Niemcy znów triumfują w RoC Nations Cup
Sebastian Vettel i Michael Schumacher nie dali szans rywalom w rywalizacji drużynowej
27.11.1023:35
5550wyświetlenia
Sebastian Vettel i Michael Schumacher odnieśli czwarte z rzędu zwycięstwo w rywalizacji drużynowej w Race of Champions. Niemiecki duet pokonał na własnym terenie w Dusseldorfie podobnie jak w roku ubiegłym zespół z Wielkiej Brytanii - Andy'ego Priaulxa i Jasona Plato.
Finałowa rywalizacja zakończyła się wynikiem 2:1 na korzyść naszych zachodnich sąsiadów po tym, jak w decydującym wyścigu Schumacher pokonał Priaulxa. Wyścig był bardzo emocjonujący i na półmetku minimalnie prowadził Brytyjczyk, jednak druga połowa dystansu był to popis Niemca, który wpadł na metę z przewagą 0,6 sekundy nad Andym. We wcześniejszych wyścigach 7-krotny mistrz świata F1 pokonał tegorocznego zwycięzcę BTCC, a 3-krotny mistrz WTCC pokonał aktualnego mistrza świata F1.
Półfinałowa rywalizacja przebiegła dla obu finalistów bezproblemowo. Brytyjczycy pokonali 2:0 Francuzów w składzie Sebastien Loeb i Alain Prost (rywalizowano tu na samochodach VW Scirocco i Porsche 911), a Niemcy uporali się w takim samym stosunku z rewelacją turnieju - ekipą Beneluksu.
Belgijsko-holenderska ekipa wyjście z grupy zawdzięczała głównie fantastycznej postawie Bertranda Baguette, który do pojedynku z Vettelem nie przegrał wyścigu, jednak uślizg na jednym z zakrętów w jego ROC Buggy spowodował pierwszą porażkę tego wieczoru. Jak się później okazało jedyną, bowiem Jeroen Bleekemolen uległ Schumacherowi w samochodzie KTM X-Bow i Beneluks pożegnał się z turniejem.
Niemcy pomimo wygrania turnieju mieli bardzo nerwowy początek i o mały włos, a nie wyszli by w ogóle z grupy. Porażki Vettela z Tannerem Foustem i Travisem Pastraną, a także wygrana Baguette z Schumacherem przyprawiły niemiecką publiczność o szybsze bicie serc. Jednakże na ich szczęście fatalnie tego dnia prezentował się partner Pastrany z Team USA - Carl Edwards, który przegrał wszystkie swoje trzy wyścigi i Amerykanie pożegnali się z turniejem.
Tego dnia nie brakowało również spektakularnych incydentów. Alvaro Parente podczas wyścigu z Alainem Prostem rozbił KTM-a o barierę, przez co Portugalczycy szybko pożegnali się z rywalizacją. Pokazowe przejazdy także nie odbyły się bez problemów. Legenda Rajdowych Mistrzostw Świata - Michele Mouton dachowała w Audi Quattro podczas pokazowych okrążeń. Kierowcy nic się nie stało, podobnie jak samochodowi, którym jechała.
Źródło: autosport.com
KOMENTARZE