Perez wygrywa szalony wyścig w Baku po dramacie Verstappena

W samej końcówce z walki o zwycięstwo wypadł również Lewis Hamilton.
06.06.2116:27
Maciej Wróbel
5624wyświetlenia
Embed from Getty Images

Sergio Perez odniósł w tegorocznym Grand Prix Azerbejdżanu swoje drugie zwycięstwo w F1 i zarazem pierwsze w barwach Red Bulla. Meksykanin 'odziedziczył' wygraną po niezwykle pechowym wypadku Maxa Verstappena z ostatnich okrążeń. Podium uzupełnili Sebastian Vettel i Pierre Gasly, którzy skorzystali na fatalnym błędzie Lewisa Hamiltona w samej końcówce.

Hamilton i Red Bull atakują, Ferrari wypada z walki


Leclerc nie miał problemu z obroną swojej pozycji po starcie, podobnie jak ruszający z drugiego i trzeciego pola Hamilton i Verstappen. Świetnym startem z szóstej pozycji popisał się natomiast Sergio Perez, który w ciągu trzech pierwszych zakrętów zdołał zyskać dwie pozycje po tym, jak wyprzedził Carlosa Sainza i Pierre'a Gasly'ego. Obyło się bez większych incydentów, nie licząc kontaktu pomiędzy Lance'em Strollem i Mickiem Schumacherem. Obaj kierowcy byli jednak w stanie kontynuować jazdę.

Monakijczyk nie zdołał mimo wszystko zbytnio odjechać Hamiltonowi i już na drugim okrążeniu stracił prowadzenie na rzecz siedmiokrotnego mistrza świata. Po aktywacji systemu DRS Leclerc stracił w ciągu dwóch kolejnych okrążeń dwie pozycje, tym razem na rzecz duetu Red Bulla - najpierw Verstappena, a potem Pereza i był już czwarty. W międzyczasie z wyścigu z powodu problemów z silnikiem wycofał się pierwszy kierowca - Esteban Ocon.

Ferrari postanowiło zareagować i ściągnęło Leclerca na postój już na dziewiątym kółku, jako pierwszego kierowcę z czołówki. Okrążenie później świeży komplet twardych opon założono również jadącemu na szóstej pozycji Sainzowi. W tym samym czasie na wrażenia z jazdy zaczął narzekać Hamilton, do którego zaczęli zbliżać się Verstappen i Perez. Ten ostatni na dziesiątym kółku był również najszybszym kierowcą na torze.

Mercedes znów traci w boksach


Prowadzący Hamilton odbył swoją wizytę na 11. okrążeniu i nie należała ona do najlepszych - zajęła ona bowiem 4,6 sekundy. Okrążenie później zjechał Verstappen, który po powrocie na tor znalazł się dokładnie cztery sekundy przed Brytyjczykiem. Przed Hamiltonem okrążenie później wyjechał także Perez, nawet pomimo niezbyt udanego postoju. W międzyczasie sprawy zaczęły się komplikować w Ferrari - Pierre Gasly znalazł się przed Leclerkiem po swojej wizycie w alei serwisowej, a Carlos Sainz zaliczył wycieczkę poza tor w zakręcie numer 8 i spadł w głąb stawki.

Perez po powrocie na tor znalazł się w zasięgu DRS przed bolidem Hamiltona, toteż Brytyjczyk podjął kilka prób ataku na Meksykanina, jednak bezskutecznie. Wkrótce Perez złapał odpowiedni rytm i ponownie ustanowił najlepszy czas pojedynczego kółka, oddalając się na ponad 1,3 sekundy od kierowcy Mercedesa. Na 17. kółku jedynymi kierowcami bez wizyty u mechaników był duet Astona Martina - przewodzący stawce Vettel i piąty Stroll, który przystępował do wyścigu na twardych oponach. Niemiec zjechał ostatecznie na 19. okrążeniu - przedłużenie stintu opłaciło się, bowiem Vettel znalazł się na siódmym miejscu, przed Tsunodą.

Na półmetku zmagań dominacja Red Bulla przestawała podlegać jakiejkolwiek dyskusji. Verstappen prowadził z przewagą ponad 6 sekund nad Perezem. Z kolei mimo tego, że Hamilton cały czas miał Meksykanina na wyciągnięcie ręki, to jednak nie był on w stanie podjąć próby wyprzedzenia kierowcy Red Bulla. W pewnym momencie Brytyjczyk zaczął narzekać, iż nie ma na nich sposobu w drugim sektorze, a na 24. kółku Perez zaczął coraz bardziej wyraźnie oddalać się od mistrza świata, dysponując już ponad trzema sekundami przewagi. Po kilku minutach spokoju wywieszenie żółtych flag na chwilę spowodował Nikita Mazepin, który przestrzelił dohamowanie do zakrętu numer 4.

Nagły zwrot akcji w postaci kraksy Strolla


Embed from Getty Images

Spokojny jak na standardy Baku wyścig został wreszcie brutalnie przerwany na 29. kółku przez wypadek jadącego na czwartej pozycji Lance'a Strolla. Kierowcy Astona Martina pękła lewa tylna opona podczas przejazdu prostą start/meta i stracił on panowanie nad bolidem. Kanadyjczyk z impetem wpadł na bandy, jednak - pomimo wyraźnego oszołomienia - był w stanie opuścić samochód o własnych siłach. Warto dodać, że Stroll pozostawał jedynym kierowcą bez wizyty w boksach. Na tor wyjechał samochód bezpieczeństwa, a aleja serwisowa pozostała zamknięta aż do 34 okrążenia.

Z okazji na założenie świeżych opon skorzystało kilku kierowców z drugiej połowy stawki - Alonso, Giovinazzi, Russell i Schumacher. Temu ostatniemu postój nie poszedł jednak po jego myśli, bowiem mechanicy Haasa nie zdołali dokręcić odpowiednio lewego przedniego koła. Niemiec został wycofany z powrotem na stanowisko i dopiero potem wrócił na tor.

Bernd Maylaender opuścił tor na 36. okrążeniu i kierowcy mogli wrócić do walki. Max Verstappen zaliczył dobry restart, natomiast Sergio Perez momentalnie znalazł się pod presją ze strony trzeciego Hamiltona. O ile Meksykanin zdołał obronić się przed mistrzem świata, o tyle za ich plecami nie brakowało akcji - Charles Leclerc zblokował koła przed pierwszym zakrętem, co wykorzystał Vettel, wyprzedzając swojego byłego partnera zespołowego. Niemiec nie zamierzał poprzestawać na jednym manewrze i już dwa zakręty później był czwarty po tym, jak wyprzedził Pierre'a Gasly'ego.

Po kilku chwilach wywierania presji przez Hamiltona na Perezie ten drugi zdołał ponownie podkręcić tempo i oddalić się na ponad sekundę od kierowcy Mercedesa. Jeszcze gorzej po restarcie wyglądała sytuacja Valtteriego Bottasa - Fin, który był dziesiąty, tracił pozycje kolejno na rzecz Ricciardo, Alonso, Raikkonena i dysponującego świeżym kompletem opon Giovinazziego. W tym momencie za wicemistrzem świata podróżowali już tylko kierowcy zespołów Williams i Haas.

Katastrofa obu pretendentów do tytułu


Embed from Getty Images

To jednak 46. okrążenie okazało się tym decydującym w kontekście wyników końcowych. Zmierzającego po pewną wygraną Maxa Verstappena spotkało niemal to samo, co kilkanaście okrążeń wcześniej Lance'a Strolla. Podczas przejazdu prostą start/meta lewa tylna opona w bolidzie Holendra nie wytrzymała, po czym ten był już tylko pasażerem w swoim RB16B.

Sędziowie podjęli decyzję o kolejnej neutralizacji, lecz dwa okrążenia później dość niespodziewanie wywieszono czerwoną flagę. Cała pozostała siedemnastka kierowców z Sergio Perezem jako nowym liderem ustawiła się w alei serwisowej. Po zmianie opon, licznych konwersacjach pomiędzy szefami zespołów, przedstawicielami Pirelli oraz zespołem sędziów i dyrekcją wyścigu, zadecydowano o wznowieniu wyścigu z pól startowych o godzinie 18:10 czasu lokalnego. Kierowców czekał więc sprint do mety liczący zaledwie dwa okrążenia.

Embed from Getty Images

Ruszający z drugiego pola Lewis Hamilton momentalnie zrównał się z Sergio Perezem, jednak popełnił błąd kompletnie blokując koła i wypadł z toru, spadając w głąb stawki! Vettel awansował na drugie miejsce, a za ich plecami fantastycznym startem popisał się Fernando Alonso, który znalazł się przed Yukim Tsunodą, na szóstym miejscu. Emocjonującą walkę o trzecie miejsce stoczyli jeszcze Charles Leclerc i Pierre Gasly, z której zwycięsko wyszedł ten drugi.

Perez ostatecznie niezagrożony dojechał na pierwszym miejscu, drugi po świetnym wyścigu finiszował Vettel, a podium uzupełnił Pierre Gasly. Tuż za pierwszą trójką na mecie zameldował się zdobywca pole position, Leclerc, a na kolejnych punktowanych miejscach dojechali Norris, Alonso, Tsunoda, Sainz, Ricciardo i Raikkonen.

W klasyfikacji generalnej na pierwszych dwóch pozycjach status quo - Verstappen znajduje się wciąż cztery punkty przed Hamiltonem. Dzięki dzisiejszej wygranej Sergio Perez awansuje na najniższy stopień podium, wyprzedzając Lando Norrisa i Valtteriego Bottasa. Ten ostatni spadł jeszcze niżej - na szóste miejsce, za Charlesa Leclerca.

Pogoda na koniec sesji:
Temperatura toru: 32,8°C
Temperatura powietrza: 23,0°C
Prędkość wiatru: 0,5 m/s
Wilgotność powietrza: 60,6%
Sucho