Ilmor poszukuje partnera do rozwoju silnika F1 na sezon 2021
Mario Illen dodał, że sport nie powinien dbać o zgodność technologi z autami drogowymi.
26.07.1713:36
1728wyświetlenia
Ilmor poszukuje partnera, z którym mógłby pracować nad rozwojem silnika Formuły 1 zgodnego z regulacjami, jakie mają wejść w życie od sezonu 2021.
Mario Illen, którego firma w przeszłości bardzo blisko współpracowała z Mercedesem, pomagał w ostatnim czasie jako konsultant w udoskonalaniu jednostki napędowej Renault.
Illen brał udział w niedawnych spotkaniach grupy roboczej, podczas których dyskutowano na temat nowej formuły silników. Preferowaną opcją jest obecnie jednostka V6 twin-turbo z KERS-em.
Oczywiście da się wyczuć pragnienie otwarcia możliwości dołączenia do Formuły 1 niezależnych producentów. To powód, dla którego biorę udział w tych spotkaniach. Chcę ocenić, czy zostaną stworzone odpowiednie uwarunkowania dla niezależnego dostawcy- powiedział Illen.
Inżynier dodał, iż samodzielnie na pewno nie zaangażuje się w serię Grand Prix.
Ktoś musi pokryć początkowe koszty rozwoju. Klienci nie są prawdopodobnie tymi, którzy mieliby za to płacić. Potrzebujesz raczej producenta. Wystarczy jednak spojrzeć na Red Bulla, aby uświadomić sobie, że nie musi to być koncern samochodowy. Oni mają umowę z TAG, więc może to być jakikolwiek sponsor.
Zdaniem Illena ważnym czynnikiem w podjęciu decyzji o wejściu do F1 jest kwestia ograniczenia wydatków. Zdaniem Szwajcara zmniejszanie regulaminowej puli dostępnych jednostek napędowych doprowadziło do wzrostu wydatków.
W przyszłym roku, wyprodukowanie trzech silników będzie droższe niż wyprodukowanie czterech. Wszystkie nowe, rozwijane części muszą przejść testy na hamowni, aby zagwarantować, że osiągniesz przebieg wystarczający do wykorzystania trzech silników na rok. To kosztowny proces. Wydaje mi się, że nawet cztery jednostki na sezon to za mało. Znajdujemy się na półmetku sezonu i połowa stawki zaczyna mieć problemy z pulą podzespołów.
Illen dodał, że jego zdaniem F1 nie musi dbać o możliwość transferu technologii stosowanych w sporcie do samochodów drogowych.
Moim zdaniem związek z autami drogowymi nie jest aż tak bardzo istotny. Osobiście uważam, że powinniśmy znowu zacząć się ścigać. Tak, do pewnego stopnia możemy przenieść nasze rozwiązania do samochodów drogowych, ale powinno mieć to drugorzędne znaczenie. Jeśli nikt nie będzie chciał oglądać F1 uznając że jest nudna, to w niczym to nie pomoże. Szczególnie, że świat idzie w kierunku napędów hybrydowych i elektrycznych. Powinniśmy więc zadbać o to, aby na torze stosować takie rozwiązania, których nikt nie ma u siebie w domu.
KOMENTARZE