GP Kanady: Vettel po raz szósty na pole position w tym roku
Opis przebiegu kwalifikacji do wyścigu na torze w Montrealu
11.06.1120:19
7216wyświetlenia
Po raz szósty w tym sezonie z pole position do niedzielnego wyścigu w Montrealu wystartuje Sebastian Vettel, który ponownie nie dał rywalom cienia szans na pokonanie go. Kierowca Red Bull Racing czasem 1:13,014 pokonał duet kierowców Ferrari - Fernando Alonso i Felipe Massę.
Cała sesja przebiegała spokojnie i nie była ani razu przerywana. Kilku kierowcom zdarzyły się jedynie drobne wypady na pobocze, a Jerome D'Ambrosio nie zmieścił się w limicie 107% najszybszego kierowcy w Q1, przez co jego los spoczywa teraz w rękach sędziów.
Q1
Sesja rozpoczęła się przy sporym zachmurzeniu, jednak prognozy nie zapowiadały deszczu. Jako pierwsi na torze pojawili się kierowcy Virgin, lecz pozostali zawodnicy nie zwlekali i po pięciu minutach na torze były już wszystkie 24 bolidy.
Początkowo czasy oscylowały w granicach 1:25, jednak wkrótce uzyskiwane rezultaty były o ponad dziesięć sekund lepsze i już w tym momencie jasne było, iż by zakwalifikować się do wyścigu będzie potrzebny czas zdecydowanie poniżej 1:20, a Sebastian Vettel i Fernando Alonso, którzy dyktowali tempo, wciąż poprawiali swe rezultaty.
Na półmetku Q1 najszybszy był więc Sebastian Vettel z czasem 1:14,011, drugi był Alonso, trzeci Massa. Z nieco większą stratą jechali na kolejnych pozycjach kierowcy McLarena, natomiast Mark Webber z Red Bulla, po opuszczeniu trzeciego treningu plasował się w okolicach dziesiątego miejsca. Po pierwszej serii przejazdów w strefie spadkowej znajdowali się Kovalainen, Alguersuari, Trulli, Liuzzi i Glock, a Karthikeyan i D'Ambrosio w ogóle nie kwalifikowali się do wyścigu w tym momencie. Jeśli chodzi zaś o Jaime Alguersuariego, to narzekał on w tym czasie na dużą podsterowność, zwłaszcza na wyjściach z zakrętów.
Gdy do końca Q1 pozostawało już tylko pięć minut, na torze znów zaczęło się robić tłoczno. W końcówce walka toczyła się już tylko o to, by nie odpaść na tym etapie kwalifikacji lub by zakwalifikować się do wyścigu, ponieważ czołowa ósemka, z której wszyscy mieli czasy poniżej 1:15, nie zamierzała już wyjeżdżać na tor. Na czele znajdował się w tym czasie Alonso, który poprawił jeszcze swój czas schodząc do 1:13,822.
W pewnym momencie, tuż przed końcem sesji, nad torem pojawiła się żółta flaga, którą spowodował obracający się Vitantonio Liuzzi. Nie miało to jednak wpływu na kwalifikacje pozostałych kierowców. Jaime Alguersuari co prawda w końcówce poprawił nieco swoje tempo, jednak nie starczyło to, by zakwalifikować się do Q2, gdyż wyprzedził go Kobayashi, który również musiał ratować się ze strefy spadkowej. Tak więc po Q1 odpadli Alguersuari, Trulli, który po raz pierwszy pokonał w kwalifikacjach kolegę z Team Lotus - Kovalainena (P20), dalej znaleźli się Liuzzi, Glock, Karthikeyan i D'Ambrosio, który jako jedyny nie zmieścił się w limicie 107%.
Q2
Pierwsza część kwalifikacji pokazała, jak niewielkie są różnice w stawce i tak jak na początku kwalifikacji, tak i teraz nikt nie zwlekał z wyjazdem na tor. Już po kilku minutach mieliśmy więc na torze wszystkich siedemnastu kierowców.
Tempo wzrosło zdecydowanie, mimo iż początkowo w użyciu były głównie twardsze opony. Po pierwszej serii przejazdów na prowadzeniu znalazł się duet Red Bulla - prowadził Sebastian Vettel (1:13,486), za nim był Mark Webber, a na trzeciej pozycji znajdował się Fernando Alonso.
Wkrótce jednak bardzo szybkie okrążenie na supermiękkich oponach przejechał Felipe Massa, dzięki czemu wysunął się na czoło stawki z czasem 1:13,431. Brazylijczyk pozostał już na prowadzeniu do końca Q2.
Stało się tak, ponieważ czołowa dziewiątka w kształcie: Massa, Vettel, Webber, Alonso, Hamilton, Rosberg, Button, Schumacher i Pietrow zdecydowała się już nie wyjeżdżać ponownie na tor. Była to bardzo ryzykowna decyzja, jednak pomimo usilnych starań nikt z dalszych pozycji nie zdołał zagrozić nawet dziesiątemu Heidfeldowi.
Tak więc po drugim bloku kwalifikacji odpadli: di Resta, Maldonado, Kobayashi, Sutil, Buemi, Barrichello i de la Rosa. Rubens Barrichello i Kamui Kobayashi prawdopodobnie stracili szanse na poprawę swych rezultatów, gdy popełnili podobne błędy w zakręcie numer osiem, co skończyło się dla nich wypadem na pobocze.
Q3
Do trzeciego bloku kwalifikacji dostali się kierowcy pięciu ekip - Ferrari, Red Bull Racing, McLarena, Mercedes GP i Lotus Renault. Na torze tuż po zapaleniu się zielonych świateł pojawili się wszyscy, oprócz Michaela Schumachera, korzystając z opon z supermiękkiej mieszanki.
Zacięta walka rozpoczęła się już od pierwszych mierzonych okrążeń. Na czele znalazł się wtedy Sebastian Vettel (1:13,014), przed Massą i Alonso. Po serii krótkich przejazdów wszyscy zjechali do boksów. Tym razem Red Bull nie mógł sobie pozwolić na pozostanie w garażu już na tym etapie sesji i wszyscy pojawili się raz jeszcze na torze.
Ostatecznie Sebastian Vettel nie poprawił swego rezultatu, jednak nie stracił też pierwszej pozycji. Na drugie miejsce, rzutem na taśmę, awansował Fernando Alonso, a trzeci był Felipe Massa. Na kolejnych pozycjach uplasowali się Webber, Hamilton, Rosberg, Button, Schumacher, Heidfeld i Pietrow.
Za nami więc dość ciekawe kwalifikacje, w których Sebastian Vettel, jak i cały Red Bull Racing, po raz kolejny pokazali, że po problemach w treningach potrafią szybko pozbierać się i być konkurencyjni jak zwykle. Czy będą umieli odjechać na torze, który został uznany przez obserwatorów za za niezbyt pasujący Red Bullom? To okaże się jutro. Dużą niewiadomą są też warunki, ponieważ meteorolodzy spodziewają się deszczu, a zespół McLaren otwarcie przyznał, iż korzysta ze skrzydeł lepiej skonfigurowanych na mokry tor, poświęcając kwalifikacje na rzecz wyścigu.
• Wyniki kwalifikacji do wyścigu o Grand Prix Kanady
Pogoda na koniec sesji
Temperatura toru: 22°C
Temperatura powietrza: 21°C
Prędkość wiatru: 6,1 m/s
Wilgotność powietrza: 66%
Sucho
KOMENTARZE