Zdaniem Alonso do 'wielkiej trójki' w 2011 roku dołączy Mercedes

Kierowca Ferrari ponadto bronił osiągnięć swojego zespołu w minionym sezonie
01.12.1010:10
Grzegorz Filiks
2345wyświetlenia

Fernando Alonso uważa, że do wielkiej trójki zespołów walczących w tym roku o mistrzostwo świata w sezonie 2011 dołączy Mercedes GP.

Jeszcze przed rozpoczęciem minionego sezonu nie mówiło się o „wielkiej trójce”, ale o „wielkiej czwórce”, ponieważ wierzono w dobrą formę Mercedesa. Niestety dla stajni z Brackley szybko okazało się, że walkę 8 kierowców o tytuł trzeba włożyć między bajki ze względu na konkurencyjność bolidu MGP W01, która pozwoliła jego kierowcy Nico Rosbergowi w ciągu 19 wyścigów tylko 3 razy stanąć na podium.

Mimo tego wicemistrz świata Formuły 1 Alonso jest pewien, że reprezentanci „Srebrnych Strzał” w 2011 roku będą w stanie wygrywać i to nie w pojedynczych zawodach. Naprawdę chcę znów się ścigać - powiedział 29-latek podczas niedzielnej imprezy Ferrari World Finals, zorganizowanej w Walencji. Spodziewam się czterech stajni rywalizujących na szczycie - nas, Mercedesa, McLarena i Red Bulla.

Hiszpan nie stronił również od podejmowania dyskusji na temat swojej porażki w batalii o tegoroczne mistrzostwo świata: Jestem dumny z tego, co Scuderia zdołała wywalczyć w trakcie tego sezonu; gdy nie mieliśmy najlepszego samochodu, byliśmy w stanie zachować wielką szansę na sięgnięcie po tytuł do ostatniego wyścigu w roku, doświadczając przedtem wspaniałego przebudzenia. W zawodach takich, jak te ostatnie wszystko mogło się zdarzyć, ponieważ to sport, nie czysta matematyka. Tak wiele zostało powiedziane o Abu Zabi, ale zawsze łatwo jest oceniać po fakcie.

Źródło: gpupdate.net

KOMENTARZE

9
NEO86
14.12.2010 06:25
Zgadzam się z Fernando co do tego że Mercedes w przyszłym roku będzie mocny. Życzę Mercedesowi aby dość regularnie stawał na podium i od czasu do czasy zwyciężał
Master
02.12.2010 06:06
Master – a powiedz tak szczerze – wierzysz w walkę Renault o tytuł, czy masz taką nadzieję, bo właśnie w tym zespole jest Kubica? Oczywiście, nie twierdzę, że Robert nie powalczy o podium, zwycięstwa. Bo to jest całkiem realne, ale przyznasz, że przemóc RBR-a, Ferrari, czy McLarena będzie ciężko. Drogi Simi. Tegoroczna forma Renault i ich cele, motywacja, rozpoczęcie prac nad R31 już w lutym pozwalają mi sądzić, że to Renault dołączy do wielkiej trójki. Pozdrufka.
biCampeon
01.12.2010 09:27
A kiedy Fernando niby pokazał do kogoś środkowy palec? Bo z pewnością nie w Abu Zabi, gdzie miał rękę złożoną w "dzióbek" ;)
Simi
01.12.2010 06:19
Jak widzisz, ma ;) Master - a powiedz tak szczerze - wierzysz w walkę Renault o tytuł, czy masz taką nadzieję, bo właśnie w tym zespole jest Kubica? Oczywiście, nie twierdzę, że Robert nie powalczy o podium, zwycięstwa. Bo to jest całkiem realne, ale przyznasz, że przemóc RBR-a, Ferrari, czy McLarena będzie ciężko. Co do Mercedesa - mogą dołączyć do batalii o tytuł, ale równie dobrze mogą zostać w ciemnej sferze środka stawki. Czasami to mi się wydaje, że gdy 2011 i 2012 będą niezbyt udane, Mesio straci cierpliwość i odejdzie. Nie chcę nic przewidywać, ale tak było z Toyotą, Hondą, BMW i tak samo może być ze Srebrnymi Strzałami.
marios76
01.12.2010 05:51
Zdjęcie: on ma inny palec niż środkowy? ;)
SirKamil
01.12.2010 03:23
To nie lekceważenie tylko duma... jak typ z takim ego jak alonso mógłby choć zasugerować fakt zwiększania się konkurencyjności zespołu tuż po tym jak od niego odszedł?
SAP
01.12.2010 02:24
Master Ktoś przecenia Renault. Jedyne nadzieje dla Mercedes widzę w KERSie. Jeśli nie będą wykorzystywać go znacząco lepiej niż inni to nie sądzę by byli zagrożeniem dla RBR, McLarena i Ferrari. Może wygrają jakieś pojedyncze wyścigi, ale to maks. Swoją drogą dla mnie wielką trójką były, są i będą McLaren, Williams i Ferrari. By RBR zasłużył na to miano brakuje im jeszcze z 10 lat startów oraz po pięć tytułów konstruktorów i kierowców.
Master
01.12.2010 01:19
Ktoś lekceważy Renault.
jpslotus72
01.12.2010 10:29
Ja tam jakoś specjalnie nie przepadam za Alonso, ale staram się być obiektywny i wydaje mi się, że jego wypowiedź na temat końcówki sezonu - a szczególnie ostatniego wyścigu - jest rozsądna i powinna zamknąć tę sprawę. Można w nieskończoność roztrząsać sprawę złej taktyki, szukać winnych, "ścinać głowy" - czasu i tak się nie cofnie. RBR miał najszybszy bolid i dla Ferrari nie było ujmą z nim przegrać w tym sezonie. Na pewno boli, że tytuł był już prawie w garści - ale patrząc trzeźwo na cały sezon, nie był on dla Ferrari taki tragiczny jak twierdzą niektóre włoskie media, żądające trzęsienia ziemi w kierownictwie zespołu i zarządzie. A co do Mercedesa - zobaczymy, ale mam jakieś przeczucie, że nie będzie on dużo lepszy niż w tym sezonie... Przeczucia przeczuciami - zadecydują fakty, więc trzeba po prostu poczekać do wiosny.