GP Brazylii: opis wyścigu

Lewis Hamilton najmłodszym w historii Formuły 1 mistrzem świata!
02.11.0820:41
Marek Roczniak
11886wyświetlenia

Felipe Massa (Ferrari) wygrał domowy wyścig o Grand Prix Brazylii i bardzo niewiele zabrakło mu do zdobycia tytułu mistrzowskiego, bowiem dwa okrążenia przed metą jego rywal Lewis Hamilton (McLaren) spadł na szóste miejsce. W ostatnim zakręcie ostatniego okrążenia Brytyjczyk powrócił jednak na piątą lokatę i stał się najmłodszym w historii F1 mistrzem świata.

Drugie miejsce w wyścigu zajął Fernando Alonso (Renault), a na najniższym stopniu podium stanął Kimi Raikkonen (Ferrari). Tymczasem Robert Kubica (BMW Sauber) po zupełnie nieudanym wyścigu stracił trzecie miejsce w mistrzostwach, ale tak czy inaczej był to jego jak dotychczas najlepszy sezon w F1.

Tuż przed rozpoczęciem okrążenia formującego zaczął padać deszcz. Rozpętała się wręcz na chwilę ulewa i start został odłożony o 10 minut, aby zespoły mogły zmienić opon na deszczowe. Deszcz padał jednak krótko i po chwili pojawiło się nawet słońce, tak więc istniała szansa, że tor zacznie szybko wysychać, zwłaszcza że przez najbliższe pół godziny nie były spodziewane dalsze opady. Na razie jednak na pięć minut przed startem tor był miejscami dość mokry, co było wyraźnie widać podczas przejazdu samochodu bezpieczeństwa. Wszyscy kierowcy z wyjątkiem Kubicy przystąpili do okrążenia formującego na przejściowych oponach. Koniec prostej startowej i pierwsze dwa zakręty były bardzo mokre, ale część toru była sucha. Mimo to Kubica pod koniec okrążenia formującego zjechał do boksów po przejściowe opony i wyścig rozpoczął z alei serwisowej.

Massa wystartował dość dotrze i utrzymał się na prowadzeniu. Jarno Trulli (Toyota), Raikkonen i Hamilton utrzymali się na miejscach 2-4, natomiast Heikkiego Kovalainena (McLaren) wyprzedzili Sebastian Vettel (Toro Rosso) i Alonso, awansując na miejsca 5 i 6. Tymczasem w drugim zakręcie David Coulthard (Red Bull) zderzył się obydwoma kierowcami Williamsa - najpierw z Nico Rosbergiem, a potem zahaczył o Kazukiego Nakajimę - i to był dla niego koniec jazdy w pożegnalnym wyścigu F1. Ponadto na pierwszym okrążeniu rozbił się Nelson Piquet Jr (Renault) i na tor wyjechał samochód bezpieczeństwa. W trakcie neutralizacji postój wykonał Giancarlo Fisichella (Force India), zmieniając przejściowe opony na zwykłe rowkowane.

Wyścig został wznowiony pod koniec czwartego okrążenia. Tuż po restarcie Kovalainen wyprzedził Alonso przed pierwszym zakrętem, ale Hiszpan zdołał odzyskać szóste miejsce w sekwencji zakrętów 'Senna S'. Na 6 okrążeniu Nick Heidfeld (BMW Sauber) wyprzedził Rubensa Barrichello (Honda) i awansował na 11 miejsce. Niemiec miał mieć niezbyt udany start z ósmej pozycji, bowiem wypadł z pierwszej dziesiątki. Na 7 okrążeniu w boksach pojawili się Nico Rosberg (Williams) i Jenson Button (Honda), zmieniając opony na te przeznaczone na suchy tor. Tymczasem Heidfeld wyprzedził Marka Webbera (Red Bull) i awansował na ósmą pozycję, bowiem po opony na suchy tor zjechali także Sebastien Bourdais (Toro Rosso), Timo Glock (Toyota), Adrian Sutil (Force India) i Nakajima. Na 9 okrążeniu opony zmienili Vettel, Alonso, Webber i Rubens Barrichello (Honda). Kubica w tym momencie jechał na ósmej pozycji.

Na 10 okrążeniu w boksach pojawił się dotychczasowy lider wyścigu - Massa. Wraz z nim postoje wykonali także Kovalainen, Heidfeld i Kubica. Okrążenie 11 to z kolei postoje Hamiltona, Trullego i Raikkonena. Raikkonen zdołał przeskoczyć Trullego w boksach, a tymczasem Massa powrócił na prowadzenie. Za nim jechali Vettel, Alonso i Fisichella, którzy sporo zyskali dzięki wcześniejszej zmianie opon na zwykłe rowkowane. Na 13 okrążeniu Trulli popełnił błąd w pierwszym zakręcie i stracił szóste miejsce na rzecz Hamiltona. Włoch wpadł następnie w poślizg w trzecim zakręcie i został także wyprzedzony przez Glocka oraz Bourdaisa. Pierwszą dziesiątkę zamykał w tym momencie Heidfeld, a na pozostałych miejscach jechali Webber, Kovalainen, Barrichello, Button, Rosberg, Sutil, Kubica i Nakajima, który zaliczył w międzyczasie poślizg w 'Senna S'.

Na początku 17 okrążeniu Hamilton wyprzedził Fisichellę i awansował na piąte miejsce, gwarantujące mu tytuł mistrzowski. Tymczasem zespół Toro Rosso poinformował jadącego na drugiej pozycji Vettela, że spodziewane są dalsze opady deszczu. Na 20 okrążeniu Glock zaatakował Bourdaisa po wewnętrznej w pierwszym zakręcie i doszło chyba do małego kontaktu, bowiem Francuza wyniosło nagle na pobocze. Kosztowało go to wszystko spadek na 13 miejsce, natomiast Glock wyprzedził w chwilę później także Fisichellę i znalazł się na szóstej pozycji. Kubica utknął tymczasem za Sutilem i był siedemnasty, mając już blisko minutę straty do Massy.

Na 26 okrążeniu Kovalainen wyprzedził Trullego, a na kolejnym także Fisichellę i awansował na siódme miejsce. Następnie do boksów na swój drugi postój zjechał Vettel. Niemiec po powrocie na tor spadł na szóstą pozycję, a na miejsca 2-5 po jego postoju przesunęli się Alonso (4 sekundy straty do Massy), Raikkonen (+15s), Hamilton (+19s) i Glock (+21s). Na 31 okrążeniu Massa zdublował Kubicę, który nadal jechał za Sutilem na 17 pozycji. Na 33 okrążeniu drugi postój wykonał jadący na 14 pozycji Button. Kierowca Hondy w trakcie postoju został wyprzedzony tylko przez Rosberga i znalazł się na 15 pozycji. Na 36 okrążeniu drugą wizytę w boksach zaliczył także Glock, który jechał do tego momentu tuż za Hamiltonem na piątej pozycji. Niemiec po bardzo długim tankowaniu paliwa spadł na 14 miejsce, ale prawdopodobnie był to jego ostatni postój w tym wyścigu.

Na 38 okrążeniu drugi postój wykonał dotychczasowy lider wyścigu - Massa. Brazylijczyk spadł tymczasowo na czwarte miejsce, a prowadzenie objął Alonso. Na kolejnym kółku boksy odwiedzali także Fisichella i Bourdais, a na 40 okrążeniu Alonso, Hamilton i Barrichello. Prowadzenie objął w tym momencie Raikkonen (1 postój), a za nim jechali Massa, Vettel, Alonso, Kovalainen (1 postój) i Hamilton. Na 42 okrążeniu drugi i zarazem ostatni postój zaliczył Kovalainen, a na 43 jego rodak Raikkonen. Kovalainen na tor wrócił na ósmej pozycji, a Raikkonen na czwartej. Następnie ostatnią wizytę w boksach zaliczył Trulli i w pierwszej dziesiątce z jednym postojem na końce był już tylko jadący na szóstej pozycji Webber.

Tymczasem Kubica awansował w końcu na wyższe miejsce po tym, jak na swój drugi postój zjechał na 45 okrążeniu Sutil. Polak w boksach pojawił się z kolei na 47 okrążeniu i zdołał utrzymać się przed Sutilem, a następnie wyprzedził Fisichellę, kiedy Włocha dublował akurat Hamilton. Kierowca BMW był w tym momencie szesnasty, a przed nim jechał mający tylko jeden postój na swoim koncie Nakajima. Na 49 okrążeniu drugi postój wykonał Webber (P6), a na 51 zatrzymywali się Vettel (P2) i Nakajima (P15). Kolejność kierowców po tych postojach była następująca: Massa (lider), Alonso (+9,8s), Raikkonen (+17,3s), Hamilton (+23,3s), Vettel (+26,3s), Kovalainen (+38,9s), Glock (+43,7s), Trulli (+54,4s), Webber (+59,2s), Heidfeld (+59,5s), Button (+62,7s), Barrichello (+71,5s), Rosberg (+73,3s), Bourdais (+1 okr.), Kubica, Fisichella, Sutil i Nakajima.

Po 56 okrążeniach Vettel zbliżył się na jedną sekundę do Hamiltona, a nad tor znowu nadciągnęły ciemne chmury. Dość szybko jechał także Raikkonen, który zbliżał się do jadącego na drugiej pozycji Alonso. Na 58 okrążeniu na trzeci postój zjechał Button. Brytyjczyk po powrocie na tor znalazł się przed Kubicą na 14 pozycji. Na 63 okrążeniu Raikkonen był już na tyle blisko Alonso, że mógł zacząć myśleć o atakowaniu Hiszpana. Tymczasem na prostej startowej zaczęły pojawiać się pierwsze krople deszczu i w boksach pojawili się po chwili Heidfeld, Barrichello, Rosberg, Bourdais i Kubica po przejściowe opony. Następnie na taki sam ruch zdecydowali się Kovalainen, Webber, Alonso, Raikkonen, Hamilton, Vettel, Button i Sutil.

Na 66 okrążeniu w boksach pojawił się dotychczasowy lider wyścigu - Massa. Brazylijczyk utrzymał się na prowadzeniu, a za nim jechali Alonso, Raikkonen, Glock (nadal opony na suchy tor), Hamilton, Vettel, Trulli i zamykający punktowaną ósemkę Kovalainen. Kubica nadal był piętnasty. Tymczasem na 69 okrążeniu Vettel wyprzedził - w zamieszaniu spowodowanym trochę przez zdublowanego Kubicę - Hamiltona, który spadł na szóste miejsce, co oznaczało utratę szans na tytuł! Wszyscy widzowie na trybunach i przed telewizorami zapewne wstali w tym momencie z miejsc, widząc tak niespodziewany obrót spraw. W ostatnim zakręcie ostatniego okrążenia obaj kierowcy zdołali jednak wyprzedzić jadącego jeszcze na oponach na suchy tor Glocka i jednak to Hamilton został mistrzem świata w sezonie 2008!

Massa odniósł zasłużone zwycięstwo w domowym wyścigu, jednak ostatecznie przegrał walkę o tytuł zaledwie jednym punktem. Brazylijczyk był bardzo zawiedzony, ale tak czy inaczej po opuszczeniu bolidu podziękował wszystkim fanom na trybunach za wsparcie. Drugie miejsce zajął Alonso, a trzeci na mecie zameldował się drugi kierowca Ferrari - Raikkonen, który tym samy zapewnił sobie trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej kierowców, spychając Kubicę (P11 w GP Brazylii) na czwarte miejsce. Massa na podium z trudem powstrzymywał łzy i w ten oto wzruszający sposób zakończył się sezon 2008, który do ostatniego okrążenia zapewnił nam ogromne emocje.

•  Rezultat końcowy wyścigu o Grand Prix Brazylii

Pogoda na koniec wyścigu
Temperatura toru: 23°C
Temperatura powietrza: 26°C
Prędkość wiatru: 3,7 m/s
Wilgotność powietrza: 71%
Mokro

Zdjęcia z dzisiejszego wyścigu można znaleźć tutaj.

KOMENTARZE

32
szopek
04.11.2008 02:53
Płakałem razem z Massą... No ja cie!!!!!!!! tego Hamiltona nie da sie powstrzymać! Ale to było do przewidzenia :(
CamilloS
03.11.2008 04:19
Trzeci raz z rzędu potwierdziła się zasada "kto wygrywa GP Australii, ten wygrywa mistrzostwo". Może coś w tym jest? :) P.S No Vettel nareszcie w GPM ma normalne zdjęcie a nie jakiś portret trumienny :P Zmiana naprawdę się przydała bo juz nie straszy...
blader
03.11.2008 04:02
@xflor - masz rację, BMW zdobyło zwycięstwo, nie dlatego, że przez cały weekend w Kanadzie byli najszybsi, najbardziej konkurencyjni i wyprzedzali tam w tempie wyścigowym Ferrari czy McLarena, lecz dlatego, że Hamilton skasował Raikkonena i przy okazji siebie. Gdyby nie ten incydent, to kierowcy BMW zajęliby 4 i 5 miejsce, więc nic wielkiego... W żadnym z wyścigów BMW nie było zdecydowanie szybsze od Ferrari i McLarenów. W Bahrainie, kiedy Robert zdobył PP rzeczywiście bolid praktycznie dorównywał osiągom czołówce, jednak tempo wyścigowe już nie było takie dobre. bądź co bądź postęp w porównaniu z sezonem 2007 był wielki i oby tak dalej.
xflor
03.11.2008 01:34
To chyba można nieco podsumować. Gratulacje dla Hamiltona i Ferrari. Hamilton uzbierał najwięcej punktów, ale w Brazylii nic nie pokazał. Jakoś było bezpłciowo i o mały włos mogło się to zemścić. Muszę przyznać, że miał sporo szczęścia w całym sezonie, a to za sprawą braku awarii. Z tego powodu pechowcem zdaje się być Massa, bo gdyby nie awarie..., ale nie ma co gdybać. Stało jak się stało i sezon był ciekawy, bo rozstrzygnięcie tytułu mistrza na ostatnim zakręcie to istny horror. W dalszej kolejności za pechowców uznałbym kierowców BMW, którzy w ostatnim wyścigu stracili minimalnie swoje pozycje. BMW chyba odpuściło i mam poważne wątpliwości, czy to dobrze. Szansa może się nie powtórzyć, bo nie wiadomo jaki będzie kolejny sezon. Zobaczymy czy będą mocni. Zebrali więcej punktów i zwyciężyli w wyścigu, ale w perspektywie całego sezonu to są prawie w tym samym miejscu co rok temu. Zwycięstwo dał im Hamilton, czy zatem jest powód do radości? Niewątpliwie poprawili bolidy, bo nie mieli awarii, ale stratedzy przydaliby się nowi. W skali całego sezonu Kubica zrobił spory krok do przodu i pewnie może być zadowolony, ale czy ostatni wyścig nie zepsuł wszystkiego. Kimi w tym roku trochę rozczarował. Sporo błędów zawinionych i chyba musi się trochę postarać w przyszłym sezonie. Niby zajął 3 miejsce, ale to zasługa BMW, a nie jego. Kovalainen to właściwie, był, ale jakoby go nie było. Zastanawiam się czy jego podstawowym zadaniem w tym roku było nieprzeszkadzanie Hamiltonowi. Dał się zepchnąć na margines, a 7 miejsce w generalce mistrzowskim bolidem to trochę kiepsko. Słowa uznania za cały sezon dla Alonso i Vettela. Mój faworyt w F1 trochę daleko, więc cieszę się z mistrzostwa dla ... Troya Baylissa.
Szkot
03.11.2008 11:04
No i stało się... Ogłosiłem żałobę narodową... Raptem drugi sezon i HAM ma u swych gir cały światek F1 - jeśli ktoś miał nadzieję że istnieje coś takiego jak sprawiedliwość to musiał się grubo pomylić. Żeby to jeszcze było w naprawdę wielkim stylu wywalczone, jak chociażby w Chinach, ale to było takie odbębnione na pifpafbumbęc - nie miało to nic wspólnego z tym jak chociażby Wielki Schu, który nie pozostawiał z reguły cienia wątpliwości who's the best - i z przebiegu wyścigu na pewno się HAM-owi ten tytuł nie należał, jak i z przekroju całego sezonu. Uważał się za tak dobrego jak Senna, więc ciekawe za kogo teraz się uważa? Co do Kubicy: miłe złego początki, lecz koniec... Smutny :( Do tej pory zawsze wierzyłem że Super Mario wie co robi, no i 1szy raz naprawdę nie wytrzymałem. W bezsensowny sposób (właściwie bez walki!) oddane dwa miejsca w generalce przez obu kierowców! Nie wiem, ale chyba tak nie postępuje zespół który ma się za profesjonalny, w końcu zawszeć to strata pieniędzy od sponsorów. Jeszcze bardziej bolą dwa fakty: 1). Robert przegrał tę walkę, bo przegrać musiał (czyt. nie miał innego wyjścia), 2). Nick-t przegrał tę walkę bo... olał sprawę, tym bardziej irytujące że miał wsparcie zespołu ostatnio. Czy ktoś tu miał wątpliwości jak napisałem po AUS, że tych punktów zabraknie Robertowi na koniec sezonu?! Ehhh... Nie pamiętam żebym po czymkolwiek w życiu był po trzykroć wpieniony :/// _________ pisząc niektóre wyrazy, zbyt długo przytrzymujesz klawisz 'shift'... /// rafaello85
blader
03.11.2008 07:43
też uważam, że jeśli już zaryzykował od początku to nie powinien później wymiękać, tylko iść na całość. Nie wierzę, że nie dało się JAKOŚ przejechać tych kilku okrążeń na slickach, tym bardziej że wszyscy zmieniali opony na suche już po kilku okrążeniach jazdy za SC, kiedy woda nie jest tak "rozpryskiwana" i tor nie schnie tak szybko jak podczas normalnej jazdy, więc strasznie mokro nie było. Zresztą nawet na slickach mógłby spokojnie jechać w tempie SC po mokrej nawierzchni.. Ale któż to mógł wtedy wiedzieć? :P
skejl
02.11.2008 11:37
@mielony - jak już był na tych suchych, to mógł nawet na nich wystartować, stracić sporo pozycji, ale odzyskać je, kiedy wszyscy zjadą po opony; a tak wyszło nie wiadomo co
McLaren
02.11.2008 11:23
Dunk8 ma rację. Lewis pisał to w "My Story", wydanej po zakończeniu tamtego sezonu. Co za dzień. Jestem zbyt szczęśliwy, żeby cokolwiek pisać. LEWIS!
Dunk8
02.11.2008 10:28
Właśnie przed chwila poszperałem i znalazłem, że ma zniekształcone kości i mięśnie w skutek mózgowego porażenia. Nieciekawa sprawa..
rafaello85
02.11.2008 10:20
Dunk8--> to jest jakaś choroba, którą ma od urodzenia.
Dunk8
02.11.2008 10:14
BTW to może ktoś wie co jest z bratem Hamiltona. W GP Monaco siedział na wózku a dzisiaj widać było ze wyszedł na chwile z boksów i kuśtykał jak kapitan z drewnianą nogą. Miał jakiś wypadek czy cos?
soltys
02.11.2008 09:58
aaaaaa to sorry. rzeczywiscie zle cie zrozumialem.jesli chodzi o moja osobe to tylko raz bylem zly na masse za wyscig na silverstone,wtedy to moglem go zmieszac z blotem ale naszczescie nie mialem jeszcze konta tutaj a tak ogolnie to kibicowalem mu bardziej niz kimiemu :)
rofl
02.11.2008 09:40
@soltys nie zrozumiales mnie chyba..ja nie chcialem w swoim jeszcze poprzednim komentarzu porownac masse do hamiltona tylko mi chodzilo o to ze na samym poczatku (czyt. 2 pierwsze wyscigi) nikt w masse prawie ze nie wierzyl i kazdy (ja tez) myslal ze to kimas bedzie walczyl bardziej dla ferrari niz massa a potem znalazly sie komenty typu placzemy z toba massa itp. a wczesniej to blotem obrzucali bo nie radzi sobie z TC. nie wiem czy ty tak sadziles ale ja wspomnialem o tych ktorzy wlasnie tak pisali
soltys
02.11.2008 09:29
rofl-no dobra ale jezlei jestes neutralny to bys rowniez powinienen wspomniec o gp bahrainu i kanady w wykonaniu lewisa a nie tylko wypominac bledy massie
rofl
02.11.2008 09:22
@soltys kazdy popelnia bledy i chce zaznaczyc ze hamilton to nie moj idol tylko patrze i na strone czerwonych jak i makow nie jestem jakims wielkim kibicem jakiegos X teamu tylko spogladam na ta cala sytulacje z perspektywy neutralnej ;]
mielony
02.11.2008 09:09
Stało się to co było najbardziej prawdopodobne. Ale emocji troszkę było. Jedyna niespodzianka to że Alonso jednak 5. w generalce. Bo nie kumam: wodą była zlana przede wszystkim prosta start-meta i pierwsze zakręty a dalej na torze były suche kawałki. Jak sobie w BMW (i Robert?) wyobrażali konkurencyjny start na "slickach" w rywalizacji z przejściówkami? Złe prognozy to jakieś herezje. Co ma prognoza do bieżącego stanu toru? Przecież gdyby właśnie była zła - czyli zaraz miało padać to tym bardziej trzeba było założyć przejściówki. Liczyli na nagłe cudowne zniknięcie chmur i pełne słońce? Gdyby było odwrotnie: start suchy a dalej trochę wody to można kombinować - miękkie opony (i mniej paliwa?) aby na starcie zyskać parę pozycji. Nick skopał start P8->P12. Czekał na Roberta? No ale ile można czekać... Robert się pięknie załapał za Lewisem z P15 na P11. Wyglądało jakby na 2 stopie dostał w ogóle inny bolid... Komentatorzy żałowali czemu pod koniec wyścigu najpierw przejściówek nie założyli Robertowi tylko Nickowi. Tymczasem jeszcze wtedy Glock miał lepsze czasy na suchych. Nick na tym nie zyskał. Właśnie trzeba było 2 lub 3 okrążenia później zmienić. BMW przegrało chyba wszystko co możliwe: 3. miejsce Roberta, 5. miejsce Nicka (rok temu gorszym bolidem był 5.), urwała się seria punktowanych wyścigów, o i iluzorycznej szansie na wicemistrza konstruktorów nie wspominając.
Zomo
02.11.2008 08:56
Hamilton fuksem wygral generalke - i juz sie boje tego co zobacze tu na wyspach - bedzie w co 2 reklamie, w co 2 artykule, w radium w telewizji, na bilbordach, autobusach i plakatach - gwiazda na miare Britney Spears... No ale moze dobra strona bedzie zwiekszone zainteresowanie F1 w UK - co brzmi pozytywnie w obliczu propozucji usuniecia Silverstone z kalendarza F1. Moje gratulacjie dla BMW - 3 miejsce w generalce, 4 i 6 indywidualnie - jesli to nie regres to conajmniej stanie w miejscu - i to w czasie kiedy inni nie proznuja. Szczere gratulacje dla Alonso i Renault - mam nadzieje ze w 2009 Ferdynando bedzie regularnie objezdzal mistrza 2008
A.S.
02.11.2008 08:43
Taktyka McLarena na ten wyścig była w sumie dobra, ale baaaaaaaardzo ryzykowna. Pojechali trochę za bardzo zachowawczo. Naprawdę niewiele brakowało, byśmy mieli znowu powtórkę z rozrywki Anno Domini 2007. Myśę, że Lewis i McLaren nie jechali nawet na 80% swoich możliwości. No ale tytuł jest i to najważniejsze. Na szczęście moje czarne prognozy, że Lewis zostanie nowym Manselem nie sprawdziły się i dobrze. Mam nadzieję, że sodówka do główki mu teraz nie uderzy. To już rola Rona, Martina, Papy Antoniego no i tej piękności z Pussy Cat Dolls – czy jak to się tam nazywa...
ewreteyrytu
02.11.2008 08:42
Jedno jest pewne Lewis musiał mieć pełno w gaciach na ostatnim okrążeniu, ciekawe co myślał. "ku*** mam deja vu?" Wariactwo, takiego rozstrzygnięcia nikt się nie spodziewał, szkoda Massy ale cóż, pozostaje tylko pogratulować Hamciowi.
soltys
02.11.2008 08:31
adams i rolf- wy za to nie pamientacie kanady i bahrainu. jesli jezdzicie tak po massie to przypomijcie sobie co was idol robil w kanadzie i bahrainie
Siechu
02.11.2008 08:30
Szkoda, że Massa nie jest mistrzem świata :(
razOn
02.11.2008 08:24
szkoda ze wyscig nie rozpoczal sie 2minuty szybciej
__kamil__
02.11.2008 08:21
Szkoda mi Filipe on i tak jest dla mnie mistrzem
adams
02.11.2008 08:17
rolf na poważnie chciałbym przyznać Tobie rację. Uważam,że Massa był bardziej nerwowy przez cały rok niż Hamilton. Powinni zastanowić się w Maranello nad Kubicą.
eggo
02.11.2008 08:17
BMW i ich niemiecka mentalność ! :D Zauważyliście napis na kokpicie bolidu KUB I HEI...- MALAYSA. Co to znaczy ? Hmmm 1) potwierdza sie, że BWM miało w poważaniu jakiekolwiek dodatkowe cele w ty sezonie (niż to co się stało w Kanadzie) a tym samym walkę o 3-cie miejsce KUBa i zabierało pakiet aero z GP Malezji, 2) Nawet jakby KUB walczył o mistrzostwo nic by tego podejścia nie zmieniło. Niemcy nawet bez planu nie idą sr..ć. a plan na 2008 został wykonany koniec kropka. Na pocieszenie. Myślę jednak, że 2009 roku pokażą klasę i zbudują bolid na miarę mitrzostwa świata. Taki przecież jest ich plan ! A Niemcy ... :) pozdr
rofl
02.11.2008 08:12
ale co sie stalo wlasciwie z glockiem? dojechal ale cos mu widocznie w tej koncowce poszlo. powiem tak ze ferrari bardzo lubie ale jednak w masse nigdy nie wierzylem, kubica jezdzi dla BMW niech jezdzi zobaczymy co przyniesie przyszlosc, alonso powinien zostac w renowce wiadomo ze maja mocna silniki wiec w 09 sie sprawdza, a mclaren? no coz hamiltona nawet polubilem przez ostatnie gp jednak pamietajcie...nie mozna byc zapatrzony tylko w 2 (chodzi o team) samochody. to taka mala przenosnia byla poprostu hamiltonowi sie nalezalo..a widac ze 2 pierwsze wyscigi to juz kibice ferrari zapomnieli w wykonaniu massy
adams
02.11.2008 08:10
Ron Denis masz nosa do kierowców!!!
Dunk8
02.11.2008 08:10
Wydaje mi się, że Glock raczej nie puścił Hamiltona- Na metę przyjechał 10 sek za nimi a widać, że na ostatnich zakrętach już mocno padało. Pamiętacie co zrobił Hamilton z Timo na Monzie? On był wtedy pierwszy, żeby dać w zęby Lewisowi. Po czymś takim wątpię, że specjalnie go puścił. W Spa widać było jak Heidfeld który miał przejsciówki na ostatnich metrach brał tych co mieli suche opony tak jakby jechali na wstecznym. Czy oni też wtedy go puścili ?:) Dawno nie widziałem takiego wyścigu. Mimo, że jestem za Ferrari to niech już Hamilton ma to mistrzostwo bo prędzej czy później by miał. A tak Dennis się uspokoi i nie będzie się nikt się domagałł tych punktów zabranych hamiltonowi w spa i innych niby "nieczystych" zagrań. Massa mistrza też zdobędzie
bambucha4
02.11.2008 08:01
Powiem tylko tyle: Kubica i Vettel namieszali w końcówce wyścigu. Doszedł do tego Glock i on zawinił. Ja sądzę, że był po stronie Hamiltona. Jak ja go kocham. P.S.: Oby takich więcej taktyk ze stron BMW, Kubice niedługo zmienią w królika doświadczalnego.
luka237
02.11.2008 07:59
Dla mnie i tak FELIPE MASSA jest mistrzem Forza Ferrari, Forza Felipe !!!!
rofl
02.11.2008 07:58
massa mistrzem? nigdy tego nie widze. trudno zeby hamilton plakal z massa... plesase;]
Statek
02.11.2008 07:52
Massa płakał a Hamilton sie cieszył no nie moge jak mi szkoda Massy jak nie wszyscy po nim jechali na początku bo se nie radził bez CT to teraz takie coś ... Felipe jeszcze będziesz mistrzem i uronisz łzy szczęścia:)