Rosberg wygrywa Grand Prix Japonii

Mercedes tym samym po raz trzeci z rzędu został mistrzem świata konstruktorów
09.10.1608:32
Łukasz Godula
6633wyświetlenia

Suzuka to jeden z ulubionych torów praktycznie każdego kierowcy w stawce. Zakręty na japońskim obiekcie sprawiają wyzwanie nawet największym tego sportu. Dodatkowo historycznie nie raz doświadczaliśmy tutaj niezwykle ciekawy zawodów. W wszystko lubi się wmieszać pogoda, co brzmi jak idealny przepis na ciekawe zawody. Czy tak było w tym roku? Musicie odpowiedzieć sobie sami. Na pewno nie było nudno, pomimo kolejnego zwycięstwa Mercedesa.

Spadek Hamiltona



Sam start odbył się bez dramatów, przynajmniej takich zakończonych kolizją. Jednak na pewno był dramatyczny dla zawodnika w bolidzie z numerem 44. Lewis Hamilton zaliczył niesamowicie słabe ruszenie z miejsca i po pierwszym zakręcie meldował się na ósmym miejscu. Na drugim biegunie był Perez, który wykorzystał idealnie sytuację na pierwszych metrach i wskoczył na trzecią pozycję. Oprócz Hamiltona na starcie straciły również Williamsy, które spadły za Toro Rosso.

Niestety dla Pereza, jego Force India miało znaczne problemy z tempem na pierwszych kółkach i łatwo wyprzedził go Vettel, przeskakując na trzecie miejsce. Wcześniej Niemiec uporał się bez problemu z Danielem Ricciardo, który również nie prezentował świetnej formy na prostej. Problemy z tempem miał również Hulkenberg, który musiał ustąpić pola Raikkonenowi i Hamiltonowi.

Pierwsze postoje



Pierwszą fazę postojów rozpoczął Fernando Alonso na 9. okrążeniu. Hiszpan założył twarde opony. Okrążenie później na podwójny pit stop zdecydował się Red Bull. Ta ryzykowana operacja przebiegła bez problemu i kierowcy wyjechali na szóstej i dwunastej pozycji. Kółko później zjechała czołówka w postacie Rosberga i Vettela, a wraz z nimi do alei serwisowej pojechał Perez i Raikkonen. Wszyscy założyli twarde opony. Hamilton poczekał jeszcze kółko i zjechał po 12 okrążeniu. Dobre kółko zjazdowe dało mu awans przed Raikkonena, który tymczasem uporał się z Perezem walcząc na prostej startowej.

Po postojach mieliśmy nieco walki na torze ze względu na różne strategie Williamsa, który dalej jechał na pośrednich oponach. Ostatecznie jednak Hamilton awansował na czwarte miejsce, jednak podium w tej chwili było daleko przed nim. Akcja do kolejnych postojów nieco się uspokoiła i przyszło nam czekać na kolejną turę walki w pitlane.

Decydujące zjazdy



Nadeszły one na 25 okrążeniu, gdy u mechaników pojawił się Raikkonen i Bottas. Obaj zawodnicy założyli twardą mieszankę, która była dziś obowiązkową wyznaczoną przez Pirelli. Tymczasem do Verstappena zbliżył się Vettel, co zmusiło Holendra do kolejnego zjazdu. Max założył miękkie opony, a tuż za nim Hulkenberg zdecydował się na pośrednie, tak samo jak Perez nieco później. Po 28 kółku do alei zjechał Rosberg, by nie ryzykować podcięcia przez Verstappena. Niemiec również założył twardą mieszankę.

Po kilku kółkach mieliśmy kolejne zmiany, tym razem Ricciardo postanowił założyć ostatni komplet opon, jednak opóźnienie przy prawym przednim kole sprawiło, że Australijczyk stracił około trzy sekundy. Na następnym kółku zjechał Hamilton, a Ferrari wezwało Vettela jeszcze okrążenie później. To okazało się kluczowe, gdyż Anglik po zmianie był przed Niemcem. Wprawdzie do bolidu Vettela założono miękką mieszankę, licząc że będzie w stanie pokonać mistrza świata na torze, jednak Ferrari nie było wystarczająco mocne, by tego dokonać, więc tym samym przegrało podium.

Tymczasem Hamilton niczym w transie kręcił bardzo dobre czasy okrążeń, w końcu zbliżając się do Verstappena na odległość ataku. Ostatecznie jednak Max powstrzymał Hamiltona, choć jego obrona na przedostatnim okrążeniu była zdecydowanie dyskusyjna. Tymczasem Anglik wprawdzie zminimalizował stratę po potwornie słabym starcie, jednak w dalszym ciągu Rosberg oddalił mu się na odległość, która będzie bardzo trudna do odrobienia.

Niestety nie sposób też nie wspomnieć o nieudanym wyścigu McLarena. Ekipa z Woking chciała się jak najlepiej pokazać na domowym torze swojego dostawcy silników, jednak teraz najpewniej chcą zapomnieć o weekendzie. Ani Alonso, ani Button nie posiadali dziś tempa, które chociaż mogłoby dać cień szansy na walkę o punkty. Tymczasem co ciekawe, do mety po raz drugi w tym sezonie dojechała cała stawka.

Pogoda na koniec sesji:
Temperatura toru: 26°C
Temperatura powietrza: 21°C
Prędkość wiatru: 0,7 m/s
Wilgotność powietrza: 60%
Sucho