BMW Sauber obawia się o swoje silniki

Zespół BMW Sauber przyznał, że nadal obawia się o niezawodność swoich silników i nie jest pewny, czy jego obydwa bolidy dojadą do mety w najbliższym wyścigu o Grand Prix San Marino.

Nick Heidfeld i Jacques Villeneuve w ostatnim wyścigu na torze Albert Park, do którego przystąpili z nowymi silnikami, zapewnili stajni z Hinwil pierwszy podwójny zarobek punktowy w tym sezonie, ale jak dotąd ani jeden silnik P86 V8 nie wytrzymał jeszcze dwóch weekendów Grand Prix z rzędu.

Już w pierwszym wyścigu sezonu awaria silnika wyeliminowała z walki Villeneuve'a. W Malezji Kanadyjczyk finiszował na siódmej pozycji, jednak do kolejnego wyścigu znowu musiał wystartować z nowym silnikiem, gdyż zespół obawiał się o wytrzymałość jego jednostki napędowej po wyścigu na gorącym torze Sepang. Trudów tego wyścigu nie wytrzymał jednak silnik w bolidzie Heidfelda.

Obydwu kierowców w Grand Prix San Marino czeka więc start na tych samych silnikach, które zapewniły zespołowi zdobycie ośmiu punktów w Australii. Tymczasem tor Imola jest dosyć wymagający dla silników, gdyż kilka prostych jest na nim pod górę, a poza tym obiekt ten wymaga dużej siły dociskowej, a to oznacza mniejszą ilość powietrza potrzebnego do chłodzenia silnika (duży kąt natarcia przedniego skrzydła powoduje, że mniej powietrza trafia do bocznych wlotów).

"Imola to przyjemny tor", mówi Villeneuve, który w zeszłym roku ukończył Grand Prix San Marino na czwartej pozycji za kierownicą bolidu Sauber C24, "ale będzie to drugi wyścig z rzędu na tym samym silniku, więc musimy być trochę ostrożni". Należy się więc spodziewać, że obaj główni kierowcy zespołu będą maksymalnie oszczędzali swoje silniki na treningach, polegając głównie na danych zgromadzonych w piątek przez Roberta Kubicę.

Zespół BMW Sauber przygotował kilka usprawnień do bolidu F1.06 na najbliższy wyścig, między innymi nowe przednie skrzydło i zmodyfikowaną tylną sekcję. Zmiany te powinny zwiększyć wydajność aerodynamiczną auta.

Źródło: ITV-F1.com