Hamilton wygrywa Grand Prix USA
Za Anglikiem zameldowali się Nico Rosberg i Daniel Ricciardo
23.10.1623:02
4046wyświetlenia
W walce o mistrzostwo Lewis Hamilton nie ukrywał jaki jest jego cel. Chce wygrać każdy kolejny wyścig, by dać sobie szansę na ostateczny triumf. Dziś zrobił ku temu mały krok, jednak Rosberg nie oddał wielu punktów, dojeżdżając do mety na drugiej pozycji. Mimo wszystko Anglik podtrzymał swoje nadzieje i będzie mógł kontynuować szarżę już za tydzień. Tymczasem jak było w Austin?
Rosberg traci na starcie
Nico Rosberg zapowiadał wczoraj, że druga pozycja w kwalifikacjach nie jest tragedią, gdyż będzie miał szansę walki na starcie. Niemiec jednak znalazł się w zgoła innej sytuacji i musiał odpierać atak Red Bulla po ruszeniu z miejsca. Nie udało się powstrzymać Ricciardo i to on wskoczył na drugie miejsce. Nieco mniej szczęścia na kolejnych zakrętach miał Verstappen, który spadł o kilka pozycji i musiał toczyć pojedynek z Sebastianem Vettelem.
Jeszcze mnie szczęścia miał Hulkenberg z Bottasem. Dwójka zderzyła się z pierwszym wirażu i dla Niemca był to koniec wyścigu, a dla Fina walka również się skończyła, gdyż musiał zjechać na nieplanowany postój. Tymczasem na całym zamieszaniu w środku stawki wyjątkowo skorzystał Jenson Button, który po pierwszym kółku meldował się na 11. pozycji.
Zdecydowanie szybko doszło do pierwszych postojów. Już na ósmym kółku zjechali Ricciardo i Raikkonen po nowy komplet miękkich opon. Jednak zdziwienie wywołał Verstappen, który u mechaników pojawił się okrążenie później, a startował na miękkiej mieszance. Na kolejnych okrążeniach zjeżdżali Rosberg i Hamilton, a w międzyczasie grupka innych kierowców. Niemal wszyscy zdecydowali się na miękkie opony, poza Alonso, który założył pośrednie gumy.
Awaria Verstappena
Po kilku kółkach Verstappen uporał się z Raikkonenem, co po postoju Vettela dało mu czwarte miejsce, jednak Holender miał apetyt na podium. Co ciekawe, podczas kolejnej fazy postojów Raikkonen założył super-miękkie opony. Ricciardo pośrednie ale właśnie wtedy w bolidzie Verstappena doszło do awarii. Młodzian toczył się po torze w nadziei na powrót mocy, ale to nie nastąpiło. Zaparkował jednak w na tyle niefortunnym miejscu, że sędziowie ogłosili wirtualną neutralizację.
Czołówka wykorzystała ten czas do zmiany opon, co zdecydowanie pokrzyżowało plany Ricciardo. Australijczyk tym samym spadł na trzecią pozycję. Na 33 kółku neutralizacja się zakończyła i zawodnicy pomknęli do mety. Trzeba uczciwie przyznać, że do tego momentu wyścig nie obfitował w akcję. Na 38. okrążeniu doszło jeszcze do pechowego incydentu u Raikkonena. Mechanicy nie dokręcili koła podczas jego trzeciego postoju i Fin musiał zatrzymać się tuż za wyjazdem z pitlane.
Alonso ratuje spektakl
Nadzieję na akcję na torze przywróciło dopiero trio Sainz, Massa i Alonso. Brazylijczyk zbliżył się do Hiszpana, a do nich wszystkich dotarł również dwukrotny mistrz świata. Alonso nie zamierzał się poddawać i w bardzo ostry sposób wyprzedził Massę. Kolejnym celem był Sainz. Młody kierowca Toro Rosso bronił się jak mógł, ale nie udało mu się pokonać starego wygi. Ten na ostatnim kółku również w odważnym manewrze pokonał rywala. Mimo wszystko akcja Alonso z Massą będzie analizowana po wyścigu, więc może tu jeszcze dojść do kary.
Tak też skończyło się kolejne GP USA. Niestety tym razem największym wydarzeniem weekendu nie była walka na torze, a występ Tylor Swift. Nie ma się jednak co zniechęcać, gdyż nie zawsze możemy mieć do czynienia z wyścigiem sezonu. Na szczęście okazja do kolejnych emocji już za tydzień, tym razem w Meksyku.
Pogoda na koniec sesji:
Temperatura toru: 33°C
Temperatura powietrza: 27°C
Prędkość wiatru: 6,1 m/s
Wilgotność powietrza: 40%
Sucho