Propozycja Ferrari dotycząca redukcji testów nie do przyjęcia...
07.12.0400:00
1062wyświetlenia
Wczoraj odbyło się kolejne spotkanie szefów zespołów Formuły 1, w sprawie obniżenia kosztów poprzez redukcję testów. W spotkaniu tym jak zwykle nie wziął udział szef Ferrari, Jean Todt, jednak włoska stajnia przedstawiła uczestnikom obrad własny projekt ograniczenia testów, dotyczących zarówno rozwoju bolidu, jak i opon.
W pierwszym przypadku na każdy zespół nałożony byłby limit 15 tysięcy kilometrów w trakcie sezonu i jest to jak najbardziej sprawiedliwy podział, nie budzący raczej żadnych zastrzeżeń. Tymczasem ograniczenie testów opon miałoby być rozdzielone po równo na obydwu producentów opon i także wynosiłoby po 15 tysięcy kilometrów.
Teraz policzmy: obecnie Michelin zaopatruje w swoje opony siedem zespołów, a więc każdy z nich z tytułu testów opon miałby do przejechania niewiele ponad dwa tysiące kilometrów, natomiast Ferrari jako jedyna fabryczna stajnia korzystająca z opon Bridgestone sama wykorzystywałaby niemal cały limit, jako że zespoły Jordan i Minardi w trakcie sezonu przeprowadzają niewiele testów.
Oczywiście propozycja Ferrari ma na celu zmniejszenie przewagi firmy Michelin, wynikającej z faktu, iż francuski producent w swoje opony zaopatruje dwa razy więcej zespołów niż Bridgestone. Czy to jednak miałoby upoważniać włoską stajnię do przeprowadzania powiedzmy pięć razy więcej testów opon w trakcie sezonu w stosunku do pozostałych zespołów?
Odpowiedź szefów pozostałych zespołów brzmi oczywiście "nie" i takiej odpowiedzi spodziewały się najprawdopodobniej władze Ferrari, ale teraz nikt nie powie, że ekipa z Maranello jest przeciwna obniżeniu kosztów, gdyż złożyła własną propozycję, nawet jeśli nie do przyjęcia przez resztę.
W tej sytuacji wszystkie zespoły raczej nie prędko dojdą do porozumienia w kwestii redukcji testów, chyba że FIA zdoła narzucić znaczne ograniczenie testów bez jednomyślnej zgody, a raczej nie nastąpi to przed 2007 rokiem, czyli w trakcie obowiązywania obecnego porozumienia Concorde Agreement.
Źródło: pitpass.com