Lewis Hamilton wygrywa dramatyczny wyścig w Japonii

Zawody zostały przerwane po poważnym wypadku Julesa Bianchi'ego
05.10.1410:52
Łukasz Godula
7931wyświetlenia

Lewis Hamilton zwyciężył w dzisiejszym wyścigu na torze Suzuka. Anglik stoczył pasjonujący pojedynek z Nico Rosbergiem w mokrych warunkach, które zapewniły nam dzisiaj naprawdę wiele emocji. Jednak triumf Mercedesa został przyćmiony poważnym wypadkiem Julesa Bianchi'ego, który rozbił się o dźwig, usuwający bolid Adriana Sutila z pobocza.

Cały świat Formuły 1 z zapartym tchem oczekuje na informacje o stanie zdrowia Francuza, który nieprzytomny został odwieziony do szpitala.

Trudny początek



Już przed startem wiedzieliśmy, iż dzisiejsze zawody rozpoczną się za samochodem bezpieczeństwa. Tajfun wprawdzie oszczędził Suzukę, jednak opady deszczu ciągle były dość spore, a trasa bardzo mokra. Doprowadziło to po dwóch okrążeniach do przerwania czerwoną flagą procesji za Mercedesem SLS, a bolidy zostały skierowane dość nietypowo, bo do pit lane. Tuż przed wywieszeniem czerwonej flagi, w ostatnim zakręcie z toru wypadł Ericsson, jednak udało mu się nie zgasić silnika i ruszył dalej.

Kibice byli zmartwieni możliwością nieskończonego oczekiwania na lepsze warunki, jednak deszcz ustąpił, co pozwoliło na wznowienie zawodów, zgodnie z procedurą, za samochodem bezpieczeństwa. Niestety zaraz po wyjeździe z pit lane, do awarii doszło w bolidzie Fernando Alonso, którego silnik po prostu się wyłączył.

Po kolejnych okrążeniach za samochodem bezpieczeństwa kierowcy zaczęli narzekać, iż warunki są odpowiednie na opony przejściowe, więc każdy chciał jak najszybciej rozpocząć ściganie. Dyrekcja wyścigu postanowiła o wywieszeniu zielonych flag po 9 okrążeniu i cała zabawa rozgorzała na dobrze. Jak się okazało zawodnicy nie żartowali i po przejściówki zjechał Jenson Button. Pierwsze kółko po zakończonej neutralizacji było niezwykle chaotyczne, a na torze mieliśmy sporo walki, przeplatanej narzekaniami Massy na warunki.

Niemal suchy tor - zaczynamy ściganie



Button po szybkiej zmianie okazał się najszybszym zawodnikiem an torze i jedynie Mercedesy dorównywały mu tempem. Skłoniło to niemal całą stawkę do zjazdu na 12 okrążeniu, by również założyć przejściowe gumy. Nie zjechali jedynie Rosberg, Hamilton, Massa, Vettel, Hulkenberg, Sutil i Bianchi, jednak po trzech kolejnych okrążeniach już każdy meldował się na trasie z oponami oznaczonymi zielonymi paskami. Mercedesy postanowiły zjechać jako ostatnie, ale nie doszło do zmiany pozycji, gdyż Hamilton popełnił błąd na swoim okrążeniu zjazdowym.

Od czasu tej zmiany Rosberg zaczął mieć poważne problemy z nadsterownością, które meldował przez radio, a nieco niżej problemy z tempem dotknęły Williamsy, które zgodnie z zapowiedziami nie radziły sobie z mokrymi warunkami. Wykorzystały to Red Bulle, w pięknym stylu wyprzedzając Massę i Bottasa. Zarówno Vettel i Ricciardo popisali się naprawdę ładnymi manewrami.

DRS dodaje emocji



Warunki były coraz lepsze i DRS został aktywowany na 25 okrążeniu, gdy zaczęła się ostra walka pomiędzy Mercedesami. Hamilton naprawdę mocno naciskał Rosberga, co przyniosło efekt na 29 okrążeniu, gdy wyprzedził swojego rywala w pierwszym zakręcie. Chwilę później rozpoczęła się kolejna faza zjazdów do boksów, gdy na 30 kółku Vettel założył kolejny komplet pośrednich opon. Dwa okrążenia później u mechaników zjawił się Button, który do tej pory podróżował na trzeciej pozycji, jednak problem, który już wcześniej pojawił się u Magnussena, dotknął również mistrza świata z 2009 roku. Awarii uległa elektronika i konieczna była zmiana kierownicy, co zajęło wystarczająco dużo czasu, by wyjechać za Vettelem.

Walka McLarena z Red Bullem dała sporo emocji na kolejnych kółkach, gdy do Buttona dojechał Ricciardo po swoim postoju. Dwójka stoczyła świetną walkę, ostatecznie wygraną przez Australijczyka. W międzyczasie warunki ponownie się pogorszyły i rozpadał się deszcz. Jako królik doświadczalny został potraktowany Magnussen, który założył deszczowe opony. Spisywały się one lepiej, więc Button po walce z Ricciardo również je założył, jednak w tym momencie wyścig zbliżał się do bardzo smutnego końca.

Tragiczny wypadek Bianchi'ego



Pogoda była coraz gorsza, a w siódmym zakręcie rozbił się Adrian Sutil. Niemcowi nic się nie stało, jednak na kolejnych okrążeniach w dźwig usuwający bolid Saubera uderzył Jules Bianchi. Spowodowało to wyjazd samochodu medycznego oraz bezpieczeństwa. Zawodnicy zaczęli zjazdy po nowe opony, jednak nie miało to już większego znaczenia. Jak się okazało Francuz doznał naprawdę poważnych obrażeń, co skłoniło dyrekcję wyścigu do wywieszenia czerwonej flagi, a chwilę później zawody zostały zakończone.

Zawodnik Marussii został odwieziony do szpitala karetką w eskorcie policji, niestety nie był przytomny, gdy wydobywano go z bolidu. Na dodatek pogoda uniemożliwiła start helikoptera medycznego, stąd podróż w karetce do najbliższego szpitala. Na chwilę obecną nie przekazano żadnych informacji na temat stanu zdrowia Julesa, jednak cały świat F1 ma nadzieję na pozytywne zakończenie tego pechowego incydentu.

Wynik Grand Prix Japonii



Pogoda na koniec sesji:
Temperatura toru: 22°C
Temperatura powietrza: 18°C
Prędkość wiatru: 0,9 m/s
Wilgotność powietrza: 99%
Mokro