Rockenfeller odniósł pierwsze zwycięstwo w DTM

Mike Rockenfeller w piątym roku startów w DTM odniósł swoje pierwsze zwycięstwo w tych mistrzostwach po zaprezentowaniu świetnej postawy w dzisiejszym wyścigu na torze Zandvoort. Tym samym już podczas drugiej rundy sezonu udowodnił, że w pełni zasłużył na nowsze Audi, którym ściga się od tego roku.

Niemiec skorzystał najpierw z niezbyt udanego startu w wykonaniu Jamie Greena (HWA Mercedes), by awansować na drugie miejsce po dotarciu do pierwszego zakrętu, a następnie podczas pierwszej rundy pit-stopów przeskoczył zdobywcę pole position i zarazem kolegę zespołowego Greena - Bruno Spenglera.

Jednakże różnorakie strategie zastosowane przez poszczególnych kierowców spowodowały, że dopiero po 30 okrążeniach Rockenfeller wyszedł de facto na prowadzenie. Wówczas miał już 2,5 sekundy przewagi nad jadącymi blisko siebie Spenglerem oraz Greenem i jedyne, co musiał zrobić, to dowieźć bezpiecznie auto do mety bez popełniania większych błędów i to właśnie uczynił.

Green środkową część wyścigu przejechał przyklejony do zderzaka Spenglera, ale w ostatnim przejeździe po drugim postoju nie był już w stanie dotrzymać mu kroku. Spengler utrzymał więc drugie miejsce i powiększył swoją przewagę w mistrzostwach do ośmiu punktów nad najbliższymi rywalami, którymi stali się dzisiaj Rockengeller i Martin Tomczyk (obaj mają po 10 pkt.). Degradacja do starszego modelu Audi podziałała najwyraźniej bardzo motywująco na Tomczyka, bowiem po efektownej walce koło w koło wyprzedził on Greena i pod koniec wyścigu wywierał nawet presję na Spenglerze, ale ostatecznie musiał zadowolić się najniższym stopniem podium.

Timo Scheider (Abt Audi) finiszował parę sekund za Greenem na piątej pozycji, natomiast pierwszą szóstkę zajął Edoardo Mortara (Rosberg Audi), będąc najwyżej sklasyfikowanym debiutantem. Włoch już w swoim zaledwie drugim wyścigu za kierownicą samochodu klasy turystycznej zdobył od razu trzy oczka. Punktowaną ósemkę zamknęli Maro Engel (Mucke Mercedes) i Mattias Ekstrom (Abt Audi). Szwed po kiepskich kwalifikacjach wystartował z odległej pozycji, ale bardzo odmienna strategia umożliwiła mu zdobycie jednego punktu. Inny były mistrz DTM - Gary Paffett (HWA Mercedes) musiał się obejść tylko smakiem, finiszując na P9.

Źródło: autosport.com