GP Bahrajnu: wypowiedzi po wyścigu (10)

Brawn, Red Bull, Toyota, McLaren, Ferrari, Renault, Williams, Toro Rosso, Force India, BMW
26.04.0917:40
Redakcja
20641wyświetlenia

Brawn GP Formula One Team

Jenson Button (P1): To był świetny wyścig i jestem bardzo zadowolony z faktu, że ukończyłem go bez pojawienia się samochodu bezpieczeństwa bądź czerwonego światła! Odniesienie trzeciego zwycięstwa w sezonie jest niesamowite i jedziemy do Europy z dużą przewagą w obydwu mistrzostwach. Nie mógłbym prosić o więcej. To był ciężki weekend dla zespołu, co sprawia, że wygrana jest jeszcze słodsza, gdyż nie byliśmy tak szybcy, jak się tego spodziewaliśmy. Byłem bardzo zadowolony z mojego pierwszego okrążenia. Wiedziałem, że muszę szybko wyprzedzić Sebastiana i udało mi się zaatakować go po zewnętrznej w pierwszym zakręcie. Próbowałem też kilka razy z Lewisem podczas pierwszego okrążenia i niemal udało mi się w ostatnim zakręcie. Wiedziałem, że będzie się oddalał na prostych, więc ustawiłem się za nim i użyłem strumienia powietrza za jego samochodem, by wyprzedzić go na dohamowaniu do pierwszego zakrętu. Od tego momentu nie było łatwo, ale znalezienie się na trzecim miejscu podczas pierwszego okrążenia było bardzo ważne. Dziękujemy Mercedesowi za ten weekend, który nie tylko dostarczył nam mocny silnik, ale również zintegrował się tak dobrze z naszym zespołem. Potrzeba dobrze dopracowanej jednostki, aby wygrywać w F1 i posiadamy coś takiego w naszym zespole.

Rubens Barrichello (P5): Przywieźliśmy dziś do mety sporo cennych punktów, jednak był to trudny wyścig. Straciłem sporo czasu za Piquetem po moim pierwszym postoju, czego bardzo żałuję, gdyż zrujnowało to mój plan na wyścig. Zdecydowaliśmy się na trzystopową strategię i podjęliśmy decyzję, żeby zjechać minimalnie wcześniej na mój drugi postój, ponieważ byłem przytrzymywany przez Hamiltona. Było niezwykle gorąco przez całe popołudnie, a samochód parzył mnie w prawy bok, co sprawiło, że było mi bardzo trudno. Wygląda na to, że szczęście jak na razie jest po stronie Jensona i brawa dla niego i zespołu za dzisiejszą wygraną. Mam nadzieję, że moja tura nastąpi niedługo!

Ross Brawn, szef zespołu: Fantastyczny rezultat Jensona w dzisiejszym wyścigu i to w całości jego zasługa ze względu na świetne pierwsze okrążenie, które pozwoliło dziś odnieść zwycięstwo. Mieliśmy dość wymagający weekend w kwestii radzenia sobie z ekstremalnymi temperaturami, co było spotęgowane przez brak testów w gorących warunkach przed sezonem. Jestem bardzo dumny ze sposobu, w jaki nasz zespół wspólnie pracował w Bahrajnie, aby rozwiązać problemy, które napotkaliśmy, oraz z tego, jak zachowywał się podczas dzisiejszego wyścigu. Nasze szczególne podziękowania kierujemy w stronę naszego partnera Mercedes-Benz i jesteśmy szczęśliwi ze zdobycia trzeciej wygranej w sezonie z ich udziałem. Chciałbym również skorzystać z okazji i podziękować naszemu zespołowi w Brackley, który bardzo ciężko pracował nad nowym pakietem poprawek. Po wymagającym, ale pomyślnym początku sezonu, patrzymy w stronę powrotu do domu i możliwości świętowania razem przed skupieniem się nad europejską częścią sezonu, rozpoczynającą się w Hiszpanii za dwa tygodnie.

(deeze)
_

Red Bull Racing

Sebastian Vettel (P2): Świetny wynik i solidne punkty, ale był to trudny wyścig. Start był w porządku, lecz wtedy niespodziewanie Lewis nagle znalazł się obok mnie - musiał nacisnąć ten specjalny przycisk i miał znaczną przewagę. Po pierwszym zakręcie wyjechaliśmy dość szeroko, ja byłem w środku, a Jenson na zewnątrz, więc straciłem dwie pozycje. Niestety utknąłem później za Lewisem, co kosztowało mnie znaczną degradację opon - zaczynasz się ślizgać, co jest trudne do opanowania. Mamy tu duże dohamowania, więc trzeba mieć opony w dobrym stanie. Podczas mojego drugiego przejazdu jechałem zaraz za Jarno, a jako że byłem na supermiękkich oponach to mogłem jechać trochę szybciej. Na trzecim przejeździe sprawy się odwróciły i to ja musiałem bronić swojej pozycji przed Jarno, który był na bardziej miękkich oponach. Był już bardzo blisko mnie, lecz nie popełniłem żadnego błędu i dojechaliśmy na drugim miejscu! Duże podziękowania dla wszystkich za ten świetny rezultat.

Mark Webber (P11): Mój start był w porządku, mieliśmy dość dobrych kilka pierwszych kółek, lecz potem utknąłem za Piquetem. Bardzo ciężko jest wyprzedzić bolid, który ma na pokładzie system KERS - był za szybki na prostych i to zniszczyło mój pierwszy przejazd. Później zmieniliśmy naszą strategię na dwa zjazdy, ale przyczepność na twardszych oponach była dość niska, choć taka sama dla wszystkich. Jeśli nie startujesz w takich wyścigach z przodu stawki, to łatwo przewidzieć wynik, ale robiłem co mogłem. To był dobry dzień dla Sebastiana, co pokazuje potencjał bolidu. Moi mechanicy pracowali jak diabli, a bolid był niezawodny, tak więc w końcu będziemy mieli swój dzień.

(Igor Szmidt)
_

Panasonic Toyota Racing

Jarno Trulli (P3): Jeśli mam być szczery to jestem trochę rozczarowany, ponieważ uważam, że mieliśmy szansę zdobyć pierwsze zwycięstwo dla zespołu Toyoty, ale to był bardzo trudny wyścig. Byłem nieco wolniejszy w pierwszym zakręcie niż Timo, co spowodowało, że pierwszy przejazd spędziłem jadąc za nim. Wiedziałem, że będę na torze dłużej niż on, ale i tak trudno mi się jechało. Na drugi, bardzo długi przejazd założyliśmy twardsze opony. Musiałem naprawdę ostro walczyć z innymi bolidami i tylko Sebastianowi udało się wyprzedzić mnie podczas drugiej serii postojów. Później to on jechał na twardszej mieszance, podczas gdy ja byłem na supermiękkich oponach. Naciskałem go mocno, ponieważ byłem szybszy, ale nie było szans na wyprzedzenie go. Pragnę podziękować inżynierom i mechanikom za świetną pracę, dzięki której znów stanąłem na podium.

Timo Glock (P7): To był trudny wyścig. Miałem wielce obiecujący start i byłem zaskoczony, że znalazłem się przed Jarno mimo startu z brudnej strony toru. Jako pierwsi zjechaliśmy na pit-stop, co okazało się decydujące dla dalszego przebiegu wyścigu. Kiedy wyjechałem na twardszych oponach to sam nie wiem ile sekund traciłem na dwóch pierwszych okrążeniach przez zupełny brak przyczepności. Nie byłem w stanie dogrzać porządnie opon i tak oto przegrałem wyścig podczas drugiego przejazdu. Ślizgałem się po torze i było dla mnie oczywiste, że lepsze prędkości osiągałem na miękkich oponach. Pod koniec wyścigu dogoniłem Kimiego, ale nie było szans, żeby go wyprzedzić. Dwa punkty to więcej niż nic, a kolejnej szansy na wygraną będziemy szukać w Hiszpanii.

Tadashi Yamashina, szef zespołu: Oczekiwaliśmy lepszego wyniku, ale i tak jestem zadowolony z trzeciego miejsca i pragnę podziękować Jarno za jego występ. Timo zmagał się z problemami, jadąc na twardych oponach i przez to stracił wiele pozycji, ale i tak udało mu się zdobyć dwa punkty. To nasze trzecie podium w tym sezonie, więc pragnę podziękować naszym sponsorom oraz wszystkim członkom zespołu zarówno tu w Bahrajnie, jak i w fabryce. Mając takie osiągi musimy mierzyć w środek podium i to już od następnego wyścigu w Barcelonie.

(MDK)
_

Vodafone McLaren Mercedes

Lewis Hamilton (P4): Jestem zachwycony z czwartego miejsca. Toyoty, Red Bulle i Brawny były tak szybkie w szybkich zakrętach, że niemożliwe było dotrzymanie im kroku. Jednakże jest to kolejny zachęcający krok dla zespołu i musimy nadal ciężko pracować nad samochodem, ponieważ nie walczymy jeszcze tam, gdzie chcemy - na razie tylko gromadzimy punkty. Nasza strata do czołówki będzie jeszcze większa, kiedy znajdziemy się w Barcelonie, ponieważ tor ten wymaga dużego docisku. Powinniśmy tam walczyć o miejsce w pierwszej dziesiątce, ale kolejny finisz w pierwszej piątce będzie trudniejszy.

Heikki Kovalainen (P12): Mój start był katastrofą. Oczywiście rozpoczęcie wyścigu na głównych (twardszych) oponach było złym wyborem. Twardsza mieszanka nie miała odpowiedniej przyczepności i szybko też zaczynała się zużywać. Opony zaczęły wibrować, choć wcale nie było na żadnej z nich spłaszczenia. Po moim pierwszym postoju samochód wydawał się być znacznie lepszy, ale wtedy było już za późno, aby poprawić znacząco pozycję. Tak czy inaczej tempo nie było bardzo dobre. Musimy teraz przeanalizować, dlaczego nasze osiągi nie były dzisiaj dobre. Będziemy pracować jeszcze mocniej, aby poprawić się przed następnym wyścigiem w Barcelonie.

(Maraz)
_

Scuderia Ferrari Marlboro

Kimi Raikkonen (P6): Jestem zadowolony ze zdobycia kilku punktów, ale nie mogę być usatysfakcjonowany poziomem naszych osiągów. Jestem tu już zbyt długo, żeby za bardzo nie zachwycać się szóstą pozycją. Jesteśmy świadomi tego, że musimy się poprawić. Teoretycznie nowy pakiet, który dostaniemy w Barcelonie powinien być dużym krokiem naprzód, jednak nie wiemy, jak duży będzie to postęp w porównaniu do innych, dopóki nie znajdziemy się na torze w Hiszpanii. Wyciągnęliśmy dziś maksimum z dotychczasowego potencjału F60, nawet pomimo straty czasu podczas mojego ostatniego postoju, kiedy problem z osłoną na lewym przednim kole kosztował mnie szansę wyjechania z pit-lane przed Barrichello.

Felipe Massa (P14): Mój wyścig został rozstrzygnięty na starcie. Znalazłem się w potrzasku między Kimim a Rubensem i moje przednie skrzydło zostało uszkodzone po kontakcie z tylną oponą mojego zespołowego kolegi. Na początku nie wiedziałem co się stało i zjechałem po dwóch okrążeniach na zmianę przedniego skrzydła. Potem, po dobrym starcie z czystym torem przed sobą, znalazłem się w tłumie i szanse na znalezienie się wyżej wyparowały. Podczas całego wyścigu moja telemetria nie działała i moi inżynierowie nie mogli mi pomóc w zarządzaniu swoim samochodem. KERS również nie działał idealnie, zwłaszcza podczas startu. Szkoda, ponieważ ponownie utraciliśmy dziś szansę na punkty. Teraz liczę na duży krok naprzód w kwestii osiągów w Barcelonie. Jedno jest pewne - nie poddamy się, ponieważ każdy z nas chce być ponownie z przodu stawki.

(deeze)
_

ING Renault F1 Team

Fernando Alonso (P8): Zrobiliśmy dzisiaj wszystko, co mogliśmy. Start wyścigu nie był doskonały i straciliśmy miejsce, co zepchnęło mnie na ósmą pozycję. Potem w czasie wyścigu nie wydarzyło się już nic nadzwyczajnego i nie było żadnych odpadnięć, a więc byliśmy ósmi pod względem prędkości i takie miejsce zajęliśmy. Zawsze staramy się zdobywać punkty, ale dzisiaj zdobyliśmy tylko jeden, więc musimy się poprawić podczas następnego grand prix.

Nelson Piquet (P10): Miałem mocny wyścig i samochód był dobry. Byłoby lepiej, gdybym mógł mieć krótszy pierwszy przejazd a drugi dłuższy, ale ogólnie jestem zadowolony z tego dnia, jako że mieliśmy solidny wyścig, co jest czymś, czego potrzebowałem. Teraz musimy się skoncentrować na poprawie naszych osiągów przed następnym wyścigiem.

(Maraz)
_

AT&T Williams

Nico Rosberg (P9): Dzisiejszy dzień nie był zbyt udany. Jechałem na krawędzi i naprawdę wyciągnąłem maksimum z pakietu, ale po prostu nie byliśmy dziś dość szybcy. Straciłem sporo pozycji na starcie, ponieważ wszyscy którzy mieli KERS po prostu przefrunęli obok mnie, co było o tyle szokujące, że wystartowałem naprawdę dobrze. To pokazuje, gdzie jesteśmy w tym momencie, tak więc musimy ciężko pracować, aby poprawić osiągi i walczyć z czołówką. Podobnie jak wszyscy inni mamy kilka nowych części przygotowanych na Barcelonę i mam nadzieję, że nasz pakiet okaże się konkurencyjny.

Kazuki Nakajima (nie ukończył): To był dla mnie rozczarowujący wyścig. Start miałem średni, ale trudno mi się było bronić przed autami wyposażonymi w KERS. Podczas drugiego okrążenia pojechałem bardzo blisko w pierwszym zakręcie i uszkodziłem przednie skrzydło przez co musiałem zjechać szybko na pierwszy postój. Wyjechałem na samym końcu stawki i już nie miałem szans na poprawienie swojej pozycji. Później ciśnienie oleju w moim bolidzie nagle podskoczyło i zdecydowałem się zjechać do boksu. Pozytywne jest to, że auto spisywało się dobrze, więc mam nadzieję na lepszy wynik w następnym wyścigu.

Sam Michael, dyrektor techniczny: Jeśli chodzi o Nico to... wystartowaliśmy z dziewiątej pozycji i skończyliśmy na dziewiątej pozycji, tak więc nie udało nam się wykorzystać opracowanej na wyścig strategii. Dobrze wystartował, ale później stracił kilka pozycji na dohamowaniu do pierwszego zakrętu, tak więc mogliśmy tylko obserwować, co będzie się działo dalej. Wyścig przebiegał mu spokojnie i jechał z dala od korków. Kazuki miał kolizję na drugim okrążeniu przy wejściu w pierwszy zakręt i to w zasadzie wszystko, co można powiedzieć o jego wyścigu. Teraz musimy się skoncentrować na poprawieniu naszych osiągów przed Barceloną.

(MDK)
_

Scuderia Toro Rosso

Sebastien Bourdais (P13): To był dla mnie naprawdę dobry dzień, poza tym, że startowałem z tak odległej pozycji, co oznaczało, że nie uda się dziś zdobyć punktów. Lecz bolid na pewno pracował dobrze i miałem dobre tempo wyścigowe. Zespół przygotował dla mnie dobrą strategię, zakładającą start na twardych oponach, a po ich wymianie byłem dość szybki. Dobrze było pojechać wyścig z nastawieniem ofensywnym - czułem się pewnie za kierownicą i wiedziałem, że z tak zróżnicowanymi strategiami muszę cisnąć na maksimum do samego końca. Ogólnie jestem dość zadowolony z rezultatu. Teraz czekam na Barcelonę i udoskonalenia bolidu, które - jestem pewien - uczynią znaczną różnicę. 13 pozycja jest niczym specjalnym, żadnych punktów, ale mogę być zadowolony z dzisiejszej pracy.

Sebastien Buemi (P17): Nie jestem zadowolony z dzisiejszego przebiegu wydarzeń. Było bardzo trudno, a mogło być lepiej. Mój start był zły ze względu na duże ślizganie kół - traciłem kolejne miejsca, po czym nie byłem zdolny do ataku, jako że bolid bardzo się ślizgał. Nie jestem pewien, dlaczego miałem aż takie problemy, zachowanie auta było bardzo dziwne. Nie obawiałem się gorąca i dawałem z siebie wszystko od początku do samego końca. W ostateczności udało się ukończyć wyścig, co daje dobre doświadczenie, lecz nie mogę powiedzieć nic więcej oprócz tego, że byłem wolny i miałem nienajlepszy weekend!.

(Igor Szmidt)
_

Force India Formula One Team

Giancarlo Fisichella (P15): To był naprawdę trudny wyścig. W tym roku mieliśmy wysokie temperatury i byłem w trudnej sytuacji, bo pod koniec mój fotel obcierał mi biodro i zostało ono poranione. Jednocześnie myślę, że pierwsza część wyścigu była bardzo dobra i mogłem ścigać się z Webberem, Kovalainenem i Piquetem. Pod koniec walczyłem z Massą i doszło do małego kontaktu. Myślę, że piętnaste miejsce nie jest złe. Ścigamy się z innymi i myślę, że możemy być zadowoleni z ogólnych osiągów podczas tego weekendu.

Adrian Sutil (P16): To był długi, trudny wyścig, a temperatury były bardzo wysokie. Wszystko było na limicie, samochód i ja, ale właściwie był to bardzo spójny wyścig. Na początku straciłem na pierwszym okrążeniu trzy pozycje, ponieważ Nakajima uderzył w mój samochód. Szkoda, ale od tego momentu był to dobry wyścig z dobrymi pit-stopami i dojechaniem do mety, co poprawia rekord zespołu pod względem w tym roku. Nowe poprawki umocniły nas w środku stawki i możemy z optymizmem oczekiwać Barcelony, gdzie otrzymamy kolejne ulepszenia.

(Spider)
_

BMW Sauber F1 Team

Robert Kubica (P18): Mój wyścig zakończył się właściwie po pierwszym zakręcie. Byłem pomiędzy Nickiem i innym samochodem, dotknęliśmy się nawzajem i zniszczyłem swoje przednie skrzydło. Później po tej kolizji było nieporozumienie z obsługą postoju. Prosiłem o jak najszybszy zjazd do boksów, ale byłem w stanie uczynić to dopiero po drugim okrążeniu. Od tego momentu wyścig był bardzo trudny, gdyż przez bardzo długi czas jechałem ciężkim samochodem na głównych (twardszych) oponach. Nasze tempo było do niczego. Mam nadzieję, że uczynimy duży krok naprzód w Barcelonie.

Nick Heidfeld (P19): Rezultat końcowy jest katastrofą, chociaż mieliśmy pecha z kolizją w pierwszym zakręcie. Początkowo myślałem, że mam uszkodzone zawieszenie, ale musiałem zjechać tylko po nowy nos do boksów i później mogłem kontynuować jazdę. Pierwsza połowa wyścigu na twardszych oponach była trudna, ale na supermiękkiej mieszance jechało się trochę łatwiej. Jednakże był to kolejny wyścig, o którym najlepiej jak najszybciej zapomnieć. Wszyscy w zespole liczymy teraz na usprawnienia w Barcelonie.

(Maraz)

KOMENTARZE

26
F1-HELP
27.04.2009 08:48
@seba_d z marketingowego i sportowego punktu widzenia nie wyglądałoby to najlepiej gdyby oba bolidy zakończyły udział w wyścigu już po dwóch kółkach tym zabawniejsze, że były zatankowane pod korek :D awarii uniemożliwiającej kontynuowanie jazdy przecież nie było ;) oczywiście jazda na końcu stawki wiele w tym zakresie nie zmienia ale co gdyby w trakcie wyścigu doszło jednak do neutralizacji albo najlepiej dwóch? wtedy dopiero byłoby ciosanie kołków na głowie Maria za kunktatorstwo i zbyt wczesne poddawanie się ;) nie wiadomo też jak skonstruowane są umowy sponsorskie w kwestii pojawiania się reklam w trakcie transmisji TV, jak to mówią, źle czy dobrze byle po nazwisku, jasne, że promocja w ogonie wygląda dużo gorzej niż w czubie "peletonu" ale i tak lepiej niż w boksie ;) poza tym pełen wyścig (dla kierowców ważne też, że ukończony) to źródło dodatkowych danych pomiarowych odnośnie zachowania auta w konkretnych warunkach i na wybranym ogumieniu, co ważne na tle konkurencji, tym bardziej, że z testowaniem w tym roku kiepsko ;)
zawias
26.04.2009 10:14
Ale ten Heidfeld kłamie. Puszczałem sobie klatka po klatce pierwszy zakręt i najpierw naderwał sobie przednie skrzydło wjeżdżając w Rosberga a potem bezceremonialnie ściął 2 zakręt jadąc po skrzydle Kubicy. Owszem, jego prawo, bo był lekko z przodu ale na bank wiedział że Kubica nie ma gdzie uciec bo go właśnie wyprzedzał. I po co ta gadka, że 'chyba' Kubica w niego wjechał (inne źródła niż powyższa wypowiedź)? Nerwy mu puszczają w jego ostatnim sezonie w F1. A co do Barcelony to kiedyś śpiewano w czasie udanych dla nas MŚ '82: Uliczkę znam w Barcelonie, (...) Będzie słychać na stadionie: Brawo Polonia! Brawo ten pan Życzę wszystkim, żeby była okazja aby mogli sobie to zanucić.
seba_d
26.04.2009 10:01
tak naprawdę to nie wiem dlaczego kierowcy BMW wracali na tor po pierwszej wizycie w boksach szanse na punkty były bardzo małe (czytaj zerowe), a mogli oszczędzać silniki i przy okazji wymienić skrzynie biegów.
Czechoslowak
26.04.2009 09:31
Falarek-> z tego co mi wiadomo McLaren P11 ma być bezpośrednim konkurentem Ferrari F430 i Lambo Gallardo, więc raczej nie będzie to następca F1, bo ten jak wiadomo sytuował się jeszcze trochę wyżej niż wyżej wspomniane autka
scanner
26.04.2009 09:28
jak to mawiali starożytni Rosjanie "Nadzieja matką głupich"... Bądźmy więc w tym względzie skończonymi idiotami i tę "matkę" podtrzymujmy.
kumien
26.04.2009 09:06
Ciekawe dlaczego Ramph lub Mario nic nie powiedzieli. Powinni chociaż powiedzieć wszystkich, a w szczególności kierowcom wielkie przepraszam. A tak wychodzi jakaś dziwna sytuacja, że jak blisko czuba to wszyscy chcą sie pokazać i powiedzieć jak dzisiaj nieźle walczyli, a jak jest wręcz beznadziejnie to tylko kierowcy mają coś do powiedzenia. Mam nadzieję Robert, że w Barcelonie uda Ci się wycisnąć coś z BMW i nowego pakietu aero. Teraz bardzo ciekawa wypowiedź Jensona i Rossa o silnikach. Słodzą po całości. Kimi chyba dał do zrozumienia, że 5 pozycja (gdyby nie problemy w boksach) to maksimum F60, więc niech w Barcelonie pokażą coś co pozwoli nadrobić zaległości i walczyć o podium. ---Cytat z motoplaneta.pl----- - Wiedziałem, że to będzie dla nas kolejny trudny weekend, było też jasne, że ryzyko kolizji będzie wyższe przy dalszych pozycjach startowych - stwierdza Mario Theissen - Tak jak się obawialiśmy, obaj nasi kierowcy mieli wypadki na początku wyścigu i w efekcie wyścig był praktycznie skończony. - Podczas postojów daliśmy im dużo paliwa i wysłaliśmy na twardych oponach, bo jedyną szansę na powrót do walki była neutralizacja. Ale nawet gdyby do tego doszło, zdobycie punktów było niemożliwe. Koncentrujemy się na kolejnym wyścigu w Barcelonie, gdzie pojedziemy z nowym pakietem aerodynamicznym. - Nasze pozycje startowe w ogóle nie były dobre - podsumował Willy Rampf - A nasz wyścig skończył się praktycznie na starcie. Po kolizjach i niezbędnych naprawach kierowcy nie mieli szans dołączyć do wyścigu. Teraz musimy patrzeć w przód, w Barcelonie będziemy mieli nowy samochód. -------------------- Na szczęście coś powiedzieli i tekst Rampfa o nowym samochodzie daje jakąś nadzieję.
Xerkses
26.04.2009 09:01
dr Mario nie wypowiedział się i nie dziwie mu się, też by mi było wstyd
barteks
26.04.2009 08:54
Nakajima: "Później spadło ciśnienie oleju w moim bolidzie i zdecydowałem się zjechać do boksu" <-- z oryginalnej wypowiedzi wynika, że wzrosło ciśnienienie, a nie spadło :P
Huckleberry
26.04.2009 07:56
F1-HELP - ja też już się wyluzowałem ;) Najbardziej chyba wszyscy byli zawiedzeni po pierwszym wyścigu, po drugim trochę mniej a teraz to już w przypadku Kubicy - gorzej być nie może więc pozostało tylko czekać na cud :).
akkim
26.04.2009 07:46
Praca, praca raz jeszcze, trochę wytrwałości, a Panowie z Monachium dostarczą nowości. Może cud nie nastąpi ale strzęp poprawy ponowi nadzieję, rozwieje obawy. Aero, dyfuza i prędkości życzę, jak i pozostali z BMW kibice.
Falarek
26.04.2009 07:27
Ten nowy drogowy McLaren to mam rozumieć następca legendarnego Mclarena F1? No fakt uprzejmości dzisiaj Mercedes z Brawn wymienili. Nawet podczas wywiadu z Norbertem Haughiem w RTL przechodzący Ross bardzo serdecznie się witał:)
Czechoslowak
26.04.2009 06:46
Falarek-> co ciekawe sytuacja zmienia się także i na tym polu- od przyszłego roku zakończy się produkcja SLR-a, a jego następcę zarówno McLaren jak i Mercedes przygotowują osobno: w przypadku McLarena ma to być produkowany w Woking model o fabrycznym oznaczeniu P11, natomiast Mercedes szykuje model SLS, mający nawiązywać do legendarnego 300SL Gullwing, i który produkowany będzie w ulokowanych w Niemczech zakładach AMG
Falarek
26.04.2009 06:34
Czechoslowak@ związki Mclarena i Mercedesa to nie tylko F1 ale to też projekty sportowych samochodów drogowych jak choćby SLR czy ostatnio SLR Stirling Moss więc wątpię aby nastąpił jakiś rozwód. Ciekawi mnie jedno jak na razie na samochodach Brawn jak i na kombinezonach kierowców nie ma nawet śladu napisu "Mercedes-Benz" albo nawet samej gwiazdy a na Red Bullach czy Williamsie napis dostawcy silnika jest. Ciekawe czy przy tych sukcesach jakie odnosi Brawn logo M-B się pojawi :)
Czechoslowak
26.04.2009 06:14
A mnie niesamowicie ciekawi coś innego: -Jenson Button:"Dziękujemy Mercedesowi za ten weekend, który nie tylko dostarczył nam mocny silnik, ale również zintegrował się tak dobrze z naszym zespołem"' -Dieter Zetsche, szef koncernu Daimler AG powiedział ostatnio w wywiadzie dla tygodnika Focus, że bardzo niepokoi go afera liar-gate i jeżeli McLaren zostałby surowo ukarany przez FIA to Mercedes może poważnie zastanowić się nad swoim obecnym zaangażowaniem w F1, wypowiedź ta zaniepokoiła Martina Whitmarsha... -do tego dochodzi dzisiejsza wypowiedz Rossa Brawna, który stwierdził, że jedną z przyczyn sukcesu jego zespołu jest silnik Mercedesa, który jest wg niego najmocniejszy w stawce. czyżby po ciuchu przymierzano się do "transferu" Mercedesa z McLarena do Brawna? Kolejne afery wybuchające wokół McLarena na pewno nie cieszą Niemców, podobnie jak twarde stanowisko władz McLarena dotyczące stopnia zaangażowania Mercedesa w teamie: nie od dziś wiadomo, że Ron Dennis robił wszystko by nie dopuścić do zwiększenia obecnych udziałów Daimlera w McLarenie i delikatnie mówiąc trzymał ich z daleka od decydujących dla zespołu spraw, co niezbyt radowało włodarzy Mercedesa Z drugiej strony mamy zespół Brawna, który niczego tak nie potrzebuje jak zaangażowania (głównie finansowego, ale też i technologicznego) poważnych partnerów. Przypomnę tylko, że niedawno sam Ross Brawn zasugerował, że obecna nazwa zespołu wcale nie jest ostateczna i może ulec zmianie. Sądzę że nie miałby nic przeciwko nazwie Mercedes-Brawn...
Leo_kr
26.04.2009 06:01
@up nawet na pewno nie widziałem jeszcze kilku punktów za 16 pozycję
Robin Hood
26.04.2009 05:38
Dr Mario juz tydzien temu mial dziwny wzrok-odwazny czlowiek i wiedzacy,co zrobic tak nie patrzy.Panie Robercie-moze w wolnych chwilach czyta Pan i ten portal to prosze wiedziec,ze za 2 tygodnie znow beda prawdziwi kibice z Panem.Trudno-trzeba sie z tymi czterema wyscigami pogodzic i juz.
mkpol
26.04.2009 05:31
Ciekawe co doktorek będzie miał do powiedzenia. Jedyne pocieszenie dzisiejszego dnia, że Piast wygrał z ŁKS-em i jest coraz bliżej utrzymania się w pierwszej lidze.
F1-HELP
26.04.2009 05:29
pozostaje mieć nadzieję, że Barcelona będzie dla BMW rzeczywiście wyraźnym krokiem naprzód, w końcu reszta stawki wprowadziła już jakieś przejściowe zmiany więc ewentualny kolejny skok w kierunku poprawy powinien być nieco mniejszy niż w biemdablju, które ma w tym zakresie spore zaległości ;) w wywiadach Kubek jest dość wyluzowany (w porównaniu chociażby z poprzednim sezonem) co sugeruje, że realizacja tegorocznych celów jest niejako poza jego wpływem, jedzie tym co ma i na takich warunkach jakie w chwili obecnej panują ;) zdecydowanie za wcześnie by mówić o jakichś przenosinach do innego teamu pod koniec tego roku, tym bardziej, że obowiązek montowania KERS przy niezmienionej minimalnej wadze bolidu lub bez dociążania kierowców stawia go w trudniejszej sytuacji na rynku transferowym ;) przy zbliżonych wysokich umiejętnościach czołowych kierowców takie detale jak możliwość swobodnego rozłożenia kilkunastu dodatkowych kilogramów masy nabierają dużego znaczenia w sytuacji walki o tysięczne części sekundy, tak więc ewentualny wózek dla naszego drajwera musi być nieco lepszy by zachować chociaż teoretycznie wyrównane szanse ;)
jarro2
26.04.2009 05:07
Odwróćcie tabele i BMW na czele ;), a tak serio zaprzepaścili w zeszłym roku najlepszą okazję na zdobycie mistrzostwa, ten sezon jest stracony dla BMW w Barcelonie wszyscy przywiozą nowinki tylko, że ci najlepsi będą udoskonalać i tak dobrze spisujący się bolid a BMW praktycznie projektuje nowy bolid, który nawet nie wie jak będzie się spisywać. Osobiście nie liczę na cud.
rafaello85
26.04.2009 04:59
DonGemolo---> masz jakieś wtyki w Monachium, że wysuwasz tak daleko idące wnioski?.........
Maximus
26.04.2009 04:41
Dr Mario tym razem bał się w ogólę odezwać...
tommakrwro
26.04.2009 04:11
SkC, a gdyby wszyscy tak szybko nie jeździli i silnik się nie zepsuł to by były cztery zwycięstwa, nie ma co gdybać, są na szarym końcu i tyle. W Barcelonie wszyscy coś nowego przyniosą i coś mi się zdaje że do końca sezonu Kubica będzie toczył zaciętą walkę z FI, Nakajimą, może STR i Piruetem.
DonGemolo
26.04.2009 04:06
Kopa, to dostanie Pan Mario.Jego dni w BMWu są policzone.Ostatnią szansą dla niego będzie Barcelona.
Madiavanran
26.04.2009 03:56
Na razie są wypowiedzi 4 kierowców. 3 z nich wymienia słowo 'Barcelona".
SkC
26.04.2009 03:56
Będzie dobrze raczej w tym sezonie juz tytułu nie zdobedzie ale warto powalczyc o kolejny miejsca na podium albo o jakies zwyciestwo. Z poprawkami i wieksza iloscia szczescia mają szanse byc w czołówce. W australii prawie 2 miejsce w malezjii jakies punkty by byly, gdyby nie 2 dodatkowe postoje w GP Chin to tez byly by punkty. Więc nie jest tak zle jak sie wydaje.
MairJ23
26.04.2009 03:48
wszyscy beda mieli usprawnienia w barcelonie :) wiec Robert musi sie uzbroic w cierpliwosc i dozyc do konca sezonu.. ciekaw jestem czy zostanei w bmw czy wybierze inna opcje - ale pewnei sie tego dowiemy nei wczesneij niz w grudniu czy styczniu.