Brawn jest pewny, że Schumacher powróci do formy

Szef Mercedes GP przyznał jednak, że Schumacher ma pewne problemy w kwalifikacjach
18.05.1116:33
Igor Szmidt
2174wyświetlenia

Szef zespołu Mercedes GP - Ross Brawn uważa, że od najbliższego wyścigu w Hiszpanii Michael Schumacher powróci do formy po rozczarowującym Grand Prix Turcji.

Jestem pewien, że ostatni wyścig nie był zbyt przyjemny i do tego on nawiązywał - powiedział Brawn na temat komentarzy Niemca po wyścigu w Stambule, który ukończył on na 12 pozycji po kontakcie z Witalijem Pietrowem. Kiedy doświadczasz takiego wyścigu, każdemu kierowcy opadłaby nieco motywacja. Myślę jednak, że on jest bardzo odporny i mam nadzieję, że w ten weekend będzie tam, gdzie tego chcemy.

Schumacher powiedział po GP Turcji, że nie czerpał przyjemności z jazdy w wyścigu, jednak Brawn ostrzegł, aby nie przyjmować tych słów dosłownie. To zdecydowanie za dużo powiedziane - odpowiedział Brawn zapytany, czy komentarze 7-krotnego mistrza świata oznaczają, że nie czerpie on już radości ze ścigania w F1. Rozmawiałem z nim od tego czasu. Prowadziliśmy wiele dyskusji technicznych i wypytywał nas na temat tego, co robimy z bolidem, jakie mamy w zanadrzu modyfikacje, jakie poprawki - więc nic się nie zmieniło. Jesteśmy optymistycznie nastawieni.

Brawn przyznał również, że Schumacher musi popracować nad drobnymi szczegółami, jeśli chce powrócić do swojej najlepszej formy. Chodzi tylko o przyjrzenie się rzeczom, które potoczyły się nie po naszej myśli. Są to drobne sprawy i choć wszystkie naraz były znaczące w Turcji, to jednak do czasu ostatniej części kwalifikacji był niezwykle mocny, a dopiero potem miał pewne problemy. Musi tylko popracować nad detalami. Gdyby był wolny od samego początku, to wtedy moglibyśmy się martwić, jednak nie zaprzątamy sobie tym głowy, ponieważ wciąż jest bardzo szybki.

Źródło: autosport.com

KOMENTARZE

21
Karas56
19.05.2011 11:12
o troche wiekszej połowy..hehe Nie przypominasz sobie gonitw bo jestes łoś zwykly. W ostatnim wyscigu nie gonil niemal z konca? w tammtym roku Valencja 20 pozycja to juz kolego koniec stawki, Canada i wiele innych. A jeszcze wczesniej jak Cie na swiecie nie bylo? Widze ze znawcow tematu kariery Schumiego jest tu od groma. Wlasciwie to sie potraficie wypowiedziec w kazdym temacie F1 a co za tym idzie?
jpslotus72
19.05.2011 08:56
@Karas56 Nie no - czasów Fangio naprawdę nie da się porównać z obecnymi... Można też podać inne przykłady - Graham Hill po ciężkim wypadku też powrócił do ścigania (choć sam Chapman namawiał żonę Hilla, żeby wybiła to mężowi z głowy) - ale nigdy już nie nawiązał do swoich poprzednich sukcesów, a w ostatnich sezonach jeździł dosłownie na końcu stawki, aż w 1975 wycofał się po kolejnym nieudanym początku. James Hunt wycofał się w połowie sezonu 1979, kiedy stwierdził, że jego wóz nie jest już konkurencyjny - nie chciał rzucać cienia na swoje wcześniejsze osiągnięcia i żadnej ujmy mu to nie przyniosło. Można na to odpowiedzieć przykładem Laudy, który też wycofał się w trakcie sezonu, stwierdziwszy, że silnik Alfy nie daje jego Brabhamowi możliwości walki o czołowe pozycje - po przerwie wrócił do McLarena, z początku nie szło jakoś rewelacyjnie, ale w trzecim roku po powrocie zdobył mistrzowski tytuł (był jednak o ładnych kilka lat młodszy od dzisiejszego Schumachera)... Kto chce, niech wybiera - albo dodaje dalsze analogie - ale Schumacher nie jest Fangiem, Hillem, Huntem ani Laudą. Oceniamy tego kierowcę, którego widzimy dzisiaj i chociaż to jego "dzisiaj" nie może przekreślić jego "wczoraj", to owym "wczoraj" już nie jest i nie będzie...
THC-303
19.05.2011 07:43
Karas56 Nie kumamy, przecież [quote]większej połowy[/quote] z nas jeszcze wtedy nawet w planach nie było... A o ile większej tej połowy tak z ciekawości? ;] [quote]teraz wystarczy mi to ze tylko jezdzi.[/quote] Jak Narain Karthikeyan. On też powrócił po latach, chwała mu! [quote]Swietnie sie bawie ogladajac jego gonitwy z ostatnich pozycji[/quote] Ja tam sobie takiej gonitwy nie przypominam a co dopiero gonitw... [quote]Jean Manuel Fangio i reszta kierowcow z lat 50-60 mieli po 50tce na karku i na owe czasy nikt mlodszy nie raczyl stanac z nimi do walki[/quote] A to napisałeś po to, żeby udowodnić światu, że MSC jest gorszy od Fangio? Wyprowadzę Cię z błędu, nie można tego porównywać wtedy były inne czasy, a Fangio nie miał 3 lat przerwy.
Kamikadze2000
19.05.2011 07:26
@jpslotus72 - łatwa odpowiedź - po sezonie 2012 zakończy tę "męczarnie'. Jak już zadeklarował trzyletni kontrakt, to głupio byłoby go nie wypełnic. Pzdr! :))
Karas56
19.05.2011 07:01
Dajcie mu robic co robi. Kto wymyslil ze trzeba go traktowac extra z racji 7 tytułow. Jako wierny kibic od poczatku jego kariery napatrzylem sie jak staje na najwyzszym podium 91 razy. kumacie to? teraz wystarczy mi to ze tylko jezdzi. Swietnie sie bawie ogladajac jego gonitwy z ostatnich pozycji. Oczywiscie moglo by byc lepiej. Ale zobaczcie sobie jego starty on board. Piekna sprawa jego przejazdy. Poza tym @jpslotus72 Jean Manuel Fangio i reszta kierowcow z lat 50-60 mieli po 50tce na karku i na owe czasy nikt mlodszy nie raczyl stanac z nimi do walki. Owszem byl inny styl jazdy ale dla wszystkich. Szumi podniosl rekawice (a moze i sam sobie ja w twarz rzucil) wiec tu respect dla niego.
jpslotus72
18.05.2011 11:16
@mateo36wrx A moim zdaniem prawda jest po obu stronach - i przerwa w ściganiu robi swoje i wiek już nie ten, ale i obowiązujący dzisiaj styl ścigania różni się od tego, w jakim Schumacher "się wychował" i w jakim odnosił swoje niezaprzeczalne sukcesy - jeśli się te dwie połowy złoży razem, wychodzi jedno: emerytura...
kabans
18.05.2011 10:22
[quote="mateo36wrx"]ardziej przypomina mi to gre niż wyścig[/quote] dlatego nie lubie vetela
mateo36wrx
18.05.2011 09:01
uwielbiam komentarze w stylu schumacher sie wypalił lub ma 42 lata i jest za stary... Kiedy Schumi jezdził w F1 to samochody i tory jak również przepisy były bardziej pasujące do określenia ścigania w elitarnej, najszybszej serii wyścigowej a teraz bardziej przypomina mi to gre niż wyścig. Żadnej walki jak sprzed lat, a jeżeli coś sie wydarzy to Schumi kare dostaje... Teraz w f1 nic nie można tylko guziki na kierownicy trzeba pilnować... On wrócił i chciał się ścigać a nie grać w playstation...
publius
18.05.2011 08:56
Uparł się Brawn na Schumachera. Rozumiem, że to kumple z przeszłości ale tu trzeba robić wyniki i odnosić sukcesy. Mimo, że Nico jest o wiele lepszy od Schumiego to wciąż pozostaje w jego cieniu. Niewiele się o nim mówi i zdziwi się głowa Rossa jak mu ktoś gwizdnie Nico sprzed nosa.
kovalf1
18.05.2011 08:42
Owszem, Michael ma 7 tytułów, ale co mu to daje w tej chwili? Ktoś go specjalnie traktuje na torze? Ktoś go faworyzuje w zespole? Chyba raczej, nie. Szacun dla niego ogromny się należy za te rekordy, ale na dzień dzisiejszy Schumacher jest jednym ze słabszych kierowców w stawce i nic w tym dziwnego, że bardzo solidny i czasem mający przebłyski Rosberg go ośmiesza. Przez to, że miał 3 lata przerwy i przez to, że ma 42. wiosny na karku... 7 tytułów tu nic nie zmieni/da.
Karas56
18.05.2011 08:27
dla niektorych watpiacych w Szumiego polecam JUSTIN.TV tam kolo ma wszystkie wyscigi od zalania dziejow bo wieksza polowa z was jak odnosil sukcesy to jeszcze w planach nie byla...i admin to jest w temacie zdanie:)
Jacobss
18.05.2011 07:40
RTL to nie jedyny niemiecki kanal pokazujacy F1. Jest jeszcze SKY (dawny Premiere), ktory nie ma reklam, jest obiektywny (brak ciaglego skupiania sie na Niemcach, a poza tym jednym z komentatorow jest Szwajcar), ma alternatywne kamery i bogata prawie 4 godzinna relacje z wyscigu w niedziele. Do tego wszystkie treningi etc. live Jedyny minus? Platny. 15 Euro miesiecznie.
Yaneiro
18.05.2011 06:09
@BARBP W RTL wygląda wszystko fajnie, ale oprócz reklam wnerwia mnie gadanie ciągle o Niemcach... Żaden z ich kierowców nie jest moim ulubieńcem. Nie ma co się jednak dziwić - w Polsce mówią ciągle o Kubicy ( i oby było tak w przyszłości). Tak więc ja oglądam wyścig w Polsacie, a "studio" w RTL. A co do newsa - Brawn już kiedyś tak mówił, czy mi się zdaje?
tomekzzar
18.05.2011 05:30
kto to ten Schumi?
AleQ
18.05.2011 04:55
I co GP będzie gadanie ,że MSC wróci do formy. Niech ludzie zrozumią ,że Wielki Szu nie odrdzewieje. Jest za stary na taką F1 , a przy okazji ,że W02 to nie topowa maszynka to Schumacher nawet nie ma co marzyć o wielkich wynikach. Ale jeszcze 20 razy usłyszymy o powrocie do formy Barona ...
Anderis
18.05.2011 04:52
Najpierw Schumacher miał odzyskać formę po trzech wyścigach od powrotu do F1, później po pakiecie przygotowanym pod jego styl jazdy na GP Hiszpanii, później po wejściu do bolidu skonstruowanym pod jego styl jazdy na sezon 2011, a ostatecznie Michael względem Nico i czołówki jest mniej-więcej tam, gdzie był na początku zeszłego roku. Niby aż tak dużo nie traci, ale przy tak ściśniętej stawce, jaką mamy obecnie, niemożność wyciśnięcia w qualu tych 0,2-0,3 sekundy więcej jest barierą oddzielającą występ solidny od rozczarowującego. Nie zdziwię się, jeśli Michael objedzie Nico w Hiszpanii, ten tor nigdy Rosbergowi nie leżał. Natomiast w Monaco Nico będzie moim zdaniem wyraźnie szybszy w qualu i jeśli nie popełni błędu albo nie natrafi na korek w kluczowym momencie, to powinien pewnie pokonać Michaela, bo zdaje się, że na torach z przeważającymi wolnymi zakrętami Schumacher odstaje najbardziej.
Sanki
18.05.2011 04:34
Już był w ogródku, już witał się z gąską, a tu forma od 2010 nie wróciła.
BARBP
18.05.2011 03:36
Co jak co ale ja bym Borowczyka zdań nie cytował :/ Sam fakt że tak się zniechęciłem transmisją F1 w polsce że wolę oglądać na niemieckim RTLu gdzie jakoś transmisji bije naszą polską o lata świetlne :/ Minus: reklamy! Jeżeli dobrze pamiętam to Brawn już podobną wypowiedź dał do obecnej w ubiegłym sezonie. Schumi musi się poprawić, kolejka na jego zastąpienie już jest.
kusza
18.05.2011 03:10
Jakby to powiedzial znakomity i znany komentator sportowy A. Borowczyk: "Zawodnicy nie maja za grosz szacunku dla 7-krotnego Mistrza Swiata!".
Yurek
18.05.2011 03:06
Być może "powrót do formy" oznacza dojeżdżanie do mety przed partnerem zespołowym. Wątpię w to, bo i lata nie te, i Rosberg frajerem nie jest. Przed powrotem Schumachera w klasyfikacji punktowej był on gorszy od zespołowego partnera dwukrotnie, w 1991 i 1999, ale to ze względu na "wyższe okoliczności". Reszta to było miażdżenie partnera z zespołu jak się chce i gdzie się chce. Teraz Schumacher może tylko o tym pomarzyć.
jpslotus72
18.05.2011 02:52
Do której to formy miałby, zdaniem Brawna, powrócić Schumacher? Jeśli ma na myśli tę sprzed lat, czyli z epoki panowania Schumiego w F1, to "cześć pieśni" - było, minęło... Z kolei w czasie, który minął od powrotu Michaela do ścigania, nie potrafię znaleźć okresu jakiejś wyższej formy, niż prezentowana przez byłego mistrza obecnie - o jakim więc "powrocie" może być mowa? Trzeba się już pogodzić z tym, że Schumi przeliczył się z siłami, próbując "wstąpić po raz drugi do tej samej rzeki" - pytanie tylko, jak długo jeszcze zechce odbywać "pokutę" za tę nietrafną decyzję... Zaryzykował - chylę czoła. Trafił kulą w płot - bywa. Czekam na kolejną "męską decyzję"... Jeśli Mercedes zaskoczy jakimś trafionym pakietem i Rosberg będzie miał gorszy dzień, Schumi może jeszcze ustrzelić jakieś podium - i życzę mu takiej "nagrody pocieszenia" - ale o tym, żeby powrócił on na dłuższy czas do grona kierowców, walczących o najwyższą stawkę, (moim zdaniem) nie ma co marzyć. Sformułowań typu "Brawn jest pewny" nie będę już komentował - wyrażenie "być czegoś pewnym" w F1 może oznaczać tylko czyjeś "pobożne życzenia"...