GP Singapuru: wypowiedzi po wyścigu (10)

Renault, Williams, McLaren, Toyota, STR, BMW Sauber, Red Bull, Honda, Ferrari, Force India
28.09.0816:59
Redakcja
16440wyświetlenia

ING Renault F1 Team

Fernando Alonso (P1): To fantastyczny rezultat - moje pierwsze podium w tym sezonie; pierwsze zwycięstwo i jestem bardzo zadowolony, choć prawdopodobnie zajmie to kilka dni, zanim zdam sobie w pełni sprawę z tego, co osiągnęliśmy. Wygranie tutaj grand prix po prostu wydawało się niemożliwe, ponieważ straciliśmy szansę wczoraj podczas kwalifikacji, ale dzisiaj mieliśmy dużo szczęścia i jest to świetny wynik dla zespołu. Wybraliśmy bardzo agresywną strategię i mieliśmy trochę szczęścia, ale mieliśmy dobre tempo i samochód był fantastyczny przez cały weekend.

Nelson Piquet (nie ukończył): Od startu wyścigu sprawy skomplikowały się, miałem sporo grainingu na oponach i sytuacja stawała się coraz gorsza. Zespół kazał mi cisnąć, co starałem się robić, aż w końcu straciłem kontrolę nad tyłem bolidu. Uderzyłem dość mocno w bandę, ale jestem cały. Jestem bardzo rozczarowany z mojego wyścigu, ale oczywiście niezmiernie się cieszę z sukcesu zespołu tego wieczoru.

Pat Symonds, szef działu inżynierii: Myślę, że szczęście w początkowej fazie wyścigu było prawie unieważnieniem pecha, jakiego mieliśmy wczoraj. Samochód potwierdził swoją wartość, tak samo jak i Fernando. Cały rezultat jest hołdem dla zespołu, a ten wspaniały tor jest hołdem dla Singapuru!.

(Maraz)
_

AT&T Williams

Nico Rosberg (P2): To był dla mnie wyścig wielu wzlotów i upadków. Wystartowałem źle, ponieważ wylądowałem za mocno dotankowanym Jarno Trullim i musiałem koniecznie go wyprzedzić, aby zadziałała moja strategia. Wyprzedzenie go było dość kłopotliwe, ponieważ jest bardzo wyboiście na dohamowaniu do zakrętu numer siedem i nie mogłem dojść go przed zakrętem numer jeden, a to są jedyne miejsca, gdzie wyprzedzanie jest możliwe. Jednakże nie mając go już przed sobą nie mogłem uwierzyć w to, że samochód bezpieczeństwa wyjechał zaraz po tym, jak zespół wezwał mnie na postój i myślałem, że to już koniec. Przed moją karą stop-go, musiałem po prostu cisnąć jak szalony i robić okrążenie kwalifikacyjne po okrążeniu kwalifikacyjnym - dałem radę zbudować przewagę, by po drugim postoju utrzymać drugą pozycję. Z kilkoma okrążeniami do końca w najbardziej fizycznym wyścigu w tym roku i z bolidem w lusterkach, czas biegł niesamowicie wolno, ale wszystko poszło po naszej myśli. Myślę, że Frank musi założyć swoje szczęśliwe spodnie w szkocką kratę po raz kolejny!

Kazuki Nakajima (P8): To był świetny dzień dla zespołu, podczas którego wróciliśmy do formy i gratuluję oczywiście Nico. Jeśli chodzi o mój wyścig, czas w którym wyjechał samochód bezpieczeństwa był trochę niefortunny, ale musiałem po prostu cisnąć niezależnie od tego, co się działo i wyprzedzić kilka bolidów - ostatecznie jest to świetne uczucie, zdobyć swój pierwszy punkt od jakiegoś czasu. Mam nadzieję, że pokazany dzisiaj potencjał będziemy mogli utrzymać do końca sezonu.

Sam Michael, dyrektor techniczny: To był fantastyczny rezultat dla Nico. Oczywiście kara za tankowanie podczas zamkniętych boksów mogła być problemem, ale ciągle był w stanie utworzyć odpowiednią przewagę, aby uzyskać drugie podium w tym sezonie i najlepsze miejsce w karierze. Kazuki również dobrze się spisał, zdobywając punkt. Koniec końców było to dokładnie to, czego potrzebował zespół. Nie mieliśmy żadnych problemów technicznych i wszystko szło dobrze, więc było to świetne osiągnięcie dla wszystkich zaangażowanych.

(Lukas)
_

Vodafone McLaren Mercedes

Lewis Hamilton (P3): Pozytywny koniec ciężkiego weekendu na tym fantastycznym nowym obiekcie. Wystartowałem dobrze, ale potem miałem problem z tylnymi kołami i choć mieliśmy dobrą szybkość, to jednak nie byłem w położeniu, aby walczyć z Felipe, który jechał przede mną. Podczas mojego pierwszego pit-stopu straciłem trochę czasu, ponieważ wszyscy zjechali z powodu samochodu bezpieczeństwa. Po tym nieszczęśliwie utknąłem za Davidem i mimo że byłem szybszy, to jednak ciężko było go wyprzedzić. Po drugim restarcie próbowałem utrzymać się jak najbliżej Nico, jednakże nie chciałem podejmować zbędnego ryzyka - głównie ze względu na to, że oba Ferrari były poza punktowaną ósemką. Poza tym to nie jest tor, na którym wyprzedzanie jest łatwe. Pierwszy nocny wyścig w Formule 1 był świetną zabawą, a teraz czekam już na nadchodzące wyścigi w Japonii i Chinach.

Heikki Kovalainen (P10): Dobrze wystartowałem i zamierzałem wyprzedzić Kubicę po zewnętrznej stronie pierwszych dwóch zakrętów. Niestety doszło do kontaktu i prawie mnie obróciło. Moje podwozie było lekko uszkodzone z tego powodu. Straciłem trochę pędu i dwa bolidy mnie wyprzedziły. Kiedy samochód bezpieczeństwa wyjechał na tor, boksy zostały otwarte dopiero kilka okrążeń później, Lewis i ja wjechaliśmy razem, więc musiałem czekać na swoją kolej. To był dziwny wyścig i większość czasu spędziłem w dużym ruchu, bez szans na wyprzedzenie kogokolwiek. W połowie wyścigu miałem problemy z hamulcami i musiałem je oszczędzać aż do mety. Jestem zadowolony z powodu Lewisa i zespołu, który stał się liderem mistrzostw konstruktorów. Teraz wybieram się na kolejne GP, aby pomóc w zadbaniu o to, że uda nam się utrzymać na pierwszych pozycjach w obu klasyfikacjach.

(Igor Szmidt)
_

Panasonic Toyota Racing

Timo Glock (P4): Jestem zadowolony z pracy, jaką wykonałem. Nie popełniłem błędów i czwarte miejsce jest dobrym rezultatem. Było dość trudno w tych warunkach i po tak bardzo wyboistym torze nie jechało się zbyt komfortowo. Jestem pewien, że będę jutro czuł efekty tego. Moim celem na początku roku było zdobycie 20 punktów w tym sezonie, więc jestem bardzo usatysfakcjonowany z osiągnięcia tego na trzy wyścigi do końca. Jednakże walczę dla zespołu, aby pomóc mu ukończyć mistrzostwa na czwartej pozycji, więc mieliśmy dzisiaj trochę pecha, ale gratuluję Fernando, który wykonał świetną robotę. Teraz udamy się na Fuji, aby odzyskać utraconą pozycję.

Jarno Trulli (nie ukończył): Wyścig układał się całkiem dobrze, byłem na jednostopowej strategii i wykonałem dobry start. Po samochodzie bezpieczeństwa byłem jednym z najszybszych kierowców na torze i prowadziłem w wyścigu przez kilka okrążeń. Ostatecznie jednak weekend, który zaczął się dość źle, skończył się jeszcze gorzej. Problemy z hydrauliką przydarzyły się w momencie, kiedy jechałem pewnie po piąte miejsce, co dałoby dobre punkty w weekend, który był naprawdę trudny dla mnie. Jestem wyczerpany, ponieważ jestem bardzo rozczarowany. Walczyłem naprawdę mocno i wykonywałem dobrą robotę, ale kiedy przychodzi pech, nie jesteś w stanie nic zrobić. Myślę, że należy mi się dużo szczęścia po tym wyścigu.

Tadashi Yamashina, szef zespołu: Podsumowując nasze osiągi z kwalifikacji i treningów, kiedy odkryliśmy, że nasz boli nie pasuje dobrze do wyboistych warunków, zespół wykonał bardzo dobrą robotę. Nasze strategia udowodniła, że była dobra, biorąc pod uwagę spodziewane okresy neutralizacji i wyglądaliśmy dobrze do czasu problemów Jarno, co kosztowało nas wiele punktów. Jesteśmy zadowoleni z czwartej pozycji. ale powinniśmy mieć oba bolidy w czołowej szóstce. Musimy przeanalizować problem z hydrauliką u Jarno i dowiedzieć się, co się stało. Muszę przyznać, że wyścigi niektórych kierowców zostały zrujnowane przez przepisy dotyczące samochodu bezpieczeństwa i mieliśmy intensywne rozmowy na ten temat, więc myślę, że po tym razie sytuacja się poprawi. Teraz oczywiście skupiamy swoją uwagę na nadchodzącym Grand Prix Japonii i będziemy cisnęli naprawdę mocno, aby uzyskać dobry wynik na torze Fuji.

(Lukas)
_

Scuderia Toro Rosso

Sebastian Vettel (P5): Ogólnie rzecz biorąc, był to dla nas dobry wyścig, nawet pomimo tego, że samochód bezpieczeństwa nam nie pomógł. Był to ciężki wyścig dla wszystkich, lecz ważną rzeczą było to, że udało nam się zdobyć kolejne punkty. Najtrudniejsze momenty w wyścigu były powodowane gorącymi warunkami, a kluczowym elementem było skupienie się na nie popełnianiu żadnego błędu, jako że bardzo łatwo było zaczepić o próg tarki. Starałem się utrzymać samochód na torze, ale nadal cisnąłem jak wariat. Był to jeden z najtrudniejszych wyścigów sezonu, ale z tym wszystkim, co wydarzyło się na torze, nasz rezultat był naszym maksimum do zdobycia. Może czwarte miejsce byłoby możliwe, gdybym nie stracił miejsca względem Timo, gdy przegapiłem punkt hamowania, jednakże możemy być zadowoleni z naszego piątego miejsca.

Sebastien Bourdais (P12): To był ciężki wyścig. Gdy jechałem sam, balans hamulców był dobry, ale gdy byłem pomiędzy innymi bolidami, traciłem kontrolę nad przednimi hamulcami, nawet gdy przestawiłem balans hamulców całkiem na tył. Wiem, że wyprzedzanie było trudne, ale ja miałem nawet problemy jadąc za innym bolidem i nie wiedziałem, gdzie jest mój limit. Był to też bardzo ciężki wyścig fizycznie, ponieważ był bardzo długi i było bardzo mało powietrza przepływającego przez kokpit. Na moim ostatnim przejeździe miałem bardzo dużo paliwa, co oznaczało problemy z oponami pod koniec wyścigu. To była długa noc.

(Igor Szmidt)
_

BMW Sauber F1 Team

Nick Heidfeld (P6): Choć nie powinienem narzekać na zajęcie szóstego miejsca po starcie z dziewiątego, to jednak muszę powiedzieć, że to wielka szkoda, iż nie mogłem pokazać dzisiaj mojego prawdziwego tempa. Samochód spisywał się dobrze i mógłbym jechać znacznie szybciej, gdybym nie tkwił cały czas w korku. Oszczędzałem nawet paliwo i opony w nadziei, że inni zajeżdżą swoje opony i będę mógł późnej atakować. Myślę, że niektórzy zrujnowali swoje opony, ale to nadal nie była wystarczająca przewaga, aby móc kogoś wyprzedzić. Miałem dobry start, podczas którego zdołałem wyprzedzić Nico Rosberga. Jednakże z powodu tego, jak potoczył się cały wyścig, prawie w ogóle się nie napociłem.

Robert Kubica (P11): Było bardzo ciężko, także fizycznie. Bardzo dużo wybojów. Ostatnie 15 okrążeń było naprawdę trudne. Mam nadzieję, że w przyszłym sezonie będzie lepiej, bo było bardzo niebezpiecznie. Po starcie Heikki próbował mnie zamknąć. Uderzyłem przednim kołem w bok jego samochodu. Udało mi się obronić pozycję. Samochód bezpieczeństwa wyjechał w niewłaściwym momencie, kiedy musiałem zjechać po paliwo. Nie wiem dlaczego nie zdecydowaliśmy się na ten zjazd od razu. Wtedy bym mniej stracił, a i tak czekała mnie kara, ale przynajmniej zostałbym na czele całej grupy, podobnie jak Nico Rosberg. Zjechaliśmy kółko później. Musiałem wtedy czekać, aż przejedzie cała grupa, bo na końcu pit lane paliło się czerwone światło. I w tym momencie mój wyścig był skończony. Od razu po wyjeździe na tor zapytałem zespół, czy mam zjechać do boksu, ponieważ wiedziałem, że kończy mi się paliwo. Szkoda, bo stawka by się nie zjechała, ale zespół powiedział, żebym został na torze. Nie opłaciło się.

Mario Theissen, szef BMW Motorsport: Kolejny spektakularny rozdział został dodany do historii Formuły 1. Pierwszy nocny wyścig był całkowitym sukcesem. Słowa uznania dla organizatorów. Wyścig sam w sobie był niespokojny i wpłynęła na niego pierwsza neutralizacja. Niestety zasady związane z samochodem bezpieczeństwa oznaczały, że Robert całkowicie odpadł z walki w wyścigu, podczas gdy Nick mógł zostać na torze aż do ponownego otwarcia boksów. To przykre dla Roberta, ponieważ był na dobrej drodze, by zdobyć ważne punkty w mistrzostwach. Nick finiszował na szóstym miejscu, awansując o trzy pozycje i zdobywając trzy punkty. Nie wszystko poszło zgodnie z planem u naszych bezpośrednich konkurentów, Za wyjątkiem Nicka z czołowej szóstki tylko Lewis Hamilton zdobył punkty. Gratulacje dla Renault i Fernando Alonso za zwycięstwo w tym ekscytującym wyścigu.

Willy Rampf, dyrektor techniczny: Start wyścigu był dobry dla naszych kierowców. Robert był w stanie obronić pozycję, a Nickowi udało się zyskać jedno miejsce. Po tym wyścig przebiegał zgodnie z planem dla obu samochodów, które były w stanie powiększać przewagę nad samochodami z tyłu. Jednakże pierwsza neutralizacja kompletnie zrujnowała wyścig Roberta. Musieliśmy tankować pomimo tego, że boksy były wciąż zamknięte. Kara zepchnęła Roberta na beznadziejną pozycję na końcu stawki - i to na torze, gdzie bardzo ciężko się wyprzedza. Na koniec Nick zdobył trzy punkty, co oznacza, że nadal zdobywamy punkty w każdym tegorocznym grand prix.

(Maraz, F1.PL, Paweł Zając)
_

Red Bull Racing

David Coulthard (P7): Była to moja drugi zdobycz punktowa w tym roku, więc muszę być zadowolony. Jeśli chodzi o drugi pit-stop (problemy z wężem przyp. red.), to chłopaki byli wspaniali przez cały rok i praca, jaką wykonali w sobotę rano, aby naprawić mój samochód była nieoceniona, tal więc nie zamierzam pokazywać na nich palcami. To tylko jedna z tych sytuacji. Zaszło nieporozumienie pomiędzy chłopakami i pojechałem, gdy lizak uniósł się do góry, ale takie rzeczy się zdarzają. Na szczęście zdobyliśmy dziś punkty. Było niesamowicie nierówno - nie widziało się punktu hamowania do zakrętu nr siedem i było gorąco jak diabli.

Mark Webber (nie ukończył): Straciłem siódmy, a potem piąty bieg, co kosztowało nas fantastyczny rezultat, ponieważ zjeżdżałem do boksu po raz drugi później niż Fernando. Miło byłoby podzielić z nim dziś podium, on na najwyższym, ja zaraz obok. Mieliśmy trochę szczęścia z samochodem bezpieczeństwa, ale na końcu i tak to nic nie dało. Podczas drugiego przejazdu mieliśmy dobrą formę i wszystko szło po naszej myśli. Ogólnie impreza ta była bardzo emocjonująca i myślę, że powinno być więcej nocnych wyścigów.

(Igor Szmidt)
_

Honda Racing F1 Team

Jenson Button (P9): To był jeden z tych wyścigów, gdzie szczęście i moment pojawienia się samochodu bezpieczeństwa mogły albo pomóc, albo zniszczyć twój wyścig. Niestety szczęście nie było po naszej stronie, a nasza strategia dwóch postojów ucierpiała na wyjazdach samochodu bezpieczeństwa. W dodatku nie byliśmy wystarczająco konkurencyjni lub szybcy, ponieważ przez większą część wyścigu walczyłem z balansem. Finisz na dziewiątym miejscu jest zawsze frustrujący, ponieważ jest się tak blisko punktów.

Rubens Barrichello (nie ukończył): Startując do wyścigu z 18 pola mięliśmy nadzieję na każdą ewentualność, która pozwoliłaby podskoczyć o kilka pozycji. Nadarzyła się taka okazja na 14 okrążeniu, kiedy mój inżynier podjął świetną decyzję po kraksie Piqueta. Zjechałem do boksów tuż przed wyjazdem samochodu bezpieczeństwa i po powrocie powinienem mieć dobrą pozycję, jednak wtedy mój silnik po prostu zgasł. Miałem dużo paliwa na pokładzie i moja pozycja była świetna, ponieważ miałem dobre tempo i trzymałem się grupy przede mną. Mogliśmy więc mieć dobre zakończenie wyścigu. Straciliśmy dziś świetną okazję i oczywiście jest mi przykro z tego powodu.

(Paweł Zając)
_

Scuderia Ferrari Marlboro

Felipe Massa (P13): Ciężko jest pogodzić się z taką przegraną, kiedy wygrana była w naszym zasięgu, a samochód był dokładnie taki, jakiego chciałem. Mieliśmy dobrą strategię i wszystkie znaki wskazywały na to, że będziemy finiszować na dwóch pierwszych miejscach. Wszystko może się jednak szybko zmienić i tak też się dziś stało. Podczas wizyty w boksach jedna z osób popełniła błąd. Jesteśmy jednak ludźmi. Każdy z nas zawsze próbuje zrobić coś jak najlepiej i takie rzeczy się zdarzają. Z samochodem bezpieczeństwa wciąż na torze, nie straciłem całego okrążenia, jednak dostałem karę przejazdu przez pit-lane, a później jeszcze przebiłem lewą tylną oponę. Na tym torze niezwykle ciężko jest wyprzedzać i lądując na końcu stawki nie miałem już szans na zdobycz punktową. Siedem punktów do odrobienia w trzy wyścigi? To może być dużo, albo też mało. Mamy potencjał, by jeździć szybko, co widzieliśmy dzisiaj i damy z siebie wszystko. Nie możemy się poddawać i jestem pewien, że tak się nie stanie.

Kimi Raikkonen (P15, nie ukończył): Chciałem zaatakować Glocka w przypadku, gdyby popełnił jakiś błąd, jednak pojechałem trochę za szeroko na szykanie, podskoczyłem na krawężniku, a gdy samochód wylądował straciłem nad nim kontrolę i skończyłem w barierkach. Byłem już na niemal straconej pozycji w mistrzostwach, więc nie zmienia to wiele, jestem jednak niepocieszony, gdyż zespół stracił ważne punkty w klasyfikacji konstruktorów. Na pierwszych okrążeniach samochód był troszkę trudny w prowadzeniu. Później jednak znacząco się poprawił, do takiego poziomu, że byłem w stanie zmniejszać dystans do Hamiltona. Kiedy wyjechał samochód bezpieczeństwa wiedziałem już, że mój wyścig został zrujnowany, gdyż musiałem zjechać z Felipe. Zdołałem przecisnąć się na piąte miejsce, ale wtedy wydarzył się wypadek, o którym powiedziałem wcześniej. Jasne jest, że morale nie jest dziś na wysokim poziomie. Nie jestem jednak kimś, kto łatwo się poddaje i zrobię co w mojej mocy, aby pomóc zespołowi osiągnąć jego cele.

Stefano Domenicali, szef zespołu: Czarny dzień, niewiele więcej jest do powiedzenia. Mieliśmy potencjał, aby ukończyć wyścig na pierwszym i drugim miejscu, ale nie zdobyliśmy ani jednego punktu. Jesteśmy bardzo rozczarowani, co nie znaczy jednak, że jesteśmy załamani i bezsilni. Zawsze pokazywaliśmy swoją zdolność do reakcji, zwłaszcza w bardzo ciężkich momentach i tak też się stanie tym razem. Sytuacja w obydwu klasyfikacjach stała się bardziej skomplikowana, jednak są jeszcze trzy wyścigi i sporo punktów do zdobycia. Wiemy co powinniśmy zrobić, by osiągnąć nasze cele. Pierwsza część wyścigu pokazała, że nasz samochód był najszybszym na torze. Samochód bezpieczeństwa wyjechał w najgorszym możliwym momencie, jednak nie szukamy wymówek, gdyż niespodziewany czynnik musi być zawsze brany pod uwagę. Następnie zespół popełnił błąd podczas pit-stopu w czasie neutralizacji, co kosztowało Massę cały wyścig. Jest mi bardzo przykro z powodu Felipe, ponieważ jechał bardzo dobry wyścig po tym, jak wczoraj zdobył świetne pole position. Chciałbym podkreślić przy tym, że to sam Felipe poszedł do mechanika, który popełnił błąd, aby go pocieszyć, co pokazuje ducha naszego zespołu - razem wygrywamy i razem przegrywamy. Kimi zdołał przebić się do punktów, jednak skończył na barierkach w jednym z wielu zdradliwych miejsc na tym torze. Szkoda, gdyż oznaczało to stratę ważnych punktów w klasyfikacji konstruktorów. Musimy patrzeć naprzód i przygotować się jak najlepiej na ostatnie trzy wyścigi.

(deeze)
_

Force India Formula One Team

Giancarlo Fisichella (P14): To był długi, ciężki wyścig, ale muszę przyznać, że wykonaliśmy nasze maksimum. Wielkie podziękowania dla wszystkich w zespole, który wykonał tak fantastyczną pracę, aby przygotować samochód po wczorajszych wypadkach i za przekazanie mi auta, dzięki któremu mogliśmy naprawdę się ścigać. Miło było ponownie wrócić do ścigania i sądzę, że mieliśmy dobrą strategię, która umożliwiła awans o kilka pozycji. Na ostatnich okrążeniach miałem mały problem, ale jestem zadowolony z tego, że udało się dojechać do mety.

Adrian Sutil (nie ukończył): Sądzę, że był to dobry wyścig, ponieważ nasze tempo było dobre i czułem się pewnie w samochodzie. Straciliśmy trochę podczas pierwszej neutralizacji, ponieważ trochę za późno zjechaliśmy do boksów, jednak później dobrze było móc naciskać. Miałem wielkiego pecha, gdy Felipe się obrócił i wtedy nagle zaczął jechać. Droga była zablokowana, jednak uniknąłem kolizji z nim tylko po to, aby samemu wjechać w barierki. Jest to bardzo rozczarowujące, gdyż pech prześladuje nas przez większą część tego roku. Następne jednak jest Fuji, które bardzo lubię i wiem, że mogę tam dobrze pojechać.

Mike Gascoyne, szef techniczny: Choć jest to trochę rozczarowujące, że nie dowieźliśmy obydwu samochodów do mety, to jednak ogólnie uważam, że mieliśmy udany wyścig. Niewiele nam zabrakło, aby ściągnąć Adriana podczas pierwszego okresu neutralizacji, co przyniosłoby mu duże korzyści, natomiast Giancarlo jechał długi pierwszy przejazd i pozwoliliśmy mu pozostać na torze, co się opłaciło. Obydwaj bronili swoich pozycji przed mocnymi konkurentami i gdyby nie wypadek Adriana, skończylibyśmy wyścig z dwoma samochodami na dobrych pozycjach. Tak jak zwykle był to bardzo ciężki wyścig, jednak udało nam się pokazać z dobrej strony i możemy być dumni z naszej pracy.

(deeze)

KOMENTARZE

34
Challenger
29.09.2008 07:13
przychalam sie do opni na temat fatalnej passy ferrari wg moich obliczen to 10 z rzedu (i 13 w sezonie) porazka czesci zespolu odpowiedzialnego za jazde Kimiego - licze nawet miejsca ponizej 4 bo na ferrari to porazka. i 10 porazka Massy - w tym sezonie ferrari ma talent do psucia nie tylko tych wyscigow w ktorych bywali slabsi od Mac'ow, ale nawet w tych ktorych byli najlepsci - Monza, Spa, Kanada, nawet na Magny Course Kimi miał wiekie problemy zeby ukonczyc wyscig. ogolnie katastrofa; jak sie nie wygrywa pewniakow to nie ma szans na tytul - jak w pilce - przegrywasz z cieniasami nic ci nie dadza 2-3 wspaniale wygrane z najsliniejszymi. A ferrari jak przegrywa to klasa i kretesem bo najczesciej maja po wyscigu 0 - slownie ZERO punktow wiecej. widac to w generalce ze uciulali strasznie malo punktow. Mac'i jak przegrywaja to sa najnizej w 8-ce. Kubica i BMW? maja sporo punktow bo czerwoni jezdza fatalnie, do tego kilka istotnych wpdadek strategicznych BMW i Kubica (jak i Kimi i Massa) tez liczy nocami punkty ktore by mial gdyby nie mechanicy, dyrektor, strategia, deszcz, czyjs wypadek; Prawie jak w Ferarri :D pozdrawiam
pawel92setter
29.09.2008 04:53
zejdźcie z tego Piqueta! On ma te wypadki ze względu na to, że ciśnie, nie widzicie tego? Ten chłopak ma na dodatek ostatnio pecha. Z każdym wyścigiem rośnie presja, a on popełnia coraz więcej błędów. A przypomnijcie sobie wyścigi w których jechał naprawdę dobrze np. Francja czy Węgry. Chłopak ma wg mnie talent, ale jest w beznadziejnym stanie psychicznym. Poza tym rok tylko testował co było dla niego krokiem w tył. Bo nie powiecie mi chyba, że od 2006 roku zapomniał jak się jeździ... ;|
Czechoslowak
29.09.2008 12:50
Bart2005->proszę bardzo: np. GP Monaco, gdzie zbyt późna zmiana opon kosztowała Massę drugie miejsce; GP Włoch gdzie złe ustawienia kwalifikacyjne kosztowały Raikkonena miejsce w punktach a może nawet i podium. Do tego można jeszcze doliczyć dwie kuriozalne "przygody" w pit stopach (Massa wczoraj i Raikkonen w Walencji) czy wybuchające silniki, bo choć to co prawda nie błędy strategów, to jednak za wszystkie te wpadki odpowiada zespół. A co do strategów BMW to oprócz porażek mieli i sukcesy w tym sezonie, chociażby podium Heidfelda w Spa czy Kubicy na Monzy.
Bart2005
29.09.2008 10:48
Czechosłowak policz ile razy Ferrari popełniło błąd, który kosztował jednego z ich kierowców dobre miejsce a ile razy stratedzy BMW takie błędy popełnili. Nie chcę wracać do teorii spiskowej ale myślę, że zespół powinien dać większą swobodę decyzyjną kierowcy w pewnych okolicznościach.
Szkot
29.09.2008 10:40
FIA! Oddajcie moje pieniądze, które postawiłem na zwycięstwo Roberta!!! :///
NEO86
29.09.2008 08:07
Szacunek do Ferrari za ducha zespołu
Czechoslowak
29.09.2008 07:48
No tak, po fakcie to każdy jest mądry... Nie rozumiem dlaczego Kubica tak narzeka na decyzję zespołu, załóżmy że zjechałby na tym samym okrążeniu co Rosberg, ale za to pit lane zostałoby otwarte też okrążenie wcześniej: wówczas miałby pewnie pretensje dlaczego zjechał tak wcześnie, skoro miał jeszcze paliwa na jedno kółko. Nie podoba mi się to że Robert zawsze zrzuca odpowiedzialność na team, spójrzcie na wypowiedź Massy: mimo że zespół być może pogrzebał jego szanse w walce o mistrzostwo to nikogo nie obwinia, a wręcz przeciwnie.
cx5
29.09.2008 07:10
A.S.-----> myślę, a niemal jestem pewien, że przypomniało mu się jak stracił Mistrza w zeszłym roku. Powagę powiększył, a teraz powinno mu być łatwiej, bo w zespole ma Heikkiego, który będzie mu pomagał bardziej niż przeszkadzał, jak to Alo miał w zwyczaju czynić
sebas
29.09.2008 06:41
Marrcus > nie sądze, nie wierzę w tą teorię. Po prostu niesamowicie szczęśliwy zbieg okoliczności, zdarza się raz na milion. Choć Flavio miewa szatańskie pomysły. Ale strategia Alonso była wyjątkowa: 15 miejsce na starcie i najlżejszy bolid!!! Może po prostu chciał spróbować czegoś innego, nie miał przecież nic do stracenia. Przypadek sprawił, że się udało. Trafiło się ślepej kurze ziarno, wygrana w totolotka. Powinien kłaniać się Piquetowi w pas.
marrcus
28.09.2008 09:59
sebas, może jego wypadek nie był przypadkiem, Alonso Pit Stop na 12 okrążeniu w środku stawki. Mam wysoką średnią wypadkową wieć nie jest zbytnio podejrzany.
rafaello85
28.09.2008 08:29
A.S.---> a widzisz? Mówiłem Ci, że Lewis nie chciał podejmować niepotrzebnego ryzyka. Gdyby zrobił tak jak sugerujesz, to mógłby skończyć jak Kimi. Ryzyko po prostu się nie opłaciło.
sebas
28.09.2008 08:19
Z chęcią zabiłbym Piqueta. Zawsze go jakoś usprawiedliwiałem za te jego numery, dziś mam ochotę go unicestwić. Powinni go wywalic z F1 raz na zawsze. Niech taczką jeździ. Niemota skończona.
tuba
28.09.2008 07:57
Pewnie chodzi o wyjazd na tor samochodu bezpieczeństwa.
mielony
28.09.2008 07:42
"Od razu po wyjeździe na tor zapytałem zespół, czy mam zjechać do boksu, ponieważ wiedziałem, że kończy mi się paliwo. Szkoda, bo stawka by się nie zjechała, ale zespół powiedział, żebym został na torze.”. Po wyjeździe na tor od razu kończyło się paliwo? Nie bardzo zrozumiałem... O który wyjazd na tor chodzi?
luka237
28.09.2008 07:32
Po raz kolejny Kubica jest mądrzejszy od team-u. Tylko czemu nie zjechał tak jak chciał okrążenie wcześniej. W Monaco podobno krzyczał że zjeżdza no i zjechał, a teraz nie postawił na swoim.
adams
28.09.2008 06:44
Dobrze,że nie ryzykował Hamilton.Uważam,że tor jest ciekawy - sprawia wrażenie łatwego a takie niespodziewane wypadki.Nie zazdroszczę im rachunku za prąd.Myślę,że Kubica powinien śmiało myśleć o innej ekipie.Byle nie Renault.
A.S.
28.09.2008 06:15
Jak słucham wypowiedzi Lewisa, to mam wrażenia (przepraszam), że ten Paryski trybunał obciął mu we wtorek jaja. No fakt wyprzedzić Davida to ryzyko, w 90% kończy się to katastrofą, ale Nico był w zasięgu są dwa fajne miejsca, za prostą startową i jeszcze po takiej długiej prostej chyba przed 7 zakrętem, gdzie można podjąć próbę wyprzedzania. Hamilton nawet nie próbował, co się z nim stało?!?
mik3
28.09.2008 05:37
"Uderzyłem dość mocno w bandę, ale jestem cały" - ja się jeszcze dziwię, że po tylu kraksach i incydentach Nelson nie jest jeszcze kaleką.
Lukas
28.09.2008 05:16
BMW daje ciała przy większości decyzji taktycznych... a Robert też nie zabłysnął tłocząc się dwa razy na Giancarlo.
paolo
28.09.2008 05:02
gnt3c: Dla mnie znaczy i to wiele ale ile osób znasz, które używają pojęcia II vice mistrz? Nie chodzi o podejście kogoś interesującego się sportami motorowymi tylko o media i przeciętnego człowieka. Niestety medalu nie dostanie.
impr
28.09.2008 04:46
Mam wrażenie, jakby Fernando chcial powiedzieć: "Zajmie mi kilka dni uświadomienie sobie, że ten zlom potrafi tyle zdzialać" :D
biela
28.09.2008 04:41
"Uderzyłem dość mocno w bandę, ale jestem cały." A kogo to obchodzi? ;)
gnt3c
28.09.2008 04:30
paolo - jeśli dla Ciebie pobicie jednego ferrari i jednego mclarena na koniec sezonu nic nie znaczy to Ci po prostu gratuluje!!!
deimos
28.09.2008 03:41
to chyba jasne tomo
bolekse
28.09.2008 03:39
na monzie miał szczęście akurat a suma szczescia jest zawsze równa zero wiec musial miec teraz pecha o!
tomo
28.09.2008 03:39
deimos - gdyby Rosberg zjechał do boksów 1 (razem z Kubicą) lub 2 okrążenia później, razem z całą gromadą kierowców, nie otarłby się nawet o podium...
paolo
28.09.2008 03:34
Szkoda, że Kubica nie zjechał wcześniej bo przy tym układzie na mecie miałby duże szanse na vice mistrza a to już coś. Trzecie miejsce na koniec sezonu nic nie znaczy, a vice mistrz brzmi dumnie. Szkoda bo szansa niewiarygodna podobnie jak zwycięstwo Alonso na torze ulicznym z 15 miejsca.
deimos
28.09.2008 03:34
tomo nigdy sie nie zyska w taki sposob... przeciez gdyby nie dostal kary rosberg to bylby liderem wyscigu
Dziadek
28.09.2008 03:31
Lepiej wypadałoby się zastanowić co team chciał osiągnąć tym przetrzymaniem Roberta jeden lap dłużej? O otwarciu pit lane nie było nawet mowy, bo cały czas stawka była rozbita.
tomo
28.09.2008 03:29
Mam na myśli zjazd na tym samym okrążeniu co Rosberg i fakt, że Kubicy tak czy siak nie ominęłaby kara. Gdzie w momencie kraksy Piqueta był Rosberg, a gdzie Kubica...? Swoją drogą bardzo ciekawy jest fakt, jak łamiąc przepisy (oczywiście nie z własnej winy) można wiele zyskać... dzisiaj Rosberg jest tego najlepszym przykładem.
deimos
28.09.2008 03:26
jeju tak to mozna gdybac w nieskonczonosc akurat tak sie zlozylo, ze tym razem mial ogromnego pecha i nic z tym sie nie zrobi...nie mozna wszystkiego przewidziec
bartekws
28.09.2008 03:26
a niby dlaczego ma zmienić?? tak by właśnie było ! no ewentualnie byłby za Alonso...
tomekzzar
28.09.2008 03:23
tomo...zmień lekarza
tomo
28.09.2008 03:18
Powiedzmy sobie wprost - gdyby Robert zjechał na swój postój JEDNO okrążenie wcześniej to 1,5h później to on stałby na najwyższym stopniu podium...