Lewis Hamilton wygrywa dramatyczny wyścig w Japonii

Zawody zostały przerwane po poważnym wypadku Julesa Bianchi'ego
05.10.1410:52
Łukasz Godula
7946wyświetlenia

Lewis Hamilton zwyciężył w dzisiejszym wyścigu na torze Suzuka. Anglik stoczył pasjonujący pojedynek z Nico Rosbergiem w mokrych warunkach, które zapewniły nam dzisiaj naprawdę wiele emocji. Jednak triumf Mercedesa został przyćmiony poważnym wypadkiem Julesa Bianchi'ego, który rozbił się o dźwig, usuwający bolid Adriana Sutila z pobocza.

Cały świat Formuły 1 z zapartym tchem oczekuje na informacje o stanie zdrowia Francuza, który nieprzytomny został odwieziony do szpitala.

Trudny początek



Już przed startem wiedzieliśmy, iż dzisiejsze zawody rozpoczną się za samochodem bezpieczeństwa. Tajfun wprawdzie oszczędził Suzukę, jednak opady deszczu ciągle były dość spore, a trasa bardzo mokra. Doprowadziło to po dwóch okrążeniach do przerwania czerwoną flagą procesji za Mercedesem SLS, a bolidy zostały skierowane dość nietypowo, bo do pit lane. Tuż przed wywieszeniem czerwonej flagi, w ostatnim zakręcie z toru wypadł Ericsson, jednak udało mu się nie zgasić silnika i ruszył dalej.

Kibice byli zmartwieni możliwością nieskończonego oczekiwania na lepsze warunki, jednak deszcz ustąpił, co pozwoliło na wznowienie zawodów, zgodnie z procedurą, za samochodem bezpieczeństwa. Niestety zaraz po wyjeździe z pit lane, do awarii doszło w bolidzie Fernando Alonso, którego silnik po prostu się wyłączył.

Po kolejnych okrążeniach za samochodem bezpieczeństwa kierowcy zaczęli narzekać, iż warunki są odpowiednie na opony przejściowe, więc każdy chciał jak najszybciej rozpocząć ściganie. Dyrekcja wyścigu postanowiła o wywieszeniu zielonych flag po 9 okrążeniu i cała zabawa rozgorzała na dobrze. Jak się okazało zawodnicy nie żartowali i po przejściówki zjechał Jenson Button. Pierwsze kółko po zakończonej neutralizacji było niezwykle chaotyczne, a na torze mieliśmy sporo walki, przeplatanej narzekaniami Massy na warunki.

Niemal suchy tor - zaczynamy ściganie



Button po szybkiej zmianie okazał się najszybszym zawodnikiem an torze i jedynie Mercedesy dorównywały mu tempem. Skłoniło to niemal całą stawkę do zjazdu na 12 okrążeniu, by również założyć przejściowe gumy. Nie zjechali jedynie Rosberg, Hamilton, Massa, Vettel, Hulkenberg, Sutil i Bianchi, jednak po trzech kolejnych okrążeniach już każdy meldował się na trasie z oponami oznaczonymi zielonymi paskami. Mercedesy postanowiły zjechać jako ostatnie, ale nie doszło do zmiany pozycji, gdyż Hamilton popełnił błąd na swoim okrążeniu zjazdowym.

Od czasu tej zmiany Rosberg zaczął mieć poważne problemy z nadsterownością, które meldował przez radio, a nieco niżej problemy z tempem dotknęły Williamsy, które zgodnie z zapowiedziami nie radziły sobie z mokrymi warunkami. Wykorzystały to Red Bulle, w pięknym stylu wyprzedzając Massę i Bottasa. Zarówno Vettel i Ricciardo popisali się naprawdę ładnymi manewrami.

DRS dodaje emocji



Warunki były coraz lepsze i DRS został aktywowany na 25 okrążeniu, gdy zaczęła się ostra walka pomiędzy Mercedesami. Hamilton naprawdę mocno naciskał Rosberga, co przyniosło efekt na 29 okrążeniu, gdy wyprzedził swojego rywala w pierwszym zakręcie. Chwilę później rozpoczęła się kolejna faza zjazdów do boksów, gdy na 30 kółku Vettel założył kolejny komplet pośrednich opon. Dwa okrążenia później u mechaników zjawił się Button, który do tej pory podróżował na trzeciej pozycji, jednak problem, który już wcześniej pojawił się u Magnussena, dotknął również mistrza świata z 2009 roku. Awarii uległa elektronika i konieczna była zmiana kierownicy, co zajęło wystarczająco dużo czasu, by wyjechać za Vettelem.

Walka McLarena z Red Bullem dała sporo emocji na kolejnych kółkach, gdy do Buttona dojechał Ricciardo po swoim postoju. Dwójka stoczyła świetną walkę, ostatecznie wygraną przez Australijczyka. W międzyczasie warunki ponownie się pogorszyły i rozpadał się deszcz. Jako królik doświadczalny został potraktowany Magnussen, który założył deszczowe opony. Spisywały się one lepiej, więc Button po walce z Ricciardo również je założył, jednak w tym momencie wyścig zbliżał się do bardzo smutnego końca.

Tragiczny wypadek Bianchi'ego



Pogoda była coraz gorsza, a w siódmym zakręcie rozbił się Adrian Sutil. Niemcowi nic się nie stało, jednak na kolejnych okrążeniach w dźwig usuwający bolid Saubera uderzył Jules Bianchi. Spowodowało to wyjazd samochodu medycznego oraz bezpieczeństwa. Zawodnicy zaczęli zjazdy po nowe opony, jednak nie miało to już większego znaczenia. Jak się okazało Francuz doznał naprawdę poważnych obrażeń, co skłoniło dyrekcję wyścigu do wywieszenia czerwonej flagi, a chwilę później zawody zostały zakończone.

Zawodnik Marussii został odwieziony do szpitala karetką w eskorcie policji, niestety nie był przytomny, gdy wydobywano go z bolidu. Na dodatek pogoda uniemożliwiła start helikoptera medycznego, stąd podróż w karetce do najbliższego szpitala. Na chwilę obecną nie przekazano żadnych informacji na temat stanu zdrowia Julesa, jednak cały świat F1 ma nadzieję na pozytywne zakończenie tego pechowego incydentu.

Wynik Grand Prix Japonii



Pogoda na koniec sesji:
Temperatura toru: 22°C
Temperatura powietrza: 18°C
Prędkość wiatru: 0,9 m/s
Wilgotność powietrza: 99%
Mokro

KOMENTARZE

16
Gszegosz
07.10.2014 09:09
Gdy auta jadą z pełną prędkością na torze nie powinno być NICZEGO I NIKOGO. Tymczasem po tej niewłaściwej stronie barier biegają ludzie i jeździ ciężki sprzęt. Zółta flaga? DOBRE w przypadku gdy bolid opuści na chwilę tor i po chwili na niego wróci, ZŁE gdy auto nie powraca na tor i wirażowi muszą je zabrać z toru. W Takich przypadkach od razu na tor powinien wyjechać Safety Car. FIA mogłaby już skończyć z propagowaniem swojej smiesznej akcji "FIA driving for safety" skoro z ich ręki na torach wyścigowych nadal dzieją się takie dramaty, to pokazuje jak bardzo F1 zmieniła się od smierci Ayrtona, ale nie pod względem bezpieczeństwa... Szkoda że na niekompetencji włodarzy stracił tak obiecujący kierowca jak Jules. Trzymaj się chłopie, jestem z tobą!
Masio
06.10.2014 05:08
Rozumiem, że myśli wszystkich fanów F1 są teraz przy Bianchim, ale już oficjalnie wiadomo, że Vettel nie obroni tytułu.
Duzy Pies
06.10.2014 08:59
Tetryk Charlie zrobil uklon w strone Czarusia nie wypuszczajac SC. @Chester79 FIA na pewno to ma..i to z wielu perspektyw. Pozdrawiam
Chester79
05.10.2014 11:38
Żadna z kamer nie zarejestrowała kraksy Bianchi'eogo - ciekawi mnie czy to była "autocenzura" i niechęć do pokazywania drastycznych scen, czy po prostu operator dał ciała bo się zagapił się na walkę Ricciardo z Buttonem.
Skorpion22133
05.10.2014 06:59
Ale to się robi śmieszne. Na sam początek życzę powrotu do zdrowia dla Julesa Bianchiego chyba tak sie to odmienia i jestem pewny że wyjdzie z tego. Ale czemu teraz wszyscy krzyczą o bezpieczeństwie w F1?. Czy F1 od samego początku nie miało na drugie niebezpieczeństwo?. No ludzie dopóty dopóki za plecami mają kilkuset konne silniki a obok nich 100KG+- paliwa zawszę będzie to niebezpieczny sport. Nie wiem dlaczego TERAZ wszyscy mówią o bezpieczeństwie. Każdy z kierowców F1 wie "przynajmniej powinien" wiedzieć że to nie jest zbieranie poziomek. Zawsze będą wypadki i tym w sumie F1 żyję. Po drugie wytłumaczy mi ktoś jak Bianchi znalazł się obok tego dźwigu?. Niestety nie było mi godne oglądnąć dziś F1 na żywo ale oglądałem powtórkę i za cholere nie mogę rozkminić jak się on tam znalazł. Wszędzie powtórki gdzie bokiem idzie bodaj jeden z Sauberów a bolidu Marussi nie widać do momentu aż jeden z sędziów macha rękami.??
marrcus
05.10.2014 11:56
o co ci biega ASS ?
+AS+
05.10.2014 11:27
Czy to jest naprawde najwazniejszy dzisiejszy news?
modlicha
05.10.2014 10:19
@WooQash Charlie tak zadecydował. Zrobił ukłon w stronę obsługi, żeby nie biegali po deszczu na grid tam i z powrotem. A potem jeszcze pozwolił rozstawić namioty w pitlane. Ot taki precedens. Żeby się nikt nie przemoczył i nie zaziębił.
benethor
05.10.2014 10:17
@WooQash Przy czerwonej "z wyścigu" wszyscy jadą na grid. Przy czerwonej zza SC to safety car prowadzi stawkę i jeśli Charlie zdecyduje, że SC ma zjechać do pitlane, to wszyscy jadą za SC i ustawiają się na pasie wyjazdowym(art. 41.2 regulaminu sportowego) [quote]41) SUSPENDING A RACE 41.2 When the signal is given overtaking is forbidden, the pit exit will be closed and all cars must proceed slowly to the starting grid. The first car to arrive on the grid should occupy pole position and others should fill the remaining grid positions in the order they arrive. If the race is suspended during a safety car intervention, and the safety car is directed into the pit lane, cars should stop in a line behind the safety car in the fast lane of the pits. [/quote]
WooQash
05.10.2014 10:07
Chodzi o zjazd na początku wyścigu. W Malezji jak niebo się otworzyło w 2009 roku to jakoś wszyscy ustawili się prostej start/meta.
Masio
05.10.2014 09:59
@WooQash Być może kierowca SC otrzymał informację, że wyścig nie będzie kontynuowany, a jak on zjechał, to i cała stawka. Widzowie przed TV dowiedzieli się tego trochę później.
WooQash
05.10.2014 09:40
Ja mam takie pytanie jeszcze odnośnie pierwszej czerwonej flagi. Dlaczego wszyscy łącznie z SC zjechali do boksów a nie na prostą start/meta? Po wpadce kogoś tam na Silverstone co zjechał do boksu podczas czerwonej flagi był raban, a tutaj nagle wszyscy zjechali fakt, że za SC. Jak to jest regulowane?
LH44fan
05.10.2014 09:36
Lewis w fantastycznym stylu zwyciężył. Potwierdził, że na deszczu jest mistrzem. Piękny manewr wyprzedzający Rosberga, przypominało to jak Kimi wyprzedził Fisico w 2005. Identyczny atak. Bardzo dobra jazda obu zawodników Red Bulla, manewry Ricciardo na kierowcach Williamsa też niczego sobie. Button świetna taktyka i tempo też dobre, pokazal kto zaslużył na posadę w McLarenie na przyszły rok, widzieliśmy ile błędów robił Magnussen. Totalna porażka Ferrari - 0 punktów. Szkoda awarii Alonso, bo z Hiszpanem widowisko byłoby ciekawsze. Niestety, radość po zwycięstwie Hamiltona przyćmił wypadek Bianchiego, oby Jules wyszedł z tego calo, to jest teraz najważniejsze. Ładne zachowanie kierowców na podium, wstrzymali się od radości(o ile Rosberg nie miał powodów do zadowolenia, o tyle Lewis i Seb mieli powody). Oczywiście pisząc w ''fantastycznym stylu'' mam na myśli czas do wyjazdu SC, gdzie LH uciekł na 10 sekund ROSowi.
Kamikadze2000
05.10.2014 09:28
Hamilton pojechał świetny wyścig. Rosberg kompletnie nie miał tempa - jechał zachowawczo i raczej zadowolił się drugim miejscem. Podobno miał pewien deficyt mocy. No i ustawienia... na pewno suchy wyścig byłby dla niego bardziej korzystny. Mam nadzieje, że w Soczi się odegra. :))
mich909090
05.10.2014 09:21
Oby z Bianchim było ok.Brawa dla Lewisa. Dzisiaj Rosberg był bezradny jak dziecko. @duzy pies. Nawet nie polewali się szampanem, a jeżeli oglądałeś uważnie wyścig, a po tak idiotycznym komentarzu wnioskuję, że nie to zauważylbys, że Lewis przed wejściem na podium przeżegnał się i napewno chodziło o ten wypadek.
Masio
05.10.2014 09:19
@Duzy Pies Dałbyś już spokój z hejtowaniem innych w takiej sytuacji, gdzie nie wiadomo, co się dzieje z Bianchim. Opanuj się!