GPDA zamierza skonsultować się z zawodnikami MotoGP

Chodzi o przesunięcie nocnego wyścigu MotoGP w Katarze na kolejny dzień z powodu deszczu
22.04.0922:22
Konrad Házi
2465wyświetlenia

Szef Stowarzyszenia Kierowców Grand Prix (GPDA) - Mark Webber planuje skonsultować się z zawodnikami MotoGP na temat problemów związanych z jazdą po mokrym torze w nocy jeszcze przed tegorocznym Grand Prix Singapuru.

Nocny wyścig MotoGP, który odbył się wcześniej w tym miesiącu został przesunięty na poniedziałek z powodu opadów deszczu, a Webber sądzi, że motocykliści są w stanie powiedzieć coś o potencjalnych zagrożeniach związanych z jazdą przy sztucznym oświetleniu po mokrym torze.

Nie rozmawiałem jeszcze z żadnym z kierowców, jednak uczynię to prawdopodobnie przed GP Singapuru. Wygląda na to, że nie byli oni w stanie jechać w takich warunkach - powiedział Australijczyk. Byłem zaskoczony, jednak są podobni do nas. Ścigają się kiedy jest taka możliwość, ale jeśli nie da się, to nie będą. Odbłyski musiały im bardzo przeszkadzać, jednak oni mają możliwość przesunięcia wyścigu na kolejny dzień - nie jestem pewien, czy my będziemy mieli ten luksus w Singapurze.

Mimo wszystko kierowcy mieli pewne zastrzeżenia co do widoczności podczas zeszłorocznego, inauguracyjnego wyścigu w Singapurze. Ciągle pozostaje pytanie, co stanie się, jeśli zacznie padać, ponieważ zeszłoroczny wyścig odbywał się na sucho. Webber powiedział też, że GPDA jest w stałym kontakcie z FIA w sprawie problemu widoczności podczas nocnych i wieczornych wyścigów. Niewiele takich będzie w pozostałej części sezonu. Australia była dla nas większym zmartwieniem niż Malezja. W drugim przypadku mieliśmy problemy przez deszcz. Jesteśmy jednak w stałym kontakcie z FIA i będziemy zastanawiać się, co powinniśmy robić w takich momentach.

Źródło: Autosport.com

KOMENTARZE

8
rafaello85
23.04.2009 06:56
Myślę, że wcześnij czy później będziemy świadkami deszczowego GP Singapuru. Pamiętacie co mówił Mallya? Powiedział, że w tym państwie-mieście bardzo czesto opady deszczu występują właśnie w wieczornych i nocnych porach.
GroM
23.04.2009 09:30
Macie rację. Kiedyś startowali w deszczu i było dobrze, a teraz nagle narzekanie, że pada. Mnie ostatni wyścig po prostu zdenerwował z tym startem a oglądaliśmy jakąś bzdure przez wiele okrążeń. Startowali nieraz w gorszym deszczu i było dobrze. Kiedyś kierowcy walczyli i dostawali za to marne grosze, a teraz miliony i nagle się obawiają że wylecą w piach. Własnie na tym polega, aby odpadli ci co nie potrafią w deszczu jechać. Taki Piequet, jak oglądałem co chwile jak jeździ po poboczach, to tylko marzyłem o tym aby budowali tory jak w Monaco, bo raz by wyleciał i był spokój cały wyścig.
mkpol
23.04.2009 07:20
F1 staje się ofiarą własnej elitarności. Nawalili do tych aut tyle systemów wspomagających, tyle nowinek technicznych, że teraz jazda w trudniejszych warunkach to już problem, bo przez pogoń za max predkościami doprowadzili do takiej perfekcji chłodzenie hamulców, że jak hamują slabiej to ich nie dogrzewają, bo opony, żeby dobrze pracować muszą mieć odpowiednią temperaturę inaczej jest kicha. A panowie kierownicy bolidów zamiast uczyć się jeździć uczą się dogrzewać opony i hamulce ;-). A jak tylko coś nie działa tak jak trzeba to od razu płacz.
maroo
23.04.2009 06:36
Pewnie, jeszcze trza ustalić mandaty za niedostosowanie prędkości jazdy bolidem do panujących warunków. Co ma MotoGP do F1? Tamci sa dużo bardziej narażeni na urazy, kontuzje a nawet poważniejsze szkody dla ciała. Panowie w F1 przecież nie jada 200km/h po łuku jak leje - jadą załóżmy ok 70km/h - jeden szybciej o 3km/h inny wolniej itp. I to pokazuje też kto jak sobie radzi gdy nie ma popiskiwania opon przy limitach, gdy nie ma takiego czucia uślizgu jak na suchym, gdy nie ma wyczuwalnego pola granicznego w którym jest uślizg ale jest kontrola. Na mokrym jest więcej ryzyka, więcej refleksu i reaktywności, więcej balansowania na słabo wyczuwalnej granicy. Czy niebezpieczniej? Niby tak ale i prędkości znacznie mniejsze. A może chodzi o koszty - że się bolidy rozbijaja częściej, że trza odbudować pojazd??? Jak najbardziej lubię F1 w deszczu - tyle że ostatnio w deszczy albo SC albo se stoją i pogaduchy urządzają...Ble
mkpol
23.04.2009 06:31
LeMans 24 godziny nie raz odbywał się w deszczu i jakoś jechali i motocykliści i samochody i nikt nie narzekał. Kieorwcy biorą kupę kasy za dostarczanie widzom adrenalinki, a jak im nie pasi to niech się przerzucą na cycling.
F1-HELP
22.04.2009 10:40
niech dostosują prędkość do panujących warunków drogowych, F1 to nie emeryturka z comiesięczną wypłatą :D
patgaw
22.04.2009 09:39
nie wiem co to do filozofowania zeby konsultowac sie z zawodnikami motogp. nie mowiac juz o tym ze oni widza znacznie wiecej, bo w f1 bolid zaslania pol widoku, ale inny tor inaczej zamontowane oswietlenie itd... jak nie bedzie warunkow to poprostu nie wystartuja wyscigu i tyle. co mu da jakakolwiek odpoweidz od zwodnikow motogp... ?
macrocosm
22.04.2009 09:06
Kiedyś padał deszcz, wyścigi się odbywały, ten i tamten był mistrzem jazdy po mokrym inni nie. A dziś... Popada mocniej i przerywa się wyścigi, spadnie lekki deszczyk i bez safety cara ani rusz. A wystarczy zamontować chlapacze i po problemie ;) Niedługo dojdzie do sytuacji, że deszczowe opony bedą zbędne bo "w deszczu nie ma jazdy i basta". A jak powieje mocniejszy wiaterek to będziemy mieli przerwy w wyścigach. Będzie za ciepło bo "Japońce dostarczą platelinowe opony" GP się nie odbędzie. Ja rozumiem - bezpieczeństwo itp. Ale żeby nie przeginać bo nie o to chodzi aby wyścigi odbywały się w warunkach laboratoryjnych: bez kropli deszczu, bez wiatru, piasku, upału, słońca itp. itd.