Brown: Verstappen wciąż jest realnym zagrożeniem
McLaren ma dać obu kierowcom równą szansę w walce.
14.10.2506:33
131wyświetlenia
Embed from Getty Images
McLaren nie planuje faworyzować żadnego z kierowców mimo zdobycia tytułu konstruktorów. Tak przynajmniej sądzi Zak Brown, który jednocześnie podkreśla, że Max Verstappen nadal liczy się w walce o mistrzostwo.
Szef McLarena potwierdził, że zespół nie zamierza zmieniać swojej strategii wobec kierowców po zapewnieniu sobie mistrzostwa konstruktorów. Zespół z Woking wciąż pozwala Lando Norrisowi i Oscarowi Piastriemu rywalizować na torze według tzw. papaya rules, czyli zasad czystej i uczciwej walki bez ingerencji zespołu.
Po trzecim i czwartym miejscu w Grand Prix Singapuru McLaren przypieczętował triumf w klasyfikacji konstruktorów na sześć rund przed końcem sezonu. Od razu pojawiły się pytania, czy zespół będzie teraz wspierał jednego kierowcę w walce o tytuł kierowców. Brown stanowczo jednak zaprzeczył takim planom.
Od początku sezonu McLaren pozwalał Norrisowi i Piastriemu na swobodną rywalizację, o ile unikali kontaktu na torze. Jedynym wyjątkiem był incydent z Grand Prix Kanady, gdy Norris wypadł z wyścigu po zbyt agresywnej walce z kolegą z zespołu. W Singapurze Brytyjczyk ponownie zaryzykował, atakując Piastriego po wewnętrznej o trzecią pozycję, co ponownie wzbudziło dyskusje o napiętej atmosferze w ekipie.
Na cztery rundy przed końcem sezonu Piastri prowadzi w klasyfikacji kierowców z dorobkiem 336 punktów, mając 22 punkty przewagi nad Norrisem. Za nimi plasuje się Max Verstappen z 273 punktami, czyli 41 punktów za Norrisem i 63 za liderem.
McLaren nie planuje faworyzować żadnego z kierowców mimo zdobycia tytułu konstruktorów. Tak przynajmniej sądzi Zak Brown, który jednocześnie podkreśla, że Max Verstappen nadal liczy się w walce o mistrzostwo.
Szef McLarena potwierdził, że zespół nie zamierza zmieniać swojej strategii wobec kierowców po zapewnieniu sobie mistrzostwa konstruktorów. Zespół z Woking wciąż pozwala Lando Norrisowi i Oscarowi Piastriemu rywalizować na torze według tzw. papaya rules, czyli zasad czystej i uczciwej walki bez ingerencji zespołu.
Po trzecim i czwartym miejscu w Grand Prix Singapuru McLaren przypieczętował triumf w klasyfikacji konstruktorów na sześć rund przed końcem sezonu. Od razu pojawiły się pytania, czy zespół będzie teraz wspierał jednego kierowcę w walce o tytuł kierowców. Brown stanowczo jednak zaprzeczył takim planom.
Chociaż chcielibyśmy, żeby walka o tytuł rozstrzygnęła się między naszymi dwoma kierowcami, Max wciąż jest bardzo groźny. Kluczowe jest, aby zespół pozostał skupiony- wyjaśnił Brown.
Nie zmienimy strategii tylko dlatego, że zdobyliśmy mistrzostwo konstruktorów. Będziemy podchodzić do kolejnych weekendów wyścigowych tak samo, jak do wszystkich poprzednich. Naszym celem jest wygrywać wyścigi i mistrzostwa. Nie mogliśmy być bardziej głodni sukcesu.
Od początku sezonu McLaren pozwalał Norrisowi i Piastriemu na swobodną rywalizację, o ile unikali kontaktu na torze. Jedynym wyjątkiem był incydent z Grand Prix Kanady, gdy Norris wypadł z wyścigu po zbyt agresywnej walce z kolegą z zespołu. W Singapurze Brytyjczyk ponownie zaryzykował, atakując Piastriego po wewnętrznej o trzecią pozycję, co ponownie wzbudziło dyskusje o napiętej atmosferze w ekipie.
Na cztery rundy przed końcem sezonu Piastri prowadzi w klasyfikacji kierowców z dorobkiem 336 punktów, mając 22 punkty przewagi nad Norrisem. Za nimi plasuje się Max Verstappen z 273 punktami, czyli 41 punktów za Norrisem i 63 za liderem.