Alonso podbudowany tegoroczną dominacją nad Massą

Ponadto Hiszpan wyznał, że chce jeszcze 10 lat jeździć w Ferrari, a potem odejść z Formuły 1
01.12.1013:18
Grzegorz Filiks
3157wyświetlenia

Fernando Alonso ma wielką satysfakcję z powodu dominacji nad zespołowym partnerem Felipe Massą. Hiszpan uważa, iż tak wielka różnica w osiągach jego i Brazylijczyka jest dowodem na to, że obecnie znajduje się w życiowej formie.

W wywiadzie dla rozgłośni radiowej Onda Cero, Alonso stwierdził, że 15-krotne pokonanie Massy w tegorocznych kwalifikacjach i wywalczenie o 108 punktów więcej niż Brazylijczyk pokazuje jego zwiększoną determinację w minionym sezonie w porównaniu do wcześniejszych lat.

To prawdopodobnie największa przewaga, jaką kiedykolwiek miałem nad zespołowym kolegą i dzięki temu jestem szczęśliwy biorąc pod uwagę moje rezultaty z przeszłości - powiedział 29-latek. Prezentowany przez mnie poziom jest wyższy niż kiedykolwiek i mam nadzieję utrzymać go na przyszły rok. Ponadto ujawnił, że zamierza jeszcze przez 10 lat reprezentować barwy Ferrari, a następnie odejść na emeryturę przed czterdziestką.

Z jeszcze ciekawych rzeczy Alonso przyznał, że „prawdopodobnie" chciałby znów blisko współpracować z Flavio Briatore, a sytuacji takiej, jak ta w McLarenie w 2007 roku nigdy nie powtórzy. Dwukrotny mistrz świata powiedział, że nie pozostałby w stajni z Woking nawet gdyby sięgnąłby z nimi 3 lata temu po tytuł. Poza tym stwierdził, że praca z Ronem Dennisem jest trudniejsza, niż z dyrektorem wyścigowym FIA - Charlie Whitingiem.

Spytany, czy cieszy się z triumfu Sebastiana Vettela nad Lewisem Hamiltonem w tegorocznej batalii o mistrzostwo świata odparł: Tak. Na końcu Hiszpan odniósł się również do ewentualnych zmian w szeregach Ferrari. Nie wiem, czy będę kontynuował pracę z tymi samymi ludźmi lub nie - wyznał. Mogę jedynie zapewnić, że opowiadam się za jednością w zespole i posiadaniem konkurencyjnego bolidu.

Źródło: autosport.com, motorsport.com

KOMENTARZE

31
NEO86
14.12.2010 07:15
@quickmick A mnie się wydawało, że nie sposób przeskoczyć Schumachera w egoizmie... ale się myliłem... Schumacher wcale nie był takim egoistą. Mówiąc o egoizmie zapomniałeś o Hamiltonie @A.S. Dennis w McLarenie wcale nie traktował wszystkich równo tylko faworyzował Hamiltona To nie od Alonso zależy czy będzie jeździł w Ferrari jeszcze 10 lat tylko od włoskiej stajni. Felipe w tym sezonie miał kłopot z dogrzewaniem opon dlatego zaliczał słabe występy. Mam nadzieję że w przyszłym roku się to zmieni
dex
02.12.2010 07:01
Powiem tak nie mnie osądzać kto komu kibicuje bo każdy ma swoje prawo , ale tu nie chodzi o jakieś poszlaki czy znikome ślady , czy domysły jak Ty to mówisz, skąd się bierze niechęć do Fernando chyba nie z sufitu ?? to że ktoś z Białegostoku czy z Katowic ma takie same zdanie o nim, to dla mnie o czymś świadczy, to nie jest grupka kumpli z osiedla co się uwzięli na Alonso i robią szum, tylko z różnych zakątków kraju czy nawet z innych państw mają niechęć do tego gościa. Dużo ludzi nawet z którymi mówię o F1 a nie znają tego serwisu ( a szkoda , ale zachęcam ich do zalogowania się na WM) też nie darzą sympatią Ferdynanda.
Chilek12
02.12.2010 05:42
dex Ale to wszystko o czym piszesz , to tylko pomówienia . Żadnych faktów ! Naprawdę nie wiem , co według Ciebie znaczy " walenie do własnego gniazda w McLarenie ? Na moje oko to jest tak samo umaczany jak Pedro czy Lewis .... Rozumiem ,przyjmując taką samą skalę , że obaj też są bucami ? Ale to tylko pionki w całej tej aferze . A główny winowajca słono za to płaci ...i Z Nelsonem to cwaniakowali Pat z Alanem ... , a Alonso , tylko spił śmietankę z całej tej afery . I chyba nie muszę Ci tłumaczyć jakimi przesłankami kierował się Piquet junior gdy postanowił zaliczyć bandę ... I całe szczęście że ten nieszczęsny świadek X wyszedł na jaw , bo jak pamiętam w tamtym okresie , wiele osób było pewnych że to właśnie był Hiszpan . Co do tej wypowiedzi, to powiedział całą prawdę bez zbędnego PRu i naprawdę nie widzę zdania , które świadczy że jest bucem ... Wymachiwanie w stronę Pietrowa było nie potrzebne , ale jak się bliżej przyjrzy takie " serdeczności ", pod wpływem emocji są niemal codziennością w F1 . Z resztą , ciekaw jestem jak nazwiesz zachowanie Rosberga i słynny gest wobec Kubicy ?
dex
02.12.2010 04:13
Chilek12, Chyba się nie zrozumieliśmy. Uważam że Alonso jest bucem i snobem, tylko śmieszą mnie wypowiedzi tego typu że np. ja pisze że Alonso jest bucem bo walił do własnego gniazda w mclarenie, cwaniakował z nelsonem czy teraz nad massą się pastwi ( tak to wszystko prawda) a obrońca Alonso nie mając argumentów pisze " no ale on ma talent" i tu się pytam gdzie poruszyłem sprawę talentu ?? bo chyba nigdzie tak mi się wydaje . Co trzeba tłumaczyć takie wypowiedzi ja te ?? a może wymachiwanie do petrowa ?? przypomnij sobie poprzednie sezony również wymachiwał jak jechał dalej co to za madonna jest ??
AleQ
02.12.2010 03:21
@Marios76 Widać ,że lubisz układać tak historię ,aby komuś dopiec. Szkoda ,że Alonso po race w Yas Marina groził pięścią ,a nie pokazał środkowy palec ,ale widać ,że obiektywizm to chyba nieznane u ciebie słowo albo poprostu masz takie zdanie ,które ktoś ci powie . @Arya Sezon Alonso był średni .Druga część sezonu była wyśmienita ,ale początek sezonu był dość przeciętny. A gadanie ,że 2010 season dla El Nando był the best to (niestety) wazelina i podlizywanie się Makaronom . Nawet w złych snach się nie spodziewałem ,że Alonso kiedykolwiek będzie wychwalał czerwonych ;/ Co do Massy to jeździł w tym sezonie kiepsko , ale został zepchnięty na drugi plan w dopiero w połowie sezonu ! Chociaż pomoc na Hockenheim w ostatecznym rachunku nic nie dała ,ale nando ma dług wdzięczności dla Brasileiro.
Arya
02.12.2010 11:41
Raf Schumejker, akurat Spa moim zdaniem nie jest za dobrym przykładem słabej formy Kimiego w 2008. Jeżeli chodzi o jego ślizganie się, to cóż, oni dwaj z Hamiltonem walczyli wtedy, i właśnie dobrze pamiętam, jak obaj się kręcili. Co chiwla zmieniał się kierowca na prowadzeniu. Kimi miał tam trochę pecha, że wypadł z toru na bandzie. Moim zdaniem lepszym przykładem na zastój Kimiego były takie Niemcy, Europa czy paradoksalnie Węgry. Bo tam jeździł zupełnie bezbarwnie. Poza tym Kiemiemu średnio pasował bolid z tego sezonu. Może go usprawiedliwiam, ale w którymś momencie sezonu musiał wracać do poprzednich specyfikacji bolidu o ile sie nie mylę. Możliwe, że gdy zabrakło Todta, twardej ręki, to Felipe stał się tam taką maskotką i nie postawiono na Kimiego. A w tym sezonie Felipe nie dość, że musiał dojść do siebie po ciężkim wypadku, miał przerwę w kontakcie z bolidem, to jeszcze w jego zespole znalazł się kierowca, o którym od razu było wiadomo, że będzie nr 1. Bo ile to kierowca bardzo szybki i świetny, o tyle wymaga podporządkowanego sobie środowiska. Jego koledzy z zespołu nie mają zwykle najlepszego życia. A jak jest rywalizacja, to w zespole robi się awantura. Bo to jest niedorzeczne, że kierowca z tego samego zespołu jedzie przed Fernando. Poz tym, czytałam, że Massa był krytykowany przez zespół, sponsorów itd. Media spekulują, kogo by tu upchnąć na jego miejsce. Sytuacja zmieniła mu się o 180°. A psychiki nie ma najsilniejszej. Tak więc nie jest to ten sam Massa, który jeździł w 2008. I nie wiem, czy Alonso ma się tak czym chwalić. Dodatkowo jeszcze dołuje partnera tymi słowami, może to zamierzone. I jeżeli ten sezon jest najlepszym Fernando, to chyba zmienię o nim zdanie. Bo moim zdaniem ten sezon wcale nie był taki dobry.
Sar trek
02.12.2010 06:50
Po Ferdku "Nic nie wiem" Alonso można się było spodziewać. Coraz bardziej uważam go za najbardziej nieciekawą postać na poddocku. Po za tym Massa miał długą przerwę po wypadku i napewno wpłynęło to w większym boć mniejszym stopniu na jego osiągi. Dopiero w tym sezonie będzie można dokonać porównania obydwu zawodników.
Raf Schumejker
01.12.2010 11:28
Ferdek a Filip. Hmmm. Czytając wcześniejsze komentarze dodam, że trudno porównywać roszadę Felipe & Kimi na Interlagos 2007 z roszadą na Hockenheim 2010 między Felipe a Fernando. Pierwsza decydowała o mistrzowskim tytule dla kierowcy Scuderii w ostatnim wyścigu, druga nie - teoretycznie dawała minimalne fory dla Alonso w końcówce sezonu a...i tak wszystkie kalkulacje wzięły w łeb i - co dobre dla sportu - zadecydowała po prostu walka o bycie pierwszym na mecie w ostatnich wyścigach. Filip wszedł do Ferrari jako młody, nieopierzony kierowca Saubera, starając się dorównać kroku Schumiemu podczas próby powrotu na tron przez Byłego Wielokrotnego. Jak pamiętam, nie było tam jakiś team orders. Nie zaglądam do statystyk, ale Felipe też odniósł zwycięstwo (zwycięstwa) w 2006 roku, jeśli mnie pamięć nie myli w Turcji, przy słabszej dyspozycji Schumiego w tym GP. Filip był numerem 2 w zespole i tak pozostało,gdy Gwiazda Schumi została zastąpiona Gwiazdą Kimi. Przy słabszej dyspozycji Mistrza 2007 Kimiego w sezonie 2008 (nie zapomnę tego ślizgania się po trawnikach w Spa i rozwalenia się o murek, w szaleńczej walce z Hamiltonem) to akurat Filip swoimi wynikami przejął " jedynkę". W roku 2009 nikt Filipowi tej "jedynki" nie odebrał, a jeśli już to paradoksalnie ten cholerny wypadek. W minionym sezonie Ferrari w spółce z Santanderem postawiło na nowy NUMER JEDEN a "jesteś wolniejszy od Fernando" było naprawdę przykre. Filip podskórnie wiedział, że nowym gwiazdorem jest Alonso a te sugestie radiowe pewnie podcięły mu mentalnie skrzydła w "trzymaniu koła" Fernandowi. No i jednak trochę przykre jest te nieco "bezpardonowe" porównywanie przez Alonso jego wyników z punktami Brazylijczyka w tym roku. Jeśli Hiszpan w przyszłości dalej będzie szedł w nerwy z końca sezonu, różnie może być z jego przyszłymi sukcesami. Ciekawe co by było, gdyby rzeczywiście Robert pojawił się w Maranello...
benethor
01.12.2010 09:16
Ferdynandowi to byłby potrzebny sezon albo dwa w Ferrari z początku XXIw. Gdzie Miszczunio był Miszzcuniem, a Ferdzio mógłby góra za pomagiera robić. To by mu sie przydało. A na razie jest primabaleron nie umiejący pogodzić się z przegraną. Przegrał z własnej winy, a teraz wyłazi z niego jego wewnętrzny, niekryty PRem buc. Jako kierowca robi rzeczy wspaniałe, trzeba mu przyznać, ale jako człowiek jest buc.
Simi
01.12.2010 08:54
To prawda, F10-ce brakowało do RB6-ki i tu należy się uznanie dla Alonso.
Chilek12
01.12.2010 07:52
Simi - Rzeczywiście trochę przesadziłem z tym porównaniem . Ale z drugiej strony najszybszy bolid to nie był , o czym najlepiej świadczy początek wyścigów w Europie .... Simi & Flow- Co prawda rzadko tutaj zaglądam , ale mimo wszystko również zauważyłem że Alonso nie jest lubiany ( delikatnie mówiąc ) na tym portalu . A obrzucanie go "mięsem" jest codziennością :( Ale nie to jest najgorsze, bo każdy może wyrazić swoją opinię . Ale zadziwiająco łatwo można tutaj otrzymać łatkę trolla , czy też poczęstowanym głupim śmiechem - bez podania żadnych argumentów , tylko dlatego że się ma inne zdanie ... Eh , Dziwne układy tutaj panują :( dex - Ja również mogę kazdego kierowcę którego nie darzę sympatią nazwać bucem czy snobem .... Tylko że jak się pisze wypracowanie , to swoją tezę trzeba jeszcze uzasadnić . A ja poza oszczerstwami nie widzę żadnych argumentów . Po prostu Alonso jest buc i tyle - Tylko jak się do takiej wypowiedzi jak Twoja , odnieść się w rzetelny sposób ?
ahn
01.12.2010 07:29
Bo niezrozumiałe jest naskakiwanie na kierowcę przez tą wypowiedź. Co jest złego w tym, że kierowca cieszy się z tego, że pokonał partnera z zespołu i wyrobił sobie status nr 1 w zespole? Nic. Każdy inny kierowca na jego miejscu czułby to samo i pewnie by powiedział to samo. Każdy. Wy myślicie, że Kubica, Vettel czy ktoś inny nie cieszyłby się z tego, że zdominował Massę w swoim pierwszym sezonie w Ferrari? To samo by powiedzieli i cieszyliby się też tak samo. Nie dlatego, że są bucami, ale dlatego, że to są zwyczajne ludzie odruchy. Alonso nie jest święty, ale czepianie się każdej jego wypowiedzi jest dziwne.
dex
01.12.2010 07:16
Fakt Alonso jest świetnym kierowcą ale przez swą bucowatość, opieszałość i arogancję dużo osób go nie lubi i tu talent nie ma nic do rzeczy, dużo osób patrzy na całokształt a ten Alonso ma mierny. flow Jak nie jedna czy dwie osoby mówią że on jest snobem i bucem to chyba coś jest na rzeczy, to nie takie widzi mi się jednego kibica tylko to widzą tysiące osób jakim jest człowiekiem. Ciekawe jest to że jak ktoś mówi jakim jest człowiekiem fani Alonso zaraz mówią o talencie ferdka , a ja się pytam co ma piernik do wiatraka jak ktoś wogle tej kwestii nie porusza w sprawie talentu ??
flow
01.12.2010 06:54
Co sie spinacie. Wiadomo, ze tutaj Alonso jest wrogiem nr1 i wykorzystaja kazda okazje zeby mu pojechac i nie wypomniec jakim to on jest bucem i zerem. A i, ze jezdzic nie potrafi bo rozbil bolid w treningu w Monako i w SPA po mocnym pier!@#$%^&*( od Baricza
Simi
01.12.2010 06:26
Czy Alonso jest "bucem", czy nie, taka jest prawda, że jest fantastycznym kierowcą obdarzonym wielkim talentem, a Massa mu do pięt nie dorasta. ahn, chilek12 - zgadzam się z wami (poza porównaniem F10 do F60). Widzę, że niektórzy na tym forum mają kłopoty z pamięcią... a przynajmniej takie sprawiają wrażenie. Fernando nie był faworyzowany od początku, a sami przyznacie, że widząc Massę, który odstawiał masakrę w tym roku, też zaczęlibyście wspierać Alonso, który był o wiele, wiele szybszy. Jasne, być może pojedziecie po mnie, proszę bardzo. Jedźcie ile chcecie. TO jest moje zdanie i nie zmienicie tego. Dziękuję i dobranoc.
Chilek12
01.12.2010 06:23
SAP - Być może trochę przesadziłem , ale gdy się przyjrzy jedynie wynikom Massy , to poza pierwszymi dwoma wyścigami , są porównywalne do tych z 2009 r. :p Wiem że Massa być może nie jeździł w tym sezonie tak jak wcześniej ( przed wypadkiem ) , ale chyba nie na tyle spuścił z tonu jak większość osób uważa . Po prostu przyszedł kierowca który wykrzesał z bolidu dodatkowe 0,5 s i dlatego ten sezon nie skończył się dla czerwonych taką kompromitacją jak poprzedni .
IceMan11
01.12.2010 06:03
Chilek12 - Ty tak naprawdę? Buahaha
marios76
01.12.2010 05:49
Więc za te 10 lat w F1 życzę posady w ... Safety Car :D Buc- więcej nie komentuję! Może poza tym, że dobrze żę nie zdobył 3 tytułu bo by się biedak z Senną porównywał, a prawda jest taka, że jest e 20 mistrzów w F1 którzy porafili sobie radzić z maruderami z drugiej dziesiątki, tym bardziej mając na to40 okrążeń! Smiech na sali, z wypowiedzi, szacunku do kolegów i środkowy palec do GP Abu Dabi... Mam nadzieję, że Ferrari na najbliższe lata zatrudni kierowcę, który przytrze mu nosa!
SAP
01.12.2010 05:07
Chilek12 Czy ty porównujesz osiągi F60 z F10? Pierwszy z tych bolidów był gorszy od tego co zaprezentował Brawn, RBR, a na początku również Toyota, Williams i być może BMW Sauber. Później jak F60 zaczęło stopniowo przeskakiwać bolidy tych trzech teamów to McLaren zrobił większy postęp niż Ferrari i również oni znaleźli się przed nimi. Za to F10 zaczął jako bolid o porównywalnych "statystykach" do MP4-25. Wydaje się, że McLaren na parę wyścigów zyskał przewagę nad Ferrari, ale najpóźniej od GP Europy (choć to z różnych powodów nie przełożyło się na wyniki) F10 był najlepszym bolidem po dziele Neweya. Podczas niektórych wyścigów (Monza) byli nawet lepsi od RBR. I ty porównujesz wynik końcowy Fina i Hiszpana? No bez jaj!
FelipeF1.
01.12.2010 04:11
Felipe mial po prostu slaby sezon a ten "BUC" zawsze mnie wkurzal wkurza i bedzie wkurzał
andy
01.12.2010 04:05
pokazał swoje prawdziwe oblicze. śmiech na sali
Sgt Pepper
01.12.2010 03:27
Łaaaa, panie Alonso... zaczynam pana bardziej nielubić.
Schumacher
01.12.2010 03:19
freka niech sama zdecyduje kto i jak długo będzie jeździł to nie zależy od jego infantylnego zdania do do McLaren MERCEDES to marszczy Fredynand widzie we wszystkich winę tylko nie w sobie a chwali się w jakiej on to jest formie
Chilek12
01.12.2010 02:57
Ten sezon pokazał jak dobrym posunięciem Ferrari , było zatrudnienie Alonso w miejsce Raikkonena .... Prawda jest taka , że bolidem przypominającym osiągi F60 , Fernando był w stanie walczyć o tytuł do końca i pewnie by go zdobył , gdyby nie błąd w strategii w ostatnim wyścigu :( ahn- masz rację , Alonso swoją jazdą zasłużył na miano kierowcy nr 1 . A TO w Niemczech było po kłosie słabszych występów Felipe . A swoją drogą , dlaczego większość krytykujących przepuszczenie Alonso przez Massę , nie dostrzega że dzięki TO Raikkonen zdobył tytuł , kosztem zwycięstwa Massy ? Podwójna moralność .... ?
ahn
01.12.2010 02:09
"A nie dlatego Ferdusiu masz przewagę nad kolegą, bo cały zespół robi tylko pod ciebie i stosuje TO" TO w Niemczech było konsekwencją tego co działo się w pierwszej części sezonu, gdzie Alonso pokazał, że jest szybszy niż Massa. Jeżeli ktokolwiek uważa, że Alonso był nr 1 od początku sezonu to niech zobaczy jeszcze raz wyścig w Australii, gdzie nikt Massie nie mówił, żeby puścił Alonso. Nikt nie mówił, bo nikt w Ferrari jeszcze nie wiedział ze różnica między Alonso i Massą będzie spora. Alonso był od połowy sezonu nr 1, ale to było całkowicie zasłużone nr1, a Massie nikt nie bronił być wyżej od Alonso w klasyfikacji przed GP Niemiec.
A.S.
01.12.2010 01:57
„…Hiszpan uważa, iż tak wielka różnica w osiągach jego i Brazylijczyka jest dowodem na to, że obecnie znajduje się w życiowej formie…” Buuaha, ha, ha - żart miesiąca. A nie dlatego Ferdusiu masz przewagę nad kolegą, bo cały zespół robi tylko pod ciebie i stosuje TO? Oj pewnie, że jesteś szczęśliwy i w Renówce byłeś szczęśliwy, bo tam też miałeś tylko giermków za zespołowych kolegów. W McLarenie Ci się nie podobało, bo Ron nie lizał ci pupy, tylko wszystkich kierowców traktował na równi. Nie zostałbyś w McLarenie nawet gdybyś zdobył tam tytuł? A kto ci powiedział bucu, że McLaren by ciebie zostawił w zespole! Cieszy się, że to Sebastian, a nie Lewis zdobył tytuł. Ludzie się cieszą, że to Ty tytułu nie zdobyłeś.
Ducsen
01.12.2010 01:55
No i co z tego. Fakt jest jaki jest i Massa w tym sezonie dał d***.
sceptyk
01.12.2010 01:51
Co za bufon! Zdołowali Felipe i ustawili w roli tła, a ten jeszcze po nim jeżdzi...
quickmick
01.12.2010 01:47
A mnie się wydawało, że nie sposób przeskoczyć Schumachera w egoizmie... ale się myliłem... Fernando, jakkolwiek pewnie jest sympatycznym facetem poza torem, jako kierowca jest tak skupiony na zwycięstwie, że przysłania mu to wszelkie inne uczucia... Dla mnie team orders w Niemczech + wymachiwanie rękami na Pietrowa w Abu Zabi to cały obraz Fernando i prezentuje się on słabo, bardzo słabo... Przyznam szczerze, że dobrze się stało, że Red Bull mu w tym sezonie utarł nosa - nawiasem mówiąc, może tak 10-11 lat dominacji innych zespołów nad Ferrari - to by go chyba zniszczyło...
jpslotus72
01.12.2010 01:23
W komentarzu do poprzedniego newsa na temat Alonso pochwaliłem go za rozsądną wypowiedź - teraz mam ochotę wpisać opinię odwrotną. Nie jest z pewnością sympatyczne takie podkreślanie swojej wyższości nad kolegą z zespołu - tym bardziej, że bez TO nie potrafił go normalnie wyprzedzić w Niemczech. Podobnie - jeśli "prezentowany przez niego poziom jest wyższy niż kiedykolwiek", to dlaczego nie potrafił wyprzedzić Pietrowa w tak ważnym wyścigu (Kubica pokazał, że wyprzedzanie w Abu Zabi jest możliwe)? A jego stosunek do Hamiltona? - Massa został w tym sezonie potraktowany o wiele gorzej przez Ferrari (na korzyść Alonso), niż Alonso był traktowany przez McLarena. To jeszcze jeden dowód na to, że Alonso uznaje tylko jedną sytuację: kiedy to on jest wyraźnym numerem 1 w zespole i cała reszta, łącznie z drugim kierowcą, jest temu podporządkowana.
YAHoO
01.12.2010 12:22
Jeszcze 10 lat... Pomyślmy, który kierowca jeździł w Ferrari przez 11 lat? :-) (pytanie retoryczne, bo wiadomo o kogo chodzi)