Palmer: To źle, że tytuł GP2 nie ma wymiernej wartości

Brytyjczyk przyznaje, że zbyt często awans do F1 uniemożliwia brak wsparcia sponsorów.
08.12.1414:54
Nataniel Piórkowski
1293wyświetlenia

Jolyon Palmer przyznał, że jest rozczarowany faktem, iż zdobycie mistrzostwa takiej serii jak GP2 nie może mu z powodzeniem otworzyć drogi do ścigania się w Formule 1.

Brytyjczyk przypieczętował zdobycie tytułu już podczas rundy w Soczi i po cichu liczył na podpisanie kontraktu z którąś z mniejszych stajni królowej sportów motorowych. Teraz wszystko wskazuje jednak na to, że zostanie trzecim z rządu mistrzem GP2, który nie awansuje do serii Grand Prix.

To frustrujące, ponieważ ludzie których pokonałem mają miejsce w F1 i nic nie mogę z tym zrobić. Zdobyłem mistrzostwo na rundę przed końcem sezonu, robiłem co w mojej mocy, zgarnąłem tytuł w dobrym stylu. Nasr którego objeżdżałem dość komfortowo przez cały rok, ma fotel w F1. W tym roku taki jest obraz sportu: Nasr miał wsparcie sponsorów a Sauber potrzebował dodatkowych pieniędzy. Cóż, muszę teraz skupiać się na tym, co do mnie należy, myśleć o własnej karierze - powiedział.

Zdaniem Palmera sytuacja w której mistrz GP2 nie jest w stanie awansować do Formuły 1 obniża renomę całej serii. Tak, to zdecydowanie zła wiadomość. Jaki ma sens wygrywanie, jeśli ostatecznie twoje zwycięstwa nie postawią cię w lepszej sytuacji od kogoś, kto skończył sezon na trzecim miejscu? Nasr pokazał, że jest dobrym kierowcą i prawdopodobnie zasługuje na miejsce w Formule 1, ale pokonanie go powinno udowadniać, że ja także mam papiery by być w Formule 1. Cóż mogę na to poradzić? W tej chwili taki jest stan Formuły 1. Kwestie finansowe są kluczowe Pieniądze mają dziś nadrzędną wartość, a on ma ich pod dostatkiem.

KOMENTARZE

1
stanislaw11
08.12.2014 02:54
To dobrze, że tytuł w GP2 nie ma wymiernej wartości. Palmer był co najwyżej solidnym rzemieślnikiem, choć to i tak mocno naciągane. Przypomnijmy, że to był jego 4 sezon w tych mistrzostwach. Nie podejmuję się stwierdzenia, że był najbardziej doświadczony z całej stawki, bo nie mam pewności, ale również tego nie wykluczam. Co rok przychodzili nowi kierowcy i wielu z nich nie miało problemów z pokonaniem Palmera. W pierwszym sezonie nie zdobył nawet jednego punktu, a dla porównania tacy kierowcy jak Maldonado, czy Piquet Jr. wygrywali wyścigi, o Grosjeanie, nie wspomnę. Hamilton i Hulk, zdobyli mistrzostwo w debiucie.W 3 ostatnich sezonach, również wygrywali kierowcy z dużym doświadczeniem, również w 2008, więc to było powodem, że nie dostali angażu. Prawdziwe gwiazdy już na początku dają się poznać. Jeśli na prawdę jest wielki talent to nawet bez sponsorów da radę np. Grosjean, Hulk, Bottas.