Raikkonen nie został ukarany za incydent na starcie

Zespół Red Bull Racing otrzymał tymczasem reprymendę za kolejny incydent w boksach
26.07.0921:54
Marek Roczniak
3728wyświetlenia

Sędziowie wyznaczeni na Grand Prix Węgier po przeanalizowaniu zachowania Kimiego Raikkonena na starcie orzekli, że żadna kara nie zostanie przyznana kierowcy Ferrari.

Raikkonen zderzył się z Sebastianem Vettelem na pierwszym zakręcie, co spowodowało pewne uszkodzenia w bolidzie kierowcy Red Bulla, który spadł od razu na siódme miejsce, a w końcu musiał się wycofać z powodu uszkodzonego zawieszenia. Tymczasem Raikkonen ukończył wyścig na drugiej pozycji.

Zespół sędziowski uznał jednak, że był to zwykły incydent wyścigowy i nie przyznał żadnej kary. Sędziowie rozpatrzyli ponadto niebezpieczne wypuszczenie Marka Webbera przez mechaników zespołu Red Bull Racing ze stanowiska serwisowego, gdy obok niego przejeżdżał Raikkonen. Była to już druga podobna sytuacja z rzędu w przypadku zespołu z Milton Keynes, jednak tym razem skończyło się na reprymendzie, a nie na karze finansowej, jak to miało miejsce w GP Niemiec przed dwoma tygodniami.

Źródło: Autosport.com

KOMENTARZE

14
Kamikadze2000
27.07.2009 11:38
No i znowu Raikkonen! No ale również w tym przypadku był to zwykły incydent wyścigowy. Coś ma pecha Fin do takich sytuacji. Co do RBR, wreszcie powinni dostać karę pieniężną, gdyż takie sytuacje nie powinny mieć miejsca. W zeszłym roku Ferrari natychmiastowo takową dostało. Albo raczej inni mają pecha do Kimiego...
push_mss
27.07.2009 09:52
@Kubicomaniak - a co wg. Ciebie powinien zrobić Alonso ? Zatrzymać się na środku toru, skoro miał możliwość zjazdu na pit-lane i domontowania nowego koła ? Wg. mnie Alonso nie ponosi żadnej winy, jeśli już to jego zespół który i tak został ukarany. Zresztą w przypadku Vettela była całkiem inna sytuacja, Vettel stracił koło na skutek uderzenia w barierę i bolid i tak nie był zdolny do dalszej jazdy, Alonso po dokręceniu nowego koła mógł jechać dalej.
kemek
k2.
27.07.2009 07:09
@rafaello85 Z tego co pamiętam było dokładnie odwrotnie
rafaello85
26.07.2009 10:38
Kubicomaniak---> Vettel dostał wtedy karę nie za jazdę z urwanym kołem, ale za zderzenie z Robertem Kubicą.
Slawregas
26.07.2009 10:38
"Jednych się karze, a innym uchodzi to samo na sucho." dobre tylko że Raikkonen nie wjechał desperacko w Hamiltona będąc juz z tyłu tak jak Webber ,wogole rozmawiac o tym incydencie mozna by bylo jezeli bylby tam jakis poważny kontakt ,bo nawet jezeli byl to minimalny ,no i Hamilton miał czas zeby odbic nie tak jak Baricz
A.S.
26.07.2009 10:20
Zykmaster –czytaj uważnie co napisałem. Nie jestem za karaniem za podobne incydenty. Ale skoro sędziowie powiedzieli w Niemczech: A, to tu powinni powiedzieć: B. Przychylam się do słów Kubicomaniaka: widać wyraźny brak konsekwencji sędziów. Jednych się karze, a innym uchodzi to samo na sucho.
Sanki
26.07.2009 10:04
Za co ukarany? :D Za to że Vettel nie zachował odstępu i był o połowę długości bolidu z tyłu? :D Jak karę to Vettelowi.
Zykmaster
26.07.2009 09:59
W mojej ocenie to kary słusznie nie ma, kontaktu nie było, a walka na starcie jest zawsze. Webber w Gp Niemiec przesadził bo bezpardonowo uderzył Barichello a ten nawet nie miał gdzie uciec. Lewis zachował sie przytomnie. A.S to jest walka na starcie, wszystkie bolidy są strasznie blisko siebie. I na prawde przeglądnij obydwa incydenty i dobrze sie zastanów czy kara dla Raikkonena być powinna. A po wyjezdzie z 1-szego zakrętu to w ogole nie ma co dyskutować, typowy race accident i tyle. Nadal wielu osobom sie wydaje że Ferrari jest bardzo faworyzowane. A wcale tak nie jest... Pozdrawiam
Kubicomaniak
26.07.2009 09:49
Raikonen powinien być natychmiast ukarany przejazdem przez pitlane tak jak w poprzednim GP był ukarany za podobny incydent M. Webber To jest dla mnie poza dyskusją. Po raz kolejny sędziowe wykazali się brakiem konsekwencji ( i kompetencji moim zdaniem. Dodam jeszcze że Alonso także powinien być ukarany za jazdę bez koła, tak jak ukarano Vettela w GP Australii.
A.S.
26.07.2009 09:39
Nie wiem, czy ktoś zwrócił uwagę na pierwszy pit stop Hamiltona. Brytyjczyk został zatankowany i wymieniono mu już koła, a mimo to nie od razu został wypuszczony z boksu. Do alei serwisowej wjeżdżał wtedy Rosberg i Anglik dostał sygnał do wyjazdu dopiero, gdy Niemiec/Fin przejechał obok boksu McLarena – perfekcyjne zachowanie Brytyjskiej ekipy, gryzące się z tym co zaprezentował Red Bull. Co do startu Raikkonena.... Ostro Fin wystartował i zaatakował. Było to ryzykowne, choć skuteczne. Mogło jednak skończyć się niezłą jatką, gdyby nie przytomne odbicie Lewisa w lewo. Potem kontakt z Sebastianem. Szkoda tylko, że za bardzo podobne zachowanie (dwa tygodnie temu w Niemczech) Webber, dostał on karę przejazdu przez boksy, a tu uznano, że zachowanie Kimiego było w porządku. Od razu mówię, że nie jestem zwolennikiem karania za takie rzeczy, ale jakby samo nasuwa się tu skojarzenie o stosowaniu przez sędziów dwóch odmiennych standardów oceny podobnych zdarzeń dla kierowców Ferrari i reszty stawki.
ergie
26.07.2009 09:35
Kara dla RBR powinna być, a tak swoją drogą to powinni wprowadzić indywidualne kary finansowe dla lizakowych.
YAHoO
26.07.2009 08:04
W sumie oczywistym było, że rozejdzie się po kościach. Za to na miejscu Red Bulla bym następnym razem uważał w boksach, bo za trzeci raz z rzędu sędziowie mogą wyciągnąć większe konsekwencje
BinLadenF1
26.07.2009 07:58
Ach ten Kimi - przygody z Vettelem i z Webberem, ten to zawsze coś nabroi :] W każdym bądź razie pojechał bardzo dobry wyścig i cały czas jest w dobrej formie - przez tyle lat :O