył na drugą pozycję. Manewr Niemca był na tyle ostry, że sędziowie zdecydowali się mu przyjrzeć, jednak ostatecznie nie wyciągnięto żadnych konsekwencji. Kamui Kobayashi kompletnie zepsuł start niwecząc wielki sukces we wczorajszych kwalifikacjach. Startujący z przedostatniego pola Rosberg po trzech okrążeniach był już dziewiętnasty, jednak to nie miało być łatwe Grand Prix dla kierowcy Mercedesa.

Liderujący Vettel od pierwszego zakrętu narzucił bardzo dobre tempo i cały czas odjeżdżał swoim rywalom. Wyglądało na to, że nikt nie będzie w stanie zagrozić Niemcowi w dzisiejszym wyścigu, jednak opony dobitnie zweryfikowały te przypuszczenia. W bolidzie Lewisa Hamiltona czarne gumy Pirelli zaczęły odmawiać posłuszeństwa już w okolicy siódmego okrążenia. Podczas ósmej rundy wokół japońskiego toru, Jenson Button wyprzedził Hamiltona w zakręcie Spoon i odzyskał swoją pozycję z kwalifikacji. W międzyczasie Fernando Alonso pokazał, że DRS spisuje się tutaj bez zarzutów i z łatwością poradził sobie z Felipe Massą na prostej startowej.

Pierwsze postoje, pierwsze sygnały problemów



Jako pierwszy w boksie, na dziewiątym okrążeniu, pojawił się Hamilton po kolejny zestaw miękkich opon. Za nim zjechali Sutil i Liuzzi. Kolejne okrążenie to postój Vettela i Schumachera, a na jeszcze kolejnym u swoich mechaników zjawiła się reszta czołówki - Button, Alonso i Webber. Kolejność pomiędzy nimi została utrzymana, jednak Alonso wyprzedził w boksach Hamiltona. Podczas obsługi bolidu mistrza świata, mechanicy Red Bulla zaliczyli drobną wpadkę, przez co postój przedłużył się o kilka sekund. Podobnie było w przypadku odrabiającego straty Kobayashiego. Massa, jako ostatni z czołówki zjechał do swoich mechaników na 12. okrążeniu.

Vettelowi udało się utrzymać pozycję lidera po pierwszej rundzie pit stopów, jednak Buttonowi udało się odrobinę zredukować stratę. Zaraz po wyjeździe z alei serwisowej z rywalizacji odpadł Sebastien Buemi, któremu nie dokręcono koła. Na dwunastym okrążeniu kierowca McLarena rzucił się w pogoń za Niemcem wykręcając najlepszy czas okrążenia. Vettel nie zamierzał jednak odpuścić i mocno podkręcił tempo. W międzyczasie Schumacher poradził sobie z Pietrowem i awansował na siódme miejsce.

Na szesnastym okrążeniu mamy powtórkę z ósmego. Button ponownie łapie tempo, znów wykręca najlepszy czas okrążenia, kiedy Vettel zwalnia i zaczyna powoli tracić swoją przewagę. Cztery okrążenia później obaj kierowcy Red Bulla meldują się po kolejny zestaw miękkich opon, Jenson zjeżdża okrążenie później i wraca na tor tuż przed nosem Niemca.

Popisowy występ Jensona Buttona



Anglik oddalił się od Sebastiana na bezpieczną odległość, którą utrzymywał bez większych problemów, gdyż RB7 nie umiał się zbliżyć do MP4-26 nawet przy pomocy systemu DRS. Na 21. okrążeniu, tuż przed ostatnią szykaną doszło do kontaktu pomiędzy Lewisem Hamiltonem i Felipe Massą. Na tor posypały się części z bolidu Ferrari i sędziowie zdecydowali się wypuścić na tor samochód bezpieczeństwa szczególnie, że podobne zdarzenie miało miejsce również w zakręcie siódmym, gdzie leżały kawałki po drobnej kolizji Webbera z Schumacherem.

Tuż przed neutralizacją w boksie pojawił się właśnie Massa, który wyjechał na tor przed Hamiltonem. Siedmiokrotny mistrz świata zmieniał gumy zaraz po wyjeździe SLS'a na tor i całkiem nieźle na tym wyszedł, gdyż utrzymał swoje siódme miejsce. Kierowcy środka stawki również tłumnie wjechali do alei serwisowej, jednak żaden z nich szczególnie na tym nie zyskał.

Samochód bezpieczeństwa zniknął w pit lane po 27. okrążeniu. Jenson Button fantastycznie wykorzystał restart, oddalił się od Vettela, a na trzech kolejnych okrążeniach cały czas poprawiał najlepszy czas wyścigu. Neutralizacja okazała się niezbyt korzystna dla kierowcy Red Bulla. Niemiec trzeci raz u swoich mechaników pojawił się na 34. okrążeniu, założył twarde opony i wyjechał zaledwie na jedenastej pozycji. Było to wodą na młyn dla Buttona, który miał przed sobą czysty tor i mógł kręcić dobre czasy, kiedy Vettel zmagał się z maruderami. Nie dość, że kierowca McLarena bez problemów utrzymał się przed Red Bullem po wizycie w boksach, to jeszcze z nowo koronowanym mistrzem poradził sobie Fernando Alonso po pit-stopie na 38. okrążeniu.

Twarda mieszanka - czołówka odpuszcza, środek stawki walczy do końca



Hamilton zaraz po swoim pit-stopie wyprzedził Massę, a 3 okrążenia później również Rosberga, na prostej startowej, awansując na piąte miejsce, jednak po trzeciej rundzie pit-stopów akcja w czołówce się uspokoiła. Vettel próbował gonić Alonso, ale nie umiał zbliżyć się dostatecznie blisko, by podjąć atak, a zespół ostatecznie poprosił go o nie podejmowanie zbędnego ryzyka. Wiele działo się natomiast w środku stawki. Jadący na dwa postoje Perez ubrał miękkie opony i zaczął przedzierać się do pierwszej dziesiątki, kręcąc najszybsze okrążenia wyścigu. W pewnym momencie wydawało się nawet, że Meksykanin może mieć szanse na walkę z Massą.

Na drugim biegunie mieliśmy Kobayashiego, który również jechał na dwie zmiany opon, jednak w jego przypadku ta strategia się nie sprawdzała i Japończyk wstrzymywał grupę kilku kierowców w walce o 9 miejsce. Ostatecznie do punktowanej dziesiątki wskoczył Pietrow i Rosberg. Pod sam koniec wyścigu Fernando Alonso narzucił dobre tempo i mocno zbliżył się do Buttona. Okazało się jednak, że Brytyjczyk kontroluje wyścig i najszybszym czasem wyścigu, na przedostatnim okrążeniu, pozbawił Hiszpana nadziei na zwycięstwo.

Dzisiejszy wyścig zdominowany był przez decyzje taktyczne i umiejętność odpowiedniego wykorzystania opon. Vettel z trzeciego miejsca zdobył tytuł mistrza świata, co zwiastuje spokojniejszą końcówkę sezonu, jednak jak pokazało kilka finałowych okrążeń dzisiejszego wyścigu, Alonso nie zamierza poddawać się w walce o drugie miejsce w klasyfikacji kierowców, więc emocji na torze nie powinno zabraknąć. Pierwszy z czterech ostatnich wyścigów sezonu już za tydzień na torze w Korei. Jak będzie wyglądała rywalizacja z koronowanym już mistrzem świata? Dowiecie się tego, śledząc zmagania najlepszych kierowców na świecie wraz z [color=#3c88b8]Wyprzedź Mnie![/color].

Wyniki wyścigu o Grand Prix Japonii

Pogoda na koniec sesji
Temperatura toru: 25°C
Temperatura powietrza: 23°C
Prędkość wiatru: 2,2m/s
Wilgotność powietrza: 39%
Sucho