GP Rosji: Hamilton i Bottas zgarniają dublet dla Mercedesa

Ferrari wyjeżdża z Soczi zdobywając tylko 15 punktów za trzecie miejsce Leclerca.
29.09.1914:48
Nataniel Piórkowski
3615wyświetlenia
Embed from Getty Images

Lewis Hamilton odniósł zwycięstwo w wyścigu o Grand Prix Rosji, dojeżdżając do mety przed swoim zespołowym kolegą - Valtterim Bottasem. Mercedes popisowo wykorzystał strategię i potknięcia Ferrari. Charles Leclerc uzupełnił podium. Sebastian Vettel nie ukończył rywalizacji.

Najlepszym startem popisał się Sebastian Vettel, który wykorzystał jazdę w cieniu aero za Charlesem Leclerkiem i wysunął się na prowadzenie w pierwszym zakręcie. Na trzecie miejsce spadł Lewis Hamilton, za którym znalazł się Carlos Sainz. Do czołowej dziesiątki awansował Perez - Meksykanin znalazł się na siódmej pozycji. Verstappen zyskał jedną lokatę po starcie z P9.

Już na pierwszym kółku doszło do interwencji samochodu bezpieczeństwa. Niedługo po rozpoczęciu rywalizacji doszło do kolizji, w której uczestniczyli Giovinazzi, Ricciardo oraz Grosjean. Francuz odpadł z walki po uderzeniu w bariery. Kierowca Renault musiał zjechać na nieplanowany pit stop z przebitą oponą. Z pit stopem nie zwlekał także Kubica, który zamienił pośrednią mieszankę na twardą, by chwilę po tym powrócić do pośredniej.

Falstart popełnił Kimi Raikkonen, który ruszył z miejsca przed zgaśnięciem czerwonych świateł. Na mistrza świata z sezonu 2007 nałożona została kara przejazdu przez aleję serwisową.

Do restartu doszło na czwartym okrążeniu. W czołówce nie doszło do większych zmian. Magnussen awansował jednak przed Hulkenberga, na dziewiąte miejsce. Ferrari świetnie wykorzystywało przewagę miękkiego ogumienia i natychmiast zbudowało bezpieczną 1-sekundową przewagę nad korzystającym z pośrednich opon Hamiltonem.

Na szóstym okrążeniu Leclerc otrzymał komunikat od swojego zespołu z zapowiedzią, iż za chwilę Vettel odda mu prowadzenie w wyścigu. Niemiec nie był jednak przesadnie skłonny do współpracy i przekonywał przez radio, że i tak wyprzedziłby swojego partnera z zespołu. Siódme kółko przyniosło awans Bottasa na czwartą pozycję. Fin bez większych problemów uporał się z Sainzem do dojeździe do drugiego zakrętu. Niedługo później Verstappen awansował przed Pereza.

Vettel utrzymywał bardzo tempo, notując rekordowe czasy okrążeń. Na dziewiątym kółku kierowca z Heppenheim prowadził już z przewagą 1,9 nad Leclerkiem. "Charles, dokonamy zamiany trochę później. Vettel się oddala, a Lewis nieco zbliża" - usłyszał 21-latek. Ferrari zaczęło brać pod uwagę kolejny scenariusz - wariant C.

Verstappen kontynuował marsz w górę stawki - po wyprzedzeniu Norrisa na jego celowniku znalazł się Sainz. Atak przypuszczony na Hiszpana także zakończył się powodzeniem. Postępów dokonywał również Albon, który jechał na czternastym miejscu, za dwoma reprezentantami Toro Rosso: Gaslym i Kwiatem. Leclerc miał związane ręce - Vettel regularnie notował "fioletowe" wyniki. Różnica między dwoma zawodnikami Scuderii zaczynała sięgać 4 sekund. Jednocześnie jednak Hamilton trzymał się bardzo blisko liderów, rujnując tym samym ich opcje strategiczne. Brytyjczyk zaczynał jednak odczuwać skutki postępującej degradacji opon.

Na 21. i 22. okrążeniu na stanowisku serwisowym zameldowali się Norris i Sainz, którzy otrzymali pośrednie ogumienie. Kółko później Leclerc zjechał po świeże "żółte" opony PZero. Utratę przyczepności zgłaszał także Vettel, który próbował wydłużać stint, próbując kontrolować przewagę nad Hamiltonem. Zadanie to było jednak praktycznie niewykonalne. Niemiec tracił tempo i na 27. okrążeniu zjechał do swoich mechaników, otrzymując pośrednie ogumienie. Leclerc wykorzystał jednak przewagę tempa i w końcu znalazł się przed Niemcem.

Tuż po tym Vettel zatrzymał jednak swój bolid w trzecim sektorze ze względu na awarię MGU-K. Dyrekcja wyścigu zarządziła wirtualną neutralizację, którą natychmiast wykorzystał na swoją korzyść Mercedes. Hamilton wyjechał z alei serwisowej przed Charlesem Leclerkiem, wyposażony w miękką mieszankę.

Chwilę po tym na torze drugi raz tego popołudnia pojawił się samochód bezpieczeństwa - tym razem po tym, jak George Russell wypadł z toru i uderzył w bariery. Prawdopodobnie winna temu była awaria układu hamulcowego. Wyścigu nie ukończył też Robert Kubica, który niedługo później został zepchnięty do garażu Williamsa. Ferrari postanowiło wykorzystać ostatnią realną alternatywę - ściągnąć Leclerca po miękkie opony. 21-latek spadł tym samym na trzecie miejsce.

Po restarcie Leclerc próbował wywierać presję na jadącego na zajmującego drugą lokatę Bottasa, jednak kierowca Mercedesa umiejętnie bronił się przed próbami ataku z użyciem DRS. Z przodu Hamilton budował przewagę nad Finem. Na 40. okrążeniu oscylowała ona w granicach 3,4-3,6s. Gasly także spróbował wyprzedzania w drugim zakręcie. Jego podejście do ataku na Kwiata było jednak przesadnie optymistyczne. Francuz przestrzelił punkt hamowania, ledwo minął się z kolegą z zespołu, a w dodatku spadł za Raikkonena.

Ostatnich dziesięć okrążeń przyniosło stabilizację na czterech pierwszych miejscach. Do zajmującego P5 Sainza powoli zbliżał się Albon. Duży progres zaliczył też Perez, który plasował się 5 sekund za Tajem, utrzymując za swoim tylnym skrzydłem Magnussena (kara +5s za zyskanie przewagi wyjazdem poza tor) i Norrisa. Tuż za Brytyjczykiem cały czas czaił się Nico Hulkenberg. Niemiec był zagrzewany do walki o dziewiątą lokatę przez swojego inżyniera.

W samej końcówce nie doszło do żadnych większych zmian. Hamilton dowiózł do mety pierwsze miejsce, umacniając się tym samym na pozycji lidera klasyfikacji generalnej. Bottas do końca wytrwał przed Leclerkiem, a czołową piątkę uzupełnili popisowo odrabiający straty Verstappen i Albon. W drugiej połowie TOP10 małe punkty zdobyli Sainz, Perez, Norris, Magnussen (po uwzględnieniu kary) i Hulkenberg.

Pogoda na koniec sesji:
Temperatura toru: 33°C
Temperatura powietrza: 23°C
Prędkość wiatru: 0,5 m/s
Wilgotność powietrza: 65%
Sucho