Hamilton: Mogłem nawiązać lepsze relacje z Alonso

Brytyjczyk przyznaje, że nie do końca zrozumiał sytuację w zespole
05.03.1010:47
Paweł Zając
2784wyświetlenia

Lewis Hamilton czuje, że mógł nawiązać lepsze relacje z Fernando Alonso, kiedy obaj byli partnerami zespołowymi w sezonie 2007. Relacje Hamiltona i Alonso, dość głośno odbijając się w mediach, rozpadły się w związku z narastającymi pretensjami w trakcie sezonu. Ostatecznie Hiszpan rozwiązał umowę z McLarenem i wrócił do Renault.

Choć Hamilton twierdzi, że "nie zrozumiał" sytuacji w zespole, to jednak nadal pozostaje sceptyczny co do wniosków Alonso, który uważał, że McLaren lepiej traktował Brytyjczyka z powodu ich wieloletniej współpracy. Ponadto Lewis deklaruje, że nie doświadczył specjalnego traktowania ze strony zespołu, oraz że McLaren zawsze robił co w jego mocy, by wspierać obu kierowców tak samo.

Na początku mojego pierwszego sezonu znalazłem się obok dwukrotnego mistrza świata i był on postrzegany jako gość, który ma zdobyć mistrzostwo. Wydaje mi się, że wtedy nie do końca rozumiałem i źle zinterpretowałem cele i sposób, w jaki pracuje zespół - powiedział Hamilton w wywiadzie dla BBC.

Jednakże od kiedy tam byłem, zespół starał się dać każdemu z nas możliwie najlepszy pakiet. Nigdy nie miałem więcej niż gość obok mnie, zawsze mieliśmy równe szanse, co jest najlepszą rzeczą w zespole. Nie łatwo to osiągnąć, ponieważ jeden kierowca może być przed innym. Z całą pewnością kiedy coś nie wyjdzie ludziom zdarza się czasem mówić różne rzeczy. Mówisz coś pod wpływem gniewu, mówisz coś, czego mogłeś nie mieć na myśli.

Hamilton ponownie podkreślił swoje przekonanie, że nie będzie żadnych problemów pomiędzy nim, a jego nowym partnerem Jensonem Buttonem. To coś innego. Wyciągamy wnioski z naszych doświadczeń. Bardzo dobrze się rozumiemy.

Źródło: Autosport.com

KOMENTARZE

12
hawaj
05.03.2010 04:16
Te komentarze fanów McLarena żałosne - dał łupnia Alonso - no śmiać się czy płakać ? Do ostatniego okrążenia walczyli o tytuł a jakiś kibol pisze takie teksty - żenada :)
Simi
05.03.2010 02:38
Oj, przykro mi widzieć tak żałosne komentarze jakie zaprezentował nam publius, A.S., MinetaUrPIQUET, czy smola. Alonso był bardzo szybki i szybszy od Hamiltona. Gdyby nie pech byłoby inaczej, ale oczywiście "eksperci" wiedzą lepiej. Oczywicie, Lewis jest bardzo dobrym kierowcą, ale o zlaniu Alonso nie ma co mówić.
Berlesi27
05.03.2010 02:37
"Lewis napisał , że zespół w miarę możliwości daję wszystkim ten sam sprzęt. Jeśli kiedyś Koval nie dostał czegoś co miał Lewis, to nie dlatego, że McLaren chciał udupić Fina, tylko dlatego, że drugiego nie mieli"- dobra, zgoda, ale czy nie uwazasz ze jesli traktowaliby ich równo, to jednym razem nowe części dostałby heiki a innym razem lewis. A jakoś nie słyszałem żeby koval dostał coś wcześniej.
biCampeon
05.03.2010 01:42
"myślę, że Hamiltona ta sprawa dawno już nie interesuje, tylko dziennikarze ciągle to maglują i go o to pytają – temat który wywołuje burzę i zwiększa poczytność." Racja, podobnie jest w przypadku Alonso; prasa zadaje pytania i tyle.
Jędruś
05.03.2010 01:21
Nie no bez przesady Kamikadze... Był cieniem samego siebie i walczył o mistrzostwo? Trochę słabo zaaklimatyzował się do Mclarena,początkowo nie odpowiadały mu opony,miał zbyt małe poparcie w zespole, ale mimo wszystko jeździł dobrze. Trochę inny zbieg okoliczności i to on zdobył by 3 mistrzowski tytuł.
Kamikadze2000
05.03.2010 01:17
@publius - mówienie, że Hamilton "zlał dupsko" Alonso, jest trochę nielogiczne. Oczywiście Lewis spisywał się świetnie i był niezwykle równy, ale lepszy i szybszy był Alonso. No ale awarie itp. zrobiły swoje. Mimo wszystko uważam, że trzy lata temu Hiszpan nie był tym, który zdobywał dwa tytuły. Był cieniem siebie samego, jak Kimi w 2008 roku. Psychicznie nie wytrzymał....
A.S.
05.03.2010 12:07
„Z całą pewnością kiedy coś nie wyjdzie ludziom zdarza się czasem mówić różne rzeczy. Mówisz coś pod wpływem gniewu, mówisz coś, czego mogłeś nie mieć na myśli...” ha, ha, ha pięknie to ujął, pojechał sobie po hiszpańskiej [ciach]. MinetaUrPIQUET – Lewis napisał , że zespół w miarę możliwości daję wszystkim ten sam sprzęt. Jeśli kiedyś Koval nie dostał czegoś co miał Lewis, to nie dlatego, że McLaren chciał udupić Fina, tylko dlatego, że drugiego nie mieli. Czasem tak jest, że naprędce coś usprawniają i są w stanie zrobić to tylko w jednym egzemplarzu, czasami też tylko coś testują i dają to jednemu, by w razie co nie utopić obydwu kierowców. Chyba łatwo to pojąć? Zoolwik – myślę, że Hamiltona ta sprawa dawno już nie interesuje, tylko dziennikarze ciągle to maglują i go o to pytają – temat który wywołuje burzę i zwiększa poczytność.
zoolwik
05.03.2010 11:19
Ciekawe czemu hamiltonowi nie daje to ciagle spokoju, nie spi po nocach bidulka? A ja i tak zostane przy swoim zdaniu, ze alonso byl lepszy wtedy od hamiltona: nie popelnial glupich bledow, ale mial wiecej pecha, z kilku wyscigow wypadl, a w kilku przypadkach jechal szybciej od hamiltona ale nie na tyle, zeby mogl go wyprzedzic (bo ten akurat byl przed nim - wiadomo jak jest z wyprzedzaniem). Wiec ten wynik wcale nie znaczy, ze hamilton jest lepszy, mial duzo szczescia i tyle (jak zwykle). Ale szczescie sie kiedys moze skonczyc.
dz
05.03.2010 10:29
Historia pokazuje że 2 mistrzowie w jednym teamie to pomysł nie najlepszy , statystyki mówią za siebie a Mac robi to dokładnie kolejny raz . Senna vs Prost .........kurcze rozmarzyłem sie , to były czasy i sciganie . Duzo bym bał aby powrociły bolidy w specyfiakcji lat 90 tych:)
publius
05.03.2010 10:19
Alonso to typowy południowiec - jak Barichello. Jak wychodzi mu to wszystko jest super a jak nie to się okazuje, że wszyscy są winni tylko nie on. Nie spodziewał się, że gówniaż z Angli będzie lał dupsko mistrzowi śiwata w takim samym bolidzie. Hamilton był młody i głupiutki i nie potrafił dobrze zareagować na tą sytuację. Mam nadzieję, że teraz zobaczymy zgrany team, w którym rozegra się podobny spektakl jak przed rokiem w BrawnGP.
Smola
05.03.2010 10:01
@1 - uważam podobnie. Sam sezon 2007 w wykonaniu HAM, był rewelacyjny i gdyby nie paskudne błędy nowicjusza, moglibyśmy mieć w 2008 roku już dwukrotnego MŚ. Taki ot pstryczek dla zadufanego wówczas w sobie Fernando. To wszystko przeszłość i odnoszę wrażenie, że przyszłość przyniosła otrzeźwienie zarówno aktorom tego ohydnego spektaklu rozgrywanego na torach sezonu 2007, jak również ekipom i ich nieuczciwym pracownikom.
MinetaUrPIQUET
05.03.2010 09:55
winny się tłumaczy :] a tak btw, chyba się zdażały przypadki że Lewis dostał jakąś część [np. skrzydło] które heikki np. dostał wyścig później ? jeżeli tak było to zdanie "zespół starał się dać każdemu z nas możliwie najlepszy pakiet" jest niedokońca prawdą :] A co do sezonu 2007 to poprostu Lewis dał łupnia Fernando jadąc sezon na dobrym poziomie, Fernando który ma wysokie mniemanie o sobie poprostu obraził się na zespół który wspierał go i Lewisa na równym poziomie... a Alonso chciał być niekwestionowanym no. 1