Sebastian Vettel wygrywa Grand Prix Australii

Ferrari pokonało dziś Mercedesa podczas pit-stopów
26.03.1708:37
Łukasz Godula
12076wyświetlenia


Jak co roku każdy z fanów F1 z utęsknieniem wyczekuje pierwszego poranka, gdy trzeba poświęcić sen na rzecz wczesnej pobudki. Jednak w tym roku początek wyczekiwany był jeszcze mocniej, ze względu na zmiany w przepisach, które miały przynieść zmiany w stawce. No i udało się! Sezon rozpoczyna się wygraną Ferrari, co ważniejsze dzięki świetnemu tempu, a nie przypadkowym okolicznościom. Zdecydowanie warto było zerwać się z łóżka, gdyż rozpoczął się właśnie niezwykle emocjonujący sezon 2017!

Trudny start



Pierwszy start w tym sezonie nie poszedł zbyt gładko. Jeszcze przed ustawieniem się na starcie, do awarii doszło w samochodzie Daniela Ricciardo. Red Bull robił co mógł, by umożliwić Australijczykowi chociaż start z pit lane, jednak czas biegł nieubłaganie. W tym czasie nieobecność Ricciardo spowodowała błąd w ustawieniu się na starcie Nico Hulkenberga, przez co konieczne było jeszcze jedno okrążenie formujące.

Gdy w końcu udało się ruszyć, Hamilton obronił pozycję lidera, a za jego plecami doszło do dość ostrej walki Verstappena z Raikkonenem, ale nie doszło do zmiany pozycji pomiędzy tymi zawodnikami. W środku stawki standardowo doszło do ostrej walki, której ofiarami byli Magnussen i Ericsson, którzy zderzyli się w pierwszych zakrętach. Pierwszy i niestety jeden z niewielu manewrów wyprzedzania należał dziś do Sergio Pereza, który w ładnym stylu pokonał Daniiła Kwiata. Co ciekawe w międzyczasie Fernando Alonso przebił się na 11 lokatę.

Ricciardo dołącza z opóźnieniem



Ricciardo dołączył do rywalizacji ze stratą dwóch okrążeń, ale dla Renault zdecydowanie nie był to udany dzień, gdyż w bolidzie fabrycznego zespołu, u Palmera doszło do kolejnych awarii, które spowodowały ogromne straty czasowe. Chwilę wcześniej do problemów doszło również w McLarenie Stoffela Vandoorne'a, który musiał zresetować silnik w alei serwisowej.

Na 15 okrążeniu jadący na bardzo wysokiej (siódmej) pozycji Romain Grosjean musiał zakończyć walkę, ze względu na usterkę silnika. Z bolidu Haasa dobywało się sporo dymu i Francuz musiał szybko zjechać do alei serwisowej.

Ferrari pokonuje Mercedesa



Na 17 okrążeniu po świeże opony zjechali Alonso i Hulkenberg, jednak o wiele ważniejszy był zjazd Hamiltona kółko później po nowe miękkie gumy. Mercedes chciał wykorzystać mocne tempo na nowych Pirelli i nie pozwolić Vettelowi, który ciągle deptał Anglikowi po piętach, dokonać strategicznej zagrywki. Jednak tutaj pojawił się problem. Tegoroczne bolidy naprawdę mają duże trudności z wyprzedzaniem, a Hamilton natknął się na Verstappena, który postanowił zjechać znacznie później.

Lewis robił co mógł ale nieubłaganie tracił kolejne części sekundy. Vettel bezlitośnie pozostawał na torze, by zapewnić sobie wystarczającą przewagę. Na 23 okrążeniu w końcu doszło do pit stopu Niemca i dzięki świetnej pracy mechaników doszło do zmiany na pozycji lidera! Od teraz to Sebastian Vettel prowadził w wyścigu. Po opuszczeniu alei na plecach Ferrari przez chwilę siedział Max Verstappen, który ciągle wstrzymywał Hamiltona ale Vettel spokojnie się obronił i rozpoczął odjeżdżanie od Mercedesa.

Reszta czołówki dokonała swoich postojów na kolejnych kilku okrążeniach i od tego momentu stawce przewodził Vettel przed Hamiltonem i Bottasem. Co ciekawe, Ferrari miało lepsze tempo od obecnych mistrzów świata.

Spokojna końcówka



Na 29 kółku zakończyła się przygoda Daniela Ricciardo z tegorocznym GP Australii. U lokalnego bohatera doszło do kolejnej usterki zespołu napędowego i musiał zaparkować na poboczu toru. Do małych poleceń zespołowych doszło w Toro Rosso, gdyż Daniił Kwiat chciał spróbować powalczyć z Sergio Perezem. Ostatecznie nic z tego nie wyszło, gdyż w niewyjaśnionych okolicznościach Rosjanin musiał zjechać po nowe opony.

Na ostatnich okrążeniach doszło do bardzo ładnego manewru Ocona na Alonso. Hiszpan bronił się wiele okrążeń przed rywalem z Force India ale w końcu uległ, a do walki wmieszał się również Hulkenberg, tym samym Hiszpan stracił 2 pozycje na jednej prostej. Jak się chwile później okazało McLarenowi zabrakło 7 okrążeń do ukończenia wyścigu, gdyż doszło w nim do awarii.

Na czele już nic się nie zmieniło do mety i tym samym zwycięzcą pierwszego wyścigu w sezonie został Sebastian Vettel. Sam wyścig nie należał do zbyt porywających ale ze względu na przełamanie hegemonii Mercedesa na pewno rozgrzeje serca wielu fanów Formuły 1. Dziś idealny powód do świętowania mają wszyscy kibice czerwonej ekipy. Czy w kolejnych wyścigach również będzie można na równi walczyć z Mercedesem? Dowiemy się już za 2 tygodnie w Chinach!

Pogoda na koniec sesji:
Temperatura toru: 30°C
Temperatura powietrza: 23°C
Prędkość wiatru: 1,2 m/s
Wilgotność powietrza: 72%
Sucho