Zonta na czele po piątkowych treningach na Istanbul Park

19.08.0500:00
Marek Roczniak
3713wyświetlenia
$#745$$OKR$
zon,85.583,32,
dlr,86.196,33,
mon,86.525,17,
rai,87.274,18,
but,87.346,28,
liu,87.578,28,
alo,87.579,25,
fis,87.673,29,
tru,87.964,22,
sat,88.081,25,
web,88.120,20,
cou,88.235,25,
msc,88.293,25,
vil,88.404,26,
bar,88.460,25,
rsc,88.641,22,
mas,88.681,27,
kli,88.828,21,
hei,88.959,21,
mot,90.626,21,
do2,90.628,16,
alb,90.730,22,
kie,90.884,17,
kar,90.899,12,
toc,92.813,19,
$
,
Ricardo Zonta okazał się zdecydowanie najszybszym kierowcą w drugiej sesji treningowej w Stambule. Piątkowy tester Toyoty rzutem na taśmę pokonał kolegę po fachu z zespołu McLaren, Pedro de la Rosę, uzyskując lepszy o ponad pół sekundy czas głównie dzięki świetnemu przejazdowi środkowej sekcji, w skład której wchodzie oczywiście słynny już Zakręt 8. Zgodnie z przewidywaniami w drugiej sesji kierowcy byli znacznie szybsi, jednak tylko Zoncie udało się przełamać barierę jednej minuty i 26 sekund. Mimo to należy uznać, iż dzisiejsze treningi zdominował zespół McLaren, gdyż w pierwszej sesji na czele klasyfikacji znaleźli się de la Rosa (problemy Hiszpana w pierwszej sesji były związane z układem paliwowym) i Kimi Raikkonen, natomiast w drugiej wszyscy trzej reprezentanci stajni z Woking, a więc także i Juan Pablo Montoya, uplasowali się w ścisłej czołówce (P2-P4). Montoya tym razem okazał się nawet szybszy od swojego partnera i jako jedyny kierowca nietestowy zmieścił się poniżej jednej sekundy straty do Zonty.

Piąty czas uzyskał Jenson Button (B.A.R), który także i w pierwszej sesji prezentował się całkiem okazale. Sporą niespodziankę sprawił tymczasem piątkowy tester Red Bull, Vitantonio Liuzzi, plasując się w drugiej sesji na szóstej pozycji. Włoch nie uniknął co prawda kilku błędów, jednak pozostali kierowcy także mieli dzisiaj problemy z utrzymaniem swoich bolidów na dosyć brudnej nawierzchni toru Istanbul Park. Mimo to obyło się bez kraks i wszyscy pechowcy, do których zaliczał się także Michael Schumacher, byli w stanie po poślizgu wrócić bezpiecznie do boksów. Skoro już wspomniałem o siedmiokrotnym mistrzu świata, to musiał on zadowolić się tym razem zaledwie 13 pozycją, a jego strata do Montoi wyniosła blisko dwie sekundy. Jeszcze słabiej wypadł drugi kierowca Ferrari, Rubens Barrichello, który dosyć długo zajmował 19 pozycję, jednak w ostatnich minutach udało mu się uzyskać zbliżony czas do swojego partnera. Wygląda na to, ze włoską stajnię znowu czeka dosyć trudny wyścig.

Kolejno na siódmej i ósmej pozycji uplasowali się kierowcy z czołowej ekipy Renault, Fernando Alonso i Giancarlo Fisichella, natomiast pierwszą dziesiątkę zamknęli Jarno Trulli (Toyota) i Takuma Sato (B.A.R). Mark Webber (Williams) po dosyć udanym występie w pierwszej sesji treningowej, w drugiej tak jak można było się spodziewać wypadł znacznie słabiej i musiał zadowolić się 11 pozycją. Tymczasem wyraźnego postępu w stosunku do pierwszej sesji dokonał jeden z głównych kierowców Red Bull, David Coulthard. Szkot od najszybszego kierowcy okazał się wolniejszy o niewiele ponad dwie i pół sekundy, co dało mu 12 pozycję. Z pozostałych kierowców warto zwrócić uwagę na nienajlepszą postawę Ralfa Schumachera (Toyota), Felipe Massy (Sauber) i Nicka Heidfelda (Williams). Kierowcy ci uplasowali się odpowiednio na 16, 17 i 19 pozycji.

W drugiej sesji całkiem nieźle wypadli główni kierowcy Minardi, Robert Doornbos i Christijan Albers. Obaj kierowcy okazali się nieznacznie szybsi od dwóch reprezentantów Jordana, Nicolasa Kiesy i Naraina Karthikeyana. Doornbos w pierwszej sesji stracił trochę czasu za względu na problemy ze skrzynią biegów i przez to okazał się znacznie wolniejszy od Albersa. Jednakże w drugiej sesji udało mu się nawet pokonać swojego rodaka i wydaje się, że tak zacięta i zarazem wyrównana walka pomiędzy obydwoma kierowcami przynosi ekipie Minardi wiele korzyści. Tymczasem Enrico Toccacelo ponownie znalazł się na ostatniej pozycji, mając ponad dwie sekundy straty do Doornbosa i Albersa.

Zdjęcia z dzisiejszych treningów można znaleźć tutaj.

Źródło: Formula1.com, pitpass.com