Kierowcy Ferrari zdominowali piątkowe treningi przed GP Austrii
10.05.0200:00
3296wyświetlenia
$#686$LEFT$
bar,70.549,
msc,70.579,
mon,70.613,
rai,70.657,
mcn,71.140,
ber,71.244,
dlr,71.336,
pan,71.382,
cou,71.416,
sat,71.537,
irv,71.608,
rsc,71.652,
fre,71.743,
but,71.770,
mas,72.013,
hei,72.023,
tru,72.155,
fis,72.193,
sal,72.375,
yoo,72.564,
vil,72.574,
web,73.219,
$
1:15.487,
Rubens Barrichello podbudowany świeżo podpisanym kontraktem z zespołem Ferrari na dwa kolejne sezony, uzyskał najlepszy czas podczas piątkowych treningów poprzedzających Grand Prix Austrii. Michael Schumacher był tylko nieznacznie wolniejszy od Brazylijczyka, podobnie jak i kierowcy z zespołów Williams i McLaren - Juan Pablo Montoya oraz Kimi Raikkonen. Całą czwórkę dzieliła zaledwie jedna-dziesiąta sekundy. Tymczasem autorem największej niespodzianki podczas dzisiejszych treningów był kierowca Toyoty - Allan McNish, który uzyskał piąty czas dnia. Pierwszą szóstkę zamknął Enrique Bernoldi, potwierdzając tym samym dobrą formę zespołu Arrows, który w ostatnim wyścigu (Grand Prix Hiszpanii) dzięki wspaniałej postawie Heinza-Haralda Frentzena zdobył pierwszy punkt w tym sezonie. Co prawda Niemiec tym razem był dopiero trzynasty, jednak było to spowodowane koniecznością wymiany uszkodzonej podczas jednej z wizyt na poboczu podłogi bolidu, przez którą Frentzen stracił znaczną część ostatniej z dwóch godzinnych sesji. Z pozostałych kierowców warto jeszcze odnotować dobrą postawę Pedra de la Rosy (Jaguar), który uplasował się na siódmej pozycji.
Dzisiejsze treningi odbyły się przy słonecznej pogodzie, jednak ze względu na brudną nawierzchnię toru A1-Ring, obfitowały w liczne poślizgi oraz wizyty na poboczach, w wyniku których tor stawał się jeszcze bardziej zanieczyszczony. Na szczęście obyło się bez wypadków i tylko w przypadku dwóch kierowców wypadnięcie z toru było równoznaczne z koniecznością pozostawienia bolidu na poboczu. Pierwszym pechowcem był nie kto inny, jak Rubens Barrichello, przy czym Brazylijczyk miał w sumie dużo szczęścia, gdyż wypadł z toru tuż po zakończeniu pierwszej sesji, natomiast Giancarlo Fisichella (Jordan) w wyniku poślizgu, który zakończył się na środku żwirowiska, stracił ponad połowę drugiej sesji i ostatecznie został sklasyfikowany dopiero na 18 pozycji.
bar,70.549,
msc,70.579,
mon,70.613,
rai,70.657,
mcn,71.140,
ber,71.244,
dlr,71.336,
pan,71.382,
cou,71.416,
sat,71.537,
irv,71.608,
rsc,71.652,
fre,71.743,
but,71.770,
mas,72.013,
hei,72.023,
tru,72.155,
fis,72.193,
sal,72.375,
yoo,72.564,
vil,72.574,
web,73.219,
$
1:15.487,
Rubens Barrichello podbudowany świeżo podpisanym kontraktem z zespołem Ferrari na dwa kolejne sezony, uzyskał najlepszy czas podczas piątkowych treningów poprzedzających Grand Prix Austrii. Michael Schumacher był tylko nieznacznie wolniejszy od Brazylijczyka, podobnie jak i kierowcy z zespołów Williams i McLaren - Juan Pablo Montoya oraz Kimi Raikkonen. Całą czwórkę dzieliła zaledwie jedna-dziesiąta sekundy. Tymczasem autorem największej niespodzianki podczas dzisiejszych treningów był kierowca Toyoty - Allan McNish, który uzyskał piąty czas dnia. Pierwszą szóstkę zamknął Enrique Bernoldi, potwierdzając tym samym dobrą formę zespołu Arrows, który w ostatnim wyścigu (Grand Prix Hiszpanii) dzięki wspaniałej postawie Heinza-Haralda Frentzena zdobył pierwszy punkt w tym sezonie. Co prawda Niemiec tym razem był dopiero trzynasty, jednak było to spowodowane koniecznością wymiany uszkodzonej podczas jednej z wizyt na poboczu podłogi bolidu, przez którą Frentzen stracił znaczną część ostatniej z dwóch godzinnych sesji. Z pozostałych kierowców warto jeszcze odnotować dobrą postawę Pedra de la Rosy (Jaguar), który uplasował się na siódmej pozycji.
Dzisiejsze treningi odbyły się przy słonecznej pogodzie, jednak ze względu na brudną nawierzchnię toru A1-Ring, obfitowały w liczne poślizgi oraz wizyty na poboczach, w wyniku których tor stawał się jeszcze bardziej zanieczyszczony. Na szczęście obyło się bez wypadków i tylko w przypadku dwóch kierowców wypadnięcie z toru było równoznaczne z koniecznością pozostawienia bolidu na poboczu. Pierwszym pechowcem był nie kto inny, jak Rubens Barrichello, przy czym Brazylijczyk miał w sumie dużo szczęścia, gdyż wypadł z toru tuż po zakończeniu pierwszej sesji, natomiast Giancarlo Fisichella (Jordan) w wyniku poślizgu, który zakończył się na środku żwirowiska, stracił ponad połowę drugiej sesji i ostatecznie został sklasyfikowany dopiero na 18 pozycji.