Schumacher: Podium powinno uciszyć krytyków

Niemiec nie ukrywa swojej radości z miejsca na podium w GP Europy
25.06.1221:39
Mateusz Szymkiewicz
2497wyświetlenia

Michael Schumacher jest zdania, że podium zdobyte podczas Grand Prix Europy jest najlepszym sposobem na uciszenie krytyków.

Schumacher podczas wczorajszego wyścigu w Walencji, po raz pierwszy od GP Chin 2006 stanął na podium. Jak stwierdził Niemiec, rezultat osiągnięty na hiszpańskim torze, powinien uciszyć krytyków, którzy ze względu na słabe wyniki, nieustannie odsyłali go na ponowną emeryturę.

To jest piękne uczucie, nie tylko ze względu na podium, ale na sposób w jaki to się stało - powiedział Michael Schumacher. Wcale się tego nie spodziewałem. Przez cały weekend byłem zdania, że będzie ciężko i wszystko się rozpoczęło w kwalifikacjach, gdzie głównie przez moje błędy i późniejsze odrabianie strat, dojechanie jako trzeci było po prostu niesamowite. Zespół i ja byliśmy krytykowani, zwłaszcza ostatnio, a to jest najlepszy sposób na odpowiedź krytykom, dlatego też jestem dumny, wdzięczny i bardzo podekscytowany.

Jak można było się spodziewać, kwestia dalszej przyszłości 43-latka została poruszona przez jednego z dziennikarzy, który zapytał kierowcę o rozmowy na temat przedłużenia kontraktu z Mercedesem. Nie sądzę, abym kiedykolwiek określił czas, w którym będę prowadził rozmowy i jeżeli można przeprosić, to nie mam żadnych innych wiadomości na ten temat. Dajcie mi czas i wtedy zobaczę, co będzie dalej - zakończył siedmiokrotny mistrz świata.

Źródło: planet-f1.com

KOMENTARZE

27
RY2N
26.06.2012 06:27
Jeszcze raz przypomnę, że Alonso wyprzedził Grosjeana w bezpośredniej walce na torze. Czyli w momencie gdy zaczął się fuks był już dzięki własnym umiejętnościom na P2 - szczęściu zawdzięcza więc zaledwie jedną pozycję (P1 zamiast P2). Natomiast Schumi zyskał znacznie więcej miejsc - co najmniej cztery - bo "odpadli" przed nim Vettel, Grosjean, Maldonado, Hamilton. Faktycznie można w tym przypadku mówić o mega-szczęściu i nie powinien się zbytnio tym sukcesem przechwalać. Dla mnie znacznie lepszym osiągnięciem było jego pole position parę GP temu.
katinka
26.06.2012 11:11
No może z tym uciszeniem krytyków to Schumi przesadził, ale fajnie było go zobaczyc na podium. Miał Michael troche szczęścia, ale wszędzie jest potrzebne, a przy tym jechał bardzo dobrze i był blisko czołowki, wiec i wynik mnie nie dziwi. Życzę kolejnych sukcesów i podiów, bo po Hamiltonie jest długo długo nic, a potem to jednak Mistrz chyba jest najbliższy mojemu ideałowi kierowcy, najbardziej za to podejście do ścigania i walkę.
jpslotus72
26.06.2012 10:50
@THC-303 Mansellowi i Piquetowi otwierały się nawzajem "scyzoryki w kieszeniach", ale przynajmniej nie załatwiali tych spraw na torze tak jak Senna i Prost na Suzuce (89' i 90')... :) Uroda żon to rzecz gustu - i tutaj Piquet się niepotrzebnie "wychylił" (w końcu powiedzenie "ojczyzna dżentelmenów" dotyczy Anglii a nie Brazylii). Ale w sprawie wyścigów wyraził "bezlitosną" prawdę - w Kanadzie awaria DRS wyeliminowała Schumachera, w Walencji zepsuła kwalifikacje Webberowi; Schumacher w Malezji był ofiarą rozgorączkowanego Grosjeana, w Hiszpanii sam wpakował się na Sennę; w czasie ostatniego wyścigu Kobayashi w jednej kolizji był ofiarą a w kolejnej sprawcą... I tak się to toczy - awarie, błędy, szczęście, pech - raz jest się po tej, raz po tamtej stronie, raz trafia się to jednemu, innym razem drugiemu. A wyniki pozostają. Czy Schumi miał pecha w poprzednich wyścigach? Miał - ale czy ktoś mu coś z tego powodu doliczy do punktacji? Czy miał on szczęście w ostatnim wyścigu? Miał (sam wyznał, że do końca nie wiedział iż walczy o podium) - ale czy ktoś mu to podium odbierze? (Sprawa zachowania w czasie żółtej flagi to osobny temat - rozwiązany pozytywnie dla Michaela.) Czy bez tego podium Schumacher byłby mniej utytułowanym i zasłużonym kierowcą? Nie. Czy to podium oznacza, że nie wolno go już w przyszłości w niczym skrytykować (jeśli obiektywnie w czymś zawini)? Nie. Aha, żebym nie zapomniał - to wszystko moim zdaniem.
Blaise
26.06.2012 10:40
Alonso może nie zyskał aż tyle co Michael ale nie zmienia to faktu że do momentu awarii Vet nie był pierwszy. Nie wiadomo też czy utrzymałby w końcówce pierwsze miejsce po odpadnięciu Gro. Dla mnie niestety są mniej i bardziej zasłużone pierwsze miejsca i to jest jedno z tych mniej... A jeśli kogoś rajcuje np. zdobycie pierwszego miejsca przez Kov w Caterhamie gdyby ok. 15 bolidów wyeliminowały awarie to dla mnie to jest chore...
THC-303
26.06.2012 10:25
@jpslotus72 Co do poprzedniego posta: no akurat Piquet i Mansell to się tak lubili, że nic tylko rywala żałować :P Stary Piquet to był diabelnie szczery facet, kiedyś powiedział, że Mansell ma brzydką żonę ;)
jpslotus72
26.06.2012 10:04
@adminf1 [quote="adminf1"]Nie można byc jak chorągiewka..tyle w temacie. bye[/quote]To niby do mnie? Czy napisałem coś innego, niż wcześniej? Może poza jednym - jeszcze rok temu sądziłem, że Schumi w takiej sytuacji, w jakiej był wtedy (przy ówczesnych osiągach Mercedesa i przy swoich kiepskich osiągnięciach punktowych) może powinien już ustąpić miejsca młodszym, bo "przykro było mi patrzeć" na kierowcę o takiej wartości i takiej renomie, który walczy ledwie o wejście do Q3 i jakiekolwiek punkty z wyścigu. Od jakiegoś czasu jednak stwierdziłem to, co wyżej - "skoro Mercedes go chce i on sam ma ochotę jeździć, to niech jeździ ile chce". "Nie można być jak chorągiewka" - to znaczy, że nawet jeśli się doszło do wniosku, że w jakiejś kwestii nie miało się do końca racji, to trzeba ślepo i uparcie tkwić przy poprzednich twierdzeniach - dla "zasady"? W sprawie Schumachera nigdy nie dokonałem jakiegoś wielkiego "zwrotu" w poglądach - najwyżej drobne korekty opinii w szczegółowych kwestiach (jak przytoczyłem wyżej). Zawsze uważałem Schumiego za świetnego kierowcę - z pierwszej trójki w historii (obok Fangio i Senny), a już na pewno pierwszej piątki (gdyby dodać Prosta czy Clarka). Nigdy nie twierdziłem, że nie zasłużył on na 7 tytułów mistrzowskich (chociaż inni wygłaszali takie opinie), nigdy nie twierdziłem, że nie ma on wrodzonego, wyjątkowego talentu (protestowałem nawet, kiedy ktoś odmawiał mu tego daru). Pisałem jedynie, że po swoim powrocie - w jakiejś części z powodu wieku - nie prezentuje on już takiej formy jak dawniej (talent pozostaje na zawsze, forma bywa lepsza lub gorsza). Często jednak podkreślałem, że to jest tylko moja opinia i że mogę się mylić - zauważyłeś w ogóle te dodatki? A że niektórzy w moich komentarzach czytali nie to, co napisałem, tylko - wybiórczo i jednostronnie - to, co sami chcieli w nich przeczytać (żeby mieć się do czego przyczepić), to już nie mój, ale owych czytelników problem. Tyle w temacie. Bye.
adminf1
26.06.2012 09:43
Nie można byc jak chorągiewka..tyle w temacie. bye
jpslotus72
26.06.2012 09:24
Gwoli sprawiedliwości trzeba przyznać, że na pechu Schumachera w poprzednich wyścigach też korzystali ci, którzy znajdowali się za nim... Raz się jest pechowcem, innym razem korzysta na pechu innych - takie jest ściganie. Wyniki liczą się tak jak każde inne. Tak było od dawna - jednym z moich ulubionych kierowców jest Ronnie Peterson. Nigdy nie wygrał on domowego wyścigu w Szwecji, chociaż podczas pierwszego GP na Anderstorp prowadził od startu do przedostatniego okrążenia, kiedy złapał gumę i wyprzedził go Hulme w Mclarenie - mnie może być żal Ronniego, ale trudno: wyścig kończy flaga w szachownicę i zwycięzcą był Hulme. Zresztą Hulme także rok później wygrał w podobny sposób GP Argentyny - prawie przez cały wyścig prowadził gospodarz, Carlos Reutemann, ale w samej końcówce skończyło mu się paliwo i znowu skorzystał na tym Hulme. Denny powiedział po wyścigu, że żal mu Carlosa, bo to Argentyńczyk powinien był wygrać - ale skoro nadarzyła się okazja, to Hulme nie wahał się by ją wykorzystać. Z kolei w Kanadzie 1991, kiedy prowadzącemu z ogromną przewagą Mansellowi w połowie ostatniego okrążenia wysiadła skrzynia biegów i (ku swemu własnemu zdziwieniu) wygrał Piquet, powiedział on że "nie żałuje Mansella, nie żałuje w ogóle nikogo, bo takie jest ściganie i równie dobrze to samo mogło się przydarzyć jemu"... I można tak w nieskończoność... Gdybyśmy wymazali szczęśliwe i pechowe wyniki ze statystyk, to niewiele by zostało z historii F1 - poza kilkoma okresami czyjejś bezdyskusyjnej dominacji i bezawaryjności. Co do ostatniego wyścigu Schumiego - nie jest to przecież jakieś jego naprawdę wybitne osiągnięcie (wyżej cenię np. jego drugie miejsce w Hiszpanii 1994, kiedy połowę wyścigu przejechał z awarią skrzyni jedynie na 5-tym biegu). Jest to powód do radości - bo długo na to czekał, podobnie jak jego fani - ale przecież nie można tego wyniku traktować jako dowodu na jego wielkość (bo została ona udowodniona już dawno, większymi triumfami).
adminf1
26.06.2012 08:19
@adamo342 nawet na konferencji prasowej powiedzial, ze był w koncowce bardzo zajety. Wiadomo chodziło o te serie wyprzedzen szybszych kierowcow. I tyle. Do tego do mety czy na podium dojeżdża ten, który jest konsekwenty, potrafi być szybki i PRZEDE WSZYSTKIM unika błedów. Co kogo obchodzi w Mercedesie kolizja MAL i HAM z ostatniej niedzieli. Moze ku uciesze "starych oglądaczy" Mercedes po tej kolizji powinien sie zatrzymac? Isc i przeproscić GRO VET i reszte tacos, ktorzy nie dali rady w wysćigu? Wiedzialem, ze bedzie takie tluczenie piany po podium dla Schumachera. Ale co tam czekam na kolejne.
adamo342
26.06.2012 07:46
jpslotus72- A Schumacher nie zawdzięczał swojej robocie.Owszem wskoczył dzięki kolizji Hamiltona z Maldonado ale wcześniej wyprzedził sporo kierowców
Adam2iak
26.06.2012 05:20
Tyle lat w tym sporcie, a naiwny jak dziecko...
DJ Malina
26.06.2012 05:14
@IceMan11 To jest właśnie sprawiedliwość. Najlepszy kierowca nie ma najlepszego auta, więc los chce mu trochę zrekompensować straty ;)
IceMan11
25.06.2012 09:20
@jpslotus72 Mógłbym coś napisać, ale nie będę się narażał fanom Hiszpana. To był ich dzień i ode mnie gratulacje. Mam tylko nadzieję, że sprawiedliwości stanie się zadość.
jpslotus72
25.06.2012 09:06
@IceMan11 Może i tak - ale z drugiej strony, czy bolid pozwala mu na więcej?... Fakt, że coś często właśnie on znajduje się na tej pozycji, która pozwala skorzystać z pecha liderów (bo nie odpada przecież cała pierwsza 10-tka), też o czymś świadczy... Jak pisałem - nie jest to mój ulubiony kierowca (singapurskie "crashgate" tkwi we mnie jak cierń w sercu kibica), ale uznaję jego klasę - wczoraj też ją pokazał, nawet jeśli skończyłby wyścig za Vettelem czy Grosjeanem. Ale bohaterem newsa jest Schumi (o Alonso wspomniałem na marginesie) - więc nie psujmy mu, a raczej jego fanom zabawy - dłuuugo na to czekali... I należy im się za wiarę i wierność.
IceMan11
25.06.2012 08:58
@jpslotus72 Co jak co, ale Alonso coś za często wygrywa dzięki kłopotom tych szybszych.
marrcus
25.06.2012 08:45
Majkel miał fuksa z podium olej ale podobnie jak i alonso z wygraną
Kamikadze2000
25.06.2012 08:40
Choc śmiało można powiedziec "trafiło się ślepej kurze ziarno", to przy tylu awariach zasłużył na ten sukces. Życzę mu zwycięstwa w Niemczech - świetne spełnienie, bo nie ma mowy o walce o tytuł. To już nie ten wiek, by walczyc na najwyższym poziomie przez cały sezon. Powodzenia Schumi! :))
jpslotus72
25.06.2012 08:38
No nie wiem, czy Schumi powinien się powoływać na taki argument... Nie znaczy to, ze mam ochotę nadal go krytykować - skoro Mercedes go chce i on sam ma ochotę jeździć, to niech jeździ ile chce - ale gdyby ktoś miał na to ochotę, to mógłby np. powiedzieć, że Kimi w 8-smym wyścigu po powrocie już 3-ci raz stanął na podium, albo że Rosberg od powrotu Michaela był już w barwach Mercedesa 5 razy na podium - w tym raz na najwyższym stopniu... W tym kontekście 3-cie miejsce zdobyte w takich okolicznościach byłoby słabym "kneblem" dla krytyków. Ale dajmy temu spokój. Niech Schumi po prostu cieszy się z tego wyniku - po tym pechu, który prześladował go w poprzednich wyścigach, pewnie spadł mu kamień z serca. I niech przyjdzie teraz kolej na "fartowną serię". Ja już kiedyś pisałem - podium w tej fazie jego kariery ani nic już nie doda do jego osiągnięć (poza drobniutką korektą w imponujących statystykach), ani pechowe wyścigi jego dorobku nie umniejszą. Na bieżąco można oceniać jego aktualną formę - tak jak można to robić w przypadku każdego innego kierowcy w stawce - i nikt nikomu ust nie zamknie (o ile chodzi o krytykę opartą na faktach, a nie ślepą zawziętość, czy - z drugiej strony - równie ślepy bezkrytycyzm). @Blaise Z trójki, która obsadziła wczorajsze podium, akurat Alonso (którego wielkim fanem raczej nie jestem) moim zdaniem najwięcej zawdzięcza własnej "robocie" - miał ogromną szansę na podium już wtedy, kiedy czołówki nie przetrzebiły jeszcze awarie i kolizje. Wydaje mi się, że Kimi i Michael trochę więcej zawdzięczali szczęściu (czyli pechowi rywali) - ale potrafili też, jak przystało na stare wygi, nadarzającą się okazję wykorzystać.
LH85
25.06.2012 08:36
@Blaise Hehehe, ciekawe kiedy Alonso dostał gratis?
Blaise
25.06.2012 08:26
Ha ha ha, wolne żarty, dostałeś majkelu dżeksonie F1 taki sam gratis jak drugi fuksiarz Alonso...
Wmiarenietypowy
25.06.2012 08:16
Nie przepadam za nim, ale skoro jazda w F1 sprawia mu przyjemność, to po co ma odchodzić? Bo tak mówią ludzie? Bez sensu. To on decyduje o swoim życiu
phildoon
25.06.2012 08:10
Zdecyduje się odejść, to odejdzie. Uzna, że nadal chce jeździć, sprawia mu to radość i wytrzymuje kondycyjnie to będzie jeździł na przekór wszystkim, którzy usilnie próbują wysłać go na emeryturę.
Aeromis
25.06.2012 08:09
Pierwszy bezproblemowy wyścig i czapki z głów. Bez wątpienia jednak to Michael był największym szczęściarzem w tym wyścigu. Nie chodzi tu już o samo podium, szczęściem jest dla niego to, jak rozwinęła się sytuacja na torze. On to wykorzystał i to bezbłędnie. Cieszę się, że dojechał i że miał tyle szczęścia, mam nadzieję, że będzie mu ono dalej sprzyjać, bym mógł jak wcześniej zacząć go nie lubić (na torze i tylko tam) zamiast litować się nad biedakiem.
Masio
25.06.2012 08:07
Mimo, że udało się zdobyć to podium, to i tak nadal uważam, że nie powinien wracać i najwyższa pora na emeryturę definitywną.
zbig52
25.06.2012 08:04
To juz szczyt bezczelności z strony 7-krotnego szczęściarza. przecież to podium to fuks jakich mało
sovajazz
25.06.2012 08:03
narcyz ;P Swoją drogą obstawiam, że do końca sezonu będzie cisza na ten temat... szkoda.
Schumacher
25.06.2012 07:44
Dla mnie zawsze będziesz wielki