Zespoły coraz bliższe konsensusu w kwestii ograniczania wydatków

Plotki mówią o ustaleniu limitu budżetów na poziomie 200 milionów dolarów na rok.
29.03.1412:28
Nataniel Piórkowski
1096wyświetlenia

Szefowie zespołów Formuły 1 poinformowali, że w ostatnim czasie udało się im osiągnąć znaczące postępy w rozmowach na temat przepisów ograniczających koszty, które zaczną obowiązywać od stycznia przyszłego roku.

Po wielu kontrowersjach związanych z potrzebą ograniczania wydatków, wydaje się, że konsensus w kwestii ostatecznych rozwiązań, które do końca czerwca powinna zaakceptować Światowa Rada Sportu Motorowego, jest coraz bliższy.

Greame Lowdon z Marussi ogłosił: Dokonaliśmy postępów. Trudno powiedzieć, czy w naszych rozmowach idziemy zgodnie z planem, ponieważ nie nakreślaliśmy żadnej strategii. Zespoły wykazują pragnienie opracowania rozwiązania dobrego dla sportu i sądzę, że takie ono będzie. Pozostaję optymistą wierząc, że uda nam się osiągnąć coś, na czym skorzysta cała Formuła 1.

Według plotek obecnie zespoły rozważają ustanowienie limitu budżetowego na poziomie dwustu milionów dolarów na rok. Lowdon dał jednak do zrozumienia, że trudno jest się zdecydować na konkretną kwotę. Trudno o niej mówić. Chodzi bardziej o mechanizm kombinacji kontroli kosztów i dochodów sportu. Najważniejszą rzeczą, jaką możemy nauczyć się od innych sportów jest fakt, że możemy to osiągnąć. Wciąż słyszymy, jak ludzie mówią, że ograniczenie wydatków może być trudne, bądź wręcz niemożliwe. Osobiście uważam to za nonsens.

Cyril Abiteboul z Caterhama dodał: Wszystko zależy od tego, co chcemy osiągnąć. Myślę że pierwszy krok i limit dwustu milionów mógłby już coś zmienić. To oczywiście nie jest oficjalna linia mojej ekipy. Wspomniano o tej kwocie. Teraz wiele sprowadza się kwestii waluty. Nie sądzę, że mówiliśmy o walucie. Może jest do debata na przyszłość.

KOMENTARZE

2
TommyYse
29.03.2014 07:26
@Indy Haaha :P
Indy
29.03.2014 11:51
Może niech wybiorą kwotę w dolarach ale z zastrzeżeniem że można spekulować tymi pieniędzmi na foreksie i giełdach. Do zmagań kierowców i inżynierów dołączą traderzy a banki inwestycyjne zdominują sponsoring zespołów jak koncerny tytoniowe przed laty :)