Schumacher: Moim celem był kolejny tytuł

Były kierowca Mercedesa jest zaskoczony obecną formą zespołu.
01.08.1313:40
jpslotus72
2958wyświetlenia

Michael Schumacher uważa, że obecna forma Mercedesa pozwoliłaby mu w tym roku zdobyć tytuł mistrza świata.

W trakcie swojej trzyletniej kariery w Mercedesie, siedmiokrotny mistrz świata tylko raz stanął na podium - w 2012 roku w Walencji. Po jego odejściu, Nico Rosberg i Lewis Hamilton odnieśli w bieżącym sezonie już trzy zwycięstwa. Schumachera ten zwrot zaskoczył.

Kiedy pomyślę, w jakiej formie skończyliśmy zeszły rok, a w jakiej zespół znajduje się obecnie... Jest to dla mnie nieoczekiwany stan rzeczy, nie liczyłem na to. Jednak cieszę się, że tak właśnie jest. Ja odszedłem, ponieważ nie miałem już motywacji. Nie można zapominać, że Formuła 1 to nie tylko 20 wyścigów. W trakcie sezonu jest sporo pracy w zespole, kierowca musi być zawsze gotów, by wypełniać różne obowiązki. Ostatnie trzy sezony mnie wyczerpały, nie miałem energii i nie mogłem kontynuować ścigania na wysokim poziomie.

Dopiero w tym roku wielu ludzi zrozumiało, jak dobrym kierowcą jest Nico Rosberg. Jednak moim celem nie było wygranie tylko kilku wyścigów, chciałem zdobyć kolejny tytuł mistrza świata. Kiedy obserwuję tegoroczną formę Mercedesa, sądzę, że w tym sezonie mógłbym ten tytuł zdobyć. Mój były zespół idzie naprzód, ale dla mnie to już jest inna historia - stwierdził Schumacher.

Źródło: f1news.autoroad.cz

KOMENTARZE

13
MairJ23
02.08.2013 02:46
Panowie az sie musialem zalogowac - wlasnei wchodze tu na ta strone aby przeczytac takie wypowiedzi jak wasze @jpslotus72 i @Kaiser 77. Tak na serio jestem po kazdej ze stron. Niwatpliwie Mike jest jednym z najlepszych. Ale czy moglby zdobyc w tym sezonie tytul... coz... to juz nie dla nas ta zagadka. Nie ma na nia odpowiedzi. Ale kazde argumenty sa dobre. W koncu to wielki Michael i moze by mu to auto pasowalo. Wiec wg mnie tak jak z inteligentna cywilizacja pozaziemska... prawdopodobienstwo ze istnieje jest wieksze niz ze nie istnieje :) Prawdopodobienstwo wg mnie ze MSC by ten tytul wygral jest zbyt male.... nie wygralby :) Nadal w sercu MSC jest zaraz za Senna i Mika :)
jpslotus72
01.08.2013 10:30
@Kaiser 77 Owszem, "hipoteza" może być prawdziwa - tej jednak nie będziemy już mogli sprawdzić... Rzecz w tym, że naprawdę nie wiadomo, czy z Schumacherem forma Mercedesa byłaby taka sama - a jego stwierdzenie o możliwości zdobycia tytułu właśnie na tym się opiera. Poza tym, skoro sam przyznaje, że był wypalony i nie mógł się już ścigać na najwyższym poziomie, to też trudno powiedzieć, czy nawet w takim bolidzie jak W04 44-latek odzyskałby wigor i zaprezentował jeszcze dawną formę. W tej kwestii pozostaje tylko teoretyzowanie (nieweryfikowalne hipotezy), więc każdy może zaprezentować swoją opinię, ale spierać się nie ma o co, ponieważ poruszamy się w dziedzinie przypuszczeń a nie faktów. Co do wkładu Schumiego w rozwój Mercedesa, to też pozostają nam jedynie domysły - można powiedzieć, że Hamilton po części zbiera owoce pracy Schumachera, ale można też uważać, że gdyby przez trzy lata nie stawiano na wypalonego (wg jego własnych słów) lidera, zespół byłby dziś jeszcze dalej (te alternatywy podaję przykładowo, nie podpisując się pod żadną z nich)... I kto wie na pewno, po której stronie byłoby więcej racji? Ja na pewno nie.
Kaiser 77
01.08.2013 09:23
[quote="jpslotus72"]Tak więc w całym tym kontekście stwierdzenie, które zacytowałem na początku komentarza, jest optymistycznie-hipotetyczne.[/quote] Co nie znaczy że nieprawdziwe, zwróć uwagę że Michael powiedział "mógłbym", a nie "na pewno" bym ten tytuł wywalczył :) Co do tegorocznej tak dobrej formy Mercedesa, to moim zdaniem ważniejsza od "pozytywnego impulsu" (Lauda, Wolff, Hamilton), jest/była praca jaką wykonano w ciągu ostatnich 3 lat, które nie były tak efektowne, ale chyba były dużo bardziej efektywne. Co dla przyszłości zespołu może okazać się bardzo ważne. Według mnie Merc poprawił się, bo w tym czasie zbudowano strukturę, sprowadzono ludzi którzy w tym czasie musieli się nauczyć ze sobą pracować, ale też uczyli się na swoich błędach, tegoroczny bolid budowali od maja 2012 itp. Więc jak dla mnie, większy wkład w to wszystko mieli Brawn i Haug niż Wolff czy Lauda, bo ich dokonania ocenimy pod koniec roku i to raczej 2014. A jeżeli chodzi o Lewisa, to jak już napisałem wcześniej robi świetną robotę, ale czy gdyby był tutaj od 2010 r. to czy osiągnąłby dużo więcej niż MSC/ROS moim zdaniem nie, co więcej wcale nie byłbym zaskoczony gdybyśmy po 1.5 roku usłyszeli coś w stylu : "ja robię co tylko mogę a nawet więcej, ale zespół nie daje mi dobrego bolidu – koniec", za to Michael znosił to wszystko dość dzielnie, i chyba się zgodzisz że to gdzie teraz jest Merc to także jego zasługa, więc czy z tegorocznym bolidem byłby bez szans.........moim zdaniem nie, ale tego się już raczej nie dowiemy :) Aha, co do "dyrektorskiej wieży Babel", gdybym mocno kibicował Mercedesowi to słowa Rossa o emeryturze wywoływałyby u mnie migotanie przedsionków, poziom IQ , ale także własnych ambicji jest tam naprawdę wysoki, więc gdy zabraknie Rossa który potrafi nad tym towarzystwem zapanować może być wielkie BUM !!!
rvs
01.08.2013 08:24
Na ironię - przyszedł do mistrzowskiego zespołu, który zdominował pół poprzedniego sezonu, męczył się 3 lata, odszedł, a zespół znów w formie:) @Dawid01 Loeb ma 9, i to on jest teraz "kierowcą wszechczasów", nie Schumi:)
Dawid01
01.08.2013 06:53
MA 7 I MAŁO
jpslotus72
01.08.2013 05:26
[quote]Kiedy obserwuję tegoroczną formę Mercedesa, sądzę, że w tym sezonie mógłbym ten tytuł zdobyć.[/quote]Pytanie, czy z 44-letnim Schumacherem, który stwierdził:[quote]Ostatnie trzy sezony mnie wyczerpały, nie miałem energii i nie mogłem kontynuować ścigania na wysokim poziomie[/quote]Mercedes byłby obecnie w takiej formie, w jakiej jest? Częściowo poruszył to już @peter01 - sam bolid to nie wszystko i nie bierze się też on z niczego. Na formę zespołu składają się dobrze ułożone puzzle i pozytywny impuls, który wprawia zespołowe koło w ruch... Jest to w sensie przenośnym właśnie koło, ponieważ zasadą ruchu jest tu sprzężenie zwrotne - które może być pozytywne lub negatywne. Dla nikogo nie jest tajemnicą, że od początku wyniki Schumachera w Mercedesie były poniżej jego (i jego zespołu) ambicji oraz oczekiwań - nie spełniały zakładanego celu. Zadowoleni byli tylko jego najwierniejsi fani - i piszę to bez uszczypliwości (takie były fakty). Pierwszy sezon tłumaczono przerwą, inną charakterystyką bolidu itp. - ale kolejny nie był lepszy. 2012 dawał jakieś szanse, ale rzeczywiście jakiś czarny kot przebiegł Schumiemu drogę - i frustracja narastała. Czy z tego mogłaby się zrodzić taka forma Mercedesa jak w ostatnich wyścigach? Przyszli nowi ludzie - w tej dyrektorskiej Wieży Babel coś jednak zaskoczyło, tam gdzie trzeba pojawiła się iskra i maszyna zaczęła się rozpędzać (nie będę już dociekał, na ile pomógł tu "szulerski" test w Barcelonie). Rosberg wyszedł z cienia mistrza (chociaż na torze to mistrz jeździł częściej w jego cieniu), Lewis zaczyna się czuć coraz pewniej, chociaż w ostatniej wypowiedzi stwierdził:[quote]Nadal czuję, że jeszcze nie doszedłem do maksimum samochodu. Ale dla mnie jest to pozytywny znak, ponieważ wciąż zdobywam pole position, chociaż nie wykorzystuję 100% potencjału.[/quote] Tak więc w całym tym kontekście stwierdzenie, które zacytowałem na początku komentarza, jest optymistycznie-hipotetyczne.
Aeromis
01.08.2013 04:25
@Kaiser 77 Myślę o jednym, piszę o drugim... oczywiście masz rację.
Kaiser 77
01.08.2013 03:56
[quote="Aeromis"]Rosberg to dobry kierowca i sprzyja mu szczęście[/quote] Rosberg ma szczęście....... no chyba w tamtym roku, bo gdy bolid był jeszcze jako – taki, to chociaż dojeżdżał do mety, a w aucie Michaela awaria goniła awarię..... ale w tym sezonie Rosberg i szczęście... Australia – awaria Chiny – awaria Węgry – awaria Niemcy – popis zespołu w Q i start z 11 pola, gdzie mógł walczyć o 1 linie Chyba była jeszcze Kanada i zmiana strategii z 2 na 3 zjazdy, a reszta pojechała na 2, o Malezji i ustawieniu w szeregu nie wspomnę......... Lewis robi dobrą robotę, ale gdzie w tym wszystkim szczęście Nico........
Carolius
01.08.2013 03:23
:) Jak dla mnie gdybanie to śmiech! :D Jak on może mówić, mógłbym itd, bezsens. Jak zobaczyłem nagłówek to się zdziwiłem chociaż po chwili zrozumiałem, że gość jego pokroju nie może jeździć dla frajdy ale ma ambitne cele ;) Oj Michael :D Kombinujesz jak w Bennetonie w roku 1994 ;D
Aeromis
01.08.2013 01:38
Przez dwa sezony Szumi nie pokazał nic. Był gorszy od Nico (który pomimo długiego pobytu w Mercu już zaczyna dostawać wciry od Lewisa). Ostatni sezon Szumiego mógł być inny, miał mega pecha przez pół sezonu, wkradła się frustracja i brak motywacji co zrozumiałe. Szkoda, że w ten ostatni sezon był także słabiutki, bo jestem pewien że pokazał by dużo więcej niż w poprzednich sezonach po powrocie. Sądzę że nawiązałby walkę z Nico i być może ją nawet nieznacznie wygrał. Ale co z tego... Rosberg to dobry kierowca i sprzyja mu szczęście. Było tak w Monako, jeszcze więcej szczęścia w Wielkiej Brytanii (kłopoty Vettela i Hamiltona) a mimo to ma zaledwie 84 punkty. 50 z dwóch zwycięstw i 34 z pozostałych ośmiu GP. Lewis wygrał raz i ma 99 punktów z pozostałych 9 GP. Szumi, z kim Ty chcesz zadzierać?
peter01
01.08.2013 01:17
Forma zespołu(inżynierzy, mechanicy i różni inni ludzie w teamie) to jedno. Forma samochodu to drugie. A trzecie to jest FORMA KIEROWCY, a to jest niezbędne do pomagania ekipie przy rozwoju auta oraz do wyciskania wszystkiego co najlepsze z bolidu, a to raczej MSC ma już za sobą. Myślę, że boi się trochę tego, że Seb go przegoni i o nim zapomną, ale nie martw się Michael Seb może mieć i 100 tytułów dla mnie i tak jesteś #1. To jest tylko moje zdanie, ale jeśli ktoś uważa inaczej to niech mnie grzecznie poprawi.
mateo36wrx
01.08.2013 12:59
Myślę ze kilka PP by zdobył i ze dwie trzy wygrane ale tytuł...
iceneon
01.08.2013 11:51
Tak tak. Z pewnością...